Reklama

Szlaki Jana Pawła II

Niedziela świdnicka 23/2007

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Głupi z natury są wszyscy ludzie, którzy nie poznali Boga; z dóbr widzialnych nie zdołali poznać Tego, który jest, patrząc na dzieła nie poznali Twórcy (Mdr 13, 1). Pełen mądrości i świadomości tego, że jeśli chce się ludzi prowadzić do Boga, trzeba ich dobrze znać, był sługa Boży Jan Paweł II. Wspomnienia z tamtych dni są nadal żywe wśród ówczesnych studentów „Wujka”; dzieląc się nimi, mówią, że nigdy nie zapomną tej wspaniałej atmosfery, która wytwarzała się na szlaku, braterstwa, jedności we wspólnym pokonywaniu kolejnych kilometrów i metrów, niedogodności pogody czy własnych ograniczeń. Podkreślają szczególnie charakterystyczny rys każdego dnia, a nawet każdej chwili z Księdzem Karolem - twierdzą, że było to „nieustanne kroczenie w obecności Boga”. Dodają, że każdą najzwyklejszą sytuację Papież wykorzystywał do tego, aby kontakt z Bogiem i modlitwę uczynić czymś naturalnym i zarazem bardzo potrzebnym w życiu każdego z nich.
Papież Jan Paweł II odszedł do Domu Ojca 2 kwietnia 2005 r. Z czasem odejdą również ci, którzy byli naocznymi świadkami słów, życia i świętości Jana Pawła II. Dlatego potrzeba takich sposobów przekazywania prawdy o jego życiu oraz propagowania jego nauczania, które będą nie tylko widoczne na zewnątrz (np. pomniki), ale które będą kształtowały serca i sumienia. Psalmista powie: „wielkich dzieł Boga nie zapominajmy” - dlatego nie zapominajmy, jak wielkie rzeczy uczynił nam Wszechmocny, dając nam, Polakom, tak wielkiego Rodaka, który Polskę rozsławił na cały świat i sprawił, że przestaliśmy być anonimowym i nieznanym narodem. Także cały świat poruszył swoją wiernością Bogu, zasłuchaniem w Boże słowo i umiejętnością głoszenia tego słowa „aż po krańce ziemi”.
Jednym ze sposobów przekazywania prawdy o Janie Pawle II, ale także słuchania jego słów i zastanowienia się nad tym, jak je wcielić w życie, są szlaki papieskie. Kard. Stanisław Dziwisz podczas spotkania z duszpasterzami ruchu pielgrzymkowo-turystycznego poszczególnych diecezji powiedział: „Szlaki Jana Pawła zawsze prowadziły do Boga. Zawsze były to szlaki, na których był przywracany naturalny porządek rzeczy - to znaczy taki, gdzie Bóg jest na pierwszym miejscu”.
Karol Wojtyła od najmłodszych lat wędrował ze swoim ojcem. Gdy został duszpasterzem akademickim w Krakowie, często zabierał studentów na wypady w góry, spływy kajakowe lub w inne piękne, a mniej znane miejsca Polski. W lipcu 1955 r. zawitał wraz ze swoimi uczniami do Kotliny Kłodzkiej i wspólnie z nimi kilka dni wędrował, modlił się i podziwiał piękno ziemi, która dziś jest częścią diecezji świdnickiej. Wydarzenia to opisał w swojej książce p. Jan Badecki, który był naocznym świadkiem tamtych dni. To głównie dzięki jego wspomnieniom udało się odtworzyć z dużą dokładnością szlak, którym przed laty kroczyła grupa młodych ludzi pod przewodnictwem tak zacnego kapłana, o którym prawdopodobnie nikt jeszcze wtedy nie przypuszczał, że kiedyś zasiądzie na Stolicy Piotrowej.
Szlak Jana Pawła II na ziemi kłodzkiej liczy ok. 110 km. Z tej racji podzielono go na trzy etapy, które od kilku lat pokonywane są w sposób zorganizowany. 29 kwietnia 2005 r. odbyła się uroczysta inauguracja pielgrzymowania tymi szlakami, której dokonał bp Ignacy Dec. Mimo iż śmierć Jana Pawła II i wszystkie przeżycia z nią związane były czymś niejako świeżym i głęboko tkwiącym w pamięci tamtego dnia, to już właśnie od tamtej chwili ordynariusz jednej z najmłodszych diecezji w Polsce dał impuls do kroczenia śladami Jana Pawła II, gdyż zapewne wierzył w to, iż ten wspaniały Papież po przejściu granicy śmierci będzie wypraszał pielgrzymom łaskę życia bardziej świętego, a przez to pięknego.
W tym roku wędrowanie szlakami Jana Pawła II zostało rozpoczęte 28 kwietnia. Już od pierwszych chwil spotkania pielgrzymów w kościele w parafii w Czermnej ks. Dariusz Sakaluk (odpowiedzialny za duszpasterstwo pielgrzymkowo-turystyczne diecezji świdnickiej) podkreślał główny cel spotkania: „pielgrzymowanie tymi szlakami jest próbą odkrywania i zapisywania na nowo w pamięci, w wyobraźni i w sercu słów Jana Pawła II, jego nauczania, ale także jest odkrywaniem walorów turystyki religijnej, miejsc rodzimych - tych w naszej diecezji”. W czasie całego dnia pierwszej części szlaku papieskiego na ziemi kłodzkiej sięgano w sposób szczególny do słów, które Jan Paweł II wypowiedział dziesięć lat temu, na zakończenie Kongresu Eucharystycznego we Wrocławiu.
Przed kościołem parafialnym pw. św. Bartłomieja w Kudowie-Zdroju - Czermnej został poświęcony krzyż, który przeniesiono do Pstrążnej - na miejsce, w którym w przyszłości ma stanąć kościół pw. Jana Pawła II. Wszyscy mieszkańcy tej górskiej wioski, z której bardzo trudno jest dotrzeć na każdą niedzielną Eucharystię w okresie zimowym, bardzo cieszą się z tego faktu i z głębokim przekonaniem powtarzają, że sługa Boży Jan Paweł II zostanie wyniesiony na ołtarze o wiele wcześniej, niż oni zdążą wybudować kościół. Ważne było nie tylko to, gdzie krzyż miał być zaniesiony; wielką przeżyciem dla wszystkich było uczestnictwo w niesieniu krzyża. Krzyż nieśli przedstawiciele różnych stanów i zawodów: kapłani, siostry zakonne, mężczyźni, kobiety, młodzież.
W Pstrążnej oprócz ustawienia krzyża miało miejsce centralne wydarzenie dnia, tzn. Eucharystia. Była ona celebrowana w Muzeum Kultury Ludowej Pogórza Sudeckiego. Słowo Boże, które głosił ks. Dariusz Sakaluk, obfitowało w słowa samego Jana Pawła II. Ksiądz Dariusz wyraził podobną nadzieję do tej wyrażonej przez kard. Josepha Ratzingera w czasie Mszy św. pogrzebowej: „Ufam, że Sługa Boży - Pielgrzym Pokoju nie tylko stoi w oknie Domu Ojca i nam błogosławi; On kieruje do nas te słowa, które wypowiedział kiedyś”. A kiedyś, tzn. przed dziesięciu laty, Papież Polak mówił we Wrocławiu o „głodzie życia wiecznego, który przeżywa każdy zwyczajny człowiek”. Prosił również z wielką mocą o to, abyśmy nigdy nie zapominali o słowach Jezusa, który powiedział: „Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem”, a kto spożywa Ten Pokarm, będzie miał życie wieczne.
Po Mszy św. pielgrzymi zostali ugoszczeni smacznym i zdrowym posiłkiem: czerstwy, razowy chleb, smalec ze skwarkami, maślanka i inne proste potrawy wprawiły wędrowców w świetny nastrój. Czas na rozmowę ze starymi znajomymi i możliwość poznawania nowych osób to dar, którym Bóg nas nieustannie obdarza. Jednak w czasie spotkania, które odbywa się przy udziale kapłanów, poprzedzone zostało Eucharystią i kilkoma kilometrami wspólnie przebytej drogi jakoś łatwiej uwierzyć, że wszyscy jesteśmy braćmi i siostrami, mamy tego samego Ojca i zmierzamy do Jego Domu.
Bukowina i fragment trasy wiodącej przez Narodowy Park Gór Stołowych to ostatnie etapy przed zakończeniem pielgrzymki w Karłowie. Właśnie tam, podczas nieco bardziej stromych podejść, ostrych kamieni, przy prażącym słońcu i pocie lejącym się z czoła można było podziwiać najpiękniejsze widoki. Najpiękniejsze widoku rozciągają się ze szczytu. Jeśli te widoki, które oglądamy tu, na ziemi, wprawiają nas w podziw, a często zamieramy z wdzięczności dla Stwórcy za to, że stworzył tak cudowne miejsca, to jakże pięknym miejscem musi być niebo i jakże cudownym doświadczeniem musi być wizja uszczęśliwiająca, która czeka na nas przygotowana przez Boga.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zapomniany patron leśników

Niedziela zamojsko-lubaczowska 40/2009

wikipedia.org

św. Jan Gwalbert

św. Jan Gwalbert

Kto jest patronem leśników? Pewien niemal jestem, że mało kto zna właściwą odpowiedź na to pytanie. Zapewne wymieniano by postaci św. Franciszka, św. Huberta. A tymczasem już od ponad pół wieku patronem tym jest św. Jan Gwalbert, o czym - przekonany jestem, nawet wielu leśników nie wie. Bo czy widział ktoś kiedyś w lesie, czy gdziekolwiek indziej jego figurkę, obraz itd.? Szczerze wątpię.

Urodził się w 995 r. (wg innej wersji w 1000 r.) w arystokratycznej rodzinie we Florencji. Podczas wojny między miastami został zabity jego brat Ugo. Zgodnie z panującym wówczas zwyczajem Jan winien pomścić śmierć brata. I rzeczywiście chwycił za miecz i tropił mordercę. Dopadł go przy gospodzie w Wielki Piątek. Ten jednak błagał go o przebaczenie, żałując swego czynu i zaklinając Jana, by go oszczędził. Rozłożył ręce jak Chrystus na krzyżu. Jan opuścił miecz i powiedział: „Idź w pokoju, gdzie chcesz; niech ci Bóg przebaczy i ja ci przebaczam” (według innej wersji wziął go nawet do swego domu w miejsce zabitego brata). Kiedy modlił się w pobliskim kościółku przemówił do niego Chrystus słowami: „Ponieważ przebaczyłeś swojemu wrogowi, pójdź za Mną”. Mimo protestów rodziny, zwłaszcza swojego ojca, wstąpił do klasztoru benedyktynów. Nie zagrzał tu jednak długo miejsca. Podjął walkę z symonią, co nie spodobało się jego przełożonym. Wystąpił z klasztoru i usunął się na ubocze. Osiadł w lasach w Vallombrosa (Vallis Umbrosae - Cienista Dolina) zbudował tam klasztor i założył zakon, którego członkowie są nazywani wallombrozjanami. Mnisi ci, wierni przesłaniu „ora et labora”, żyli bardzo skromnie, modląc się i sadząc las. Poznawali prawa rządzące życiem lasu, troszczyli się o drzewa, ptaki i zwierzęta leśne. Las dla św. Jana Gwalberta był przebogatą księgą, rozczytywał się w niej, w każdym drzewie, zwierzęciu, ptaku, roślinie widział ukrytą mądrość Boga Stwórcy i Jego dobroć. Jan Gwalbert zmarł 12 lipca 1073 r. w Passigniano pod Florencją. Kanonizowany został w 1193 r. przez papieża Celestyna III, a w 1951 r. ogłoszony przez papieża Piusa XII patronem ludzi lasu. Historia nadała mu także tytuł „bohater przebaczenia” ze względu na wielkie miłosierdzie, jakim się wykazał. Założony przez niego zakon istnieje do dzisiaj. Według jego zasad żyje około 100 zakonników w ośmiu klasztorach we Włoszech, Brazylii oraz Indiach. Jana Paweł II przypominał postać Jana Gwalberta. W 1987 r. w Dolomitach odprawił Mszę św. dla leśników przed kościółkiem Matki Bożej Śnieżnej. Mówił wówczas: „Jan Gwalbert (...) wraz ze swymi współbraćmi poświęcił się w leśnym zaciszu Apeninów Toskańskich modlitwie i sadzeniu lasów. Oddając się tej pracy, uczniowie św. Jana Gwalberta poznawali prawa rządzące życiem i wzrostem lasu. W czasach, kiedy nie istniała jeszcze żadna norma dotycząca leśnictwa, zakonnicy z Vallombrosa, pracując cierpliwie i wytrwale, odnajdywali właściwe metody pomnażania leśnych bogactw”. Papież Polak wspominał św. Jana także w 1999 r. przy okazji obchodów 1000-lecia urodzin świętego. Mimo to jego postać zdaje się nie być powszechnie znana. Warto to zmienić. Emerytowany profesor Uniwersytetu Przyrodniczego im. Augusta Cieszkowskiego w Poznaniu, leśnik i autor wspaniałych książek na temat kulturotwórczej roli lasu, Jerzy Wiśniewski, od wielu już lat apeluje i do leśników i do Episkopatu o godne uczczenie tego właściwego patrona ludzi lasu. Solidaryzując się z apelem zacnego profesora przytoczę jego słowa: „Warto by na rozstajach dróg, w rodzimych borach i lasach stawiano nie tylko kapliczki poświęcone patronowi myśliwych, ale także nieznanemu patronowi leśników. Będą to miejsca należnego kultu, a także podziękowania za pracę w lesie, który jest boskim dziełem stworzenia. A kiedy nadejdą ciemne chmury związane z pracą codzienną, reorganizacjami, bezrobociem, będzie można zawsze prosić o pomoc i wsparcie św. Jana Gwalberta, któremu losy leśników nie są obce”.
CZYTAJ DALEJ

Paryż: ponad 6 mln osób odwiedziło katedrę Notre-Dame od ponownego otwarcia

Paryska katedra Notre-Dame jest w tym roku najczęściej odwiedzanym francuskim zabytkiem. Wyprzedziła m.in. bazylikę Sacré-Coeur na wzgórzu Montmartre, Luwr i Wieżę Eiffla. Szacuje się, że do końca roku odwiedzi ją 12 mln osób, czyli drugie tyle, ile przybyło już do niej od momentu ponownego otwarcia w grudniu 2024 r.

Według danych, opublikowanych na łamach „La Tribune Dimanche”, katedra Notre-Dame w Paryżu przyjęła ponad 6 milionów zwiedzających 6 miesięcy po ponownym otwarciu.
CZYTAJ DALEJ

IMGW ostrzega przed deszczem i wzrostem stanów wody

Przed intensywnymi opadami na wschodzie kraju ostrzega IMGW. Alerty dotyczą pięciu województw i będą obowiązywały do 11 lipca do godz. 8.00. Prognozowana suma opadów może sięgnąć do 130 mm. Instytut wydał też ostrzeżenia hydrologiczne I i II st. dla Wybrzeża, wschodu, południa i południowego wschodu kraju.

Ostrzeżenia I stopnia zostały wydane dla części województwa warmińsko-mazurskiego, podlaskiego, mazowieckiego, lubelskiego i podkarpackiego. Jak poinformował Instytut, na tych obszarach prognozuje się „opady deszczu okresami o natężeniu umiarkowanym, a prognozowana wysokość opadów od 30 mm do 45 mm”. Alerty będą obowiązywały do piątku 11 lipca do godz. 8.00.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję