Reklama

Wspomnienia z wakacji

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zazwyczaj szukamy wzoru wśród świętych żyjących setki lat temu a zapominamy, że wśród nas, w codziennym życiu możemy przyjrzeć się ludziom, którzy mogą wiele nas nauczyć i przez to zbliżyć do Pana Boga.
Parę tygodni temu wybrałam się z mamą i dziećmi do Polski. Była to podróż nie do końca zaplanowana, jednak zaowocowała nowymi wrażeniami i odczuciami. Tym razem zatrzymałyśmy się u sióstr zakonnych w naszej parafii Skalbmierz (koło Krakowa). Liczyłam na krótką podróż sentymentalną w strony rodzinne, gdzie wyrastałam w wierze moich przodków. To właśnie tam siostry Służebniczki Najświętszej Maryi Panny nauczyły mnie sypać kwiatki podczas procesji, śpiewania psalmów na Mszy, a później w liceum zbieraliśmy się w tymże domu na spotkaniach oazowych.
Wstępując w progi domu zakonnego odczułam swojski nastrój niezwykłego spokoju. Ponieważ był to okres urlopowy, w domu zakonnym przebywały jedynie dwie siostry: Siostra Przełożona oraz s. Maria. Oczywiście, nie obyło się bez niezwykłej gościnności; stołu nakrytego obrusem tak śnieżnobiałym i wykrochmalonym, jak ich kornety a na nim prawdziwie polskich potraw, jak zupa pomidorowa, bigos i świeżutki chleb. Siostra Przełożona sama wszystko przygotowała i doglądała, czy czasem czegoś nam nie brakuje. Wieczorem znów poczułyśmy się niemal niezręcznie z powodu ich gościnności. Ja, moja mama oraz 11-letnia córka Yana i 18-miesięczny syn Jack Mieszko z powodzeniem mieściliśmy się w jednym pokoju. Jednakże siostry zaprotestowały, mówiąc że tu nie Afryka i że będziemy spać w dwóch pokojach. O jakichkolwiek protestach nie było mowy.
Najbardziej dziwił nas fakt, że siostry, które same żyły w takiej prostocie i skromności, potrafiły zaoferować nam tak wiele. Gdy mały Mieszko troszkę nam zachorował i stracił apetyt, s. Maria złapała niewiadomo skąd organki, na których zaczęła grać podrygując przy tym. Maluch był tak zachwycony, że w mig zjadł talerz zupy.
Szybko się okazało, że ta ich prostota i pogodne usposobienie są dla nich normalnym aspektem życia. Rano, gdy nam się wreszcie udało wstać z łóżek, siostry, już po Mszy św. i porannej medytacji, zajęte były swoimi obowiązkami, takimi jak pranie i prasowanie obrusów do kościoła, przygotowywanie bukietów pod ołtarze, pielenie ogródka, sprzątanie domu zakonnego, itp. Według nich, prawdziwe zajęcia miały się zacząć po wakacjach, gdy rozpocznie się praca ochronki i opieka nad 30 maluchami. Nie narzekały czy też użalały się nad sobą, raczej z zadowoleniem opowiadały, co udało im się dziś zrobić. S. Maria to artystyczna dusza, a ułożenie bukietu do każdego z 14 ołtarzy to każdokrotne wyzwanie, do którego podchodziła z wielkim zaangażowaniem. Dla niej każdy nawet najmniejszy kwiatek czy gałązka ma swoje wyznaczone miejsce w bukiecie i złe jego umieszczenie może popsuć cały efekt. Po wieczornych modlitwach s. Maria pokazywała nam zdjęcia z przygotowań do różnych uroczystości, jak Pierwsza Komunia, bierzmowanie czy przygotowanie wielkanocnego Grobu Jezusa. Zdjęcia były piękne a ona sama opowiadała z takim przejęciem jakby naprawdę z tegoż grobu miał wyjść sam Pan Jezus; wszyscy włącznie z kościelnym i ministrantami musieli biegać po różne rekwizyty, aby ostateczny efekt był niepowtarzalny. I znowu uderzała mnie ta niemalże dziecięca prostota ducha, ta bezpośredniość i wiara, o której tyle razy nauczał Chrystus, a którą tak trudno nam utrzymać.
Siostra Przełożona była z kolei bardziej małomówna, ale za to niezwykle ciepła i dobra. Będąc w jej obecności odczuwało się niezwykły spokój i wiarę, że wszystko będzie dobrze. Była zorganizowana i baczyła, aby wszystko było zrobione na czas i według harmonogramu dnia. Siostra Przełożona spędzała większość wolnego czasu w domowej kaplicy, do której nas zawsze zapraszała. Lubiłam to miejsce z małym ołtarzem i figurką Maryi. Modlitwa tam była jakaś głębsza i szczersza niż zazwyczaj. Czułam tam obecność Boga; nie tego wielkiego i groźnego, ale dobrego i ojcowskiego. Może to przez sentyment do rodzinnych stron, a może rzeczywiście dzięki prostocie, szczerości i modlitwie sióstr zakonnych, które przyciągały do Pana i dawały piękne świadectwo wiary i miłości w codziennym życiu. Nawet tego nie planując, przeżyłam tam swoiste wewnętrze oczyszczenie. Wracając w rodzinne strony, wróciłam do kolebki własnej dziecięcej wiary.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ponad 370 ton żywności zebrał Caritas Polska podczas zbiórki „Tak. Pomagam!”

Ponad 370 ton żywności udało się zebrać podczas 27. ogólnopolskiej zbiórki żywności „Tak. Pomagam!”, która odbyła się 5 i 6 grudnia 2025 r. w ponad dwóch tysiącach sklepów w kraju – poinformował Caritas Polska.

Zgodnie z tradycją z okazji zbliżających się świąt Bożego Narodzenia Caritas Polska we współpracy z oddziałami diecezjalnymi zorganizował w supermarketach, sieciach handlowych i w sklepach osiedlowych w całym kraju zbiórkę żywności pod hasłem „Tak. Pomagam!”.
CZYTAJ DALEJ

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Do wersji od lat istniejącej w naszej przestrzeni internetowej Niezbędnika Katolika, która każdego miesiąca inspiruje do modlitwy miliony katolików, dołączamy wersję papierową. Każdego miesiąca będziemy przygotowywać niewielki i poręczny modlitewnik, który dotrze do Państwa rąk razem z naszym tygodnikiem w ostatnią niedzielę każdego miesiąca. Dostępna jest również wersja PDF naszego Niezbędnika!

CZYTAJ DALEJ

Marzenia się spełniają

2025-12-17 08:58

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Marek Kamiński

W klimacie Świąt Bożego Narodzenia Fundacja Równe Szanse zorganizowała spotkanie

W klimacie Świąt Bożego Narodzenia Fundacja Równe Szanse zorganizowała spotkanie

W klimacie Świąt Bożego Narodzenia Fundacja Równe Szanse zorganizowała spotkanie, na które zaproszono dzieci z rodzin będących pod stałą opieką fundacji oraz seniorów z domu opieki.

- To jest impreza integracyjna, żeby nikt w tym czasie nie był sam, żeby miał szansę ubrać choinkę, zjeść ciasteczko, wypić kawę czy herbatę. W przygotowaniu tego wydarzenia pomagali wolontariusze, stażyści oraz nasi podopieczni – mówiła Ewelina Gallas prezes fundacji. Dzieci i dorośli wspaniale się bawili, a o to dbał Piotr Zapart, który wystąpił w roli klauna.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję