Reklama

Praca dla absolwenta

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Praca zaczyna się w szkole

Jednym z podstawowych elementów układanki, których wypadkową będzie wymarzona posada, jest szkoła. To tu zaczyna się każda kariera zawodowa. W czerwcu szkolne mury opuszczą pierwsi absolwenci, którzy zaczną szukać pracy. I coraz częściej, choć nie bez trudu, tę pracę znajdą. - „Stereotyp uniwersytetu jako oderwanej od realiów »fabryki« bezrobotnych jest z gruntu fałszywy - twierdzi Małgorzata Porada-Labuda, rzeczniczka prasowa UWr. - Nasza oferta edukacyjna jest stale dostosowywana do nowych potrzeb. Co roku otwieramy nowe kierunki lub specjalności”. Inne uczelnie nie pozostają w tyle, a oferta każdej z nich poszerzana jest regularnie o kolejne, edukacyjne nowości.
Aby solidnie przygotować młodych ludzi do przyszłej pracy, uczelnie dbają nie tylko o atrakcyjne programy studiów. Normalną sytuacją są dziś rozbudowane systemy współpracy z najważniejszymi firmami regionalnego i ogólnopolskiego rynku. Dzięki nim studenci odbywają praktyki i staże w rzeczywistych warunkach i mogą przekonać się o wymogach pracodawców. - „Podstawowym elementem naszych działań jest współpraca z organizacjami pracodawców - mówi rzecznik prasowy PWr, Paweł Czuma - Ale wielką wagę przykładamy nie tylko do praktycznej współpracy z biznesem. Chcemy, aby nasi studenci byli gotowi zarówno do podjęcia wyzwań rynku pracy, jak i do założenia własnej firmy”. Stąd od przyszłego roku PWr, wraz z BCC, uruchomi zajęcia z przedsiębiorczości, na których wykładowcami będą biznesmeni - praktycy. - „Docelowo tym programem mają być objęci wszyscy studenci naszej uczelni, którzy po zakończeniu kursu będą potrafili, bez większych trudności, założyć i poprowadzić własną firmę” - dopowiada rzecznik.
Dla studentów otwarte jest także międzyuczelniane Biuro Karier, które obok gromadzenia i udostępniania studentom ofert pracy oraz praktyk prowadzi szkolenia i warsztaty ułatwiające zdobycie pracy lub założenie firmy. Biuro organizuje cykliczne Targi Pracy i spotkania z przedsiębiorcami, na których już niejeden student znalazł pracę.

Reklama

Jest robota dla filozofa

Wrocław jest jednym z tych miast w Polsce, które odnotowują najwyższą dynamikę przyrostu nowych miejsc pracy. Widać to wyraźnie po zmniejszającej się liczbie osób, które szukają pomocy w urzędach pracy. - „Od trzech lat notujemy systematyczny spadek bezrobocia, także wśród absolwentów - mówi Iwona Mamczak, kierownik Działu Pośrednictwa Pracy, Powiatowego Urzędu Pracy - Coraz mniej młodych osób po zakończeniu nauki rejestruje się jako osoby bezrobotne. A to oznacza, że coraz łatwiej o zatrudnienie”.
Tylko we wrocławskim PUP na chętnych czeka ok. 5 tys. ofert, a trafia tu maksymalnie do 50% wszystkich zgłoszeń. Resztę obsługuje rynek. Urzędnicy podkreślają przy tym, że pracodawcy nie wymagają od kandydatów żadnego doświadczenia, a jedynym warunkiem jest chęć do pracy. Każdy może tu znaleźć coś dla siebie, nawet osoby z tak egzotycznym obecnie wykształceniem jak filozofowie czy teolodzy. Co więcej, eksperci przewidują, że w najbliższym czasie poszukiwane będą osoby wykształcone nie tyle w wąskich specjalizacjach, lecz dobrze wyposażone w tzw. kompetencje kluczowe (np. umiejętność komunikacji czy kreatywność). - „Trend ten już można zauważyć na rynku. Zatrudnianie psychologów czy socjologów w nietypowych dla nich branżach nie należy do rzadkości” - twierdzi Zenon Tagowski, dyrektor Wydziału Edukacji i Nauki Urzędu Marszałkowskiego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

A może własna firma?

Również dla tych, którzy chcieliby założyć własną firmę, ale nie wiedzą jak, przygotowano ciekawe propozycje - „Jeśli ktoś chciałby mieć własny biznes, możemy mu w tym pomóc - wyjaśnia Tadeusz Zieliński, dyrektor Dolnośląskiego Wojewódzkiego Urzędu Pracy. - Na podjęcie działalności gospodarczej można otrzymać nawet do 10 tys. euro dotacji oraz ok. 200 euro okresowego świadczenia na comiesięczne opłaty. Aby otrzymać takie pieniądze, trzeba przejść wcześniej intensywny kurs przedsiębiorczości, oraz przedstawić fachowy biznes plan”. Jak zapowiada dyrekcja DWUP, projekt ruszy od września 2008r. Podobne do tej inicjatywy są już realizowane, choć z mniejszymi dotacjami, np. przez wrocławski PUP.

Reklama

Co, jeśli się nie udało?

Na absolwentów, którym nie udało się znaleźć posady, we Wrocławiu czeka aktualnie kilkaset staży, dziesiątki kursów i praktyk zawodowych, a nawet możliwość podjęcia prac interwencyjnych. Już obecnie szereg bezpłatnych szkoleń prowadzonych jest przez profesjonalne ośrodki, które proponują bogatą ofertę zajęć kończących się certyfikatami, co znacznie poprawia pozycję wyjściową absolwenta na rynku pracy.
Bywa jednak, że młodym osobom pomimo różnorodnych propozycji trudno jest odnaleźć się na rynku pracy. Do pomocy mają wówczas doradców zawodowych, którzy grupowo lub indywidualnie mogą ich nauczyć np. rozmowy z potencjalnym pracodawcą, sporządzania profesjonalnego cv, czy przeprowadzić test predyspozycji osobowościowych. Podobne działania w skali regionu, w postaci Centrów Informacji i Planowania Kariery Zawodowej, prowadzi równolegle samorząd wojewódzki.

100 tys. miejsc pracy w 2,5 roku

W układance potrzeba jeszcze najistotniejszego elementu - stanowisk pracy. Tym właśnie od 2,5 roku zajmuje się we Wrocławiu Agencja Rozwoju Aglomeracji Wrocławskiej. Jej zadania skupiają się na ściąganiu do stolicy Dolnego Śląska jak największej ilości firm oferujących nowe miejsca pracy. I tak się dzieje. W krótkim czasie udało się stworzyć ok. 40 tys. bezpośrednich miejsc pracy, zaś na każde takie stanowisko przypada ok. 3,5 pośrednich - „Wystarczy spojrzeć na listę firm, które weszły na nasz rynek chociażby w ostatnim roku. Google, Credit Suisse, a wcześniej Hewlett Packard to są przedsiębiorstwa, które oferują rozwojowe miejsca pracy” - mówi Katarzyna Krokosińska, project manager z ARAW. Agencja, oferując kompleksowe wsparcie dla inwestorów, pośredniczy także między nimi a wrocławskimi uczelniami - „Przy wizycie każdego znaczącego inwestora umawiane są spotkania z uczelniami, które często są pytane o studentów” - uchyla rąbka tajemnicy pani Katarzyna. A ponieważ prowadzone są ciągle nowe rozmowy, oznacza to, że miejsc pracy dla absolwentów raczej nie zabraknie.
Władze samorządowe idąc za ciosem zapowiadają kolejne inicjatywy. Sztandarowym hasłem jest EIT, które może się przyczynić do skoku cywilizacyjnego dolnośląskiej nauki. Ale są i inne przedsięwzięcia, jak choćby stworzony pod kierunkiem prof. Aleksandra Werona „Populus”, specjalna aplikacja informatyczna prognozująca zjawiska rozwoju wrocławskiego rynku pracy i nauki, która może okazać się szczególnie przydatna dla inwestorów, władz regionalnych, a także studentów rozpoczynających naukę. W trakcie realizacji jest też systemowy projekt „Modernizacji kształcenia zawodowego na Dolnym Śląsku”. - „Chcemy stworzyć, we współpracy z powiatami, sieć 9 wyspecjalizowanych i doskonale wyposażonych centrów zawodowych, kształcących uczniów, studentów i pracowników w kluczowych dla regionu branżach” - opisuje jego założenia Zenon Tagowski z Urzędu Marszałkowskiego. Aby jeszcze lepiej koordynować kształcenie na poziomie regionu, samorząd wojewódzki widzi także możliwość przejęcia funkcjonujących w regionie wyższych szkół zawodowych. Na wielu zaś kierunkach PWr, dzięki pomocy sejmiku wojewódzkiego, językiem wykładowym jest angielski.

Reklama

Skoro jest tak dobrze...

Trudno władzom miasta czy regionu zarzucić, że w sprawie rynku pracy robią niewiele. Poprawę sytuacji dostrzega się gołym okiem. - „Skoro jednak jest tak dobrze, to dlaczego wielu absolwentów musi wykładać towary w hipermarketach czy pracować na kasie - pyta przekornie Joanna, zeszłoroczna absolwentka polonistyki UWr. - Wiele moich koleżanek, które nie zdecydowały się wyjechać na taśmę do Anglii, tak właśnie pracuje. Bo etatów w szkołach brakuje, zaś praca sekretarki, jaką proponują Urzędy Pracy, nie jest szczytem marzeń dla osoby, która ukończyła uniwersytet”. Takie głosy jak ten nie są bynajmniej odosobnione. Wystarczy otworzyć Internet. Wśród zarejestrowanych na koniec 2007 r. bezrobotnych absolwentów w pierwszej 10 uplasowali się pedagodzy, ekonomiści oraz politolodzy. Przykre jest to, że trudne i długie studia kończą się w pośredniaku. Społeczeństwo wcześniej czy później musi zrozumieć, że nie samą technologią i usługami żyje człowiek. Pozostaje nadzieja, że z czasem zapewni godziwy byt również i tym, którzy budują jego dobrobyt w innych niż materialne wymiarach.

* * *

Dorota Terenda, kierownik ośrodka szkoleniowego inMedia Polska sp. z o.o.

Zajmując się kształceniem ustawicznym na potrzeby rynku pracy współpracujemy z około dwustu firmami z regionu Dolnego Śląska. Obserwujemy znaczne zainteresowanie pracodawców specjalnościami związanymi z nowoczesnymi technologiami medialnymi. W pierwszej kolejności jest to grafika komputerowa, projektowanie stron WWW i 3D i inne technologie internetowe. Drugą dynamiczną grupę stanowią zawody związane z wykorzystaniem nowoczesnych technologii w budownictwie: projektowanie CAD i pełne kosztorysowanie. Kolejna prężna dziedzina to marketing i wszystkie specjalności pokrewne. Następnie finanse i rachunkowość. Zawsze zaś przydadzą się języki obce i kompetencje osobiste. Można więc świetnie zaplanować karierę, wybierając kierunki ekonomiczne ale także społeczne. Najważniejsze jednak to stawać się profesjonalistą w tym, co się robi.
Aby tak było, proponuję praktykować cztery kroki osobistego rozwoju zawodowego.
Po pierwsze: zmieniać myślenie na temat zdobywania wiedzy. W dobie stosowania nowoczesnych technologii i innowacji oraz niespotykanego wzrostu znaczenia systemów teleinformatycznych, dynamicznie wzrasta zapotrzebowanie na nowe kompetencje już u absolwentów szkół, nie mówiąc o „starych” pracownikach. Dziś nie wystarczy zdobyć zawód. Pracownik musi stale podnosić, uaktualniać i poszerzać swoje umiejętności. Po drugie: sprecyzować swoje zainteresowania i pasje, aby nie uczyć się rzeczy nieciekawych i nudnych. Dobrze jest też weryfikować swoje poczynania, tak aby nie zboczyć z obranej drogi kariery przez mało ambitne i przypadkowe wybory. Po trzecie: szczerze zmierzyć się ze swoimi ograniczeniami na drodze do wymarzonego zawodu i nie iść na łatwiznę. W kontekście szerokiego ale i wymagającego rynku pracy, nie można bać się uczyć rzeczy trudnych. Po czwarte: nie zrażać się w obliczu doznanych niepowodzeń, ponieważ kapitał doświadczenia życiowego jest równie cenny jak kapitał wiedzy i umiejętności.

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kielce: siostry boromeuszki odchodzą z seminarium, a tym samym z diecezji

2024-06-25 12:51

[ TEMATY ]

boromeuszki

diecezja.kielce.pl

Decyzją matki generalnej Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia św. Karola Boromeusza, siostry boromeuszki odchodzą z Kielc, a tym samym z diecezji kieleckiej - po 32 latach zostaje zlikwidowana placówka zgromadzenia w Wyższym Seminarium Duchownym w Kielcach.

Do Kielc siostry boromeuszki sprowadził śp. biskup Stanisław Szymecki. Wówczas, oprócz posługi w Domu Biskupim (którą dwie siostry pełniły do śmierci następcy bp. Szymeckiego, czyli śp. bp. Kazimierza Ryczana), dwie kolejne boromeuszki rozpoczęły pracę w Wyższym Seminarium Duchownym w Kielcach.

CZYTAJ DALEJ

Pustelnik z Góry Maryi

Niedziela Ogólnopolska 25/2022, str. 20

[ TEMATY ]

patron tygodnia

pl.wikipedia.org

Św. Wilhelm z Vercelli

Św. Wilhelm z Vercelli

Założył siedem eremów i dał początek sławnemu we Włoszech sanktuarium maryjnemu na Montevergine.

Święty Wilhelm, gdy miał 15 lat, przywdział habit zakonny. Potem postanowił nawiedzić jako pielgrzym najgłośniejsze za jego czasów miejsca święte. Udał się więc do Hiszpanii na grób św. Jakuba Apostoła w Santiago de Compostela, a następnie pielgrzymował po Włoszech. Chciał dotrzeć także do Ziemi Świętej, jednak w Brindisi spotkał się ze św. Janem z Matery, przyszłym założycielem nowej rodziny zakonnej, i ten zachęcił go do życia w pokucie. Pierwszą pustelnię Wilhelm zbudował we Włoszech, na Górze Maryi (Montevergine), na wysokości 1270 m. Sława jego osoby ściągała jednak do niego uczniów, którzy wybudowali obok niego domki oraz kościółek. Dla pewnego porządku Wilhelm ułożył regułę. Powstała kongregacja zakonna (wilhelmianie), która z biegiem czasu została włączona do rodziny benedyktyńskiej.

CZYTAJ DALEJ

Abp Galbas: Seminarium nie jest wytwórnią pereł, ale ich przekazicielem

2024-06-25 17:32

[ TEMATY ]

Abp Adrian Galbas

Episkopat News

- Seminarium nie jest wytwórnią pereł, ale ich przekazicielem - powiedział abp Adrian Galbas w homilii podczas Mszy sprawowanej na zakończenie roku formacyjnego w Wyższym Śląskiem Seminarium Duchownym w Katowicach. Nawiązując do postawy niewierności Asyryjczyków opisanej w 2 Księdze Królewskiej odniósł ją do współczesności. - Niewierność nie popłaca. Nie dlatego, że Bóg każe, tylko dlatego, że człowiek z powodu niewierności, małej codziennej, na skutek regularnego odpuszczania sobie, staje się coraz bardziej niewrażliwy i coraz bardziej niewdzięczny - mówił abp Galbas.

Alumnom śląskiego seminarium zwrócił uwagę, że każdy z nich „jest w sytuacji, w której większość myśli inaczej niż oni”. - Przez czas wakacji z tą sytuacją się spotkasz jeszcze częściej. I będziesz słyszał: odpuść, daj sobie sposób. Asyria jest silniejsza, pogaństwo jest silniejsze. Dowiesz się jak bardzo chrześcijaństwo, a zwłaszcza Kościół katolicki jest passe, na jak bardzo przegranej jest pozycji. Co zrobisz? To co Ezechiasz: tym bardziej pójdziesz przez Najświętszy Sakrament tam szukać wsparcia, czy odpuścisz!? - pytał hierarcha.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję