Reklama

Jezu, ufam tobie!

Zaproszony do namalowania obrazu Jezusa Miłosiernego artysta (Eugeniusz Kazimirowski) przedstawił Go wkraczającego, wchodzącego do izby naszej duszy. Oto błogosławiąc, idzie ku nam. Z Jego serca wytryskują dwie promieniste wiązki czerwonego i białego światła. Są świadectwem Jego miłości do nas, przypieczętowanej tragedią krzyża. Na bogate w łaski Serce wskazuje jedna z Jego rąk. Druga ręka błogosławi. Błogosławi nie kogoś bezimiennego, lecz ciebie, odbiorcę tego niezwykłego zjawiska. On nie tylko objawia się tobie, nie tylko do ciebie przychodzi - On tobie już od progu błogosławi.

Niedziela Ogólnopolska 17/2003

Adam Bujak/Biały Kruk

Pierwszy wizerunek Jezusa Miłosiernego, namalowany według wskazań s. Faustyny, zdobi ołtarz wileńskiego kościoła Świętego Ducha.

Pierwszy wizerunek Jezusa Miłosiernego, namalowany według wskazań s. Faustyny, zdobi ołtarz wileńskiego kościoła Świętego Ducha.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wpatruje się w ciebie uważnie, a jednocześnie ufnie, wierząc że, Go przyjmiesz. Twarz Jego jest pełna dobroci. To nie przychodzący z napomnieniami, groźbami Nieskończony Majestat, lecz Jezus bogaty w miłosierdzie. Jezus, brat ludzi, twój brat. Po to zasiadł po prawicy Najwyższego, by u Niego stać się twoim Orędownikiem, zaczynem zawartego przez swe Wcielenie i Paschalne Misterium niezwykłego Przymierza Boga z ludźmi.
Jeżeli kiedykolwiek czujesz się osamotniony, bezsilny, przypomnij sobie, że On stoi tuż za drzwiami i czeka na zaproszenie. Przecież mówił: "Oto stoję u twoich drzwi i kołaczę. Jeżeli mi otworzysz, wejdę do ciebie i będę z tobą wieczerzał" (por. Ap 3, 20).
Namalowany według Jego wskazówek obraz przypomina nam o tym, że wciąż gotowy jest - niewidzialnie, ale odczuwalnie - zjawić się, przybyć, zasiąść z nami do wieczerzy, podczas której pragnie napełnić nas swą mądrością, światłem, dodać odwagi, otuchy. W Jego oczach jest tyle dobroci, miłości, a jednocześnie tej krzyżowej udręki, która wznosiła do Ojca Niebieskiego modlitwę o to, by przebaczył tym, którzy przecież nie wiedzą, co czynią. To oczy spoglądające z miłością na wszystkich współczesnych trędowatych, sparaliżowanych, złożonych różnymi niemocami. A usta wypowiadają słowa przebaczenia nad wieloma dzisiejszymi Magdalenami i marnotrawnymi synami.
Przychodzi w tym obrazie, by pocieszyć, by przynieść ukojenie, by być z tobą, by cię napełnić bogactwami swej Boskiej egzystencji. Przychodzi do ciebie tak jak przyszedł do uczniów w wielkanocny wieczór, przez zamknięte drzwi, do Wieczernika... Z Jego ust możesz usłyszeć zapewnienie: Jeszcze dziś będziesz ze mną w raju, tak jak usłyszał je wypowiadający po raz pierwszy modlitwę zawierzenia: "Jezu, ufam Tobie" pospolity opryszek.
Spójrz na ten obraz: widocznie chciałeś Mu otworzyć, i On, uprzedzając ciebie, wszedł przez zamknięte drzwi do twej komnaty. Taki był niecierpliwy, tak spieszył na to spotkanie. Popatrz: oto wchodzi do izby twej duszy z całą swą Boską mocą, by dokonać w niej tego, czego nikt inny nie jest w stanie uczynić. Może schyli się najpierw, by umyć ci nogi, a potem powie ci: Oto moje ciało, oto moja krew! Jedz! Pij! Oto cały oddaję się tobie. Pragnę odnowić zawarte pomiędzy tobą a Ojcem Przymierze Wiekuistej Miłości i Jedności. Chcę, by grzechy twoje zapadły w niebyt, nie obciążały twego pochodu ku Królestwu, w którym otrzymasz udział w Chwale, jaką otoczył mnie Ojciec jeszcze przed założeniem świata. Oto co przynosi nam w podarunku przybywający do naszej duszy Zmartwychwstały Jezus. Otwiera przed nami oszałamiające perspektywy współudziału w Chwale Królestwa, którym jest On sam, zjednoczony z Ojcem i Duchem Świętym.
Zauważ, że Jezus przychodzi do nas w tym obrazie uwielbionego przez zmartwychwstanie i wniebowstąpienie człowieczeństwa. Jest ono gwarantem także naszego przeznaczenia do udziału w Chwale i Panowaniu zasiadającego po Bożej Prawicy Syna Człowieczego. Przychodzi do każdego z nas, uprzedzając niejako godzinę Ostatecznego Sądu, Końcowego Rozrachunku, nie w tak majestatycznej postaci, jaką w swym obrazie ukazał w Kaplicy Sykstyńskiej Michał Anioł, gdy mocarny Jezus władczym gestem porządkuje ludzkie łany. S. Faustyna, kierując się wskazówkami objawiającego się jej Jezusa, prosiła, by artysta ukazał Go jako przychodzącego na bardzo osobiste, indywidualne spotkanie. Na spotkanie tylko we dwoje - wyłącznie z tobą... by spokojnie i dyskretnie omówić kilka dotyczących tylko was dwoje spraw, problemów.
Tak pisał św. Jan w Apokalipsie: Kiedy Go ujrzałem, upadłem do Jego stóp, a On położył na mnie prawą rękę, mówiąc: Przestań się lękać, Ja jestem Początek i Koniec. Ja mam klucze życia (por. 1, 17-18). Przynoszę ci wieniec życia (por. 2, 10). Znam twe czyny, miłość, wiarę, posługę i wytrwałość..., a także twe niewierności (por. 2, 19-20). Zachowam cię od próby, jaka ma przyjść na mieszkańców ziemi (por. 3, 10). Radzę ci kupić u mnie białe szaty, abyś przykrył swoją nagość, oraz balsamu do namaszczenia oczu, abyś przejrzał (por. 3, 18). Dam ci zasiąść na moim tronie (por. 3, 21) ...i poznać tajemnice zakryte dotychczas przed ludźmi. I na wielu stronicach opisał św. Jan to, co było mu dane ujrzeć i usłyszeć podczas tej uczty, która była zapowiedzią zwycięstwa Króla Królów i Pana Panów oraz udziału ludzi w Jego Mocy i Panowaniu (por. Ap 20-22).
W tym obrazie Jezus, wszechmocny Pan wszechświata, pragnie ci podpowiedzieć, abyś Go zaprosił do komnaty swego serca na spotkanie, podczas którego będziecie mieli czas tylko dla siebie: On dla ciebie - ty dla Niego. Życzę ci, byś podczas tego spotkania pozwolił Mu, aby napełnił cię swoją miłością i miłosierdziem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wyjść na pustynię, by zobaczyć

2025-12-02 13:44

Niedziela Ogólnopolska 49/2025, str. 22

[ TEMATY ]

homilia

Sr. Amata CSFN

Jan nie pasuje do dzisiejszego świata.Jest inny od wszystkich proroków. Jego wygląd pozostawia wiele do życzenia. Czy można takiemu człowiekowi zaufać? Czy można pójść za jego słowami?

Jan nie pasuje do dzisiejszego świata. Jest inny od wszystkich proroków. Jego wygląd pozostawia wiele do życzenia. Czy można takiemu człowiekowi zaufać? Czy można pójść za jego słowami? Nie uważa siebie za kogoś wyjątkowego. Raczej czuje, że Bóg dał mu misję do wypełnienia. Nie głosi siebie. Ma głęboką świadomość, że został wybrany do misji, która nie jest jego pomysłem. Do misji, która wykracza poza ludzkie możliwości. On ma skupić uwagę na Tym, który ma przyjść.
CZYTAJ DALEJ

Największa z łask

W prawdzie o Niepokalanym Poczęciu kryje się coś, co jest istotne dla naszej wieczności. Ten dogmat to wiadomość dla nas.

To były czasy! Spierano się na tematy teologiczne tak, że dochodziło nawet do wyciągania mieczy z pochwy. Dyskusje na argumenty rozpalały głowy i serca nie tylko mnichów czy biskupów, ale też nawet królów i cesarzy. Ludzie składali „ślub krwi”, gotowi oddać za tę prawdę swoje życie – tak jak św. Stanisław Papczyński, na którego rzucił się w Warszawie uzbrojony Szwed. Czyżby nie było ważniejszych spraw? Nie, bo w prawdzie o Niepokalanym Poczęciu kryje się coś, co jest istotne dla naszej wieczności. Ten dogmat to wiadomość dla nas. Wielopunktowa.
CZYTAJ DALEJ

„Niedziele” zaczynają się niewinnie... Najnowszy film, który porusza od pierwszych kadrów

2025-12-08 14:13

[ TEMATY ]

film

Rafael

Materiał prasowy

Zwycięzca festiwalu w San Sebastián – laureat Złotej Muszli, FIPRESCI i SIGNIS – film „Niedziele” Alaudy Ruiz de Azúa porusza od pierwszych minut i już zdobył serca publiki w Hiszpanii. To historia, która pokazuje, że decyzje młodej dziewczyny potrafią wstrząsnąć całą rodziną, a jednocześnie odsłonić prawdy, których boją się zarówno wierzący, jak i sceptycy.

„Niedziele” zaczynają się niewinnie – od cichego niepokoju w domu, gdzie siedemnastoletnia Ainara dojrzewa do decyzji, która jej bliskim wydaje się niepojęta. Zamiast kariery i wygodnego życia wybiera klasztor Betanek. „Powołanie dojrzewa powoli, jest jak ciche wołanie Boga podczas snu Samuela” – zauważa redaktor naczelny magazynu „Któż jak Bóg” ks. Mateusz Szerszeń CSMA, podkreślając, że nawet lęk i wątpliwości nie są w stanie zatrzymać tego wewnętrznego wezwania. Dziewczyna nie ucieka od świata. Przeciwnie, chce zrozumieć swój sens, odnaleźć przestrzeń, w której wreszcie może usłyszeć siebie.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję