Z tej okazji w zielonogórskim kościele pw. Najświętszego Zbawiciela odbyła się uroczysta Msza św. Na uroczystość przybyli byli powstańcy, którzy obecnie mieszkają w Zielonej Górze, władze miasta z prezydent Bożeną Ronowicz na czele, a także osoby, które bezpośrednio nie uczestniczyły w powstaniu, ale pamiętają tamte dni. Mszy św. przewodniczył ks. prał. Zbigniew Stekiel. W pocztach sztandarowych szli byli powstańcy oraz młodzież z Lubuskiego Zespołu Pieśni i Tańca ubrana w stroje z Księstwa Warszawskiego. - Powstanie Warszawskie jest ważne dla mieszkańców Zielonej Góry choćby z tego względu, że są Polakami i to, co jest istotne dla Polski, jest istotne również dla nich - powiedział ks. Stekiel.
Ostatnimi czasy dyskutuje się o tym, czy Powstanie Warszawskie miało w ogóle sens. - Myślę, że było potrzebne. Poza tym wtedy młodzież po prostu inaczej nie mogłaby postąpić. Musiała pójść - mówi Jan Maculewicz, powstaniec z grupy „Kampinos”. A czy dzisiejsza młodzież uczestniczyłaby w takim powstańczym zrywie? Lidia Jagodzińska uważa, że tak. - Nie można porównywać dzisiejszej młodzieży z tamtą, bo to zupełnie inny świat. Myślę jednak, że gdyby była taka konieczność, młodzi ludzie również dzisiaj stanęliby do walki.
Organizatorem obchodów był Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej. - Bardzo dobrze, że wreszcie została doceniona ta ofiara, szczególnie ofiara młodego życia. Trochę przykro, że tak późno. Ale tamte wydarzenia wciąż są świeże w pamięci - mówi Anastazja Szubert, wiceprezes zielonogórskiego koła Światowego Związku Żołnierzy AK.
O godzinie 17.00 byli powstańcy spotkali się pod Obeliskiem na Cmentarzu Komunalnym w Zielonej Górze.
Pomóż w rozwoju naszego portalu