Reklama

Jubileusz 30-lecia parafii Niemstów

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W niedzielne południe 5 września br., dzięki życzliwości dziekana i proboszcza mojej parafii ks. kan. Józefa Dudka, który zabrał mnie do swojego samochodu, pojechałem do Niemstowa. Powodów było kilka. Niemstów należał w przeszłości do rodziny Sieniawskich, a potem Czartoryskich, którzy władali miastem Oleszyce. Należał także do oleszyckiej parafii. W Niemstowie była cerkiew drewniana greckokatolicka już w 1696 r., potem nowo zbudowana w 1822 r., z pięknym ikonostasem przedstawiającym tajemnice Różańca św. Interesowało mnie, co pozostało z pamiątek tamtego okresu. Okazało się, że niewiele. Cerkiew drewniana już nie istnieje. Ikonostas został przekazany do cerkwi w Jarosławiu. W latach 1910-12 zbudowana została okazała murowana cerkiew, która jest obecnie kościołem parafialnym pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny. Właśnie 5 września świętowano w nim 30-lecie powstania parafii, odpust oraz parafialne dożynki. To potrójne święto wypadło okazale. Jak słusznie zauważył ks. prał. Stefan Wójtowicz, takiej uroczystości nie powstydziłby się kościół konkatedralny w Lubaczowie czy katedralny w Zamościu. W święcie tym uczestniczyło 23 kapłanów, z dziekanem cieszanowskim ks. kan. Józefem Dudkiem i dziekanem lubaczowskim ks. kan. Andrzejem Stopyrą na czele, władze samorządowe - burmistrz Cieszanowa Zdzisław Zadworny, jego zastępca Janusz Mazurek oraz wójt gminy Stary Dzików Aniela Hulak. Witając wszystkich, proboszcz parafii ks. Jerzy Truś przypomniał, że 100 lat temu ludzie wiary wybudowali tę świątynię, by oddawać cześć Bogu na tym miejscu niemstowskiej ziemi, a 30 lat temu administrator apostolski archidiecezji w Lubaczowie ks. prof. bp Marian Rechowicz posłał tu ojca Władysława Niemca, by tworzył strukturę tej parafii rzymskokatolickiej. Stworzona została tym samym możliwość gromadzenia się tej wspólnocie w celu uwielbiania Boga Stwórcy. W dzisiejszym świecie, często rozbitym, doświadczanym przez kataklizmy, wojującym z Bogiem i Bożą prawdą, jeszcze bardziej uświadamiamy sobie potrzebę wznoszenia rąk do Pana Boga, do budowania naszego życia na skale, którą jest Jezus Chrystus i Jego Kościół.
Eucharystii przewodniczył rodak Niemstowa ks. Marian Wyrwa z Zamościa wraz z innym rodakiem ks. Markiem Pereszluchą, pracującym w diecezji sandomierskiej oraz najdłużej pracującym w tej parafii, bo 6 lat, ks. Mieczysławem Startkiem. On też wygłosił homilię. Przypomniał, że święto Narodzenia Najświętszej Maryi Panny nazywamy świętem Matki Boskiej Siewnej. Święcimy w kościołach ziarno pod nowy zasiew. Ziarnem tym są też nasze słowa, czyny, praca, dobry przykład. Oczekujemy na lepszy świat. Będzie on lepszy, gdy my staniemy się lepsi. Gdy będziemy żyli wartościami chrześcijańskimi. To, co mówimy, robimy, wraca do nas, jak fala obijająca się od brzegu. Kaznodzieja zwrócił uwagę na odpowiedzialność rodziców za wychowanie młodego pokolenia. Nawiązując do obchodzonego jubileuszu, podziękował kapłanom pracującym w tej wspólnocie i życzył kolejnych jubileuszy, jeszcze bardziej radosnych i owocnych w dokonania materialne i duchowe. By ziarno, rzucane na glebę serc, przyniosło obfity plon.
Celebrans poświęcił wieńce dożynkowe. Zespół śpiewaczy z Ułazowa, należącego do tej parafii, zaśpiewał piękną ułożoną przez siebie ludową pieśń. Również dzieci, ubrane w stroje ludowe, wierszem i piosenką prosiły Maryję o zdrowie i siły dla rolników, podziękowały za łaskę „zebrania plonów w naszej wiosce” i za „upieczony bochen chleba pszenicznego”, przyniesionego do kościoła, by „ręką Bożą został pobłogosławiony”. Były także życzenia jubileuszowe od wójt A. Hulak i burmistrza Z. Zadwornego. Dziekan cieszanowski ks. kan. J. Dudek wyraził radość i wdzięczność, że ta świątynia tak pięknie wygląda, jest zadbana, tak pięknie kwitnie w niej życie duchowe oraz że została uratowana przed zniszczeniem. Wiceburmistrz Cieszanowa, rodak tej miejscowości Janusz Mazurek przypomniał historię parafii Niemstów, którą erygował 9 lipca 1980 r. bp Marian Rechowicz. Do parafii została włączona wieś Ułazów z parafii Stary Dzików. W niej zbudowany został nowy kościół filialny i poświęcony 20 czerwca 1993 r. przez bp. Jana Śrutwę. 12 września 1982 r. wmurowano kamień węgielny pod budowę plebanii w Niemstowie, a w roku następnym 4 kwietnia, w dniu Zmartwychwstania Pańskiego po odprawionej Rezurekcji poświęcił ją bp M. Rechowicz W 1992 r. zamontowano dzwony. W ostatnim 10-leciu z Niemstowa wyświęconych zostało trzech kapłanów. Oprócz wspomnianych dwóch odprawiających jubileuszową Mszę św. jeszcze Dominik Chomyszyn. Piękny wygląd kościoła i kościoła filialnego w Ułazowie to zasługa pracujących w nich proboszczów: Władysława Niemca, Władysława Bednarczyka, Stanisława Tymosza, Ryszarda Basznianina, Romana Kulczyckiego, Mieczysława Startka, Stefana Kuka, Marka Krzyżana i obecnego Jerzego Trusia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Kard. Stanisław Dziwisz kończy 85 lat

2024-04-26 23:45

[ TEMATY ]

kard. Stanisław Dziwisz

Karol Porwich/Niedziela

Kard. Stanisław Dziwisz był przez 39 lat najbliższym współpracownikiem Karola Wojtyły, najpierw jako sekretarz arcybiskupa krakowskiego, a następnie osobisty sekretarz Ojca Świętego. Jako metropolita krakowski w latach 2005 – 2016 pełnił rolę strażnika pamięci Jana Pawła II i inicjatora wielu dzieł jemu poświęconych. Zwieńczeniem jego posługi była organizacja Światowych Dni Młodzieży Kraków 2016, które zgromadziły 2, 5 mln młodych z całego świata.

W Rabie Wyżnej i w Krakowie

CZYTAJ DALEJ

Ks. dr hab. Sławomir Zych - zasłużony dla Powiatu Kolbuszowskiego

2024-04-28 22:10

Bartosz Walicki

Zasłużeni dla Powiatu Kolbuszowskiego

Zasłużeni dla Powiatu Kolbuszowskiego

Przyznaje się je osobom fizycznym lub prawnym, a także instytucjom państwowym, jednostkom samorządu terytorialnego oraz organizacjom społecznym i zawodowym, które poprzez swoją działalność zawodową i społeczną przyczyniły się do gospodarczego, kulturalnego i społecznego rozwoju powiatu kolbuszowskiego. Zaznaczyć należy, że wzór odznaki został zaopiniowany przez Komisję Heraldyczną działającą przy Ministrze Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz uzyskał zgodę Prezydenta RP Andrzeja Dudy.

Jednym z wyróżnionych odznaką został kapłan diecezji rzeszowskiej, ks. dr hab. Sławomir Zych, dyrektor Ośrodka Badań nad Polonią i Duszpasterstwem Polonijnym KUL. Po pozytywnym rozpatrzeniu wniosku przez Komisję Odznaki Honorowej Powiatu Kolbuszowskiego postanowienie o przyznaniu odznaki podjął w dniu 27 marca br. Zarząd Powiatu w Kolbuszowej. Razem z ks. S. Zychem uhonorowani zostali: Józef Kardyś, Zbigniew Chmielowiec, Władysław Ortyl, Maciej Szymański, Zbigniew Strzelczyk i Andrzej Jagodziński.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję