Reklama

Strażacy obchodzili patronalne święto

Z okazji liturgicznego wspomnienia św. Floriana, którego za swojego patrona obrali m.in. strażacy, w diecezjalnym sanktuarium Maryjnym w Krzeszowie odbyła się II Diecezjalna Pielgrzymka Strażaków. Uroczystości przewodniczył biskup legnicki Stefan Cichy.

Niedziela legnicka 23/2007

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wszystkich przybyłych powitał diecezjalny duszpasterz strażaków ks. kan. Robert Dublański. W pielgrzymce uczestniczyli delegaci zawodowych i ochotniczych straży pożarnych, z Zastępcą Komendanta Wojewódzkiego Zawodowej Straży Pożarnej oraz Prezesem Oddziału Wojewódzkiego Ochotniczych Straży Pożarnych. Przybyłych reprezentowało prawie 20 pocztów sztandarowych, obecne były także rodziny strażaków oraz strażacy którzy zakończyli już swą czynną służbę. Nie zabrakło także przedstawicieli władz.
W homilii podczas Mszy św. Ksiądz Biskup przypomniał, że jest bardzo dużo różnych przedstawień św. Floriana. Nawiązał też do jego osoby, przypominając jego życiorys i to że jest męczennikiem, który oddał swoje życie za wiarę. Całym swoim życiem świadczył o umiłowaniu Chrystusa, którego poznał w trudnym dla Kościoła okresie prześladowań. Św. Florian jest więc także dzisiaj przykładem chrześcijanina, który ma zawsze mężnie wyznawać swoją wiarę. Widać to w postawie wielu współczesnych strażaków w naszej Ojczyźnie. Biorą udział bardzo często w różnych wydarzeniach religijnych, np. wielu procesjom towarzyszy orkiestra strażacka, najbardziej zaś widoczne są ich warty przy Bożym grobie. Św. Florian jest też przykładem i umocnieniem dla strażaków w działaniach pomocowych na rzecz innych ludzi.

Okolicznościowia wystawa w Krzeszowie

Reklama

Pielgrzymce towarzyszyła okolicznościowa wystawa autorstwa Marii i Stanisława Drapiewskich oraz Mariana Malickiego, poświęcona tematyce strażackiej, oraz osobie św. Floriana. Znalazły się na niej liczne zdjęcia z różnych dziedzin działalności strażaków. Ich praca bowiem dzisiaj to już nie tylko gaszenie pożarów, ale także np. udział w różnych akcjach ratowniczych, powodziowych, drogowych, na terenie zakładów pracy i in. Na wystawie znalazł się zbiór fotografii, figurek obrazów i ikon poświęconych św. Florianowi.
Strażacy mieli także okazję obok modlitwy zwiedzić zespół klasztorny, wziąć udział w zawodach minipiłki nożnej o puchar Biskupa legnickiego i okolicznościowym festynie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

15-lecie Straży Pożarnej w Polkowicach

Strażacy z Państwowej Straży Pożarnej w Polkowicach 12 maja br. obchodzili 15-lecie swojej działalności. Ich modlitwie dziękczynnej w murach świątyni pw. Matki Bożej Królowej Polski przewodniczył biskup legnicki Stefan Cichy. Przybyłych powitał gospodarz parafii ks. prał. Marian Kopko. Uroczystość, obok delegacji poszczególnych jednostek strażackich, zgromadziła liczne grono przedstawicieli władz lokalnych, reprezentantów różnych środowisk i licznych gości.
W homilii Ksiądz Biskup nawiązał do diecezjalnej pielgrzymki strażaków do Krzeszowa i towarzyszącej pielgrzymce wystawy poświęconej tematyce strażackiej. Wspominał, że często w rozmowie ze strażakami powtarzało się jak refren powiedzenie: „Panu Bogu na chwałę, ludziom na pożytek”. Stwierdził, że to strażackie powiedzenie, zawołanie, nie wzięło się przypadkowo. Na pewno nie było też obce Świętemu patronowi strażaków. „Św. Florian - mówił Ksiądz Biskup - wyznający swoją wiarę i czyniący dobro, pomagający innym, pamiętał o słowach Chrystusa Pana: «nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą, bójcie się raczej tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle?». Pamiętał też zapewne o innych słowach Pana Jezusa: «kto się do mnie przyzna przed ludźmi, do tego i Ja przyznam się przed Moim Ojcem, który jest w niebie». Św. Florian przyznawał się do Jezusa przed ludźmi, stąd otrzymał nagrodę nieba i stał się orędownikiem tych, którzy służą Panu Bogu i ludziom”.
Kaznodzieja przypomniał, że tak jak mieszkający na tym terenie górnicy, pracujący w pobliskich kopalniach miedzi, przyzywają często swoją patronkę, tak również strażacy wzywają wstawiennictwa i opieki swego patrona, by ich wspomagał szczególnie podczas trudnych akcji ratowniczych. Znany jest św. Florian w Polsce od wielu wieków. A szczególnie od chwili, kiedy jego relikwie zostały sprowadzone do Krakowa. Również w najstarszej polskiej pieśni „Bogurodzica”, jedna ze zwrotek mówi o nim, przyzywając jego wstawiennictwa. „Oby każdy z was - życzył Biskup legnicki strażakom - pełnił swoją służbę Bogu na chwałę, ludziom ku radości a sobie ku zbawieniu”.
W liturgię Mszy św. zaangażowani byli także strażacy i ich rodziny, przez co tym bardziej uwidaczniała się ich radość z przeżywanego jubileuszu. Ksiądz Biskup życzył wszystkim bezpiecznej i skutecznej pracy, a także możliwości przeżywania w przyszłości kolejnych jubileuszy.

Św. Florian dla Benedykta XVI

Wspominany co roku w liturgii Kościoła św. Florian jest nie tylko patronem strażaków ale także kominiarzy, garncarzy, piekarzy oraz hutników.
Podczas ostatniej diecezjalnej pielgrzymki do Rzymu w kwietniu br. usłyszał na nowo o nim Ojciec Święty Benedykt XVI. Po zakończonej audiencji generalnej 18 kwietnia Papież otrzymał bowiem od delegacji diecezji legnickiej nie tylko kopię obrazu Matki Bożej Łaskawej z Krzeszowa, ale także posrebrzaną figurę św. Floriana. Wręczył ją aktualny prezes Kombinatu Górniczo-Hutniczego Miedzi S.A. Krzysztof Skóra wraz z małżonką. Była to więc okazja, aby powiedzieć Ojcu Świętemu o działalności największego pracodawcy regionu, jakim jest KGHM S.A., a także przypomnieć, że św. Florian patronuje hutnikom w diecezji legnickiej.

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Katarzyna ze Sieny

Niedziela łowicka 41/2004

[ TEMATY ]

św. Katarzyna

Sailko / pl.wikipedia.org

Grób św. Katarzyny w rzymskiej bazylice Santa Maria Sopra Minerva, niedaleko Piazza Navona

Grób św. Katarzyny w rzymskiej bazylice Santa Maria Sopra Minerva, niedaleko Piazza Navona

25 marca 1347 r. Mona Lapa, energiczna żona farbiarza ze Sieny, urodziła swoje 23 i 24 dziecko, bliźniaczki Katarzynę i Joannę. Bł. Rajmund z Kapui napisał we wstępie do życiorysu Katarzyny: „Bo czyż serce może nie zamilknąć wobec tylu i tak przedziwnych darów Najwyższego, kiedy patrzy się na tę dziewczynę, tak kruchą, niedojrzałą wiekiem, plebejskiego pochodzenia...”.

Rezolutność i wdzięk małej Benincasy od początku budziły zachwyt wśród tych, z którymi się stykała. Matka z trudnością potrafiła utrzymać ją w domu. „Każdy z sąsiadów i krewnych chciał ją mieć u siebie, by słuchać jej rozumnych szczebiotów i cieszyć się jej dziecięcą wesołością”
CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

[ TEMATY ]

św. Katarzyna Sieneńska

Giovanni Battista Tiepolo

Św. Katarzyna ze Sieny

Św. Katarzyna ze Sieny
W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne. Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej. Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia. Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie. Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy. Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską. Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej". Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała! Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła. Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża. Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.
CZYTAJ DALEJ

Św. Franciszek - "poślubił Panią Biedę"

2025-04-29 20:59

[ TEMATY ]

Św. Franciszek z Asyżu

Archiwum parafii

Jego młodzieńcze ambicje? Zostać poetą. Jeszcze lepiej – rycerzem, który jest poetą. Jego styl życia? Zabawy z przyjaciółmi i kosztowne ubiory. Światowiec i trzpiot? Niekoniecznie, skoro świetnie radzi sobie w interesach prowadzonych przez ojca. Zapewne nie tylko przejmie rodzinny biznes, ale i rozwinie go, zapewniając sobie status jednej z ważniejszych osób w mieście.

KSIĄŻKA DOSTĘPNA W NASZEJ KSIĘGARNI: ksiegarnia.niedziela.pl.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję