Reklama

Abp Stanisław Wielgus oczyma współpracowników

Każde zdanie dawało wiele do myślenia

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Spokojne spojrzenie, wysoka postać… już na pierwszy rzut oka widać, że to ktoś uczony. Ale uczony wcale nie znaczy ponad innymi. Biskup Stanisław - zawsze otwarty na potrzeby innych, nigdy nie szczędził dobrych słów rady, przestróg, a nawet upomnień. Z ogromnym poczuciem humoru był i nadal pozostanie dla swej diecezji wzorem i powodem do dumy.
Ktoś mógłby powiedzieć, że przecież wiele osób go poznało, a byli w tym gronie nie tylko duchowni, ale także i świeccy. Ale jest też spore grono takich, którzy spotkali się z Księdzem Biskupem może zaledwie kilka razy, być może nie zamieniając nawet jednego słowa. Trudno jest zatem w takiej sytuacji wyrobić sobie o kimś jakiekolwiek zdanie. Czyż poznanie kogoś może się ograniczać tylko do spotkania czy nawet rozmowy? Oczywiście że nie. Poznać, a tym bardziej skorzystać z czyjeś wiedzy można także poprzez słuchanie niezliczonej ilości homilii, prelekcji czy czytanie publikacji.
Księdza Biskupa - myślę - mogę określić mianem kogoś dobrze znanego. Towarzyszę mu poprzez swoją pracę dziennikarską od samego początku jego pasterzowania w naszej diecezji. Po raz pierwszy Biskupa Wielgusa zobaczyłam podczas uroczystego ingresu do płockiej katedry. Osobiście bardzo się ucieszyłam, bo przybył do naszej diecezji kolejny wybitny człowiek, który nie tylko stał się jej duchowym ojcem, ale będzie także chlubą i skarbnicą wiedzy, z której my, diecezjanie, powinniśmy korzystać i realizować w swoim życiu. I tak to przez ponad siedem lat, ja i wielu mi podobnych, kroczyliśmy za Pasterzem podczas różnych uroczystości. Staraliśmy się poprzez swoją pracę utrwalić to, co winno się zapisać w historii, oraz przekazać innym, by oni również mogli z tego coś dla siebie zabrać.
I wcale się nie pomyliłam. Każde kazanie zapierało niemal dech w piersi; wypowiedziane zdanie - zawsze wyważone - dawało wiele do myślenia, zapadało głęboko w pamięć.
Poza tym, to bardzo serdeczny człowiek, zawsze patrzył na nas przyjaznym okiem, nawet wtedy, gdy niemal „deptaliśmy mu po piętach” podczas różnych uroczystości. Nie tylko się nie denerwował, ale popierał naszą pracę, dając tym samym ogromną satysfakcję z wykonywanych zadań. Nie jest łatwo spełniać rolę czyjegoś „cienia”. Ale ma to też swoje zalety. Mam nadzieję, że pozostanie nam w pamięci choć część tej ogromnej, przekazanej nam z taką szczerością wiedzy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Przybylski do nowych diakonów: bądźcie mądrzy mądrością Boga, a nie świata

– Dzisiaj bardzo potrzeba mądrych diakonów w tym świecie takim rozbitym, relatywnym. Bądźcie mądrzy mądrością Boga, mądrością Bożych przykazań, a nie mądrością tego świata. Bądźcie mądrzy mądrością Kościoła, a nie jakąś własną mądrością – powiedział bp Andrzej Przybylski.

Biskup pomocniczy archidiecezji częstochowskiej 11 maja w archikatedrze Świętej Rodziny w Częstochowie udzielił święceń diakonatu trzem seminarzystom Wyższego Międzydiecezjalnego Seminarium Duchownego w Częstochowie.

CZYTAJ DALEJ

Sędzia zdradził Polskę dla rosyjskiego miru

2024-05-12 13:04

[ TEMATY ]

komentarz

Adobe Stock

Ucieczka w kierunku Moskwy sędziego Tomasza Szmydta jest najbardziej widowiskową zdradą narodową w całej historii III RP. Sytuacja jest po wielokroć bardziej niebezpieczna niż agenturalne historie z lat 90., bo niestety żyjemy w czasach, gdy Rosja znów toczy swoje neoimperialne wojny, które są realnym zagrożeniem dla naszej państwowości.

Sędzia Tomasz Szmydt po ucieczce na Białoruś stał się gwiazdą zarówno białoruskich jak i rosyjskich mediów. Jest przedstawicielem "polskiej opozycji", która z "racjonalnych" powodów popiera politykę Moskwy oraz Mińska i jednocześnie sprzeciwia się wspieraniu walczącej Ukrainy. Mówi, że w Polsce są silne wpływy białoruskie i rosyjskie, bo ludzie chcą żyć w słowiańskiej przyjaźni. Chwali Łukaszenkę i Putina, a władze w Kijowie nazywa totalitarnymi. Jakby zupełnie nie dostrzegał faktu, kto w tej wojnie jest zbrodniczym agresorem, a więc kto jest katem, a kto broniącą się ofiarą.

CZYTAJ DALEJ

Z Maryją żyć pełnią życia

2024-05-12 16:13

[ TEMATY ]

bp Michał Janocha

Matka Boża Łaskawa

Łukasz Krzysztofka/Niedziela

Bp Michał Janocha przewodniczył Mszy św., która zwieńczyła procesję Maryjną ulicami Starego i Nowego Miasta w uroczystość Matki Bożej Łaskawej, głównej Patronki Warszawy i Strażniczki Polski.

Procesja pod przewodnictwem ojców jezuitów wyruszyła z sanktuarium Matki Bożej Łaskawej i udała się na pl. Zamkowy. Stamtąd przez Rynek Starego Miasta, ul. Krzywe Koło, Barbakan, ul. Freta, Rynek Nowego Miasta i ul. Kościelną dotarła na powrót do jezuickiej świątyni. W czasie przejścia odmawiano Różaniec i Litanię Loretańską.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję