Reklama

Przywracać nadzieję ubogim

Pod jednym dachem z alkoholikiem

Niedziela częstochowska 23/2006

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Anna Wyszyńska: - Czy mogłaby Pani przedstawić czym zajmuje się Ośrodek Terapii Uzależnień i Współuzależnień?

Iwona Michalska: - Ośrodek powstał 2 lata temu. Jego głównym zadaniem jest pomoc ludziom z problemem alkoholowym. Staramy się również pomagać tzw. osobom współuzależnionym, czyli najbliższej rodzinie alkoholika, która ponosi konsekwencje jego nałogu. Muszę powiedzieć, że określenie to nie bardzo mi odpowiada, ale jak na razie nie ma lepszego tłumaczenia terminu zaczerpniętego z języka angielskiego. Podstawowy program terapii dla osób uzależnionych realizowany jest w dwóch grupach: dopołudniowej i popołudniowej, które spotykają się 3 razy w tygodniu. Natomiast grupa dla współuzależnionych spotyka się raz w tygodniu - po południu. Ośrodek jest czynny 12 godzin dzienne, dyżurujemy także w soboty w godz. 9.00-12.00.

- Można przypuszczać, że w grupie dla osób współuzależnionych dominują kobiety: żony, matki, czy tak?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Gabriela Lichota: - Rzeczywiście w tej grupie dominują kobiety. Mężczyzn zgłosiło się do tej pory zaledwie kilku, z reguły byli to mężowie kobiet alkoholiczek, raz przyszedł syn, a raz brat. Charakterystyczne jest również, że matki alkoholików dość często przychodzą z prośbą o pomoc, ale po wstępnej rozmowie nie zgłaszają się do grupy terapeutycznej, albo też po jednych-dwóch zajęciach rezygnują. Wynika to z odmiennych relacji emocjonalnych między matką i dzieckiem, niż między mężem i żoną. Jak obserwujemy dla większości matek, pijący syn czy córka jest, niestety, zawsze kochanym dzieckiem. Matka uważa za swój obowiązek troszczenie się o jego potrzeby codzienne, od czasu do czasu odzywa się w niej nadzieja, że ktoś lub coś zmieni życie uzależnionego, ale najczęściej żyje w przeświadczeniu, że cierpienie związane z alkoholizmem dziecka musi trwać do końca życia. W ten sposób stwarza uzależnionemu sytuację, którą określamy jako komfort picia. Żonom jest nieco łatwiej przełamać się, podjąć walkę o siebie i o dzieci.

- Kiedy zostały odkryte psychologiczne mechanizmy współuzależnienia oraz metody terapii?

I. M.: - Pojęcie współuzależnienia w odniesieniu do osoby żyjącej w bliskim emocjonalnym związku z alkoholikiem zostało zapożyczone z języka angielskiego. Specyficzna sytuacja tych osób polega na tym, że chociaż same nie są uzależnione, to jednak ponoszą dotkliwe konsekwencje nałogu. W USA i w krajach Europy Zachodniej dostrzeżono potrzebę prowadzenia specjalnej terapii dla tych osób, tam też powstały pierwsze fachowe określenia. Dodać trzeba, że metody terapeutyczne stosowane w innych krajach nie zawsze sprawdzały się u nas i trzeba było dostosowywać je do naszych realiów lub wypracowywać własne.

- Jakie patologiczne relacje rodzą się w rodzinie, w której jest osoba uzależniona?

G. L.: - Członkowie rodziny dostosowują myślenie i postępowanie do tego, co robi alkoholik. Żona stopniowo przejmuje tę część odpowiedzialności i obowiązków, które powinny należeć do męża. Ta pierwsza cecha współuzależnienia, nazywa się nadodpowiedzialnością. Drugą cechą jest nadkontrola w stosunku do alkoholika, dotyczy to zwykle żony, która sprawdza trzeźwość męża, jego kontakty, obecność w pracy. Takie zachowania, a także przemoc, awantury wywołują niedobre skutki w funkcjonowaniu rodziny, rzutują także na dalsze, dorosłe życie dzieci.

Reklama

I. M.: - Konsekwencje takich przeżyć mogą się przejawiać w trudnościach w nawiązywaniu bliskich relacji z ludźmi, zaniżonej samoocenie i poczuciu własnej godności. W dorosłym życiu dziecko z rodziny patologicznej może cechować się nadodopowiedzialnością, lub też pójść w tym kierunku, w którym poszedł pijący ojciec - wplątać się w kontakty ze światem przestępczym, alkohol czy narkotyki. Dziecko wytwarza w sobie także pewne mechanizmy obronne. My, terapeuci, mówimy, że dziecko takie uczy się nie ufać, nie czuć i nie mówić o wstydliwych rodzinnych problemach. Im dłużej trwa taka sytuacja, tym bardziej utrwalają się te cechy. Dziecko wychowane w domu, w którym brakuje bezpieczeństwa i miłości, traci zaufanie do dorosłych, z czasem może stracić także zaufanie do siebie, stać się osobą o niskim poczuciu własnej wartości, nie radzącą sobie w trudnych sytuacjach.

- W jaki sposób można pomóc osobom współuzależnionym, zwłaszcza, gdy alkoholik nie wyraża zgody na podjęcie leczenia?

G. L.: - Przede wszystkim dostarczamy pacjentkom informacji na temat uzależnienia. Do dzisiaj pokutuje stwierdzenie, że zerwanie z nałogiem zależy od silnej woli uzależnionego. Tak nie jest, uświadamiamy naszym pacjentkom, że alkoholizm to choroba, którą trzeba leczyć. Cenne jest wsparcie, którego pacjentki, spotykające się regularnie w grupie, udzielają same sobie. Terapeuta kieruje przebiegiem spotkania, ale uczestniczki słuchając o problemach innych kobiet umacniają się, odzyskują nadzieję. Do tej pory wydawało im się, że są gorsze, że ich życie się nie liczy. Co więcej, alkoholicy potrafią świetnie manipulować otoczeniem, dlatego też te kobiety często tkwią w przekonaniu, że to one ponoszą winę za alkoholizm męża. Niezmiernie ważna jest praca nad ich poczuciem własnej wartości. Trzeba również, aby uwolniły się od mechanizmów determinujących je do postawy nadkontroli i nadodpowiedzialności. Najważniejsze jest jednak, żeby zrozumiały, że celem terapii są one same. Nie potrafimy sprawić, by alkoholik podjął leczenie, jeżeli on sam tego nie zechce, chodzi jednak o to, aby one wzmocniły się psychicznie. To w efekcie może wywrzeć korzystny wpływ na sytuację alkoholika, w sensie skłonienia go do podjęcia leczenia.

I. M.: - Współuzależnienie nie jest chorobą, natomiast uwikłanie emocjonalne, sytuacja związana z bliskimi relacjami z alkoholikiem, często prowadzi do różnego rodzaju chorób, zaburzeń nerwicowych, stanów lękowych i depresyjnych. Dlatego tak ważne jest, aby osoby te korzystały z dostępnych form pomocy terapeutycznej. To pomoże im w przyjęciu właściwej postawy wobec osoby uzależnionej, a także chronieniu siebie i bliskich przed psychicznym wyniszczeniem.

Ośrodek Terapii Uzależnień
i Współuzależnień
ul. Barlickiego 2
Częstochowa
tel. 0-34 367-50-37

2006-12-31 00:00

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Co ze wstrzemięźliwością od pokarmów mięsnych w piątek 2 maja?

2025-04-28 09:41

[ TEMATY ]

post

majówka

wstrzemięźliwość

Adobe Stock

Zgodnie z obowiązującymi przepisami wstrzemięźliwość od spożywania mięsa lub innych pokarmów w Kościele katolickim należy zachowywać we wszystkie piątki całego roku.

Piątkowa wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych nie obowiązuje w trzech przypadkach: w piątki, w które wypada uroczystość; dni w randze uroczystości (np. piątek w Oktawie Wielkanocy) oraz gdy zostanie udzielona dyspensa zgodnie z przepisami prawa kanonicznego.
CZYTAJ DALEJ

Filipiny stały się pierwszym krajem poświęconym Miłosierdziu Bożemu!

2025-04-28 21:39

[ TEMATY ]

Filipiny

Boże Miłosierdzie

Karol Porwich/Niedziela

W tegoroczną Niedzielę Miłosierdzia Bożego 27 kwietnia Filipiny stały się pierwszym krajem na świecie, który całkowicie poświęcił się Jezusowi dzięki Bożemu Miłosierdziu. W tym wyspiarskim dalekowschodnim państwie azjatyckim orędzie i nabożeństwo do Miłosierdzia Bożego, nazywane największym ruchem oddolnym w historii Kościoła katolickiego, jest szczególnie popularne. W archidiecezjalnym Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w El Salvador koło Cagayan de Oro w prowincji Misamis Oriental w północnej części wyspy Mindanao odbywają się największe na świecie obchody tego święta, przyciągające ponad 57 tys. pielgrzymów z całej Azji.

„Jest to niezwykłe i bezprecedensowe wydarzenie. Nigdy wcześniej w historii świata nie zdarzyło się, aby cały kraj poświęcił się Miłosierdziu Bożemu. Wierzę, że biskupów natchnął Duch Święty, aby prowadzić nasz kraj [przez tę konsekrację] do świętości” - powiedział o. James Cervantes ze Zgromadzenia Marianów Niepokalanego Poczęcia (MIC), oddanego szerzeniu orędzia Miłosierdzia Bożego.
CZYTAJ DALEJ

Pielgrzymka Pojednania do Rzymu w 60. rocznicę wystosowania Listu biskupów polskich do niemieckich

2025-04-29 23:48

mat. pras. Archidiecezja Wrocławska

W 60. rocznicę orędzia biskupów polskich do niemieckich abp Józef Kupny przewodniczył uroczystej Mszy świętej podczas Pielgrzymki Pojednania w Rzymie. Uczestniczyły w niej władze Wrocławia, była premier Hanna Suchocka i pielgrzymi – wierni z archidiecezji wrocławskiej.

Pielgrzymka Pojednania została zorganizowana przez archidiecezję wrocławską oraz Ośrodek Pamięć i Przyszłość. To część obchodów Roku Pojednania, który rezolucją uchwaliła we Wrocławiu rada miejska z powodu 60. rocznicy wystosowania listu biskupów polskich do biskupów niemieckich.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję