W warszawskim sądzie 12 stycznia odbyła rozprawa w procesie, w którym pozwana została Kaja Godek przez środowiska promujące homoseksualizm. Niespodziewanie okazało się, że środowiska LGBT przegrały już na pierwszej rozprawie.
Sąd uznał, że 16 aktywistów, którzy pozwali Kaję Godek za słowa o homoseksualistach nie może podawać się za urażonych, bo nie są w stanie udowodnić, że wypowiedź ich bezpośrednio dotyczy.
Podziel się cytatem
Już na pierwszej rozprawie, 12 stycznia 2021 sąd zgodził się z argumentacją obrońców Kai Godek, i orzekł, że powodowie nie mają legitymacji czynnej, bo nie byli w stanie udowodnić, że wypowiedzi o homoseksualistach bezpośrednio ich dotyczą.
W praktyce sąd ukrócił znaną taktykę organizacji LGBT, która polega na deklarowaniu, że jest się homoseksualistą i wymuszaniu poprzez wyroki sądowe zakazu krytyki samego zjawiska.
Powodowie utrzymywali, że byli zostali obrażeni w programie w telewizji Polsat News, gdzie Kaja Godek wypowiadała się na temat referendum aborcyjnego w Irlandii i protestowała przeciw określaniu Irlandii jako kraju katolickiego. W kontekście homoseksualizmu padło wtedy słowo "zboczenie".
"Cieszę się nie tylko z faktu oddalenia pozwu, ale także z tego, że kształtuje się właśnie dobre orzecznictwo zapobiegające wymuszaniu poprawności politycznej w sądach przez ruch LGBT" -powiedziała Kaja Godek.
Podziel się cytatem
To kolejny wyrok po tym z maja zeszłego roku, w którym sąd podtrzymał swobodę mówienia prawdy w stosunku do lobby homoseksualnego.
Komentarze były podobne jak po wyborze papieża Franciszka, bo – to prawda - jest wiele punktów wspólnych między wynikami konklawe z 2013 r. a rezultatem 36. Kongregacji Generalnej jezuitów, która wybrał 30. następcę założyciela zakonu św. Ignacego Loyoli.
Podobnie do sytuacji sprzed górą trzech lat nietrafne okazały się typowania. Przewidywano co prawda, że nowym „czarnym papieżem” może zostać ktoś „z południa”, ale typowano raczej Azjatę. Patrzono z uwagą na delegatów z Indii, choć wspominano także o Włochu. Jezuici wybrali Wenezuelczyka, przedstawiciela kraju znajdującego się w bardzo trudnej sytuacji politycznej i ekonomicznej po socjalistycznej rewolucji zmarłego przed ponad trzema laty Hugo Cháveza.
Ogromna liczba delegacji z całego globu na pogrzebie Franciszka świadczy o tym, że świat wciąż potrzebuje autorytetu Kościoła katolickiego - ocenia kard. Kazimierz Nycz. Metropolita warszawski, który uczestniczył w rzymskiej uroczystości, a wkrótce weźmie udział w konklawe wyznał w rozmowie z KAI, że rozmawiając z kardynałami z całego świata nie dostrzegł wśród nich żadnych zwalczających się “frakcji.”
Duchowny pozostaje pod wrażeniem ogromnej liczby ludzi zgromadzonych na pogrzebowej Mszy św. Wedle mediów 250 tys. ludzi obecnych było na Placu św. Piotra i na via della Conciliazione, a około 150 tysięcy żegnało Franciszka na trasie trasie przejazdu papieskiej trumny do bazyliki Santa Maria Maggiore.
- Nie musisz na nowo zarzucać wędki, by co jakiś czas wyciągać te same zanieczyszczenia. Gdy oddajesz Bogu swoje grzechy, upadki, to ufaj, że On już to wszystko wziął! - mówił bp Piotr Kleszcz w Niedzielę Miłosierdzia Bożego.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.