Reklama

Czy musimy kultywować pogaństwo?

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 44/2011

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

KATARZYNA JASKÓLSKA: - Coraz więcej osób zanim zapali znicz na grobie w dzień Wszystkich Świętych, idzie na imprezę z okazji Halloween…

KS. TOMASZ TRĘBACZ: - Słyszy się różne opinie. Na przykład, że Halloween to święto, że to święto rodzinne, że Halloween może pomóc „wydobyć dzieci z lęku” przed duchami, przed śmiercią. Ale z drugiej strony, słyszy się też, że Halloween jest niebezpieczne.

- Dlaczego zabawa z dynią w tle miałaby być niebezpieczna? Skąd się wzięło Halloween?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

- Halloween to festiwal wywodzący się ze Szkocji, obchodzony w wigilię Wszystkich Świętych. Ale za wiele wspólnego ze świętymi nigdy to „świętowanie” nie miało. W świecie okultyzmu Halloween nosi też nazwę Samhain. Elementy tradycji Samhain wywodzą się z ceremonii druidów (był to taki międzyplemienny zakon starożytnych kapłanów celtyckich), którzy mieli swoją siedzibę w Brytanii. Sprawowali też funkcję sędziów, lekarzy i magów. Ale po rozwiązaniu ich organizacji przez ówczesny Rzym „spadli” do funkcji wróżbitów. Obrządki religijne druidów odbywały się w lasach dębowych, gdzie czczone były dąb i jemioła. Druidzi obserwowali gwiazdy, wierzyli w wędrówkę dusz i praktykowali magię.
W tradycji pogańskiej sięgającej ponad 2000 lat wstecz dzień 31 października był ostatnim dniem roku, który świętowano potrójnie - żegnano lato, witano zimę i obchodzono święto zmarłych. Halloween zapoczątkowali celtyccy kapłani (druidzi), którzy czcili boga śmierci, nazywanego właśnie Samhain. Ich święto trwało ok. dwóch dni, aż do 1 listopada. Wierzyli, że Samhain kontroluje dusze umarłych i może pozwolić im spoczywać w spokoju, a w nocy z 31 października na 1 listopada uwalnia te dusze. Tej konkretnej nocy Samhain miał zbierać dusze wszystkich, którzy umarli tego roku. Dusze były wysyłane w ciała zwierząt, żeby spłacić dług za swoje grzechy (pojawiają się elementy wierzeń w reinkarnację). Celtowie wierzyli, że dzięki składanym ofiarom bóstwo zostanie przebłagane, a dusze uwolnione. To tak w największym skrócie.

- Gdzie w tym wszystkim dynia?

- Szkocka legenda mówi o irlandzkim mężczyźnie Jack’u Lantern’ie. Był on złym człowiekiem, pijakiem. Przez swoje grzechy nie mógł pójść do nieba. Został ponoć także wyrzucony z piekła. Skazano go na wędrówkę po ziemi. Diabeł, wyrzucając go, dał mu kawałek żarzącego się węgla z ogniska. Jack włożył go do swojej ogromnej rzepy i dzięki światłu z tej „latarni” wyruszył na wędrówkę w poszukiwaniu miejsca swojego wiecznego zatracenia. W XIX-wiecznej Ameryce rzepę zastąpiła dynia, bo była tam bardziej popularna i dostępna. W dyni zaczęto rzeźbić głowę (twarz) owego nieszczęścnika Jack’a Lantern’a.

- Jak Halloween trafiło do Polski?

- Najpierw przybyło do Ameryki, jak już wspomniałem, wraz z irlandzkimi osadnikami w XIX wieku. Do nas dotarło stosunkowo niedawno, w latach 90. XX wieku. Na początku było przyjmowane ze zdziwieniem, ale już teraz widać, że zaszczepia się coraz mocniej. Przeważnie dlatego, że ludzie generalnie nie widzą w tym nic złego.

- Dzieci i młodzi w szkołach wystawiają dyniowe „gęby” i przebierają się za czarownice albo upiory. Nauczyciele nie ustępują im kroku. Wygląda to śmiesznie, zwłaszcza kiedy robią to dorośli, ale czy naprawdę jest w tym pogaństwo? Może to tylko zabawa?

Reklama

- Można powiedzieć, że w przebieraniu się nie ma nic złego. Ale trzeba zwrócić uwagę, że kiedy się za kogoś przebieram, zaczynam się też z tym kimś jakby utożsamiać. Zobaczmy, że kiedy dziecko przebiera się za policjanta, to czuje się ważne, kiedy za strażaka, to chce ratować innych. W podświadomości kreuje postać, za którą się przebiera. Z czym utożsamia się dziecko przebrane za ducha, wampira albo szkielet? Oczywiście nie musi się od razu nic złego wydarzyć. Ale czasem może.
W średniowieczu - zwanym erą czarów - ludzie mocno praktykowali Halloween. Nazywano go nawet „Nocą Czarów”. Chodziło o to, żeby naśladowcy diabła (sataniści) mogli się zebrać, na przekór chrześcijanom obchodzącym 1 listopada Wszystkich Świętych - i wyśmiewać ich poprzez swoje różne praktyki. Musimy wiedzieć, skąd biorą się pewne „święta”, które trafiają do społeczeństwa, także do dzieci. Niebezpieczeństwo jest takie, że jeżeli my zbagatelizujemy zło, jeśli będziemy uważali je tylko za zabawę, jeśli będziemy ocierać się o magię, wróżby, świat okultyzmu - w pewnym momencie granica może zostać zatarta. Nie chodzi tylko o to, że ktoś zapali świeczkę w dyni albo przebierze się za stracha czy wampira, ale chodzi o głębszą świadomość. I pytanie: Czy jako wierzący musimy kultywować pogaństwo? Zwróćmy uwagę na to, że i współcześnie Halloween nie jest wszędzie traktowane wyłącznie jak zabawa. Sataniści powiązali swój kult z tą datą i uważają, że to najważniejszy dzień w roku (pisał o tym chociażby autor „Biblii szatana” A. La Vey) - wtedy odprawiają czarne msze. Wzywają demoniczne moce i myślą, że mogą im coś ofiarować. Pisarka Doreen Irvine - przez wiele lat praktykująca okultyzm - po swoim nawróceniu napisała: „Tragiczne jest to, że ludzie sięgają po rzeczy z pozoru niewinne, nie zdając sobie sprawy, że ocierają się o zło. Jednym z przykładów jest właśnie Halloween”.
Czy musimy praktykować obrzędy pogańskie? Mamy tyle pięknych świąt wywodzących się i z Pisma Świętego, i z nauki, i z Tradycji Kościoła, na których możemy się oprzeć. Dopóki nie zrozumiemy, jaką genezę ma Halloween, istnieje ryzyko, że będziemy kultywować pogaństwo, nie do końca zdając sobie sprawę z tego, co tak naprawdę „świętujemy”.
Nie chcemy, żeby w szkole czy w kościele mówiono nam o diable - „bo to trąci średniowieczem”. Jednocześnie ze spokojem akceptujemy elementy magii i okultyzmu w grach komputerowych i satanistów kpiących z Kościoła i wiary w telewizji, bo „to przecież nic złego”; bo to XXI wiek…

- Co zatem zrobić, kiedy dziecko ma w szkole zabawę halloweenową. Nie pozwolić?

- To jest trudne pytanie. Jeśli rodzic wytłumaczy dziecku, czym jest Halloween, jeśli sam rozumie, skąd się wzięło - powinien zapytać samego sobie: Co dobrego wyniknie z tego, że poślę tam dziecko? Rodzic ostatecznie zdecyduje, jak pokieruje swoim dzieckiem. Mądry i kochający rodzic będzie wiedział, jak postąpić. Mądrość to dar Ducha Świętego.

- Amerykańscy chrześcijanie radzą sobie z tym problemem, organizując w tym samym czasie „All Saints Party”, czyli przyjęcie z okazji Wszystkich Świętych, na którym dzieci przebierają się np. za aniołki.

- Myślę, że to jest dobra alternatywa. Takie przyjęcia, pochody czy marsze odbywają się coraz częściej. Przesunięty zostaje akcent. Cieszymy się nie z „sił ciemności”, zła i demonów, nie świętujemy śmierci, ale cieszymy się tym, że jest życie wieczne, że są też dobre duchy - aniołowie, że Chrystus nas zbawił. Szukajmy tego, co prawdziwie dobre… Można się zachłysnąć „świętem” Halloween, bo jest takie „amerykańskie”, takie cool…, ale zanim zaczniemy „świętować”, zapytajmy się, co o nim wiemy, o jego korzeniach. Bo czy naprawdę musimy praktykować pogaństwo?…

* * *

Ks. Tomasz Trębacz
Pracuje w kurii biskupiej, jest autorem m.in. książki „Szatan jako źródło zła. Studium dogmatyczno-pastoralne”

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święty Czech

Niedziela Ogólnopolska 39/2022, str. 18

[ TEMATY ]

św. Wacław

Adobe.Stock.pl

św. Wacław

św. Wacław

Był synem księcia Wratysława I i lutyckiej księżniczki Drahomiry.

Wacław objął panowanie w Czechach ok. 925 r. Został zamordowany ok. 929 r. na polecenie swojego brata Bolesława, który za namową matki zaprosił go do wzięcia udziału w konsekracji świątyni w Starym Bolesławcu ku czci świętych męczenników Kosmy i Damiana. Był wzorowym chrześcijaninem. Legenda starosłowiańska głosi, że „wspierał wszystkich ubogich, nagich odziewał, łaknących żywił, podróżnych przyjmował zgodnie z nakazami Ewangelii. Nie dozwalał wyrządzać krzywdy wdowom, miłował wszystkich ludzi, biednych i bogatych. Wspomagał sługi Boże, uposażał kościoły”. Ta sama legenda opisuje jego męczeńską śmierć. W świątyni „Bolesław przystąpił doń u drzwi. Wacław zobaczył go i rzekł: «Bracie, dobrym byłeś dla nas wczoraj». Szatan jednak podszepnął Bolesławowi, uczynił przewrotnym jego serce, tak iż wyciągnąwszy miecz, odezwał się: «Teraz pragnę być jeszcze lepszym». To powiedziawszy, uderzył go mieczem w głowę. Wacław, zwróciwszy się do niego, rzekł: «Co czynisz, bracie?». Pochwyciwszy go, rzucił na ziemię. Tymczasem podbiegł jeden ze wspólników Bolesława i ciął Wacława w rękę. Ten, porzuciwszy brata, ze zranioną ręką uszedł do kościoła. W drzwiach kościoła zabili go dwaj zamachowcy. Trzeci, przybiegłszy, przebił mu bok. Wówczas Wacław oddał ostatnie tchnienie z tymi słowami: «W ręce Twoje, Panie, oddaję ducha mego»”.
CZYTAJ DALEJ

Ksiądz zmarł na zawał serca podczas Mszy św.

2025-09-24 08:52

[ TEMATY ]

ksiądz

Meksyk

Źródło: Parafia Jezusa z Nazaretu

Ojciec José de Luz Rosales Castañeda

Ojciec José de Luz Rosales Castañeda

Meksyk: w trakcie celebracji Eucharystii, tuż po udzieleniu Komunii Świętej, w niedzielę 21 września w wieku 62 lat zmarł na zawał serca ojciec José de Luz Rosales Castañeda.

Według informacji udostępnionych przez ACI Prensa, diecezja Gómez Palacio, gdzie pełnił posługę ksiądz, poinformowała, że ​​„zmarł po udzieleniu Komunii. Puryfikował już kielich, gdy upadł”. Odnośnie do przyczyny śmierci, sprecyzowano, że „była to śmierć naturalna, zawał serca”.
CZYTAJ DALEJ

Bp Wojciech Osial: religia ma niezastąpioną rolę w wychowaniu

2025-09-28 19:35

[ TEMATY ]

religia

bp Wojciech Osial

religia w szkole

ks. Marek Weresa / Vatican Media

Bp Wojciech Osial

Bp Wojciech Osial

Podczas jubileuszowego spotkania katechetów w Rzymie bp Wojciech Osial, który towarzyszy pielgrzymom z Polski, podkreślił znaczenie katechezy w kształtowaniu młodego pokolenia. Wskazał na wyzwania, z jakimi mierzą się katecheci w Polsce, krytycznie odniósł się do decyzji władz o redukcji godzin religii w szkole oraz zaapelował o zachowanie nadziei w misji głoszenia Chrystusa.

Bp Wojciech Osial, przewodniczący Komisji Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski w rozmowie z mediami watykańskimi zaznaczył, że najważniejszym zadaniem katechetów pozostaje wprowadzanie młodych ludzi w świat wiary. „Na pierwszym miejscu jest wielka troska o wychowanie do wiary dzisiejszego człowieka” - podkreślił.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję