Reklama

Będzie parafia w Ossowie

Msza św. sprawowana 15 sierpnia w Ossowie pod przewodnictwem arcybiskupa Sławoja Leszka Głódzia stanowiła centrum obchodów 87. rocznicy Bitwy Warszawskiej. Zebranym został także ogłoszony akt erygujący powstanie w Ossowie Ośrodka Duszpasterskiego.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

O rdynariusz warszawsko-praski abp Sławoj Leszek Głódź poświęcił tablicę pamięci śp. ks. prał. Kazimierza Konowrockiego, byłego proboszcza z Kobyłki, który wiele serca i trudu włożył w odbudowę tego zniszczonego przez dzieje historii miejsca.
Zebranych ucieszyła jeszcze jedna wiadomość. 15 sierpnia został w Ossowie erygowany Ośrodek Duszpasterski, z prawem do prowadzenia ksiąg metrykalnych, udzielania chrztów, ślubów, odprawiania pogrzebów. - Pierwszą potrzebą jest wybudowanie tutaj plebanii - oświadczył abp Głódź. - Ośrodkiem zarządzał będzie ks. prał. Jan Andrzejewski z Kobyłki, a w przyszłości planowane jest utworzenie parafii w Ossowie - poinformował zebranych Ksiądz Biskup. - Miejsce to jest wyjątkowe i potrzebuje takiego ośrodka. Jego powstanie sprawi, że będzie przybywać coraz więcej osób. Szczególnie nie wolno pozwolić młodzieży zapomnieć o historii - cieszył się z tej decyzji diakon Łukasz Król z Wyższego Seminarium Duchownego Diecezji Warszawsko-Praskiej w Tarchominie.

Pomoc z Nieba

Ossów jak każdego roku 15 sierpnia odżył na nowo. Nic dziwnego. Bitwa Warszawska stoczyła się właśnie tu, na ziemiach powiatu wołomińskiego.
Pomimo że od pamiętnego zwycięstwa wojsk polskich nad bolszewicką Armią Czerwoną minęło już 87 lat, ludzie wciąż pamiętają. Do Ossowa przybyli kombatanci, żołnierze Armii Krajowej, przedstawiciele władz lokalnych i państwowych, duchowieństwo, okoliczni mieszkańcy, goście z Warszawy i całego Mazowsza. Eucharystii przewodniczył abp Sławoj Leszek Głódź. Oprawę muzyczną zapewniła Reprezentacyjna Orkiestra Pomorskiego Okręgu Wojskowego z Bydgoszczy.
Pan Józef z Kobyłki, chętnie opowiadał mi o historii. Trudnej historii. Jego starszy kolega był uczestnikiem walk o Warszawę. - Za komuny musiał jednak ukrywać ten fakt, gdyż groziło mu za to więzienie - mówił. Kiedy pytałam, jak to było z tym cudem i „pomocą z Góry” polskiej armii w 1920 r., mój rozmówca podkreślił, że stała się wtedy rzecz niezwykła. - Armii bolszewickiej ukazała się postać Bożej Rodzicielki na niebie. Pomimo liczebnej przewagi nieprzyjacielskie wojska doznały ogromnego strachu, ich morale i wiara w zwycięstwo podupadły. Zaczęły się wycofywać - zaznaczył pan Józef.
Dziś znajdująca się na cmentarzu poległych żołnierzy kaplica nosi wezwanie Matki Bożej Zwycięskiej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Na miarę Waterloo

- Po trupach Polski wiodła droga do ogólnoświatowego pożaru - te słowa zakodowane w umysłach uderzających na Warszawę bolszewików przypomniał podczas Mszy św. abp Sławoj Leszek Głódź. Hierarcha mówił o znaczeniu Cudu nad Wisłą w dziejach świata. O potrzebie naszej pamięci o tych, którzy życie swoje złożyli na ołtarzu wolności Ojczyzny, ale także o potrzebie patriotyzmu dzisiaj. Patriotyzmu polegającego na budowaniu coraz to lepszej Polski. By nie zmarnować daru wolności, jaki otrzymaliśmy od naszych przodków. Za wzór kapłana postawił ks. Ignacego Skorupkę. - Ks. Ignacy miał wtedy 27 lat, kiedy z krzyżem w ręku zaintonował pieśń i poprowadził nas do zwycięstwa - mówił. - Trafiła go nieprzyjacielska kula, kiedy próbował pomóc rannemu żołnierzowi. „Za wpojoną miłość do Ojczyzny miłością serca płacę” - tak brzmiał jego testament.

Świętowały całe rodziny

Uroczystościom jak zwykle towarzyszył festyn. Żurek, kiełbaska, grochówka, kaszanka, pyszne domowe ciasta - organizatorzy zachęcali przybyłych, jak tylko mogli. Chętnych do konsumpcji nie brakowało. - Właśnie smaży się nowa porcja kiełbasy. Jesteśmy przygotowani na każdą ilość - zapewniał mnie przedstawiciel gospodarzy.
Oprócz gastronomii kusiły loterie, stoisko z ceramiką. Można także było wykonać bezpłatne badania pomiaru poziomu cukru we krwi - od samego rana punkt medyczny odwiedzało mnóstwo osób. Dla dzieci przygotowano kramy z balonikami, słodyczami, malowanie twarzy…
Pani Maria przyjechała z Warszawy z wnuczkiem, 8-letnim Dawidem. - Co najbardziej Ci się podobało? - zapytałam chłopca. - Mundury żołnierzy - odpowiedział. - Też chciałbym być żołnierzem.
- Bitwa Warszawska jest nazywana 18. najważniejszą w dziejach świata. Powstrzymała marsz najbardziej nieludzkiej armii na Europę. Ciekawe, że nie mówi się o niej tyle, co chociażby o klęsce Napoleona pod Waterloo - zastanawiała się wobec zebranych przedstawicielka organizatorów.
15 sierpnia uroczystości odbyły się także tradycyjnie na Cmentarzu Żołnierzy Polskich 1920 Roku w Radzyminie. Tam również Mszy św. z udziałem władz państwowych i samorządowych przewodniczył abp Głódź.

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święty oracz

Niedziela przemyska 20/2012

W miesiącu maju częściej niż w innych miesiącach zwracamy uwagę „na łąki umajone” i całe piękno przyrody. Gromadzimy się także przy przydrożnych kapliczkach, aby czcić Maryję i śpiewać majówki. W tym pięknym miesiącu wspominamy również bardzo ważną postać w historii Kościoła, jaką niewątpliwie jest św. Izydor zwany Oraczem, patron rolników.
Ten Hiszpan z dwunastego stulecia (zmarł 15 maja w 1130 r.) dał przykład świętości życia już od najmłodszych lat. Wychowywany został w pobożnej atmosferze swojego rodzinnego domu, w którym panowało ubóstwo. Jako spadek po swoich rodzicach otrzymać miał jedynie pług. Zapamiętał również słowa, które powtarzano w domu: „Módl się i pracuj, a dopomoże ci Bóg”. Przekazy o życiu Świętego wspominają, iż dom rodzinny świętego Oracza padł ofiarą najazdu Maurów i Izydor zmuszony był przenieść się na wieś. Tu, aby zarobić na chleb, pracował u sąsiada. Ktoś „życzliwy” doniósł, że nie wypełnia on należycie swoich obowiązków, oddając się za to „nadmiernym” modlitwom i „próżnej” medytacji. Jakież było zdumienie chlebodawcy Izydora, gdy ujrzał go pogrążonego w modlitwie, podczas gdy pracę wykonywały za niego tajemnicze postaci - mówiono, iż były to anioły. Po zakończonej modlitwie Izydor pracowicie orał i w tajemniczy sposób zawsze wykonywał zaplanowane na dzień prace polowe. Pobożna postawa świętego rolnika i jego gorliwa praca powodowały zawiść u innych pracowników. Jednak z czasem, będąc świadkami jego świętego życia, zmienili nastawienie i obdarzyli go szacunkiem. Ta postawa świętości wzbudziła również u Juana Vargasa (gospodarza, u którego Izydor pracował) podziw. Przyszły święty ożenił się ze świątobliwą Marią Torribą, która po śmierci (ok. 1175 r.) cieszyła się wielkim kultem u Hiszpanów. Po śmierci męża Maria oddawała się praktykom ascetycznym jako pustelnica; miała wielkie nabożeństwo do Najświętszej Marii Panny. W 1615 r. jej doczesne szczątki przeniesiono do Torrelaguna. Św. Izydor po swojej śmierci ukazać się miał hiszpańskiemu władcy Alfonsowi Kastylijskiemu, który dzięki jego pomocy zwyciężył Maurów w 1212 r. pod Las Navas de Tolosa. Kiedy król, wracając z wojennej wyprawy, zapragnął oddać cześć relikwiom Świętego, otworzono przed nim sarkofag Izydora, a król zdumiony oznajmił, że właśnie tego ubogiego rolnika widział, jak wskazuje jego wojskom drogę...
Izydor znany był z wielu różnych cudów, których dokonywać miał mocą swojej modlitwy. Po śmierci Izydora, po upływie czterdziestu lat, kiedy otwarto jego grób, okazało się, że jego zwłoki są w stanie nienaruszonym. Przeniesiono je wówczas do madryckiego kościoła. W siedemnastym stuleciu jezuici wybudowali w Madrycie barokową bazylikę pod jego wezwaniem, mieszczącą jego relikwie. Wśród licznych legend pojawiają się przekazy mówiące o uratowaniu barana porwanego przez wilka, oraz o powstrzymaniu suszy. Izydor miał niezwykły dar godzenia zwaśnionych sąsiadów; z ubogimi dzielił się nawet najskromniejszym posiłkiem. Dzięki modlitwom Izydora i jego żony uratował się ich syn, który nieszczęśliwie wpadł do studni, a którego nadzwyczajny strumień wody wyrzucił ponownie na powierzchnię. Piękna i nostalgiczna legenda, mówiąca o tragedii Vargasa, któremu umarła córeczka, wspomina, iż dzięki modlitwie wzruszonego tragedią Izydora, dziewczyna odzyskała życie, a świadkami tego niezwykłego wydarzenia było wielu ludzi. Za sprawą św. Izydora zdrowie odzyskać miał król hiszpański Filip III, który w dowód wdzięczności ufundował nowy relikwiarz na szczątki Świętego.
W Polsce kult św. Izydora rozprzestrzenił się na dobre w siedemnastym stuleciu. Szerzyli go głównie jezuici, mający przecież hiszpańskie korzenie. Izydor został obrany patronem rolników. W Polsce powstawały również liczne bractwa - konfraternie, którym patronował, np. w Kłobucku - obdarzone w siedemnastym stuleciu przez papieża Urbana VIII szeregiem odpustów. To właśnie dzięki jezuitom do Łańcuta dotarł kult Izydora, czego materialnym śladem jest dzisiaj piękny, zabytkowy witraż z dziewiętnastego stulecia z Wiednia, przedstawiający modlącego się podczas prac polowych Izydora. Do łańcuckiego kościoła farnego przychodzili więc przed wojną rolnicy z okolicznych miejscowości (które nie miały wówczas swoich kościołów parafialnych), modląc się do św. Izydora o pomyślność podczas prac polowych i o obfite plony. Ciekawą figurę św. Izydora wspierającego się na łopacie znajdziemy w Bazylice Kolegiackiej w Przeworsku w jednym z bocznych ołtarzy (narzędzia rolnicze to najczęstsze atrybuty św. Izydora, przedstawianego również podczas modlitwy do krucyfiksu i z orzącymi aniołami). W 1848 r. w Wielkopolsce o wolność z pruskim zaborcą walczyli chłopi, niosąc jego podobiznę na sztandarach. W 1622 r. papież Grzegorz XV wyniósł go na ołtarze jako świętego.

CZYTAJ DALEJ

Nie żyje górnik poszukiwany po wtorkowym wstrząsie w kopalni Mysłowice-Wesoła

2024-05-15 08:52

[ TEMATY ]

górnictwo

PAP/Kasia Zaremba

Nie żyje trzeci górnik, ostatni z poszukiwanych po wtorkowym wstrząsie w kopalni Mysłowice-Wesoła - przekazała PAP w środę rano rzeczniczka Polskiej Grupy Górniczej, do której należy kopalnia, Aleksandra Wysocka-Siembiga.

"Górnik ten został znaleziony; lekarz o godz. 7.20 stwierdził zgon. Rodzina została już powiadomiona" - powiedziała Wysocka-Siembiga.

CZYTAJ DALEJ

Mężczyzna szuka miejsca. Męskie forum w Częstochowie

2024-05-15 13:25

[ TEMATY ]

Częstochowa

forum

mężczyźni

Karol Porwich/Niedziela

„Jestem mężczyzną, znam swoje miejsce” – to hasło męskiego forum w Częstochowie. W trakcie tego wydarzenia każdy uczestnik otrzyma wskazówki pomagające w odnalezieniu swojego miejsca. Możliwa będzie również wymiana osobistych doświadczeń związanych z poszukiwaniem własnego miejsca w ramach panelu dyskusyjnego.

W kontekście powszechnej narracji o zagubieniu przez mężczyznę jego tożsamości oraz o tzw. kryzysie męskości i ojcostwa forum ma stanowić zachętę do podejmowania odpowiedzialnej aktywności mężczyzny oraz jego pełniejszej integracji z rodziną i społeczeństwem.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję