Reklama

Przepaść męki Chrystusa. Uwagi o gorzkich żalach

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jako tytuł posłużyła moim rozważaniom najbardziej przejmująca staropolska metafora określająca ogrom Męki Chrystusa. Pochodzi ona z niezwykłego pasyjnego tekstu, śpiewanego do dziś, zwanego Gorzkimi żalami, tego tekstu, który w ciągu trzech stuleci znacząco określił polski sposób przeżywania Wielkiego Postu. Powstanie tego ciągle popularnego nabożeństwa i niewątpliwie bardzo cennego zabytku kultury polskiej łączy się ściśle z Bractwem św. Rocha, które działało przy kościele Świętego Krzyża w Warszawie. Bractwo to powstało w średniowieczu, a w wiekach XVII i XVIII prowadziło ożywioną działalność charytatywną. Szczególną formą pobożności członków bractwa były nabożeństwa pasyjne, związane z przeżywaniem i adorowaniem Męki Pańskiej - przecież to była parafia Świętego Krzyża. Bracia zobowiązani byli do sprawowania pasji, a więc do rozpamiętywania cierpienia Chrystusa, nie tylko jako modlitwy, ale też w formie teatralnej jako misterium. Odbywano także słynne procesje pokutne z pieśniami i biczowaniem własnego ciała. Brakowało jednakże odpowiednich tekstów polskich i jeszcze w wieku XVII wykorzystywano do nabożeństwa i inscenizacji teatralnych teksty łacińskie. Trzeba zatem było opracować nowe teksty polskie, które wzmocniłyby pasyjne oddziaływanie bractwa. Na początku XVIII wieku ks. Wawrzyniec Benik ułożył oryginalny, nigdzie wcześniej niepublikowany cykl pieśni pasyjnych rozważający całość męki Chrystusa i współcierpienie Jego Matki. Cykl ten nazwano w skrócie Gorzkimi żalami. Decydujący wpływ na powstanie tego składającego się z trzech części utworu, wywarły średniowieczne misteria i dialogi pasyjne. W formie książkowej Gorzkie żale wydano po raz pierwszy w 1707 r.
Gorzkie żale podbiły serca Polaków. Mamy w licznych modlitewnikach setki nowych wydań, Gorzkie żale są śpiewane w kościołach przez kolejne pokolenia Polaków i ciągle są żywą, piękną, głęboką, polską modlitwą w niezwykle realistyczny sposób ukazującą cierpienia Chrystusa - właśnie przepaść Jego męki. Na początku XVIII wieku otrzymaliśmy drogocenny pokarm duchowy na każdy Wielki Post, jest to dzieło składające się z dziesięciu utworów, kolejnych pieśni pasyjnych. Całość przedstawia opis Męki Pańskiej, który jest dokonywany z różnych punktów widzenia: Jezusa, Maryi, człowieka (modlącego się, obserwatora). Z tymi przejmującymi pieśniami wielu z nas jest głęboko związanych od wczesnego dzieciństwa, są one nam szczególnie bliskie. Przez pryzmat zawartej w nich wizji wchodzimy w obszar męki i śmierci Jezusa. Wszyscy, nawet ci, którzy rzadko uczestniczą w tym wielkopostnym nabożeństwie, wzruszają się jego poetyckim kunsztem i religijną głębią. Te pieśni dobrze współgrają z polską duszą - bardzo uczuciową, współczującą, wrażliwą na cierpienie innych. To nabożeństwo jest nam bliskie przez gorycz cierpienia i bólu Chrystusa Człowieka. Różne cierpienia, nie tak wielkie, ale zawsze to cierpienia są przecież także naszym udziałem we wszystkich okresach naszego życia.
Gorzkie żale odznaczają się dużym kunsztem poetyckim. Mamy tutaj misterne rodzaje polskiego wiersza, wiele niebanalnych epitetów, metafor, porównań i innych środków stylistycznych. Na szczególną uwagę zasługuje Pobudka, gdyż śpiewa się ją przed każdą częścią tego nabożeństwa, i jak sam tytuł wskazuje, ma ona pobudzać do rozmyślania Męki Syna Bożego. Ujęta jest w dystychy, czyli zwrotki dwuwersowe, o prostym układzie rymów: „Gorzkie żale przybywajcie/ Serca nasze przenikajcie”. Już pierwsza strofa zalicza śpiewaną Pobudkę do tzw. planktów (płaczów, lamentów), czyli pieśni pasyjnych opłakujących mękę i śmierć Chrystusa. Druga strofa to potwierdza: „Rozpłyńcie się me źrenice/ Toczcie smutnych łez krynice”. Płacz, łzy, żal, żałość, żałoba z powodu ogromu Męki Pańskiej - oto słowa kluczowe początkowego utworu Gorzkich żali. Mamy w Pobudce wielką personifikację Kosmosu, który uczestniczy w tej Pasji: „Słońce, gwiazdy omdlewają/ Żałobą się pokrywają”. Ukazany jest także zagubiony człowiek: „Cóż jest, pytam, co się dzieje?/ Wszystko stworzenie truchleje”. Ostatnia strofa Pobudki zawiera najbardziej nośną w polskiej literaturze metaforę odnosząca się do Męki Chrystusa. Jest Ona tak ogromna jak przepaść: „Upał serca mego chłodzę/ Gdy w przepaść Męki Twej wchodzę”.
Kolejno Autor daje Intencję. Jest to retorycznie ułożony krótki tekst ukazujący, jaki etap Męki będzie rozważany. Tekst jest doprawdy zwięzły i bardzo treściwy, porównajmy tylko fragment z Intencji przed częścią trzecią: „W tej ostatniej części będziemy rozważali, co Pan Jezus cierpiał od chwili ukoronowania aż do ciężkiego skonania na krzyżu”. Zwróćmy uwagę na bardzo celne połączenie wyrazów: „ciężkie skonanie na krzyżu”. Nie można lepiej językowo oddać tej agonii.
Każdą część otwiera Hymn. Hymny zdają relację z wszystkich cierpień Chrystusa, są zatem poetyckim opisem Jego Męki. Silne elementy emocjonalne można zauważyć w „Lamencie duszy nad cierpiącym Jezusem”. Jest to wielka, rozpisana na kolejne głosy apostrofa do cierpiącego Człowieka Jezusa, a zarazem wielka modlitwa do Chrystusa Boga, który czując ból jak człowiek, właśnie dokonuje dzieła zbawienia.
Każdą część Gorzkich żali kończy „Rozmowa duszy z Matką Bolesną”. Rzeczywiście, jest to swoisty, przejmujący dialog z Matką umierającego w potwornych bólach Syna. I Matka nie może Mu pomóc! Każdą rozmowę rozpoczyna Maryja, jako Mater Dolorosa, i mówi o swoim bólu. W tych pieśniach grupa tematyczna wyrażająca ból jest znacznie rozbudowana. Z kolei odpowiada dusza, która modli się do Matki Bolesnej i serdecznie z wszystkich sił Jej współczuje.
Rzeczywiście, Gorzkie żale wprowadzają nas w przepaść Męki Pańskiej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

#PodcastUmajony (odcinek 12.): Przyznałbyś się?

2024-05-11 21:20

[ TEMATY ]

#PodcastUmajony

Materiał prasowy

Przed czym ks. Jan Twardowski padał w proch? Czy w obecnych czasach da się w ogóle jeszcze przyznawać do księży? I kto, patrząc na Jezusa, może powiedzieć: „To jest ciało moje”? Zapraszamy na dwunasty odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski mówi o Maryi i kapłanach.

ZOBACZ CAŁY #PODCASTUMAJONY

CZYTAJ DALEJ

Ojciec Pio ze wschodu. Św. Leopold Mandić

[ TEMATY ]

święci

en.wikipedia.org

Leopold Mandić

Leopold Mandić

W jednej epoce żyło dwóch spowiedników, a obaj należeli do tego samego zakonu – byli kapucynami. Klasztory, w których mieszkali, znajdowały się w tym samym kraju. Jeden zakonnik był ostry jak skalpel przecinający wrzody, drugi – łagodny jak balsam wylewany na rany. Ten ostatni odprawiał ciężkie pokuty za swych penitentów i skarżył się, że nie jest tak miłosierny, jak powinien być uczeń Jezusa.

Gdy pierwszy umiał odprawić od konfesjonału i odmówić rozgrzeszenia, a nawet krzyczeć na penitentów, drugi był zdolny tylko do jednego – do okazywania miłosierdzia. Jednym z nich jest Ojciec Pio, drugim – Leopold Mandić. Obaj mieli ten sam charyzmat rozpoznawania dusz, to samo powołanie do wprowadzania ludzi na ścieżkę nawrócenia, ale ich metody były zupełnie inne. Jakby Jezus, w imieniu którego obaj udzielali rozgrzeszenia, był różny. Zbawiciel bez cienia litości traktował faryzeuszów i potrafił biczem uczynionym ze sznurów bić handlarzy rozstawiających stragany w świątyni jerozolimskiej. Jednocześnie bezwarunkowo przebaczył celnikowi Mateuszowi, zapomniał też grzechy Marii Magdalenie, wprowadził do nieba łotra, który razem z Nim konał w męczarniach na krzyżu. Dwie Jezusowe drogi. Bywało, że pierwszą szedł znany nam Francesco Forgione z San Giovanni Rotondo. Drugi – Leopold Mandić z Padwy – nigdy nie postawił na niej swej stopy.

CZYTAJ DALEJ

43. rocznica zamachu na Jana Pawła II

2024-05-12 22:59

[ TEMATY ]

św. Jan Paweł II

Adam Bujak, Arturo Mari/Biały Kruk

43 lata temu, 13 maja 1981 roku, miał miejsce zamach na życie Jana Pawła II. Podczas audiencji generalnej na placu św. Piotra w Rzymie, o godz. 17.19 uzbrojony napastnik Mehmet Ali Agca, oddał w stronę Ojca Świętego strzały.

Wybuchła panika, a papieża, ciężko ranionego w brzuch i w rękę natychmiast przewieziono do kliniki w Gemelli, gdzie rozpoczęła się kilkugodzinna dramatyczna walka o jego życie. Cały świat w ogromnym napięciu śledził napływające doniesienia. Wszyscy zadawali sobie pytanie, czy Jan Paweł II przeżyje. Dziś miejsce zamachu na papieża upamiętnia płytka w bruku po prawej stronie przy kolumnadzie Placu św. Piotra.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję