"Dzisiaj gromadzimy się w świątyni tak bardzo związanej z wydarzeniami
sprzed 20 lat, nie tylko po to, by Bogu dziękować za moc wiary tych,
którzy oddawali swoje życie, swój trud, choćby jedną posługę dla
Ojczyzny, ale także przepraszać za to, co było złe i prosić Boga
o jedność" - słowa te skierował do wiernych zgromadzonych 13 grudnia
ub. r. w kościele św. Mikołaja w Zamościu o. Stanisław Kiełbasa.
Dwadzieścia lat temu, 13 grudnia 1981 r. ogłoszono w Polsce stan
wojenny. Z województwa zamojskiego internowano 124 osoby. Wiele z
nich nie powróciło do swoich rodzin. 28 maja 1991 r. zostało zarejestrowane
w Sądzie w Zamościu Stowarzyszenie Internowanych Zamojszczyzny, z
inicjatywy którego zorganizowano tę uroczystość. Członkowie Stowarzyszenia
nie zapominają o swoich korzeniach, współpracując z NSZZ "Solidarność"
i NSZZ Solidarność Rolników Indywidualnych. Poprzez swoją codzienną
postawę wypełniają testament organizacji niepodległościowych, uwidoczniony
na sztandarze w słowach: "Bóg, Honor, Ojczyzna".
Uroczystą Mszę św., której przewodniczył ks. bp Jan Śrutwa,
pasterz diecezji zamojsko-lubaczowskiej, poprzedził program słowno-muzyczny,
przygotowany przez uczniów ze Szkoły Podstawowej nr 4 w Zamościu.
W koncelebrze uczestniczyli także o. Stanisław Kiełbasa, rektor kościoła
Ojców Redemptorystów w Zamościu i o. Bruno Andrzej Kalinowski - proboszcz
parafii Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny w Zamościu. W podniosłej
homilii o. Stanisław Kiełbasa mówił o tym pamiętnym dniu sprzed 20
lat. Patrząc oczami Chrystusa, był to dzień chwały. Przywołał w pamięci
słowa Stefana Kardynała Wyszyńskiego, który kształtował nasz naród,
wychowywał go: "Ówczesne zamówienie społeczne to zamówienie na ludzi
dobrych. Św. Paweł pouczał: «miłość cierpliwa jest, łaskawa jest» (
1 Kor 13, 4). (...) im bardziej życie jednostki uzależnione jest
od warunków bytowania społecznego i publicznego, tym bardziej potrzeba
nam ludzi dobrych, łagodnych, życzliwych, przyjaznych, wystrzegających
się wszelkich pogróżek, ludzi, którzy by umieli zdobywać sercem,
nie pięścią i przemocą. - Stan wojenny to przecież walka z człowiekiem
- mówił o. Stanisław. Ta walka o człowieka trwa do dzisiaj". Kaznodzieja
nawoływał do pamięci o tamtych dniach sprzed 20 lat, do solidarności,
jedności, mówienia prawdy. Każdy z nas wezwany jest do świadectwa
o świętości życia. Wszystko winniśmy czynić z Chrystusem i przez
Chrystusa w każdym miejscu i czasie.
Na zakończenie Mszy św. Ksiądz Biskup skierował swoje słowo
do zgromadzonych na Eucharystii. Nawiązał do tych pamiętnych dni
sprzed 20 lat i prosił o szczególną pamięć o tamtych wydarzeniach. "
Wszystko można zacząć od nowa. I tak jak Jezus zaczynał wielką sprawę
Kościoła i zbawienia tylko od powołania dwunastu ludzi, tak samo
dzisiaj w każdej chwili możemy zwołać dwunastu kolejnych ludzi i
zaczynać wielką przygodę Kościoła od nowa. (...) - powiedział ks.
bp Śrutwa. - Niech te sztandary w tej świątyni dumnie dalej powiewają,
bo wiele jest rzeczy do wykonania, wiele rzeczy do zrobienia i nikt
nas w tym nie zastąpi. Trzeba pamiętać o tym, co się stało".
Po Mszy św. odbył się wspólny opłatek. Ksiądz Biskup złożył
wszystkim obecnym ciepłe i serdeczne życzenia zdrowych i błogosławionych
Świąt Narodzenia Pańskiego. Zachęcił do zgłębiania nauki Chrystusowej
zawartej na kartach Pisma Świętego. Życzył sobie i wszystkim, abyśmy
byli mocni nadzieją. Nadzieją, którą daje nam Chrystus.
Pomóż w rozwoju naszego portalu