Zakon Kapucynów, wdzięczny Ojcu Świętemu za beatyfikację pięciu współbraci, dokonaną 13 czerwca 1999 r. w Warszawie, przedkłada obecnie osobę sługi Bożego - o. Serafina Kaszubę z prośbą o wyniesienie go na ołtarze.
O. Serafin Alojzy Kaszuba urodził się we Lwowie w 1910 r. Tuż przed II wojną światową miał 29 lat, za sobą studia teologiczne, tytuł magistra i perspektywę pracy naukowej na Uniwersytecie Jagiellońskim. 1 września 1939 r. zastał go we Lwowie, a sytuacja w okupowanej Polsce zmusiła do podjęcia zupełnie innych decyzji. Pod koniec 1940 r. postanowił objąć opuszczoną parafię Dermankę na Wołyniu. Gdy to okazało się niemożliwe, zaczął posługę duszpasterską w Karasinie - wsi położonej wśród lasów poleskich. W 1941 r. rozpoczęły się krwawe napady na polskie wsie i osady, dokonywane przez bandy ukraińskie. Spalony został Karasin, potem Ludwipol, Bystrzyca, wspomniana już Dermanka, Horodnica, Stary Bar..., a duszpasterz - o. Kaszuba cudem wychodził z potrzasków, choć nieraz poturbowany, i trwał wśród wiernych, którzy potrzebowali jego kapłańskiej posługi.
Zbliżał się rok 1945. Na wszystkich frontach wojny dokonywały się wielkie zmiany. Sytuacja Polaków kresowych w wyniku umów jałtańskich była coraz gorsza. Zastraszeni dokonywanymi zbrodniami (ofiar tych zbrodni dotąd nikt nie policzył, ciągle operuje się liczbami przybliżonymi, sięgającymi 400 tys.), poddali się procesowi repatriacji.
Wtedy, gdy większość Polaków opuszczała kresowe ziemie, także o. Serafin spakował kościelne rzeczy i zajął jakiś kąt w wielkiej węglarce. Ale gdy pociąg stanął w Zdołbunowie, wziął walizkę, wyszedł z wagonu i pozostał z tymi, którzy zdecydowali się nie opuszczać rodzinnej ziemi, bo myśl przyniosła przestrogę: „Byłoby hańbą dla duchowieństwa, gdyby ostatni kapłan wyjechał”. Odtąd rozpoczął się dla o. Kaszuby nowy rozdział samotnego apostolstwa w kraju, gdzie władza należała do wojującego bezbożnictwa.
Zamieszkał w Równem, objął opieką duszpasterską wiernych z bliższych i dalszych miejscowości. Pełnił funkcję „sługi religijnego kultu” - „służytiel kulta”, za zgodą i bez zgody władz. 11 kwietnia 1958 r. wydano na niego wyrok: „Od dziś nie masz prawa pełnić funkcji «służytiela kultu». O. Serafin nie zrezygnował ze służby. W pełni zaufał Opatrzności Bożej.
Wymeldowany z Równego, pytany o adres, odpowiadał z lwowska: „ta Związek Radziecki” i wędrował pieszo, koleją, samolotem przez bezkresne ziemie Kraju Rad, niepoprawny „bradiaga” - włóczęga Boży. Byli ludzie, którzy wiedzieli, gdzie przebywa i kto go oczekuje. Zatrzymywany, przesłuchiwany, więziony, zamknięty w domu dla starców i inwalidów w Celinogradzie, ucieka 9 kwietnia 1967 r., by niestrudzenie pełnić służbę Chrystusowego emisariusza.
W 1969 r. dobiega go wieść o śmierci w Polsce, w Stalowej Woli, siostry Marysi. Czyni starania o wyjazd. Po miesiącu przyjeżdża. Odwiedza rodzinę, współbraci kapucynów w Rozwadowie, Sędziszowie Małopolskim, Krakowie i Wrocławiu. Z Prymasem Stefanem Kardynałem Wyszyńskim odbywa długie rozmowy, poddaje się operacji płuc i wraca tam, gdzie uważa, że jest najpotrzebniejszy, gdyż czeka na niego katolicki Kazachstan. I znów jest wszędzie: w Celinogradzie, Ałma Acie, Nowosybirsku, na Wołyniu i we Lwowie. Tu 19 września 1977 r., pochylonego nad brewiarzem, zabiera go „siostra” śmierć. Jego pogrzeb na cmentarzu Janowskim we Lwowie, w niedużej odległości od mogiły dziś błogosławionego abp. Józefa Bilczewskiego, był mimo ówczesnych ograniczeń i zakazów - religijną manifestacją.
Z ofiar wiernych zbudowano skromny nagrobek, a na marmurowej tablicy umieszczono napis: „O. SERAFIN KASZUBA, kapłan Zakonu Kapucynów (1910-1977). - «Stałem się wszystkim dla wszystkich»”. Ciągle są na nim kwiaty i palą się świece.
* * *
W gronie kapucynów jest o. Hieronim Warachim, urodzony także we Lwowie, który dzieciństwo, czas nowicjatu, formację duchową przeżywał równolegle, a także doświadczył okrucieństwa wojny i obu okupacji. Poświęcił on czas zadany mu przez Boga na gromadzenie świadectw heroizmu o. Serafina Kaszuby. Napisał kilka książek: W rękach Opatrzności, Włóczęga Boży, Kapucyńska odyseja, Przez Podole i Wołyń, Duchowość o. Serafina Kaszuby. Przygotowywał do druku albo pomagał w opracowaniu cudem ocalałych pism o. Serafina - Listy i Strzępy. Członkowie kapucyńskiego kręgu, przekonani o prorockiej misji o. Serafina Kaszuby, długo gromadzili wypowiedzi, wspomnienia i zapiski. Sięgnęli także po notatki, które były sporządzone w innym celu - notatki agentów NKWD, którzy nigdy nie spuszczali z oczu o. Serafina. Te notatki stały się cennymi dokumentami, porządkującymi jego działania i podróże.
W Rzymie, w Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych, znajdują się akta o. Serafina Kaszuby. Do nas należy modlić się o łaski za pośrednictwem Sługi Bożego i o rychłą beatyfikację.
Pomóż w rozwoju naszego portalu