Reklama

Niedziela w Warszawie

Prymasa Tysiąclecia wskazówki na XXI wiek

Dziedzictwo kard. Stefana Wyszyńskiego mimo upływu lat pozostaje nadal bardzo aktualne. Jest skarbcem, z którego będą czerpać kolejne pokolenia Polaków – podkreślali uczestnicy dyskusji wokół nowego wydania „Kazań Świętokrzyskich” Prymasa Tysiąclecia.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Książka zawiera cykl dziewięciu kazań kard. Wyszyńskiego, wygłoszonych w latach 1974-76 w warszawskim kościele Świętego Krzyża przy Krakowskim Przedmieściu. Kazania te poświęcone są tematyce nauki społecznej Kościoła i ogniskują się w relacjach człowieka do Boga, ekonomii i polityki.

W 1974 r. prymas Wyszyński podejmował kwestie osoby i Kościoła w świecie współczesnym w oparciu o encyklikę „Pacem in terris”. – Kardynał starał się ją implementować do sytuacji polskiej i pokazać, że katolik ma przepajać te sfery życia Ewangelią. Wytykał społeczeństwu katolickiemu, że jest słabej wiary – zauważył ks. prof. Dominik Zamiatała z UKSW.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Rak 1975 to koncentracja kard. Wyszyńskiego na omówieniu Synodu biskupów w Rzymie na temat ewangelizacji i odniesieniu do sytuacji Kościoła w PRL. W kolejnym roku władze komunistyczne wprowadziły do konstytucji zapis o przewodniej roli partii. Prymas stawał wtedy w obronie wolności Polaków, kładł nacisk na znaczenie rodziny, narodu, Kościoła i państwa. Na przykładzie władz komunistycznych pokazywał, jak państwo ingeruje w wewnętrzne sprawy Kościoła.

Reklama

- „Kazania Świętokrzyskie” są emanacją nauki społecznej Stefana Wyszyńskiego, która swoje początki miała jeszcze w latach 30. Pokazują, że etyka katolicka powinna być stosowana także w życiu publicznym – podkreślał dr hab. Rafał Łatka z IPN. Jego zdaniem kluczowe było nauczanie skierowane do rodzin, które prymas adresował do młodych, a tego bardzo bali się komuniści.

- W „Kazaniach Świętokrzyskich” kard. Wyszyński poszerza swoje nauczanie społeczne z poprzednich lat i kieruje je do młodej inteligencji – dodał ks. prof. Zamiatała.

Jak zauważył prof. Jan Żaryn z UKSW, odbiór społeczny „Kazań Świętokrzyskich” był zarówno w krótkim dystansie czasowym, jak i przez kolejne pokolenia bardzo duży. – Prymas mówił o recepcji Synodu i próbie włączenia polskiego Kościoła w sprawy Kościoła powszechnego, a z drugiej strony pojawiały się też wątki w długotrwałym odbiorze. Wybrał kościół Świętego Krzyża nie tylko dlatego, że miał sentyment do tej świątyni z lat dziecięcych, ale przede wszystkim, ponieważ miał świadomość znaczenia tego kościoła dla historii Polski – zaznaczył prof. Żaryn i dodał, że kard. Wyszyński mówił, iż naród jest wspólnotą, która ma prawo do odrębności. – To w gruncie rzeczy mówi także do nas dzisiaj. Jego słowa są bardzo aktualne i adaptowalne do życia Polaków – podkreślił historyk.

Reklama

W 1974 doszło do sfałszowania niektórych części kazań przez władze komunistyczne, aby skompromitować prymasa. Wydane zostały w niemal identycznej szacie graficznej. – W 1973 r. w ramach IV Departamentu MSW powstała grupa „D” (dezintegracja), której przewodził mjr Grunwald. To on był najprawdopodobniej zleceniodawcą sfałszowanych kazań – zauważył prof. Antoni Dudek z UKSW. Sfałszowane kazania ukazywały kard. Wyszyńskiego jako osobę, która w kontekście walki z wyzyskiem stawała po stronie komunistów. Oryginalne kazania wychodziły poza Polską – w Rzymie, ale i we wszystkich najważniejszych wydawnictwach emigracyjnych w wolnym świecie. – Skala skuteczności tych fałszywek była zapewne niewielka, ale sprawa miała wymiar symboliczny „duszenia Kościoła w białych rękawiczkach”. Ukazywała dwoistość władz komunistycznych wobec kard. Wyszyńskiego – zaznaczył prof. Dudek

Historyk podkreślił, że aby lepiej zrozumieć kontekst społeczno-polityczny początków lat 70. w Polsce, trzeba uświadomić sobie, że choć po objęciu władzy przez Edwarda Gierka Kościół dalej był traktowany jako największy rywal w walce o wpływ społeczny, to nastąpiło radykalne wyhamowanie propagandy wymierzonej w Kościół. – To moment największej akceptacji społecznej dla reżimu komunistycznego. W ślad za tą akceptacją szło przyjmowanie moralności socjalistycznej. Dlatego kard. Wyszyński zdecydował się na wygłoszenie „Kazań Świętokrzyskich” – zaznaczył.

Wśród problemów, poruszanych w kazaniach bardzo wiele jest aktualnych dzisiaj. Beata Mackiewicz, kierownik Wydawnictwa Soli Deo, wskazała na ponadczasowość przesłania prymasa zawartą w wezwaniu do wzajemnej służby i bycia dla siebie pomocą, a także podkreślanie niezbywalnej godności człowieka. – Kard. Wyszyński kładł nacisk również na rolę świeckich w ewangelizacji, bo Kościół to nie tylko instytucja, ale ogromna większość wierzących ludzi świeckich. Prymas był odpowiedzialny za wiarę tysiąca lat. Czuwał, aby była przekazywana następnym pokoleniom i czynił nas odpowiedzialnymi za przeniesienie wiary. Mówił do młodych, że są na grani tysiącleci – podkreśliła przedstawicielka Instytutu Prymasa Wyszyńskiego.

Reklama

Zdaniem ks. prof. Zamiatały, niezwykle istotny w nauczaniu społecznym prymasa Wyszyńskiego był nacisk na odpowiedzialność ojca i matki za wychowanie dzieci w duchu wiary. – Zachęcał młode pokolenie do nauki historii, aby nie wstydzić się jej. Polacy mogą się chlubić wieloma wydarzeniami i osobami z przeszłości. Bez znajomości historii trudno budować przyszłość – wskazał ks. Zamiatała.

Na aspekt patriotyzmu prymasa, który znał doskonale przeszłość własnego narodu zwrócił uwagę prof. Żaryn. Podkreślił, że kard. Wyszyński był jednoznacznym obrońcą życia nienarodzonych.

- Prymas wiele mówił o godności kobiety i roli mężczyzny. Wzywał, abyśmy byli wierni obyczajom rodzinnym, kulturze narodowej, wrażliwości na tradycję. Podkreślał, aby nie iść za obcymi wzorami. Był zatroskany o to, aby być wiernym temu, co przekazali nam przodkowie. Wielką wagę przykładał do kultury języka, aby był piękny literacko i wolny od wulgaryzmów, które są obce naszej kulturze – wskazała z kolei Mackiewicz.

O tym, że prymas Wyszyński jest wzorem dla współczesnych kapłanów przekonywał prof. Żaryn. – Poprzez znajomość historii był osadzony w misji polskiego kapłana, w którą jest wpisana odpowiedzialność za przestrzeń społeczną. To dzisiaj olbrzymie wyzwanie dla polskiego kapłaństwa. Potrzeba istnienia autorytetów, które wyprostują pseudonarrację współczesnej kultury. Bo człowiek współczesny jest pogubiony. Kard. Wyszyński jest dla kapłanów wzorcem, która mówi prawdę zawsze. Poprzez swoją obecność wśród świeckich, którzy mają swoją rolę do wypełnienia, pokazuje, że kapłani mają być duchowymi moderatorami świeckich – zaznaczył prof. Żaryn.

Reklama

Dr hab. Łatka podkreślił, że od prymasa Wyszyńskiego możemy uczyć się, jak pełnić funkcję lidera tak dużej społeczności jaką jest Kościół. Dzięki niemu polski Episkopat był zjednoczony także w sferze społecznej. – Kardynał Wyszyński miał niezwykły dar docierania do młodzieży, która chętnie go słuchała, choć on otwarcie mówił im o ich słabościach – dodał historyk. A ks. Zamiatała zaznaczył, że prymas wchodził do Kościoła jako wspólnoty zjednoczonej wokół Chrystusa i zachęcał do jedności społecznej. – Był negatywnie nastawiony do atomizacji społeczeństwa. Uczył nawet szacunku dla władzy komunistycznej, dążył do tego, aby włączyć ją także w nurt narodowy. Zachęcał do jedności poprze przebaczanie wrogom. Mówił o tym publicznie na wiele lat przed słynnym listem do biskupów niemieckich.

Na to, że kard. Wyszyński był bardzo ostrym krytykiem kapitalizmu zwrócił uwagę prof. Dudek. – Prymas nie chciał kapitalizmu, ale ustroju opartego na katolickiej nauce społecznej. Być może jest to równie ważne dzisiaj wyzwanie aktualności nauczania Prymasa Tysiąclecia – podkreślił.

Autoryzowane teksty maszynopisów, jak i nagrania kazań przechowywane są w Archiwum Instytutu Prymasa Wyszyńskiego, które mieści się w Choszczówce.

Książka „Kazania Świętokrzyskie” ukazała się nakładem Wydawnictwa Soli Deo i Instytutu Pamięci Narodowej.

2021-06-14 22:04

Oceń: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

[ TEMATY ]

św. Katarzyna Sieneńska

Giovanni Battista Tiepolo

Św. Katarzyna ze Sieny

Św. Katarzyna ze Sieny
W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne. Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej. Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia. Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie. Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy. Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską. Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej". Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała! Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła. Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża. Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.
CZYTAJ DALEJ

Kolejna debata prezydencka za nami. Wyścig wyborczy nabiera tempa

2025-04-28 23:29

[ TEMATY ]

debata

debata prezydencka

Adobe Stock

Poniedziałkowa debata 13 kandydatów na prezydenta zorganizowana przez "Super Express" trwała prawie trzy godziny.

Debata podzielona została na dwie rundy. W pierwszej rundzie kandydaci zadawali pytania bezpośrednio swoim oponentom. Pytający miał 30 sekund, a odpowiadający 90 sekund. Było też 30 sekund na ripostę. W drugiej rundzie politycy mieli 90 sekund na swobodne wystąpienie
CZYTAJ DALEJ

Podano datę startu misji Ax-4 z polskim astronautą

2025-04-29 17:01

[ TEMATY ]

nauka

lot w kosmos

Archiwum ESA

Start misji Ax-4 z polskim astronautą Sławoszem Uznańskim-Wiśniewskim na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS) odbędzie się 29 maja – podała we wtorek firma Axiom Space.

Podczas wtorkowej konferencji prasowej firmy Axiom Space i Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) podano również godzinę startu: będzie to 1.03 ET (Eastern Time), czyli 19.03 czasu polskiego.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję