Reklama

Katoliku - wypoczywaj aktywnie

Od wczesnej wiosny do późnej jesieni jeżdżą na rowerach, biegają na długich dystansach, chodzą z kijkami po leśnych traktach. Za niewielkie pieniądze poznają swoją najbliższą okolicę i piękne miejsca w Polsce, a także u naszych sąsiadów. Taki sposób na spędzanie wolnego czasu polecają wszystkim członkowie Katolickiego Klubu Turystyki Aktywnej z Blachowni

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dla młodzieży za trudne

Działają od kilku lat. W tym czasie przejechali lub przeszli tysiące kilometrów. Zrodziły się przyjaźnie. A wszystko zaczęło się w 2006 r., gdy do parafii św. Michała Archanioła w Blachowni przyszedł młody wikary ks. Jacek Michalewski, obecnie proboszcz parafii Najświętszego Imienia Maryi w podwieluńskim Gaszynie. Miał w sobie entuzjazm i wolę działania. Wspaniale się złożyło, że ten jego zapał wyszedł naprzeciw oczekiwaniom ludzi, którzy od wielu lat chcieli aktywnie działać. Początkowo swoje propozycje kierował do ludzi młodych, żeby spróbowali w wolnym czasie zrobić coś twórczego, a nie tylko siedzieć przed komputerem. Propozycji było wiele: bieganie, rower, żeglarstwo, wspinaczka. Każdą z tych dyscyplin można rozwijać, sprzyja temu położenie Blachowni wokół zbiornika wodnego, wśród przepięknych lasów. Ale chodziło też o coś znacznie ważniejszego - o pokazanie Boga w pięknie przyrody oraz propagowanie szeroko rozumianej kultury. Młodzież organizowała się i wyruszała na piesze bądź rowerowe wycieczki po okolicy. Z czasem dołączali starsi. W pielgrzymce rowerowej do Świętej Anny wzięła udział już spora grupa dorosłych. Jednocześnie na plebanii z inspiracji ks. Jacka rozwijała się inna forma działalności - teatr. Ta pasja u młodzieży zwyciężyła. Powstał amatorski Teatr z Ducha Wzięty. Grupa istnieje do dzisiaj w Miejskim Domu Kultury w Blachowni i ma spore osiągnięcia. Ostatnio spektakl, w którym uczestniczyli, można było oglądać w Wieczerniku na Jasnej Górze. A Katolicki Klub Turystyki Aktywnej przejęli starsi. 80 proc. grupy to ludzie od 45 do 65 lat. Duszą i animatorem jego działań jest Krzysztof Parkitny, który jest organizatorem wycieczek, a jednocześnie administratorem strony internetowej www.kkta.pl. W ramach klubu powstało też kilka sekcji. Z inicjatywy Jacka Chudego, którego pasją jest bieganie, powstała grupa joggingowa. Jej członkowie spotykają się kilka razy w tygodniu i ćwiczą. Pomagają w organizacji długodystansowych biegów terenowych, znanych pod nazwą "Przełajowa Ósemka". Początkowo miały one jedynie lokalny zasięg. Dziś to już poważne zawody ogólnopolskie, w których bierze udział ponad 700 uczestników. W latach ubiegłych zawody były organizowane w formule Grand Prix, z czterema startami rocznie. Dla Jacka Chudego i jego przyjaciół z KKTA było to wielkie zadanie logistyczne i organizacyjne.

Reklama

Nie chcemy się formalizować

Choć nazywają się klubem, na swojej stronie internetowej deklarują, że nie chcą się formalizować. Dlaczego? - Po długich dyskusjach - wyjaśnia Krzysztof Parkitny - uznaliśmy, że przyjęcie formuły organizacyjnej nałoży na nas kaganiec biurokracji: musielibyśmy składać sprawozdania, mieć strukturę, prezesa, skarbnika itd. Życie nas nauczyło, że dopóki robi się coś z sercem, to będzie wychodziło dobrze. Jak zacznie się formalizować, zrodzą się podejrzenia i wątpliwości.
To jak funkcjonują? Przecież organizacja wyjazdu np. w góry dla 50 osób wymaga jakichś środków, zaplecza. A oni nie mają żadnego budżetu. - Gdy jedziemy na wycieczkę - opowiada Krzysztof Parkitny - rezerwuję autokar u przewoźnika, który wcześniej składa ofertę. Ustalamy stawkę za kilometr. Po powrocie przeliczamy przejechane kilometry, dzielimy na wszystkich uczestników. Bierzemy czapkę i zbieramy pieniądze. Koszty ubezpieczenia każdy ponosi we własnym zakresie. W prowiant też każdy musi się zaopatrzyć indywidualnie. - Nasze wycieczki polegają na tym, że jedni drugim "fundują" ten wyjazd poprzez swój udział. Każdy z nas musiałby wielokrotnie więcej zapłacić, żeby samemu wyjechać w Tatry, Beskidy czy na Słowację, a w grupie koszty się rozkładają i jedziemy za 30-40 zł. Nie oczekujemy jeden od drugiego niczego więcej poza dobrym towarzystwem i co oczywiste - pomocy w trudniejszych chwilach. Ta formuła pozwala nam na swobodę działania. Gdyby te pomysły zamknąć w administracyjne rygory, to podejrzewam, że wielu rzeczy nie udałoby się zorganizować. Tyle instytucji jest powołanych do organizacji kultury czy wypoczynku, a tak naprawdę niczego ludziom nie proponują - wyjaśnia p. Krzysztof. Każdy wyjazd, choć nieformalny, jest bardzo dobrze przygotowany.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Katolicki tylko z nazwy?

W nazwie klubu jest przymiotnik "katolicki". Czy oznacza to, że grupa ma asystenta kościelnego? Formalnie nie. Wycieczki organizowane są w soboty, rzadziej w niedziele. A dla księdza to najbardziej pracowite dni, więc nie często się zdarza, że wikary czy też proboszcz bierze udział w takiej wyprawie. Jeśli kapłan wyrusza z nimi, zawsze jest Msza św. - w górach, na szlaku. Klubowicze wspominają niesamowite przeżycie w Gorcach, na Hali Długiej, która cała była pokryta krokusami, gdzie przy pasterskiej szopie Mszę św. odprawili ks. Jacek Michalewski i ks. Grzegorz Płaneta. Bardzo często celem wyprawy są zabytkowe kościółki lub sanktuaria. W ostatnią niedzielę czerwca np. była wycieczka rowerowa do sanktuarium Matki Bożej Piekarskiej (część uczestników dojechała pociągiem z rowerami do Bytomia). Wiele razy przemierzali Tatry i Beskidy szlakami Jana Pawła II, który pozostaje wzorem aktywnej turystyki, połączonej z poszukiwaniem Boga w pięknie przyrody i poznawaniem rodzimej historii. Były wycieczki rowerowe do Podkrakowskich Dolinek i Tyńca. Jadąc w beskidzkie pasma, wielokrotnie odwiedzali Wadowice.
Każdy, kto tylko chce, ma dość siły i chęć zobaczenia czegoś nowego - może przyjść i skorzystać z oferty. I w tym stosunku do ludzi najpełniej przejawia się katolicki (powszechny) charakter tej grupy. - Nikogo nie "szufladkujemy". Są wśród nas i przedsiębiorcy, i bezrobotni. Każdy z nas może coś dać drugiemu, choćby go wysłuchać. Nierzadko przychodzą do nas ludzie, którzy sport znali tylko z telewizji - wyjaśnia p. Krzysztof. - Na początku przeraża ich magia cyfr. 70 km! Na pewno nie przejadę. A okazuje się, że udaje się to bez większego problemu. W grupie wysiłek rozkłada się równomiernie. Silniejsi fizycznie oddają swoją energię słabszym. Rozmawiają, żartują, pokazują ciekawe plenery. Ludzie odzyskują wiarę w siebie, pokonują swoje słabości. - Często jesteśmy przytłoczeni codziennym życiem - mówi p. Krzysztof - pracą, obowiązkami, problemami, wychowaniem dzieci i nie mamy czasu wokół się rozejrzeć. Kiedy przychodzi czas emerytalny, możemy go zagospodarować aktywnie, zobaczyć ciekawy świat i jeszcze z kimś pobyć.

www.kkta.pl

to adres, od którego każdy klubowicz zaczyna swoją wyprawę. Na stronie internetowej można znaleźć plan wycieczki, mapki z zaznaczonymi szlakami, opisy ciekawych miejsc do obejrzenia po drodze, godzinę i miejsce wyjazdu, przewidywany czas powrotu. Każdy może skorzystać, wybrać trasę, którą chce iść - ma tylko przyjść na umówioną godzinę tam, skąd odjeżdża autobus. Są też porady, gdzie najkorzystniej się ubezpieczyć, gdzie oraz za ile kupić bilety, jak korzystać z nawigacji satelitarnej w telefonie komórkowym. Wszyscy członkowie klubu wiedzą, że żadna wycieczka nie doszłaby do skutku, gdyby nie tacy ludzie jak Krzysztof Parkitny, którzy bezinteresownie poświęcają swój czas na jej przygotowanie i przeprowadzenie.
- Nie planujemy daleko. Pomysły na wycieczki rodzą się spontanicznie W naszej grupie jest kilka osób, które mają ogromne doświadczenie w turystyce: Radek Kostrzewa, Lucjan Ślęzak, Jurek Walaszczyk. Ktoś zawsze coś podpowie - i tak rodzi się szkic, a później ja uzupełniam go o szczegóły - wyjaśnia p. Krzysztof. - Nieocenionym mistrzem jest dla nas Andrzej Siwiński, entuzjasta kolarstwa rekreacyjnego, który poświęcił dużo czasu na odszukanie miejsc pamięci narodowej w naszej okolicy, skatalogował krzyże i kapliczki diecezji częstochowskiej. Wielu z nas właśnie z nim zaczynało swoją przygodę z kolarstwem i dziś, przygotowując wycieczki, korzystamy z jego doświadczeń. Na stronie internetowej można też znaleźć dokumentację z każdej wyprawy. Ponieważ w grupie jest kilku zapalonych fotografów, ich zdjęcia zamieszczamy. Ale przygotowanie galerii wymaga sporo pracy. Trzeba wszystko przejrzeć, skatalogować, ułożyć chronologicznie. Z czasem coraz więcej osób zaczęło fotografować, dlatego też teraz coraz częściej pojawiają się linki do własnych galerii uczestników wypraw. Wejścia na stronę internetową są niemal ze wszystkich kontynentów. Rodziny, znajomi, będący nieraz bardzo daleko, mają możliwość poprzez internet zobaczyć swoich bliskich na zdjęciach. To jeszcze jeden, choć zupełnie nieoczekiwany, sposób zbliżenia do siebie ludzi, realizowany przez KKTA.
Zachęcamy innych do organizowania się i aktywnego wypoczynku.

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kustosz sanktuarium św. Andrzeja Boboli: ten męczennik może nam wiele wymodlić

Kustosz narodowego sanktuarium św. Andrzej Boboli jezuita o. Waldemar Borzyszkowski zauważa od lat wzmożenie kultu męczennika. Teraz, kiedy wolność Polski jest zagrożenia, szczególnie warto modlić się za jego wstawiennictwem - zaznacza w rozmowie z KAI. W dniach 16-24 marca odbywa się ogólnonarodowa nowenna o pokój, pojednanie narodowe i ochronę życia za wstawiennictwem św. Andrzeja Boboli i bł. Jerzego Popiełuszki.

Joanna Operacz (KAI): Czy w sanktuarium św. Andrzeja Boboli widać, że ten XVII-wieczny męczennik jest popularnym świętym? Czy jest bliski ludziom?

CZYTAJ DALEJ

SYLWETKA - Św. Szymon Stock (Szkot)

To kluczowa postać dla pobożności Szkaplerza. Św. Szymon urodził się w 1165 r. w hrabstwie Kent w Anglii. Rodziców miał bogobojnych. Hagiografowie podkreślają, że matka Szymona zanim go pierwszy raz nakarmiła po urodzeniu, ofiarowała go Matce Bożej, odmawiając na kolanach Zdrowaś Maryjo.
Uczył się w Oksfordzie i - jak przekazują kroniki - uczniem był wybitnym. Później wiódł przez jakiś czas życie pustelnicze, by po przybyciu Karmelitów na Wyspy wstąpić do zgromadzenia. Szybko poznano się na jego talentach oraz gorliwości i mianowano go w 1226 r. wikariuszem generalnym. W 1245 r. został wybrany szóstym przeorem generalnym Karmelitów. Wyróżniał się gorącym nabożeństwem do Matki Bożej. Maryja odwzajemniła to synowskie oddanie, objawiając się Szymonowi 16 lipca 1251 r. Święty tak relacjonował to widzenie: „Nagle ukazała mi się Matka Boża w otoczeniu wielkiej niebiańskiej świty i trzymając w ręce habit Zakonu, powiedziała mi: «Weź, Najukochańszy Synu, ten szkaplerz twego Zakonu, jako wyróżniający znak i symbol przywilejów, który otrzymałam dla ciebie i dla wszystkich synów Karmelu. Jest to znak zbawienia, ratunek pośród niebezpieczeństw, przymierze pokoju i wszechwieczna ochrona. Kto w nim umrze, nie zazna ognia piekielnego»”. Św. Szymon dożył 100 lat. Zmarł w opinii świętości16 maja 1265 r.

CZYTAJ DALEJ

Czuwanie przed uroczystością Zesłania Ducha Świętego

2024-05-16 11:44

fot s. Amata J. Nowaszewska CSFN

W najbliższą niedzielę obchodzić będziemy uroczystość Zesłania Ducha Świętego. W wigilię tej uroczystości parafie i wspólnoty naszej archidiecezji przygotowują dla wiernych spotkania modlitewne. Oto, gdzie można się włączyć do wspólnej modlitwy.

Brzeg, kościół pw. Podwyższenia Krzyża Świętego
Czuwanie rozpocznie się o godz. 19.30 w kaplicy św. Jadwigi. W planie: adoracja z modlitwą o wylanie Ducha Świętego, Eucharystia w intencji uzdrowienia duszy i ciała, uwielbienie i modlitwy wstawiennicze.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję