Reklama

Lubelskie tradycje świąteczne

Niedziela lubelska 51/2008

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wraz z pojawieniem się na niebie pierwszej gwiazdki, rozpoczynamy dzielenie się opłatkiem, życząc sobie radosnych świąt Bożego Narodzenia i szczęśliwego Nowego Roku. Życzenia wszelkiej pomyślności składali dawniej kolędnicy, zazwyczaj grupy chłopców, wędrujące od domu do domu ze śpiewem kolęd, z nieodłącznym znakiem rozpoznawczym - rozświetloną gwiazdą, skonstruowaną według własnej pomysłowości. We wszystkich regionach Polski chodzili oni po domach w czasie okresu Bożego Narodzenia, śpiewając kolędy, wygłaszając życzeniowe oracje i zabawiając domowników występami.
Na Lubelszczyźnie najpopularniejsze było „chodzenie z gwiazdą”. Miejscowi chłopcy, wędrując od domu do domu, wygłaszali życzenia świąteczne i noworoczne oraz takie, które miały zapewnić urodzaj i dobre zbiory. Do ich popularności przyczynił się sposób, w jaki je przedstawiano, a także towarzyszący im nastrój teatralizacji. „Gwiazdorów” wyróżniała rozświetlona od wewnątrz gwiazda z papieru lub złotka, mająca przypominać gwiazdę betlejemską. Zdaniem wielu etnografów, najpiękniejsze i najbarwniejsze, zdobione bibułkowymi wstążeczkami gwiazdy robiono na wschodnich terenach Polski. Seweryn Zenon Sierpiński, autor monografii o Lublinie, pisał w latach 30. ubiegłego stulecia, że „zabawy świąt godowych ciągle trwają aż do Popielca; chłopcy noszą po mieście szopki, znajome wszystkim. Inni chodzą z gwiazdami z papieru klejonymi na wysokim kiju; w środku tej gwiazdy pali się świeca; śpiewają przy tem piosneczki jak wszędzie w Polsce”.
Bardziej rozbudowane od „chodzenia z gwiazdą” były dramaty bożonarodzeniowe, znane na naszych terenach pod nazwą „Herodów”. Podstawą ich konstrukcji jest dialog o dynamicznej akcji. Zwraca się tu szczególną uwagę na obecność rekwizytów, maski, przebrania i umowne znaki. Teksty tych przedstawień od kilku stuleci znajdowały się w rękach wiejskich czy małomiasteczkowych kolędników. Przepisywano je w zeszytach, przekazywano z pokolenia na pokolenie również drogą ustnej tradycji. Dawniej wygłaszane powszechnie po domach, zachowały się dziś już raczej w szczątkowej formie. Najstarsi kolędnicy pamiętają jeszcze fragmenty swych ról, które próbują przekazać młodszym. Wśród nich znajduje się znany w okolicy ze swych pasji regionalista, twórca ludowy, emerytowany wychowawca młodzieży - Jan Embinger. Pan Jan prowadzi od lat obrzędowy zespół młodzieżowy, specjalizujący się w widowiskach typu kolędniczego. Zespół pracuje na tekstach z 1932 r. Zgodnie z obyczajem, kolędnikiem może być tylko mężczyzna. Kolędnicy pana Jana mają po kilkanaście lat i z zapałem odgrywają powierzone im role, chodząc „z Herodami” do swoich sąsiadów i rówieśników, ale także do podopiecznych domów pomocy i pacjentów szpitali. Przedstawienie ma misteryjny charakter, traktuje o walce dobra ze złem. „Herody” reprezentują klasyczny typ tego widowiska z wyakcentowaniem walki zbrodniczego króla Heroda z prawdziwym Królem, który „pokój ludziom przynosi”. Zespół dba o wierny przekaz tradycyjnych tekstów, o piękne stroje dla odgrywanych postaci, w których tworzeniu wielokrotnie uczestniczy cała rodzina. „Herody” stanowią szczególną atrakcję na spotkaniach wigilijnych z młodzieżą, organizowanych od lat w ramach warsztatów edukacyjnych w Muzeum Wsi Lubelskiej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papieskie spotkanie z prof. Lejeunem 13 maja 1981 r.

2025-05-12 17:00

[ TEMATY ]

Jan Paweł II

zamach

Adam Bujak, Arturo Mari/Biały Kruk

Alberto Michelini to znany włoski dziennikarz, pisarz, polityk. Prezenter i korespondent dziennika TG1 włoskiej telewizji państwowej, parlamentarzysta europejski i włoski. Towarzyszył Janowi Pawłowi II podczas jego licznych podróży, nakręcił 23 filmy dokumentalne i napisał 12 książek o jego pontyfikacie. Spotykał wiele razy Papieża, ale jedno z tych spotkań miało szczególne znaczenie - był to obiad u Ojca Świętego wraz z prof. Lejeunem w dniu, który przeszedł do historii – 13 maja 1981 r.

Archiwum Włodzimierz Rędzioch
CZYTAJ DALEJ

Jubileusz 25-lecia sakry biskupiej bp. Jana Wątroby

2025-05-12 13:21

[ TEMATY ]

bp Jan Wątroba

bp Andrzej Przybylski

Radio Fiat

11 maja 2025 roku przypada jubileusz 25-lecia sakry biskupiej Jana Wątroby, biskupa rzeszowskiego. Z tej racji w jego rodzinnej parafii pw. św. Piotra w Okowach w Białej koło Wielunia odbyły się uroczystości jubileuszowe z udziałem kapłanów dekanatu wieluńskiego, a przede wszystkim najbliższej rodziny, przyjaciół, znajomych i wiernych z rodzinnej parafii Jubilata. Kazanie okolicznościowe z tej okazji wygłosił bp Andrzej Przybylski z Częstochowy.

W swoim słowie przypomniał najpierw, że za każdym powołaniem, misją i urzędem w Kościele stoi konkretny człowiek, z konkretną historią rodzinną, wychowaniem, edukacją szkolną i środowiskiem parafialnym. „Zanim staliśmy się w Kościele pasterzami, wyrośliśmy w konkretnej rodzinie, ukształtowały nas wartości przekazane przez rodziców, szkołę, przyjaciół i znajomych, przez parafialną wspólnotę wiary, w której uczyliśmy się służyć Bogu i ludziom – stwierdził kaznodzieja. Bp Przybylski przypomniał drogę powołania bp. Jana Wątroby, a także jego wielki wkład w stuletnią historię diecezji częstochowskiej. Bp Jan Wątroba urodził się w Wieluniu, dzieciństwo i młodość przeżył w parafii Biała koło Wielunia. Po maturze wstąpił do Częstochowskiego Wyższego Seminarium Duchownego w Krakowie. W trakcie studiów seminaryjnych odbył służbę wojskową. Wyświęcony na kapłana w 1979 roku pełnił w diecezji m.in. funkcję wikariusza w Wieruszowie, sekretarza i kapelana biskupa częstochowskiego Stanisława Nowaka.
CZYTAJ DALEJ

Była współpracownica obecnego Papieża: Leon XIV, to człowiek duchowy

2025-05-13 07:13

[ TEMATY ]

zakonnica

Papież Leon XIV

Vatican Media

Francuska zakonnica ze Zgromadzenia Córek Maryi Wspomożycielki, s. Yvonne Reungoat, jest jedną z trzech kobiet pracujących w Dykasterii ds. Biskupów, której prefektem był kardynał Robert Prevost, obecny Papież Leon XIV. „Uderzyła mnie jego umiejętność słuchania i spokój w podejmowaniu decyzji” – opowiada siostra Reungoat.

Nie udało jej się dotrzeć w czwartek 8 maja na Plac Świętego Piotra, by ujrzeć nowego papieża. Siostra Yvonne Reungoat została zatrzymana kilka metrów od kolumnady i dowiedziała się ze swojego telefonu komórkowego, kim jest 267. papież Kościoła powszechnego - kardynał Robert Francis Prevost - dotychczasowy Prefekt Dykasterii ds. Biskupów, której siostra sama jest członkinią.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję