Reklama

Św. Stanisław Kostka - wzór budowania na skale

Niedziela płocka 40/2007

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Młodzi Przyjaciele Chrystusa!

Cieszę się, że zgromadziliście się dzisiaj tak licznie wraz z waszymi nauczycielami, duszpasterzami i katechetami, aby wspólnie z nimi pielgrzymować do miejsca narodzin jakże niezwykłego świętego. Wszystkich was witam i serdecznie pozdrawiam. Cieszę się, że możemy dziś razem podjąć trud pielgrzymowania i rozważać przesłanie płynące z Ewangelii i przykładu życia św. Stanisława Kostki.

Czego uczy nas święty z Rostkowa?

Reklama

Zanim wyruszymy w drogę do Rostkowa, chcę żebyśmy wspólnie wyruszyli duchowo w drogę ku przesłaniu, jakie nam pozostawił nasz święty patron. Postawmy sobie dwa pytania: Co ważnego przekazuje nam patron młodzieży? Jaką prawdę możemy wyczytać, kiedy pochylimy się nad sylwetką Świętego pochodzącego z tych stron?
Przypatrzcie się Moi Drodzy tej figurce, która stoi dziś obok ołtarza. Przypomnijcie sobie życiorys św. Stanisława Kostki, jego pragnienie radykalnego pójścia za Jezusem i jego trudną drogę do realizacji tego ideału. Czyż to nie jest święty bardzo nam bliski? Czy nie tęsknimy za kimś bliskim, kimś, kto nas będzie kochał takimi, jacy jesteśmy, za przyjacielem, który nas nigdy nie zdradzi?
Możecie powiedzieć, że wiele się zmieniło od czasów, w których żył wasz święty rówieśnik. Macie rację! Zmieniło się bardzo wiele, bo dziś nie podróżuje się do Rzymu pieszo czy końmi, ale samolotem, autokarem czy samochodem. Dzisiaj zamiast szlacheckich kapeluszy macie na głowach bejsbolówki, żel lub kolorowe pasemka. Dziś już nikt nie zakłada żupanów i kontuszy. Wolicie chodzić w bojówkach i bluzach z kapturem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Św. Stanisław - wzór realizacji marzeń

Reklama

Macie rację! Od czasów św. Stanisława Kostki zmieniło się bardzo wiele, lecz zmieniło się to, co zewnętrzne. W postaci świętego z Rostkowa pozostało bowiem coś, co jest niezmienne i jakże charakterystyczne dla was - współczesnego młodego, pokolenia: to świat marzeń, ambicji, pragnień i życiowych celów, które posiada każdy młody człowiek, niezależnie czy jest synem szlachcica żyjącym w XVI wieku, czy młodym człowiekiem: chłopcem, dziewczyną, który przyjechał tu dziś, aby wyruszyć w drogę do Rostkowa. Dlatego kiedy przypatrujemy się postaci i życiu świętego Stanisława, bez wahania możemy odpowiedzieć, że jest on dla nas ciągle żywym i aktualnym przykładem. Jest drogowskazem do świętości. W nim odkrywamy, co macie jako młodzi ludzie robić, aby uzyskać świętość. I choćbyśmy wskazywali dziesiątki różnic między światem, w jakim żył Stanisław, a waszymi dzisiejszymi problemami, nie dajmy się zwieść pozornym różnicom. Niezmienny pozostał Bóg i świat osobistych marzeń, pragnień, nadziei i celów życiowych, jakie każdy z Was posiada.
Dlatego ta figura świętego stoi dziś obok ołtarza i dlatego św. Stanisław jest ciągle w naszym kraju patronem dzieci i młodzieży. Nie jakiś piosenkarz czy popularny współczesny aktor, nie najsilniejszy w kraju strongman, ale młody, zwykły człowiek, który mimo upływu stuleci ciągle uczy nas, jak być wiernym Jezusowi i jak pozostać wiernym swoim marzeniom. Św. Stanisław nie zawahał się dla swoich pragnień poświęcić wszystkiego, co wydawało się wtedy i dziś takie ważne: kariery, bogactwa, rodzinnej zgody. Nie zawahał się, bo czuł, że do realizacji jego marzeń o tym, co naprawdę wielkie, zaprasza go sam Bóg. Wiedział, że nawet, gdy zaprzeczy swojemu powołaniu, to nigdy nie zbuduje szczęśliwego życia. Nie mógł zatem pozostać obojętny, nie mógł udawać, że głos wzywający do zażyłej bliskości z Bogiem to tylko urojenie. Nie mógł dlatego, że na serio zaprosił Boga do świata swoich marzeń i wierzył, że tymi marzeniami obdarzył go sam Bóg.

Dobrze wykorzystać dar młodości

Reklama

Moi Drodzy. Młodość to niezwykły dar. To dar, którego nie wolno zmarnować. Sami z perspektywy czasu doświadczycie, że tak pięknego okresu w waszym życiu już później nie będzie. Dar młodości to równocześnie wielkie zadanie, któremu trzeba sprostać, bo to, co zasiejecie teraz, zaowocuje w przyszłości. To dobro, które zasiejecie teraz - nie po ukończeniu studiów, nie „gdy się dorobicie”, nie na emeryturze, ale właśnie teraz, kiedy ciągle macie ten piękny dar Boga - będzie owocowało w przyszłości, w życiu dorosłym.
Ale musicie mieć świadomość, że młodość to nie tylko piękny czas radosnego kształtowania siebie i budowania świata swoich marzeń. To także czas wymagający waszej odpowiedzialności. To właśnie teraz kształtujecie w dużym stopniu waszą przyszłość. Już teraz wielu z was podejmuje bardzo ważne życiowe wybory. Można powiedzieć, że teraz zakładacie fundament pod wielki dom, który nazywa się życiem dojrzałym, godnym, sprawiedliwym. Rozpoczynacie budowę i zastanawiacie się, jak stworzyć trwały i bezpieczny fundament pod dom waszego życia. Realizowanie marzeń tylko wtedy będzie piękne i porywające, gdy ten fundament będzie trwały i mocny. Co zatem ma być tym fundamentem?
Ważnym przesłaniem, Moi Drodzy, są dzisiaj dla nas słowa Ewangelii. Pokazują nam one różnice między budowlą wznoszoną na miękkim gruncie a budowlą, którą stawia się na skale. Patrząc z zewnątrz, nie ma między nimi różnic, bo i jedna i druga budowla są identyczne. Fundamentów, które są w ziemi przecież nie widać. Sprawdzianem trwałości budowli jest dopiero burza, wichura i powódź. Wtedy dopiero się okazuje, co warte było budowanie na piasku. Budowla na piasku natychmiast runęła. Dopiero w obliczu kataklizmu przekonujemy się, że fundament stanowi o sile domu.
Kiedy wsłuchujemy się dziś w słowa Chrystusowej przypowieści o dobrej i złej budowie, to czujemy, że Jezusowi nie chodzi wcale o domy z cegły. Jemu zależy, żeby nasze życie było ugruntowane na czymś trwałym i nieprzemijającym. Bo można zbudować dom swojego życia na piasku tanich kompromisów i bagnie bylejakości moralnej. Możliwe jest budowanie życia na grzęzawisku niewiary, egoizmu i arogancji. Nie są to jednak trwałe domy. Może wytrzymają rok, dwa, dziesięć lat, ale prędzej przy później przyjdzie jakaś życiowa burza, której te marne budowle nie wytrzymają.

Budować na Chrystusie

Przypominał o tym Papież Benedykt XVI podczas spotkania z młodzieżą na krakowskich Błoniach w maju ubiegłego roku. Odpowiedział wtedy na pytanie obecne w młodych sercach: jak „budować ten dom, któremu na imię życie”?
„Budować na Chrystusie i z Chrystusem - mówił - znaczy budować na fundamencie, któremu na imię miłość ukrzyżowana. To budować z Kimś, kto znając nas lepiej niż my samych siebie, mówi do nas: »Drogi jesteś w moich oczach, nabrałeś wartości i ja cię miłuję«. To budować z Kimś, kto zawsze jest wierny, »nawet jeśli my odmawiamy wierności, bo nie może się zaprzeć samego siebie«. To budować z Kimś, kto stale pochyla się nad zranionym ludzkim sercem i mówi: »Ja ciebie nie potępiam. Idź i odtąd już nie grzesz«. To budować z Kimś, kto z wysokości krzyża wyciąga ramiona i powtarza przez całą wieczność: »Życie moje oddaję za ciebie, bo cię kocham, człowieku«. Budować na Chrystusie to wreszcie znaczy oprzeć wszystkie swoje pragnienia, tęsknoty i marzenia, ambicje i plany na jego woli. To powiedzieć sobie, swojej rodzinie, przyjaciołom i całemu światu, a nade wszystko samemu Chrystusowi: Panie, nie chcę w życiu robić nic przeciw Tobie, bo Ty wiesz, co jest najlepsze dla mnie. Tylko Ty masz słowa życia wiecznego”.
Moi Drodzy! Rozumiemy teraz lepiej co, albo raczej Kto ma być fundamentem naszego życia. Ma nim być Chrystus - Bóg niezmienny i wieczny. Powtórzmy raz jeszcze za Ojcem Świętym: głupotą jest budować na piasku, skoro można na skale. Głupotą jest budować byle jakie życie bez Boga, a nawet wbrew Niemu, skoro z Chrystusem może być ono wielkie. Jesteśmy tu dziś po to, żeby to sobie uświadomić.

Pomóżcie młodym w zakładaniu solidnych fundamentów

Zwracam się również i do was, drodzy wychowawcy, nauczyciele, katecheci i duszpasterze, abyście - tak jak to robicie dziś - starali się zawsze towarzyszyć młodym w zakładaniu solidnych życiowych fundamentów. Pokazujcie im, że tylko na Chrystusie i z Chrystusem buduje się życie, którego nie zniweczy żadna przeciwność. Pamiętajcie, że młodzież potrzebuje takich świętych „z obrazka”, którym oddaje się cześć w Kościele, ale i takich świętych, którzy są nierozpoznani w swej skromności, a wrażliwi są na obecność Chrystusa pomiędzy nami. To wasze zadanie.
Wszystkim wam zgromadzonym na tym placu i każdemu z osobna życzę jednego: Pielęgnuj - siostro i bracie - marzenia, którymi Bóg cię obdarzył. Buduj dom swojego życia na Chrystusie - Skale, która nie lęka się żadnej próby, bo zwycięża nawet śmierć. Wpatruj się w przykład św. Stanisława Kostki. On ciągle jest dla nas wzorem budowania na skale już od młodości. Tego się od niego uczmy, tego od siebie wymagajmy, o to za jego wstawiennictwem prośmy.
Św. Stanisławie Kostko, uproś nam łaskę mądrego wznoszenia domu naszego życia. Wyjednaj u tronu Bożego, aby fundamentem naszych marzeń, ambicji i życiowych planów był zawsze Chrystus, któremu chcemy się powierzyć bez reszty. Amen.

(tytuł i śródtytuły pochodzą od redakcji)

2007-12-31 00:00

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Co wiemy o życiu Chrzciciela?

2025-12-10 09:38

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Bożena Sztajner/Niedziela

Są sytuacje, które zapraszają do poważnych rozważań. Zmuszają człowieka do zastanowienia się nad tym, co było i co może się stać, co robił i czy miało to sens, a jeśli miało, to jaki. Pyta się też, czy nie utracił talentów otrzymanych od Boga, czy dobrze wykorzystał swój czas, czy życia nie zmarnował. Czy wykorzystał wszystkie możliwości, by czynić dobro, podnosić na duchu, pocieszać, umacniać tych, którzy byli w potrzebie?

Gdy Jan usłyszał w więzieniu o czynach Chrystusa, posłał swoich uczniów z zapytaniem: «Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać?» Jezus im odpowiedział: «Idźcie i oznajmijcie Janowi to, co słyszycie i na co patrzycie: niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci zostają oczyszczeni, głusi słyszą, umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię. A błogosławiony jest ten, kto nie zwątpi we Mnie».Gdy oni odchodzili, Jezus zaczął mówić do tłumów o Janie: «Co wyszliście obejrzeć na pustyni? Trzcinę kołyszącą się na wietrze? Ale co wyszliście zobaczyć? Człowieka w miękkie szaty ubranego? Oto w domach królewskich są ci, którzy miękkie szaty noszą. Po co więc wyszliście? Zobaczyć proroka? Tak, powiadam wam, nawet więcej niż proroka. On jest tym, o którym napisano: „Oto Ja posyłam mego wysłańca przed Tobą, aby przygotował Ci drogę”. Zaprawdę, powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela. Lecz najmniejszy w królestwie niebieskim większy jest niż on».
CZYTAJ DALEJ

Patronka dobrego spojrzenia

Niedziela Ogólnopolska 50/2022, str. 18

[ TEMATY ]

św. Łucja

pl.wikipedia.org

Św. Łucja

Św. Łucja

Przez wieki chrześcijanie kierowali do niej modlitwy w intencji uleczenia z chorób oczu.

Z Syrakuzami, jednym z ważniejszych miast Sycylii, jest związanych kilku świętych. Wśród nich najbardziej popularna jest Łucja, dziewica i męczennica, która żyła na przełomie III i IV wieku. Pochodziła z arystokratycznej rodziny. Dość wcześnie została obiecana pewnemu majętnemu młodzieńcowi. Gdy jej matka, Eutychia, poważnie zachorowała, dziewczyna udała się wraz z nią do grobu św. Agaty, by prosić męczennicę z Katanii o zdrowie. Wówczas ukazała się jej św. Agata. Po tym zdarzeniu Łucja postanowiła poświęcić się Chrystusowi. Zerwała zaręczyny, złożyła ślub czystości i sprzedała majątek, a pieniądze rozdała ubogim.
CZYTAJ DALEJ

Bp Wołkowicz: Wpatrujmy się w Maryję po to, by poddawać Panu Bogu!

2025-12-13 09:22

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

ks. Paweł Kłys

Bp Zbigniew Wołkowicz przewodniczył Mszy św., koncelebrowanej w kaplicy Duszpasterstwa Akademickiego PIĄTKA.

Bp Zbigniew Wołkowicz przewodniczył Mszy św., koncelebrowanej w kaplicy Duszpasterstwa Akademickiego PIĄTKA.

- Wpatrujmy się w Maryję po to, by uczyć się od Niej - w każdej z tych sytuacji życiowych, w których Ona była, i w których my się znajdujemy - poddawać Panu Bogu. Pozwalali Mu się prowadzić - czy jest radość, czy jest niepokój, a wtedy znajdziemy radość najgłębszą. Radość z pewności, że Bóg jest z nami. Bóg jest przy nas - mówił bp Wołkowicz.

Bp Zbigniew Wołkowicz przewodniczył Mszy św., koncelebrowanej w kaplicy Duszpasterstwa Akademickiego PIĄTKA. W wygłoszonej homilii powiedział: - Dziś Pan Bóg przez proroka Izajasza mówi, o gdybyś zważał na me przykazanie. To jest taki troszkę wyrzut z żalem. Gdybyś to uczynił, twoje życie było inne. Wtedy stałby się pokój twój jak rzeka, a sprawiedliwość twoja jak morskie fale. Twoje potomstwo było jak piasek i jak ziarnko twoje na to rośnie. Tak naprawdę to, o co chodzi, to jest otworzyć serce, przyjąć, pozwolić Panu Bogu, żeby to On kierował moim życiem. Oczywiście to nie jest tak, że to wszystko zależy tylko ode mnie, od mojego wysiłku, bo Słowo Boże, bo przykazania, tak naprawdę to jest forma obecności Pana Boga. Taka sama jak w Eucharystii jest obecność Pana Jezusa w Słowie. Boga, który do mnie przemawia. Więc te zalecenia, które daję, są Jego słowami, ale skoro to jest Jego obecność, to to Słowo ma też moc uczynienia tego, co przekazuje. Więc to nie jest tylko mój wysiłek. Moim wysiłkiem jest otwartość, pozwolenie, żeby to Pan Bóg mnie zaskoczył, żeby Pan Bóg ciągle działał. Ale to On działa, On przemienia. Weźmy sobie takie przykazanie miłości nieprzyjaciół. Jest to jedno z przykazań. Najbardziej radykalne w chrześcijaństwie. Po ludzku niemożliwe do zrealizowania. No ale, kiedy przyjmę, że to jest Słowo Boga, że to Pan Bóg wie, co mówi i On mi daje siłę, żeby to uczynić. Z drugiej strony, jeżeli ja próbuję podjąć pewne akty, wyjść do człowieka, który jest moim nieprzyjacielem, którego kochać trudno, to Pan Bóg da mi siłę, żeby to moje działanie przyniosło owoce, żeby przemieniło naszą relację. Zobaczcie, tutaj tak naprawdę widać, że potrzebne są dwie strony w tym, żeby Pan Bóg mógł nas zbawić, mógł przyjść do nas, mógł do nas przychodzić. Z jednej strony potrzebna jest moja otwartość i moja chęć przyjęcia tego Słowa, czyli próba życia Nim. - podkreślił.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję