Reklama

Nie bójmy się o Wilanów

Braniccy, którzy przed wojną byli właścicielami Wilanowa, od lat domagają się zwrotu części odebranego majątku. Wygląda na to, że wytoczona przez rodzinę sprawa sądowa będzie się przedłużać. Jednak o sam Pałac w Wilanowie możemy być spokojni

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wyrok dotyczy 6 tysięcy muzealiów o wartości trudnej do oszacowania. Może okazać się precedensem, ponieważ od czasu, gdy w Polsce skończył się komunizm, nie uchwalono dotąd ustawy reprywatyzacyjnej, na mocy której mienie bezprawnie przejęte w PRL, mogłoby wrócić do właścicieli. Choć kolejną sprawę o wilanowskie archiwum Braniccy przegrali, kustosze muzeum drżą o zbiory, bo proces będzie miał dalszy ciąg.
Na razie Braniccy chcą tylko zwrotu dokumentów z Archiwum Akt Dawnych, wiadomo jednak, że występować będą także o inne obiekty. Archiwalia rodowe Branickich i Potockich, o które upomina się rodzina, to około pół kilometra półek dokumentów często bezcennych dla historii Polski. M.in. dotyczących Sejmu Czteroletniego, Komisji Edukacji Narodowej czy Rady Nieustającej. Dokumenty nawet z XVI wieku, nadania królewskie, listy Jana III Sobieskiego, spuścizna po wybitnych przedstawicielach rodów magnackich. W przypadku ich zwrotu, rodzina deklaruje chęć oddania w depozyt państwu. Jednak istnieje również zagrożenie, że mogłoby dojść do rozbicia zbiorów, gdyby trafiły na akcje antykwaryczne i do rąk prywatnych właścicieli.
Rodzina zamierza też odzyskać rozlokowane w różnych miejscach książki z wilanowskiej biblioteki. Anna Branicka-Wolska, ostatnia z żyjących dzieci właściciela Wilanowa Adama Branickiego, mówi otwarcie: - Nigdy nie występowaliśmy o zwrot Wilanowa, mimo że jest to nasz dom rodzinny. Takie obiekty jak Łańcut, Nieborów czy Wilanów muszą pozostać w rękach państwa - podkreśla.
Sąd Okręgowy orzekł, że znacjonalizowanie majątku Branickich na podstawie dekretu o reformie rolnej było bezprawne, gdyż dobra wilanowskie nie były gospodarstwem rolnym lecz zespołem pałacowo-parkowym, ale żądanie rodziny się przedawniło. Sprawa nie została jeszcze zakończona.
W 1945 r. Branickich NKWD wywiozło do Krasnogorska, gdzie przez 3 lata byli internowani. Po powrocie do kraju symbolicznie oddano im trochę mebli i obrazów. W sytuacji, gdy na terenach Branickich wyrastają drogie apartamentowce, wznoszone przez postkomunistyczne elity, trudno uznać za sprawiedliwe, że Branickim odmawia się praw choćby do odszkodowania. Dlatego wiceminister kultury Tomasz Merta mówi, że jeśli sąd przyzna rację spadkobiercom, dyrekcja archiwum musi zasiąść z nimi do rozmów. A w przypadku szczególnie cennych zbiorów, państwo może je nawet odkupić.

Anna Branicka-Wolska, ostatnia z żyjących dzieci właściciela Wilanowa Adama Branickiego, mówi otwarcie: - Nigdy nie występowaliśmy o zwrot Wilanowa, mimo że jest to nasz dom rodzinny. Takie obiekty jak Łańcut, Nieborów czy Wilanów muszą pozostać w rękach państwa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rozważania bp. Andrzeja Przybylskiego: 7. niedziela zwykła

2025-02-21 13:02

[ TEMATY ]

rozważania

bp Andrzej Przybylski

Karol Porwich/Niedziela

Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedziele w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa bp Andrzej Przybylski.

Saul wyruszył ku pustyni Zif, a wraz z nim trzy tysiące doborowych Izraelitów, aby wpaść na trop Dawida na pustyni Zif. Dawid wraz z Abiszajem zakradli się w nocy do obozu; Saul właśnie spał w środku obozowiska, a jego dzida była wbita w ziemię obok głowy. Abner i ludzie leżeli uśpieni dokoła niego. Rzekł więc Abiszaj do Dawida: «Dziś Bóg oddaje wroga twojego w twe ręce. Teraz pozwól, że przybiję go dzidą do ziemi, jednym pchnięciem, drugiego nie będzie trzeba». Dawid odparł Abiszajowi: «Nie zabijaj go! Któż bowiem podniósłby rękę na pomazańca Pańskiego, a nie poniósł kary?» Wziął więc Dawid dzidę i bukłak na wodę od wezgłowia Saula i poszli sobie. Nikt ich nie spostrzegł, nikt o nich nie wiedział, nikt się nie obudził. Wszyscy spali, gdyż Pan zesłał na nich twardy sen. Dawid oddalił się na przeciwległą stronę i stanął na wierzchołku góry w oddali, a dzieliła go od nich spora odległość. Wtedy Dawid zawołał do Saula: «Oto dzida królewska, niech przyjdzie który z pachołków i weźmie ją. Pan nagradza człowieka za sprawiedliwość i wierność: Pan dał mi ciebie w ręce, lecz ja nie podniosłem ich przeciw pomazańcowi Pańskiemu».
CZYTAJ DALEJ

Dominikanie: Paweł M. wydalony z zakonu i ze stanu duchownego

2025-02-20 11:39

[ TEMATY ]

komunikat

dominikanie

Red.

Po wyczerpaniu środków odwoławczych, decyzją Generała Zakonu Dominikanów, Paweł M. został prawomocnie wydalony ze stanu duchownego i z Zakonu. Proces karny na drodze administracyjnej był prowadzony przez Generała Zakonu z upoważnienia watykańskiej Dykasterii Nauki Wiary - informuje w komunikacie przesłanym KAI Szymon Popławski OP, socjusz prowincjała.

W imieniu prowincjała o. Łukasza Wiśniewskiego OP informuję, że po wyczerpaniu środków odwoławczych, decyzją Generała Zakonu, Paweł M. został prawomocnie wydalony ze stanu duchownego i z Zakonu. Proces karny na drodze administracyjnej, który zakończył się wydaleniem ze stanu duchownego w marcu 2024 r., był prowadzony przez Generała Zakonu z upoważnienia Dykasterii Nauki Wiary. Natomiast o wydaleniu br. Pawła M. z Zakonu, zgodnie z Kodeksem Prawa Kanonicznego, zdecydował Generał Zakonu wraz ze swoją Radą. Nasza Prowincja nie brała udziału w działaniach prawnych. O decyzjach Generała Zakonu i Stolicy Apostolskiej informowaliśmy na bieżąco - z upoważnienia Kurii Generalnej - osoby skrzywdzone przez Pawła M.
CZYTAJ DALEJ

Abp Marek Jędraszewski w 40-lecie protestu głodowego w Bieżanowie

2025-02-22 17:05

[ TEMATY ]

Kraków

abp Marek Jędraszewski

bieżanów

protest głodowy

Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

Obchody 40. rocznicy protestu głodowego w parafii Narodzenia NMP w Krakowie-Bieżanowie

Obchody 40. rocznicy protestu głodowego w parafii Narodzenia NMP w Krakowie-Bieżanowie

- Czy jest w nas dość siły, by tak jak przed laty, podjąć protest, nawet o chlebie i wodzie, by postawić tamę kłamstwu i złu? Czy jest w nas dość takiej siły? - pytał w kościele Narodzenia Najświętszej Marii Panny w Krakowie abp Marek Jędraszewski w 40. rocznicę protestu głodowego w Bieżanowie.

Na początku liturgii proboszcz parafii Narodzenia NMP w Krakowie-Bieżanowie, ks. Leszek Uniwersał podziękował metropolicie krakowskiemu za przewodniczenie uroczystościom. Powitał także przy ołtarzu kapłanów na czele z tymi, którzy czterdzieści lat temu brali udział w wydarzeniach w Bieżanowie - ks. Ryszarda Umańskiego i ks. Artura Łyskowskiego.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję