Reklama

Wspomnienie o pierwszym biskupie sosnowieckim dr. Adamie Śmigielskim SDB

Niedziela sosnowiecka 16/2012

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W niedzielę 15 marca 1992 r. we wszystkich rzymskokatolickich kościołach w Polsce odczytany został list pasterski Episkopatu Polski, zapowiadający nową organizację administracji kościelnej w Polsce, w tym m. in. ustanowienie przez Stolicę Apostolską nowych diecezji. Kilka dni później, udałem się do biskupa częstochowskiego Stanisława Nowaka z prośbą, abym mógł - po ustanowieniu diecezji sosnowieckiej - pozostać w mojej macierzystej diecezji częstochowskiej. Biskup Częstochowski powiedział wówczas, iż jest przeświadczony, że pierwszym biskupem sosnowieckim zostanie bp Miłosław Kołodziejczyk, biskup pomocniczy diecezji częstochowskiej, pochodzący z parafii Sułoszowa, leżącej nieopodal Ojcowa. Parafia ta ma także wejść w terytorium przyszłej diecezji.
25 marca 1992 r. odbyło się spotkanie księży dziekanów w kurii diecezjalnej. Dokładnie o godzinie 12.00 Biskup Częstochowski przekazał nam informacje zawarte w Dekrecie i Komunikacie Nuncjatury Apostolskiej w Polsce z 25 marca 1992 r. o reorganizacji diecezji i prowincji kościelnych w Polsce, w tym o utworzeniu diecezji sosnowieckiej i metropolii częstochowskiej oraz o mianowaniu biskupa sosnowieckiego i dwóch biskupów pomocniczych.
Pierwszym ordynariuszem diecezji sosnowieckiej został mianowany ks. dr Adam Śmigielski SDB, inspektor prowincji wrocławskiej, biskupami pomocniczymi bp Piotr Skucha, dotychczasowy biskup pomocniczy diecezji kieleckiej i ks. prał. Tadeusz Pieronek, profesor prawa kanonicznego Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie.
Tego samego dnia wieczorem do wyznaczonej przez bullę papieską Ojca Świętego Jana Pawła II „Totus Tuus Poloniae Populus” katedry sosnowieckiej, czyli kościoła pw. Wniebowzięcia NMP w Sosnowcu, przyjechał nowo mianowany metropolita częstochowski arcybiskup Stanisław Nowak i - podobnie jak w kurii częstochowskiej - zgromadzonych wiernych i księży zapoznał z decyzjami Ojca Świętego Jana Pawła II, dotyczącymi ustanowienia diecezji sosnowieckiej i o mianowanych biskupach. Metropolita częstochowski, zgodnie z prawem kanonicznym, mianowany został tymczasowym administratorem diecezji sosnowieckiej.
Trzy dni później, 28 marca, do parafii pw. św. Barbary w Sosnowcu, w której sprawowałem urząd proboszcza, przybył biskup nominat Adam Śmigielski, w towarzystwie bp. Piotra Skuchy i proboszcza parafii katedralnej w Sosnowcu, ks. kan. Wacława Wicińskiego. Bp Adam Śmigielski oświadczył, że podjął decyzję, aby siedzibą Sosnowieckiej Kurii Diecezjalnej został dotychczasowy Dom Katechetyczny parafii św. Barbary i prosił mnie, abym adaptował ten budynek na potrzeby wydziałów kurii.
Biskup Adam konsekrowany został 30 maja l992 r. w katedrze sosnowieckiej przez kard. Józefa Glempa, Prymasa Polski, uroczysty ingres do katedry i kanoniczne objęcie diecezji miało miejsce 30 maja 1992 r.
Zwierzę się z mojego bardzo osobistego przeżycia. Otóż, kiedy podszedłem z homagium do Biskupa Sosnowieckiego, on serdecznie mnie uściskał i powiedział: „Bardzo proszę Księdza Prałata, aby przyjął urzędy, które zostaną mu zlecone i proszę o serdeczną współpracę”. O tej prośbie pamiętałem przez całe piętnaście lat. 2 czerwca 1992 r. zostałem mianowany kanclerzem kurii i wikariuszem generalnym w diecezji sosnowieckiej.
Biskupa Śmigielskiego osobiście wcześniej nie znałem. Wiedziałem, że pełnił odpowiedzialne funkcje w Kościele w Polsce i w Zgromadzeniu Salezjańskim. Wiadomo, że miał specjalistyczne studia biblijne, był wykładowcą Pisma Świętego i języków biblijnych w Wyższym Seminarium Salezjańskim, że studiował w Rzymie i w Jerozolimie, był rektorem Seminarium Salezjańskiego, dyrektorem dużego Zakładu Salezjańskiego w Oświęcimiu i inspektorem Inspektorii Salezjańskiej we Wrocławiu. Ponadto był członkiem Komisji Episkopatu Polski ds. seminariów duchownych; w Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie odbywał studia doktoranckie i obronił doktorat. Miał więc duże doświadczenie w kierowaniu życiem wspólnot kościelnych i administracji kościelnej.
Nie wstydził się przyznawać publicznie, że na terenie diecezji sosnowieckiej jest osobą nieznaną, że jest takim homo novus, że potrzebuje czasu, by wejść w tradycje nowej diecezji, by poznać jej problemy. Był otwarty na wszystkich interesantów, zarówno kapłanów jak i na osoby świeckie. Był otwarty na samorządy. Myślę, że kierował się nie względami politycznymi, ale wypływało to z głębi przekonania, że został posłany do wszystkich i że wszyscy są dziećmi Bożymi.
Nic przeto dziwnego, że samorządy zagłębiowskie zapraszały Biskupa Sosnowieckiego na spotkania. Odpowiadały taką samą życzliwością i bezinteresownością. Bp Adam Śmigielski został obdarowany godnością Honorowego Obywatela kilku zagłębiowskich miast, m.in. Sosnowca, Będzina, Czeladzi i Jaworzna.
14 czerwca 1999 r. był dla Zagłębia dniem nadzwyczajnym, a dla młodej diecezji sosnowieckiej najważniejszy w jej dotychczasowej krótkiej historii.
To dzień wizyty Ojca Świętego Jana Pawła II. Wówczas 14 czerwca bp Adam Śmigielski wypowiedział cytowane przez światowe media słowa o Czerwonym Zagłębiu, czerwonym od miłości Boga. Księża, a także wierni świeccy, uznali to za wielką metaforę i życzenie, aby tak było.
W czerwcu 2008 r., przed pójściem do szpitala św. Barbary w Sosnowcu, Biskup Sosnowiecki sporządził testament. Pisał, że nie prosi Opatrzności Bożej o zdrowie i życie, ale że jego pragnieniem jest, by znalazł się w Domu Ojca.
Z głębokim smutkiem przyjąłem wtedy wiadomość o groźnej chorobie Biskupa. Odwiedziłem go ostatni raz, razem z ks. proboszczem Marcelem Magottem, 2 października w Szpitalu św. Barbary w Sosnowcu. Z trudem m.in. powiedział: „Trzeba umierać”. Udzielił nam biskupiego błogosławieństwa. Mieliśmy świadomość, że otrzymujemy je z jego rąk i serca po raz ostatni.
Pierwszy biskup sosnowiecki Adam Śmigielski zakończył doczesne życie 8 października 2008 r., w dzień poświęcony Matce Bożej Różańcowej. Odszedł do Pana biskup na wskroś wierny i oddany Kościołowi powszechnemu i rozmiłowany w młodym Kościele sosnowieckim, powierzonym Mu przez błogosławionego Jana Pawła II. Oddał temu Kościołowi wszystkie swoje siły, serce i uzdolnienia intelektualne. Nie oszczędzał siebie. Był niestrudzonym heroldem Słowa Bożego i kompetentnym nauczycielem wiary. Ukrzyżowany i Zmartwychwstały Chrystus stanowił centrum jego przepowiadania ewangelicznego. Jestem wdzięczny Opatrzności Bożej, że mogłem służyć Kościołowi sosnowieckiemu jako kanclerz kurii diecezjalnej i wikariusz generalny przez 15 lat u boku pierwszego biskupa sosnowieckiego dr. Adama Śmigielskiego SDB.
Ufam, że Jezus Chrystus, Najwyższy i Wieczny Kapłan, wprowadził swojego wiernego sługę, biskupa Adama, do Domu Ojca Niebieskiego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

„Adwokatka dzieciństwa”

Niedziela Ogólnopolska 23/2012, str. 26

[ TEMATY ]

Pierwsza Komunia św.

święci

pl.wikipedia.org

Imelda Lambertini

Imelda Lambertini

Dwunastoletnia dziewczynka żyjąca w XIV wieku w Italii - bł. Imelda Lambertini jest patronką dzieci pierwszokomunijnych, a także patronką wszystkich dzieci i młodzieży. Dawne modlitwy nie bez powodu nadają jej miano „adwokatki dzieciństwa”. Jej proste życie, związane z Eucharystią, ale nie tylko, niesie ogromnie ważne przesłanie dla świata XXI wieku.

Historia Imeldy

CZYTAJ DALEJ

Anioł z Auschwitz

Niedziela Ogólnopolska 12/2023, str. 28-29

[ TEMATY ]

Wielcy polskiego Kościoła

Archiwum Archidiecezjalne w Łodzi

Stanisława Leszczyńska

Stanisława Leszczyńska

Są postacie, które nigdy nie nazwałyby samych siebie bohaterami, a jednak o ich czynach z podziwem opowiadają kolejne pokolenia. Taka właśnie była Stanisława Leszczyńska – „Mateczka”, położna z Auschwitz.

Przyszła bohaterka urodziła się 8 maja 1896 r. w Łodzi, w niezamożnej rodzinie Zambrzyckich. Jej bliscy borykali się z tak dużymi trudnościami finansowymi, że w 1908 r. całą rodziną wyjechali w poszukiwaniu lepszego życia do Rio de Janeiro. Po 2 latach jednak powrócili do kraju i Stanisława podjęła przerwaną edukację.

CZYTAJ DALEJ

Sędzia zdradził Polskę dla rosyjskiego miru

2024-05-12 13:04

[ TEMATY ]

komentarz

Adobe Stock

Ucieczka w kierunku Moskwy sędziego Tomasza Szmydta jest najbardziej widowiskową zdradą narodową w całej historii III RP. Sytuacja jest po wielokroć bardziej niebezpieczna niż agenturalne historie z lat 90., bo niestety żyjemy w czasach, gdy Rosja znów toczy swoje neoimperialne wojny, które są realnym zagrożeniem dla naszej państwowości.

Sędzia Tomasz Szmydt po ucieczce na Białoruś stał się gwiazdą zarówno białoruskich jak i rosyjskich mediów. Jest przedstawicielem "polskiej opozycji", która z "racjonalnych" powodów popiera politykę Moskwy oraz Mińska i jednocześnie sprzeciwia się wspieraniu walczącej Ukrainy. Mówi, że w Polsce są silne wpływy białoruskie i rosyjskie, bo ludzie chcą żyć w słowiańskiej przyjaźni. Chwali Łukaszenkę i Putina, a władze w Kijowie nazywa totalitarnymi. Jakby zupełnie nie dostrzegał faktu, kto w tej wojnie jest zbrodniczym agresorem, a więc kto jest katem, a kto broniącą się ofiarą.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję