Reklama

Nie znają słowa „nie”

Bezinteresownie, z wielkim sercem, każdego dnia pochylają się nad cierpiącymi, by ulżyć w ostatnich tygodniach, dniach, minutach życia. Pojawiają się tam, gdzie bliscy nieuleczalnie chorych rozkładają już bezradnie ręce, bo nie wiedzą jak pomóc

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Trwają przy tych, którzy czekają w kolejce do hospicjum, którzy samotni płaczą z bólu, i przy tych, którym nie ma kto pomóc. Jak promyki słońca w dobiegającym końca życiu, jak dobre anioły posłane przez Boga swoją pracą, oddaniem i poświęceniem pokazują, że ludzkie życie jest świętością - każde. To gasnące również. I czynią wszystko mniej przerażającym.

Stowarzyszenie na rzecz hospicjum

Pielęgniarki i wolontariusze ze Stowarzyszenia Łódzkiej Opieki Paliatywnej i Długoterminowej „Żyć godnie” nie znają słowa „nie”. Starają się docierać do każdego, kto ich potrzebuje. Bo przecież „Wszystko cokolwiek uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25, 40). I jako jedni z niewielu w Łodzi troszczą się o osierocone dzieci.
Stowarzyszenie działa od dwóch lat - opiekuje się osobami przewlekle chorymi i ich rodzinami. Praca oparta jest całkowicie na wolontariacie. 27 osób, z których większość wyszła z hospicjum „Salve”, a niektórzy są po kursach organizowanych przez Caritas, stara się wspomóc, często bezradne w chorobie osoby bliskiej, rodziny i dotrzeć tam, gdzie nie ma już czasu na czekanie na objęcie opieką hospicjum. Niezwykle życzliwe pielęgniarki - dwie panie Ewy, Benia, Jadzia, Iwona i Asia uczą jak zaradzić problemom z odleżynami, z podłączeniem kroplówek, cewników czy z bólem. Pomagają także opanować strach. Poprzez wielkie serce do chorych i ich rodzin czynią wszystko mniej przerażającym. Wtedy, jak często podkreślają rodziny, odchodzenie do Pana tych, których kochamy, nie boli już tak bardzo i mamy czas, by się z nimi godnie pożegnać.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Kim są wolontariusze?

Wolontariusze to osoby w różnym wieku, różnych zawodów i zainteresowań. Są wśród nich pielęgniarki i lekarze. Jest grupa nazwana „wolontariatem 50+”. Są także tzw. wolontariusze akcyjni - to najczęściej dzieci z zaprzyjaźnionych szkół i przedszkoli, które pomagają w organizacji koncertów i imprez charytatywnych, biorą udział w konkursach plastycznych czy chociażby wypisują kartki z życzeniami świątecznymi. W wolontariat zaprzęgnięci zostali mężowie pań działających w Stowarzyszeniu, którzy udostępniają swoje auta, podwożą sprzęt do chorych czy pomagają w drobnych naprawach.

Reklama

Grupy wsparcia

W Stowarzyszeniu wzorem łódzkiej Caritas prowadzone są grupy wsparcia dla osób osieroconych. Terapia to 12 spotkań z psychologiem, które odbywają się raz w miesiącu. Często wolontariuszami Stowarzyszenia zostają ci, którzy wcześniej potrzebowali pomocy i po nią przyszli - oni wiedzą czego potrzebuje osoba w żałobie, jak rozmawiać o rzeczach trudnych i jak czasami warto pomilczeć. Tak, jak pani Irenka, która po stracie syna nie mogła sobie poradzić - przyszła do Stowarzyszenia i już została, bo pokochała ludzi, którzy z takim zaangażowaniem i sercem służą drugiemu.
Szczególna uwaga zwrócona jest na cierpienie związane z osieroceniem i żałobą przeżywaną przez dzieci. Wolontariusze mają pod opieką kilkoro małych i starszych dzieci, których rodzic lub nawet oboje zmarli na nowotwór. Organizują dla nich paczki świąteczne, imprezy mikołajkowe, koncerty, wyjazdy na letnie i zimowe obozy. I starają się po prostu z nimi być.

Bezcenne dary

Pomagają, jak potrafią i na ile pozwalają im zebrane na koncertach, zbiórkach i z darowizn środki. Każdego dnia doświadczają kolejnych gestów dobroci i miłości bliźniego. Jak chociażby ten, gdy pewien pan z Niemiec bezinteresownie darował Stowarzyszeniu sprzęt medyczny i rehabilitacyjny, który teraz w podziękowaniu za okazaną dobroć udostępniają potrzebującym. Widzą, jaka jest bieda, ile pieniędzy ludzie chorzy muszą przeznaczać chociażby na lekarstwa, dlatego prowadzą jedyną w Łodzi nieodpłatną wypożyczalnię sprzętu medycznego. I wciąż powtarzają: cokolwiek rzucisz przed siebie, znajdziesz za sobą.

Ładowanie akumulatorów

Stowarzyszenie współpracuje z łódzkimi pallotynami i parafią Świętych Apostołów Piotra i Pawła. Wolontariusze mają swojego kapelana - ks. Łukasza Dutkiewicza i ogromną życzliwość proboszczów - ks. Stanisława Rękawka i ks. Edwarda Wieczorka. U pallotynów odbywają się spotkania po Mszach św. dla wolontariuszy, powstaje także sanktuarium świętości życia - każdego, tego kończącego się również. W kościele przy ul. Nawrot 104 organizowane są Msze św. za zmarłych. Raz w roku, by naładować akumulatory do pracy, wolontariusze, członkowie Stowarzyszenia, panie z grup wsparcia udają się ze swoim księdzem na pielgrzymkę - do Lichenia bądź Częstochowy. To pomaga w dalszej pracy, by z uśmiechem i pokorą przyjmować każdy dzień i działać szybko - tak by każdy, kto potrzebuje pomocy, otrzymał ją.
Od początku istnienia Stowarzyszenie wspiera łódzki radny, obecnie wiceprezydent Łodzi Krzysztof Piątkowski. Zresztą pomóc może każdy. Stowarzyszenie ma status organizacji pożytku publicznego o numerze KRS 0000298785. Można zatem przekazać na je konto 1 proc. podatku. Kontakt ze Stowarzyszeniem Łódzkiej Opieki Paliatywnej i Długoterminowej „Żyć godnie”- tel. 501-784-469.

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dopóki żyjemy to wiara i Ewangelia mają być głoszone w naszym życiu

2024-04-16 13:43

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii J 17, 20-26.

Czwartek, 16 maja. Święto św. Andrzeja Boboli, prezbitera i męczennika

CZYTAJ DALEJ

Jej imię znaczy mądrość

[ TEMATY ]

św. Zofia

pl.wikipedia.org

Patronką dnia (15 maja) jest św. Zofia, wdowa, męczennica.

Greckie imię Zofia znaczy tyle, co „mądrość”. Posiadamy wiele żywotów św. Zofii w różnych językach, co świadczy, jak bardzo kult jej był powszechny. Są to jednak żywoty bardzo późne, pochodzące z wieków VII i VIII i podają nieraz tak sprzeczne informacje, że trudno z nich coś konkretnego wydobyć. Według tych tekstów Zofia miała mieszkać w Rzymie w II w. za czasów Hadriana I. Była wdową i miała trzy córki.

CZYTAJ DALEJ

Ks. Cisek przy grobie Jana Pawła II: wiara sprowadzona do tradycji jest zbyt słaba

Wiara letnia, sprowadzona jedynie do tradycji, do choinek, święconek i jedynie okolicznościowej wizyty w kościele jest zbyt słaba, by zwyciężyć świat - powiedział ks. prałat Krzysztof Cisek, pracownik watykańskiej Dykasterii Nauki Wiary, podczas Mszy św. sprawowanej w czwartek rano przy grobie św. Jana Pawła II w Bazylice św. Piotra w Watykanie. Mszy św. przewodniczył pomocniczy biskup kielecki Marian Florczyk. Koncelebrował jałmużnik papieski kard. Konrad Krajewski.

Ks. prałat Krzysztof Cisek nawiązał do czytania z liturgii przypadającego tego dnia święta Patrona Polski św. Andrzeja Boboli, gdzie jest mowa o tych, którzy „zwyciężyli dzięki krwi Baranka” (Ap 12, 11). Podkreślił, że jest to „odniesienie do całej rzeszy heroicznych świadków zmartwychwstałego Pana, do ludzi, którzy odważnie głosili Bożą prawdę, nastawali w porę i nie w porę, pouczali, wykazywali błędy, a kiedy okoliczności tego wymagały, to przelewali swoją krew, bo nie mogli nie głosić tego, co widzieli, tego, co słyszeli i czego dotykały ich ręce”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję