Reklama

Niedziela Wrocławska

O. Adam Szustak podbił Brzeg

- Na modlitwie zajmuj się tylko Bogiem, tak jak Eliasz, Mojżesz i przede wszystkim Jezus, wtedy będziesz płonąć, świecić, nieustannie przemieniać się, a twoje życie będzie pełne szczęścia – mówił o. Adam Szustak OP.

[ TEMATY ]

o. Adam Szustak

Agnieszka Bugała

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Trzy lata temu ks. Marcin Czerepak, proboszcz parafii p.w. Miłosierdzia Bożego w Brzegu zaprosił sławnego dominikanina do wygłoszenia rekolekcji. Przez trzy dni o. Adam przyciągnął tłumy i podbił Brzeg. Od 21 do 23 lutego odprawił dziewięć Mszy św. i na każdej wygłosił homilię, każdego wieczoru stawał też na schodach prezbiterium z konferencją. Kościół przeżywał oblężenie, również na parkingach w całej okolicy. – Jeśli Bóg znajdzie serce, które chce wsłuchać się w Jego Serce, to w życiu takiego człowieka dzieją się cuda – mówił o. Szustak. - Wspaniałe rekolekcje, warto było te trzy lata poczekać – mówili wychodzący z kościoła.

Tematy rekolekcyjnych rozważań przenikały się, ale ich wspólnym mianownikiem była historia proroka Eliasza i konieczność budowania osobistej relacji z Bogiem. Ojciec dużo miejsca poświęcił kondycji naszej relacji z Bogiem, traktowaniu Go jak maszynki do spełniania naszych życzeń i zachęcał do trwania przy Bogu sercem przy sercu. W ostatniej konferencji skupił się na obecności proroka Eliasza w czasie Przemienienia Pana Jezusa na Górze Tabor i postawił ważne pytanie: Dlaczego Jezus potrzebował wtedy Eliasza i Mojżesza? Co wspólnego mieli ci dwaj, że akurat ich towarzystwo było ważne?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Rozpoczął od fragmentu z Ewangelii Łukasza (Łk, 9, 28-36), gdy Pan Jezus zabrał trzech uczniów na górę Tabor i w ich obecności przemienił się.

Reklama

– Piotr się przestraszył, zaczął jakieś bzdury gadać o tym, że będzie stawiał namioty dla gości, którzy nie żyją już parę tysięcy lat, jakby to było to, czego aktualnie potrzebują. Byli przerażeni, nie rozumieli co się dzieje – mówił o. Szustak. Ale może tak się działo wcześniej? Może za każdym razem, gdy Jezus szedł się modlić, przemieniał się w jasność, tylko że uczniowie, jak zwykle, spali i nie widzieli?

W tej scenie ważna jest obecność Eliasza i Mojżesza. Dlaczego akurat tych dwóch z Nim rozmawiało? Bo ci goście – mówił dominikanin – doskonale znają ten sposób bycia z Bogiem. - Im też się wszystko przemieniało, łącznie z twarzą, gdy z Nim przebywali. Jest taka scena, gdy Żydzi idą z Egiptu do Ziemi Obiecanej przez pustynię, 40 lat. Pamiętacie, że mieli namiot, a w tym namiocie trzymali Arkę Przymierza? I jak szli przez pustynię, to Mojżesz codziennie wchodził do tego namiotu. Codziennie tam się modlił, rozmawiał z Bogiem twarzą w twarz. Tak, jak się mówi z przyjacielem. A pamiętacie co się wydarzyło, gdy wychodził z tego namiotu? – pytał.

Reklama

- Księga Wyjścia mówi, że gdy Mojżesz wychodził z namiotu, to mu tak jaśniała twarz, że musiał chustkę na głowę zakładać, bo Żydzi nie mogli znieść blasku jego twarzy. Tak mu świeciła przez cały dzień, a wieczorem bladła. Zasypiał, budził się rano, już wtedy było wszystko w porządku. Mógł wtedy normalnie chodzić z odsłoniętą twarzą. Szedł do tego namiotu, tam się „naładował” przez kilka godzin i znowu jak wychodził – lampa strasznie świeciła i musiał chustkę zakładać. Zobaczcie, Mojżesz zna takie samo doświadczenie, jakie Pan Jezus! Pan Jezus, kiedy się modlił, to cały jaśniał. Mojżesz, kiedy chodził się modlić, to mu twarz jaśniała. A Eliasz? Żeby zobaczyć Eliasza jaśniejącego, musimy trochę zawrócić w czasie i przejść z nim kawałek jego drogi życia, wtedy wszystko się wyjaśni – mówił o. Szustak.

Przypomniał zwycięstwo Eliasza nad prorokami Baala, list wysłany przez Izebel, w którym ta, w ramach zemsty, obiecuje mu śmierć.

- Znacie dobrze życiorys Eliasza, czy nie? Ktoś dobrze czyta Pismo Święte? Kojarzy o co tam chodzi, czy nie za bardzo? Dobra, widzę wasze oczy – mów człowieku o co chodzi! – zagadywał słuchaczy.

- Kochani, jedna z najważniejszych scen w życiu Eliasza, to jest taki moment, kiedy Eliasz dokonuje największego swojego zwycięstwa na Górze Karmel. Nie wiem czy to pamiętacie? Eliasz żyje w tzw. Królestwie Północnym. Izrael był podzielony na dwa królestwa. W Królestwie Północnym wszyscy odeszli od wiary w Boga Jahwe. Jest tam królowa Izabel, która rządzi w tym kraju, nie wierzy w ogóle w Boga i wszyscy ludzie idą za nią w tą niewiarę. I Eliasz robi „zawody”, jest jednym z nielicznych, którzy jeszcze wierzą w Boga i mówi tak: „Zróbmy zawody!”. Mówi tak: spotkajmy się na górze – ja i prorocy tego waszego boga, w którego sobie wierzycie i zrobimy zawody. Postawimy dwa ołtarze, położymy na nim ofiary i będziemy się modlić. Będziemy się modlić, żeby ogień spadł z nieba i żeby pochłoną ofiary. Kogo Bóg wysłucha, to ten Bóg prawdziwy. Jeżeli wasz bóg was wysłucha, to ja przejmuję waszą wiarę. Całkiem uczciwy zakład, prawda? Sprawdźmy – mówi Eliasz. Genialna scena! Spotykają się na górze Karmel, postawili dwa ołtarze. Był Eliasz, było 400 proroków.

Reklama

Prorocy zaczęli się modlić, modlili się trzy czwarte dnia – od rana do popołudnia. Krzyczeli, modlili się, wołali o boga. I, oczywiście, nic się nie stało! Piękna scena – Eliasz na nich patrzy i mówi: „Może śpi? Albo gdzieś poszedł? Głośniej wołajcie!”. W końcu Eliasz, znudzony, mówi: To teraz popatrzcie. Podszedł do swojego ołtarza, kazał wykopać fosę dookoła i wszystko zalać wodą. A potem stanął, podniósł rękę, zdążył powiedzieć „Bądź błogosławiony Boże Abrahama, Izraela i Jakuba”… i jak nie uderzy z nieba!!!

Napisane jest, że spadł taki ogień z nieba, że pochłonął ofiarę, ołtarz i skałę! Znaczy skała się roztopiła od tego ognia, tak mówi Księga Królewska. Widzieliście taki ogień, który kamienie pali? Eliasz sam się trochę wystraszył, że ma taką moc. Księga Królewska mówi, że wpadł w taki szał, co jest trochę niezrozumiałe, że wymordował tych 400 proroków Baala.

- Eliasz schodzi z góry Karmel, jako największy prorok w historii Izraela, na którego jedno słowo ogień spada z nieba. Wtedy dostaje liścik od królowej Izebel. W tym liściku jest napisane bardzo prosto – tylko kobiety potrafią takie listy pisać. Jest napisane – „Chociaż Ty jesteś Eliasz, to ja jestem Izebel”. Zwięźle – „poczekaj, poczekaj!” Napisane jest, że tak się tego wystraszył Eliasz, że tego samego dnia poszedł na pustynię Beer- Szeby, położył się na tej pustyni z poprosił Boga, żeby go zabił – mówił o. Szustak.

Dominikanin wskazał, że biografia Eliasza jest pierwszą, udokumentowaną w historii osobowością depresyjną. Prorok leży w depresji pod krzewem janowca i mówi: „Ja tu Boże będę leżał, aż po prostu umrę tutaj i już nie wstanę”. Wtedy Bóg posyła anioła, który najpierw go kopie, a potem stawia przed nim dzban wody i chleb. Każe mu wypić i ruszać.

Reklama

- Co robi Eliasz? Mówi księga prorocka – wypił tę wodę, zjadł bochen chleba i zrobił to, co zrobiłby każdy z nas – położył się z powrotem. Jest to genialna scena. Co mówi Biblia? Anioł trącił go po raz drugi, czyli kopnął go jeszcze raz, postawił mu drugi dzban, dał drugi bochen chleba i mówi – „Wypij to, zjedz to, wstawaj i idziemy”. Eliasz zjadł to, wypił, zorientował się, że z tym aniołem nie wygra i wyruszyli. Jest napisane, że szedł mocą tego pokarmu czterdzieści dni i czterdzieści nocy, aż doszedł do bożej góry Horeb. Znalazł tam, w Bożej górze Horeb, jaskinię. I co zrobił? I się położył! Kochani. To jest jeden z najpiękniejszych obrazów zmagania człowieka, każdy z nas to zna - mówił kaznodzieja.

Opowiedział też o Bogu, który przychodzi do jaskini, wysłuchuje Eliasza i proponuje mu…spotkanie, twarzą w twarz, ale poza jaskinią. - Bóg był sprytny i genialny, chciał przede wszystkim wyciągnąć Eliasza z jaskini, ciemności, w której się znalazł – mówił o. Szustak. Eliasz nasłuchuje przechodzącego Boga, ale Ten nie idzie ani przez wichury, ani przez ogień, ani przez trzęsienie ziemi. – Rozległ się głos ciszy niedotykalnej i to w nim przyszedł Bóg, a Eliasz go rozpoznał. I wtedy urodził się prorok jak ogień, ze słowem płonącym jak pochodnia. Cały się zapalił. Tak płonął do końca życia, a przekazy mówią, że nie umarł, ale ognisty rydwan porwał go do nieba – mówił o. Adam i wyjaśnił dlaczego na Górze Tabor z Jezusem spotkali się właśnie Eliasz i Mojżesz (o którym tez Żydzi mówią, że nie umarł).

- Św. Grzegorz z Nyssy, Ojciec Kościoła, napisał bardzo odważny komentarz, w którym wyjaśnia obecność Mojżesza i Eliasza na Taborze. On pisze, że Bóg Ojciec posyła proroków, którzy przeszli przez śmierć, ale nie umarli, na spotkanie z Jezusem, aby opowiedzieli Mu o tym, jak to zrobić, bo przecież Bóg jedyne na czym się nie zna, to umieranie…On jest samym Życiem – cytował o. Adam. I zachęcał, aby podjąć trud stawania przed Bogiem dla Niego samego, wtedy będziemy jaśnieć i przemieniać swoje oblicz i wnętrze Jego światłem.

Reklama

Wskazał, że historia Eliasza i Mojżesza, a przede wszystkim Jezusa, pokazuje, że najważniejsza w życiu człowieka jest relacja z Bogiem. Przebywanie z Nim dla Niego samego, stawanie z Nim twarzą w twarz.

- Kiedy przychodzisz do kościoła, albo idziesz na adorację, albo klękasz rano do pacierza, najczęściej zasypujesz Boga długą listą twoich spraw. Powinien ci załatwić to, albo to, no i jeszcze tamto, a jak Mu już wszystko zgłosisz, to…wychodzisz i uważasz, że się pomodliłeś. To jest bardzo złe! To jak małżeństwo, w którym mąż kazałby zajmować się tylko sobą…To jakbyś mówił Bogu: Boże, oto jestem, zajmijmy się mną – bo mnie boli, nie wychodzi, brakuje, itd. To nie jest modlitwa, to jest urząd. W modlitwie chodzi o relację przyjaźni, o przebywanie, o słuchanie Boga – mówił o. Adam i radził, by zaczynać modlitwę od słów: dzień dobry, Panie Jezu, co dziś u Ciebie? Mógłbym coś dla Ciebie zrobić dzisiaj?

- Na modlitwie zajmuj się tylko Bogiem, tak jak Eliasz, Mojżesz i przede wszystkim Jezus, wtedy będziesz płonąć, świecić, nieustannie przemieniać się, a twoje życie będzie pełne szczęścia. Chciałbym, aby to właśnie był owoc naszych rekolekcji – życzył uczestnikom o. Adam Szustak na zakończenie ostatniej konferencji rekolekcyjnej w Brzegu.

2020-02-24 14:42

Ocena: +3 -13

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wielki Post z o. Adamem Szustakiem

Na wałbrzyskim Konradowie w parafii pw. Matki Bożej Częstochowskiej na początku Wielkiego Postu trwały rekolekcje ze sławnym kaznodzieją wędrownym o. Adamem Szustakiem OP. Twórca wielu edycji rekolekcji, vlogów i innych działań internetowych zgromadził w kaplicy parafialnej tłumy sympatyków. Byli to nie tylko parafianie, lecz także przybysze z różnych zakątków naszej diecezji, a także z innych rejonów Dolnego Śląska. Miejsca siedzące były zajęte już nawet na półtorej godziny przed rozpoczęciem Mszy św., którym przewodniczył znany dominikanin. Punktem kulminacyjnym każdego dnia rekolekcji były Msze św. z naukami. Po nich miały miejsce dodatkowe konferencje. W piątek po Eucharystii odbyła się Droga Krzyżowa ulicami parafii. Każdego dnia była również możliwość indywidualnych spotkań z o. Adamem i skorzystania z sakramentu pokuty i pojednania.
CZYTAJ DALEJ

Papież zaprosił bezdomnych na cappuccino i rogalika

Papież zaprosił bezdomnych do swego domu na cappuccino i rogalika. Spotkanie miało miejsce dziś rano, przed podróżą na Korsykę. Bezdomnych przyprowadził kard. Konrad Krajewski „To jest właśnie Niedziela Radości, którą obchodzimy dziś w Kościele” – powiedział serwisowi Vatican News kard. Krajewski.

„Ubodzy i bezdomni przed wyjazdem w podróże apostolskie żegnają Ojca Świętego. Tak jest od 12 lat. Dziś o 6.30 byli to nasi przyjaciele spod kolumnady Placu św. Piotra, którzy tam śpią ze swego wyboru, ponieważ nie chcą iść do noclegowni. Zostali zaproszeni do Domu Papieża. Ojciec Święty z każdym porozmawiał przez chwilę i zaprosił ich na dobre cappuccino papieskie i rogaliki, które Ojciec Święty im ofiarował z radością” – zrelacjonował spotkanie dla Vatican News kard. Krajewski.
CZYTAJ DALEJ

Watykan: Papież odwiedzi Korsykę, gdzie nie był żaden z jego poprzedników

2024-12-15 06:59

[ TEMATY ]

papież Franciszek

Korsyka

PAP/EPA/VATICAN MEDIA HANDOUT

Papież Franciszek udaje się w niedzielę na Korsykę, którą odwiedzi jako pierwszy papież w historii. Głównym celem jego około 10-godzinnej wizyty na francuskiej wyspie jest udział w kongresie na temat pobożności ludowej w rejonie Morza Śródziemnego.

Papież odwiedzi też miejsca związane z postacią Napoleona Bonaparte, który urodził się na tej wyspie.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję