Reklama

Psycholog radzi

Radzenie sobie ze stresem

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Joanna, kiedy ma zły humor, "lubi" się z kimś pokłócić. Z rodzicami weszła w konflikt dotyczący ich przestarzałych poglądów, z koleżanką poróżniła się, ponieważ ta zapomniała powiedzieć jej o koncercie, na który chciała się wybrać. Ze swoim bratem nie rozmawiała, ponieważ on nie traktował jej wystarczająco poważnie. Być może Joanna miała pewne racjonalne w jej rozumieniu argumenty, żeby z wszystkimi dookoła "mieć na pieńku". Kiedy ktoś zapytał, dlaczego tak jest, od razu przytaczała listę argumentów za swoją racją, udowadniając, że wszyscy wokół są winni i złośliwi. Czy to nie powinno dawać do myślenia?
Po każdej "różnicy zdań" Joanna czuła ulgę, ponieważ rozładowała "słuszną złość", wyraziła swoje emocje. I co z tego? Tak naprawdę to rodzina nie miała większego wyboru i musiała jakoś (lepiej lub gorzej) znosić jej emocje. Trochę inaczej było z przyjaciółką. Ona miała czasami dosyć. Doszło do tego, że przestały się widywać. Rodzice także nie reagowali entuzjastycznie na kolejne przejawy złości.
Joanna chce koniecznie wyjść za mąż i założyć rodzinę. Jej przyszły partner wcale nie będzie musiał tolerować złośnicy, wybierze może mniej przebojową, ale za to spokojniejszą partnerkę, która obdarzy go większym zrozumieniem i ciepłem.
Kiedy Joanna czuje się napięta i niezadowolona, od razu szuka konfliktu. Wyrażenie złości daje jej chwilową ulgę i ta ulga jest pewną emocjonalną nagrodą. Nagroda taka powoduje utrwalenie się schematu: niezadowolenie - złe samopoczucie - konflikt - ulga emocjonalna. Może to być po prostu mechanizm radzenia sobie ze stresem. Czy jest to jednak mechanizm pozytywny, konstruktywny?
Żeby odpowiedzieć na to pytanie, należy przyjrzeć się konsekwencjom jego stosowania. Konsekwencją jest, niestety, pogorszenie dotychczasowych relacji z ludźmi i częściowe zablokowanie potencjalnie znaczących życiowo związków. Osoba stosująca taki mechanizm jest najczęściej tego nieświadoma, a w szczególności nie uświadamia sobie destrukcyjnych następstw takiego zachowania.
Człowiek może w różny sposób radzić sobie z napięciem i stresem. Niektóre sposoby są konstruktywne, inne natomiast destruktywne i w dalszej perspektywie - jedynie powiększają stres. Osoba, która przywykła stosować destruktywny dla niej sposób radzenia sobie ze stresem, zwykle nie uświadamia sobie tego do końca, więc trudno jest jej to zmienić.
Pierwszym krokiem w kierunku zmiany jest odkrycie własnych nawykowych działań w sytuacji stresu, drugim krokiem jest zastanowienie się, czy rzeczywiście są one właściwe. Właściwe wzorce zachowań to takie, które działają konstruktywnie na nasze życie w dłuższej perspektywie czasu. Negatywne wzorce pomagają zredukować napięcie, ale tylko chwilowo, natomiast dłużej stosowane jedynie potęgują stres.
Trzecim krokiem jest natomiast zamiana destruktywnych sposobów radzenia sobie ze stresem na sposoby konstruktywne. Czwarty etap to wprowadzanie tych sposobów - wzorców zachowań - w życie.
Jak można zauważyć, podstawową kwestią jest rozpoznanie tego, co ma dla mnie wartość, co jest dla mnie dobre, aby móc to konsekwentnie realizować w życiu. Stres więc nie kończy się na biologicznej reakcji wykształconej na drodze ewolucji. Trudno mówić w sposób pełny o radzeniu sobie ze stresem, nie dotykając problematyki osobistych znaczeń, a więc problematyki wartości.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nowe normy dotyczące domniemanych zjawisk nadprzyrodzonych

Od „nihil obstat” po opinię negatywną – zatwierdzony przez Papieża dokument Dykasterii Nauki Wiary zawiera 6 różnych ocen w rozeznawaniu przypadków. Zasadniczo ani biskup, ani Stolica Apostolska nie będą się wypowiadać w sprawie orzeczenia o nadprzyrodzonym charakterze danego zjawiska, a ograniczą się do zezwolenia na kult i pielgrzymki oraz ich promowania.

Uaktualnione zostają normy dotyczące rozeznawania domniemanych zjawisk nadprzyrodzonych – stanowi o tym nowy dokument Dykasterii Nauki Wiary, opublikowany w piątek 17 maja, który wejdzie w życie w niedzielę 19 maja, w uroczystość Zesłania Ducha Świętego. Tekst poprzedza szczegółowa prezentacja, dokonana przez prefekta, kard. Victora Manuela Fernandeza, po której następuje wprowadzenie i wskazanie 6 różnych możliwych rozstrzygnięć. Możliwe będzie szybsze wypowiadanie się, z poszanowaniem pobożności ludowej, i z reguły władza kościelna nie będzie już zobowiązana do oficjalnego orzekania o nadprzyrodzonym charakterze danego zjawiska, którego dogłębne przebadanie mogłoby wymagać dużo czasu. Inną nowością jest wyraźniejsze zaangażowanie Dykasterii Nauki Wiary, która będzie musiała zatwierdzić ostateczną decyzję biskupa i będzie miała prawo do interweniowania w każdej chwili poprzez motu proprio. W ostatnich dziesięcioleciach w wielu przypadkach, co do których wypowiadali się poszczególni biskupi, angażowane było dawne Święte Oficjum, jednak prawie zawsze interwencja pozostawała za kulisami, i domagano się, żeby nie podawać tego do publicznej wiadomości. Obecnie motywacją do tego wyraźnego zaangażowania Dykasterii jest m.in. trudność w ograniczeniu do poziomu lokalnego zjawisk, które w pewnych przypadkach osiągają wymiary krajowe, a nawet globalne, „tak że decyzja dotycząca jednej diecezji ma konsekwencje również gdzie indziej”.

CZYTAJ DALEJ

Reforma podstaw programowych. Czy rośnie nam szparagowe pokolenie?

2024-05-17 07:23

[ TEMATY ]

szkoła

korepetycje z oświaty

Red.

Andrzej Sosnowski

Andrzej Sosnowski

MEN obiecało ściąć treści podstaw programowe dla 18 przedmiotów. Najwięcej emocji wciąż wywołują propozycje zmian z historii i języka polskiego. Resortowa gilotyna nie oszczędziła ani chrztu Polski, ani Sienkiewicza obecnego w kanonie lektur nawet w czasach PRL. Czy w konsekwencji wyrośnie nam "szparagowe pokolenie" nie znające nawet Szekspira? 13 maja br. zakończył się termin konsultacji publicznych.

Rollercoaster konsultacji społecznych i publicznych 

CZYTAJ DALEJ

Eksperci: Zarządzenie prezydenta stolicy ws. symboli religijnych narusza Konstytucję RP

2024-05-17 19:16

[ TEMATY ]

konstytucja

wolność religijna

prezydent Warszawy

flickr.com

Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski nie chce symboli religijnych w publicznych przestrzeniach stołecznych urzędów. "Urząd jest świecki i jest neutralny światopoglądowo i religijnie, takich symboli, w przestrzeniach wspólnych, tam, gdzie przyjmowani są klienci urzędu, nie powinno być" - przekonuje rzeczniczka urzędu. Zdaniem Łukasza Bernacińskiego z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Łódzkiego, zarządzenie prezydenta stolicy narusza gwarantowaną konstytucyjnie wolność sumienia i religii. Profesor UKSW, politolog ks. Piotr Mazurkiewicz ocenia z kolei, że takie inicjatywy nie mają nic wspólnego z neutralnością lecz są próbą ateizowania przestrzeni publicznej.

Stołeczne urzędy bez symboli religijnych

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję