Reklama

Kochane życie

Mrówki II

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Niektórzy z Czytelników Niedzieli pamiętają może historię pewnej rodziny, o której niedawno pisałam i w której ważną rolę odegrały zwykłe mrówki. Tym mrówkom pani domu darowała życie w niedzielę. Jednak głównym tematem była historia rodziny - też z mrówczą pracowitością przedzierającej się przez życie. Młodzi rodzice poznali się wtedy na pielgrzymce do Lourdes, i choć nie mieli nawet własnego dachu nad głową, zdecydowali się na ślub. A potem za każdym razem, gdy już myśleli, że jakoś poukładali sobie niełatwe życie, zostawali zaskoczeni przyjściem na świat kolejnego potomka. Dziś mają już własny dom i mogą sobie mówić, że do czterech razy sztuka, bo czwórka dzieci to właśnie ich największe osiągnięcie. Ale nasza ludzka przyszłość jest wielką niewiadomą i historia ta jeszcze przecież się nie skończyła.
No i po tym wszystkim, co opisałam, przyszedł list. "To takie niesamowite, ale jakże prawdziwe i podobne jest to nasze życie i - ich życie! Już teraz wiem, jak bardzo chciałabym z nimi, bohaterami artykułu, nawiązać kontakt, a może nawet ich poznać" - napisała Pani Wiesława. I dalej opowiada: "Męża poznałam na pieszej pielgrzymce do Częstochowy. Pobraliśmy się po trzech latach. Po czternastu latach wciąż uznaję, że jest to największe ziemskie dobro, jakie mnie spotkało. Zamieszkaliśmy też u rodziców, u teściowej. W 1. rocznicę ślubu pojechałam na porodówkę, a następnego dnia urodziła się córeczka. Ponieważ musiałam pracować, podjęłam kształcenie, które zresztą ukończyłam o czasie z bardzo dobrym wynikiem. Gdy byłam na drugim roku studiów, urodził się nam synek - dwa i pół roku od narodzin córeczki. Zasypiałam wówczas nad notatkami, jednocześnie karmiąc go piersią.
Ta praca zakończyła się wraz z przeprowadzką na nowe miejsce, do M-4, bo u teściowej w zajmowanym pokoiku musieliśmy już zacząć wszystko «piętrować». Właśnie udało nam się urządzić mieszkanie i jako tako ustabilizować nasze życie, aby po kolejnych czterech latach od nowa podjąć trud rodzicielstwa. Urodził się synek, bardzo żywiołowy zresztą. Po trzech latach od tego faktu zdecydowaliśmy się na budowę nowego domu na ojcowiźnie. Banki łaskawie pozwoliły nam się zadłużyć. Budowaliśmy sami systemem gospodarczym, trafialiśmy na pseudofachowców i często mieliśmy wszystkiego dość, ale mąż nie poddał się. Po roku była już przed nami niemal rzeczywista wizja przeprowadzki, bo córka szła do gimnazjum, syn zakończył nauczanie początkowe, a młodszy miał iść do zerówki - tak więc czas był ku temu najbardziej odpowiedni. Takie były nasze plany. Ale Bóg uznał inaczej. I tak do czasu przeprowadzki przybył nam jeszcze jeden członek rodziny - córeczka. Wprawdzie wciąż zadawałam sobie pytanie, jak to wszystko pogodzimy, ale jak widać - wszystko jest możliwe, gdy się patrzy w oczy Boga. Mimo tych wszystkich tak dobrze znanych komentarzy, dotyczących presji ze strony otaczających nas ludzi, trwamy i rozwijamy się zupełnie normalnie. Maleństwo zaczyna swoje dzieciństwo w spokojnym, urokliwym miejscu, w bliskim sąsiedztwie lasu. Dzieciaki zaaklimatyzowały się w nowej szkole. A my nie wiemy, co nam los przyniesie. I tylko zadaję sobie pytanie, czy nadal w naszym i ich życiu, opisanym w Pani felietonie, będzie można dopatrzyć się analogii?".
Przekazałam list Pani Wiesławy rodzinie, o której pisałam poprzednio.
Jeśli los dopisze do tych historii ciąg dalszy, nie omieszkam o tym Państwa powiadomić. Dziś tylko mogę z tego miejsca przesłać wiele serdecznych życzeń obu rodzinom i wielu, wielu innym im podobnym. Zwłaszcza wielodzietnym. Życzę wszystkim, aby nikt nie mówił o Was, że jesteście rodzinami patologicznymi tylko dlatego, że macie kilkoro dzieci.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kongregacja kardynałów: komunikat na temat liczby elektorów i kard. Becciu

2025-04-30 11:10

[ TEMATY ]

konklawe

Vatican Media

Obradujący na siódmej kongregacji generalnej kardynałowie wydali oświadczenie odnoszące się do niektórych kwestii proceduralnych dotyczących konklawe. Chodzi o wyższą niż przewidziano liczbę kardynałów elektorów, a także o uprawnienia kard. Angelo Becciu.

W sprawie kardynałów elektorów „Kongregacja zauważyła, że Jego Świątobliwość Papież Franciszek, ustalając liczbę kardynałów większą niż 120, ustanowioną przez nr 33 Konstytucji Apostolskiej Universi Dominici Gregis św. Jana Pawła II, z dnia 22 lutego 1996 r., wykonując swoją najwyższą władzę, odstąpił od tego przepisu prawnego, na mocy którego kardynałowie przekraczający liczbę graniczną nabyli, zgodnie z nr 36 tej samej Konstytucji Apostolskiej, prawo wyboru Papieża Rzymu, od momentu ich kreowania i ogłoszenia”.
CZYTAJ DALEJ

Farmaceutka ścigana za postępowanie zgodne z sumieniem. Sąd Najwyższy umywa ręce

2025-04-30 10:09

[ TEMATY ]

Sąd Najwyższy

farmaceuci

Adobe Stock

Pigułka dzień po

Pigułka dzień po

Sąd Najwyższy odmówił rozpoznania kasacji w sprawie farmaceutki uznanej winną naruszenia prawa farmaceutycznego za odmowę sprzedaży tabletek wczesnoporonnych - informuje Ordo Iuris.

Postępowanie dotyczyło Doroty Pamuły – farmaceutki, która została ukarana naganą przez Okręgowy Sąd Aptekarski. Naczelny Sąd Aptekarski uchylił to orzeczenie i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania. Następnie OSA umorzył postępowanie, uznając kobietę za winną, wskazując jednak na niską szkodliwość społeczną czynu, a sąd drugiej instancji podtrzymał to orzeczenie. Prawnicy Instytutu Ordo Iuris w imieniu farmaceutki wnieśli kasację do Sądu Najwyższego, domagając się jej uniewinnienia. Sąd Najwyższy odmówił jednak rozpoznania kasacji.
CZYTAJ DALEJ

Dokumentacja z procesu beatyfikacyjnego ks. Józefa Kurzei w Watykanie

2025-04-30 21:26

[ TEMATY ]

beatyfikacja

Diecezja.pl

29 kwietnia 2025 roku, ks. prał. Andrzej Kopicz, postulator procesu beatyfikacyjnego na etapie diecezjalnym Sługi Bożego ks. Józefa Kurzei, proboszcz parafii pw. św. Maksymiliana Marii Kolbego w Krakowie-Mistrzejowicach, z ks. dr Andrzejem Scąbrem, referentem ds. kanonizacyjnych Archidiecezji Krakowskiej, proboszcz parafii NSPJ w Krakowie na osiedlu Teatralnym przekazali dokumentację dotyczącą procesu beatyfikacyjnego Dykasterii Spaw Kanonizacyjnych w Rzymie. Przy przekazywaniu dokumentacji był również obecny ks. Bogusław Turek CSMA, podsekretarz Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych. Ks. Józef Kurzeja pochodził z miejscowości Zasadne w powiecie limanowskim. Był pierwszym proboszczem parafii św. Maksymiliana Kolbego i inicjatorem budowy kościoła w krakowskich Mistrzejowicach.

4 maja 2005 roku kardynał Franciszek Macharski rozpoczął proces beatyfikacyjny Sługi Bożego ks. Józefa Kurzei. Efektem działań komisji diecezjalnej są zeznania 70 świadków, 940 stron akt oraz 2340 stron dokumentów. 3 kwietnia 2025 roku w Kaplicy Arcybiskupów Krakowskich w obecności ks. abp Marka Jędraszewskiego, zakończyła się faza diecezjalna procesu beatyfikacyjnego Sługi Bożego ks. Józefa Kurzei. Zebrane materiały zostały przekazane do Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych w Watykanie, gdzie rozpocznie się dalsze postępowanie, po zatwierdzeniu prośby skierowanej przez Postulatora o otwarcie procesu na etapie watykańskim.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję