Reklama

Wykłady otwarte w seminarium

Odwaga przyznania się do Chrystusa znowu jest w cenie

19 kwietnia w auli Wyższego Seminarium Duchownego w Toruniu odbył się kolejny wykład otwarty z cyklu „Wy jesteście solą ziemi… Wy jesteście światłością świata”. Tym razem jako prelegent wystąpił ks. dr hab. Jan Perszon, dziekan Wydziału Teologicznego UMK w Toruniu, który podjął temat „Na wzór męczenników ostatniej wojny. Drogi męstwa i odwagi w czasie próby”.

Niedziela toruńska 19/2006

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ks. Perszon rozpoczął wykład od osobistego wspomnienia z okresu, kiedy przygotowywał się do kapłaństwa. - Był koniec lat 70. Ówczesny rektor Seminarium Duchownego w Pelplinie, ks. Jerzy Buxakowski, zwracając się do alumnów, powiedział, że czasy męczenników-kapłanów minęły. Nie grozi im śmierć fizyczna, są natomiast narażeni ze strony reżimu komunistycznego na innego rodzaju próby zmiękczania, odwołujące się do ich ludzkich słabości. Wkrótce jednak - kontynuował wspomnienie ks. Perszon - okazało się, że Ksiądz Rektor nie miał racji. Przyszedł bowiem 13 maja 1981 r., kiedy dokonano zamachu na Jana Pawła II; przyszedł 19 października 1984 r., kiedy w wyjątkowo brutalny sposób zamordowano ks. Jerzego Popiełuszkę; potem nastąpiła w Polsce dalsza seria „niewyjaśnionych” zabójstw, których ofiarą padli kapłani wyróżniający się zaangażowaniem duszpasterskim i społecznym. Pytano: „Kto następny?”.
Okazało się, że nie ma takich czasów, o których dałoby się powiedzieć, że chrześcijanom nie grozi męczeństwo z powodu wyznawanej wiary…

Męczennik doskonałym naśladowcą Chrystusa

Reklama

„Chrześcijaństwo nie jest dziełem przekonywania, lecz dziełem mocy - zwłaszcza, gdy świat ma je w nienawiści. Piszę do wszystkich Kościołów i wszystkim powtarzam, że ja umieram za Boga z własnej woli, jeśli tylko wy mi nie przeszkodzicie. Pozwólcie mi się stać pożywieniem dla dzikich zwierząt, dzięki którym dojdę do Boga. Jestem Bożą pszenicą. Zostanę starty zębami dzikich zwierząt, aby się stać czystym chlebem Chrystusa” - tak św. Ignacy Antiocheński (zm. 107 r.) pisał do chrześcijan w Rzymie, prosząc, by nie czynili starań, aby go uwolnić od męczeństwa…
Męczeństwo z motywów religijnych jest wyrazem miłości do końca, gotowej złożyć świadectwo prawdzie bez względu na cenę. Chrystus ukazał wzór takiej miłości do końca trzymając się woli Bożej, a odrzucając konsekwentnie podszepty szatana. Bez miłości Boga nie ma męczeństwa - podkreślił Prelegent.
Specyfika chrześcijańskiego męczeństwa wyraża się w tym, że tylko łaska Boża może uzdolnić człowieka do przejścia przez śmierć na podobieństwo Chrystusa. Św. Felicyta, męczennica z pierwszych wieków chrześcijaństwa, została skazana na śmierć w momencie, kiedy spodziewała się dziecka. Tuż przed porodem, kiedy wyrażano jej współczucie z powodu czekającego ją bólu, powiedziała: „Teraz cierpię ja. Na arenie będzie cierpiał we mnie Chrystus”. Wyraziła w ten sposób przekonanie, że śmierć za wiarę stanowi uczestnictwo w męce Chrystusa.
Nikt nie jest też zdolny do męczeństwa, jeżeli nie uzbroi go Kościół. Do męczeństwa przygotowuje wcześniejsze wierne trwanie w Chrystusie: korzystanie z sakramentów, w szczególności z Eucharystii.
Umierającym towarzyszyła tak wielka pewność, że idą do nieba, iż niejednokrotnie posądzano ich wręcz o inklinacje samobójcze. To niesprawiedliwy zarzut, gdyż Kościół nigdy nie aprobował celowego prowokowania pogan do prześladowań, by w ten sposób „zapewnić” sobie wieczne zbawienie. Za autentyczne uważano tylko niesprowokowane męczeństwo. Nawet najwięksi święci ukrywali się w czasie prześladowań. Miarą wielkości męczeństwa była jedynie głębia miłości naśladującej Chrystusa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jan Paweł II - odkrywanie martyrologii XX wieku

Reklama

W minionym stuleciu nastąpił z jednej strony niewiarygodny wręcz rozwój cywilizacyjno-techniczny, a z drugiej - wykreślenie Boga z życia całych społeczeństw i popękanie wszelkich barier moralnych. Wynalazki techniczne, zastosowane przez totalitarne reżimy, umożliwiły ludobójstwo na niespotykaną dotąd skalę. XX wiek okazał się wiekiem męczenników - nigdy wcześniej w dziejach Kościoła aż tylu ich nie oddało życia za Chrystusa. Okazało się, że skłonność do zła, drzemiąca w ludzkiej naturze, poddana ideologii kierującej się nienawiścią do wiary (odium fidei), może łatwo przerodzić się w koszmarną hekatombę. Zbigniew Brzeziński, znany amerykański polityk polskiego pochodzenia, obliczył liczbę ofiar dwudziestowiecznych systemów totalitarnych na ok. 167 mln!
Jan Paweł II kładł ogromny nacisk na uświadomienie sobie rozmiarów tej martyrologii; z ogromną konsekwencją wynosił na ołtarze współczesnych męczenników za wiarę, gdyż uważał, że naszą powinnością jest zebranie wszelkich świadectw i ukazanie ich światu. W przededniu Wielkiego Jubileuszu Roku 2000 wystosował do Episkopatów całego świata prośbę o dokumentowanie przypadków męczeństwa chrześcijan. Według niego świadectwo męczenników było znakiem nadziei dla Europy gasnącej w wierze, gdyż oni potwierdzają, że w każdym środowisku, nawet najbardziej niesprzyjającym czy wręcz wrogim, można zachować wiarę i sprawić, że ona rozkwitnie.

Przestępcy polityczni czy męczennicy za wiarę?

Jak udowodnić, że więzienie i uśmiercanie chrześcijan dokonywało się rzeczywiście z powodów religijnych? Zarzuty zawsze były stawiane nie wprost - nie ze względu na Chrystusa, wiarę czy cnoty chrześcijańskie, lecz z powodu tak czy inaczej uzasadnionego przekroczenia prawa państwowego. Już urzędnicy imperium rzymskiego maskowali swe prawdziwe intencje, jako oficjalny powód prześladowań podając zazwyczaj obrazę majestatu cesarskiego.
O. Joachim Bar, franciszkanin, który badał akta o. Maksymiliana Kolbego, podjął trud wykazania, że w przypadku jego męczeństwa w grę wchodziły przyczyny natury religijnej. Przeanalizował Mein Kampf i prawodawstwo III Rzeszy pod kątem założeń ideologicznych, udowadniając, że w wielu miejscach nawołują one wprost do walki z chrześcijaństwem jako wrogiem Rzeszy, kierując się nienawiścią do wiary. To samo można udowodnić w przypadku prawodawstwa komunistycznego w ZSRR i Chinach czy - sięgając nieco wstecz - w rewolucyjnej Francji.

Białe męczeństwo

Termin ten, wprowadzony przez św. Grzegorza Wielkiego, oznaczał cierpliwe znoszenie zniewag, przeciwności i utrapień, okazywanie miłości oszczercom odbierającym dobre imię. To dzisiaj bardzo częsta forma męczeństwa - zauważył ks. Perszon. - Chrześcijanie nagminnie doświadczają ostracyzmu, kpin, szyderstw. Mimo braku fizycznych prześladowań i pozornej wolności wyznania, odwaga przyznania się do Chrystusa znowu jest w cenie.

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. kard. Karol Boromeusz - wzór pasterza

Niedziela łowicka 44/2005

[ TEMATY ]

św. Karol Boromeusz

pl.wikipedia.org

„Wszystko, co czynicie, niech się dokonuje w miłości” - mawiał św. Karol Boromeusz. Bez cienia wątpliwości można powiedzieć, że w tym zdaniu wyraża się cała Ewangelia Chrystusowa. Jednocześnie stanowi ono motto życia i działalności św. Karola Boromeusza, którego Kościół liturgicznie wspomina 4 listopada.

Przyszło mu żyć w trudnych dla Kościoła czasach: zepsucia moralnego pośród duchowieństwa oraz reakcji na to zjawisko - reformacji i walki z nią. Karol Boromeusz urodził się w 1538 r. na zamku Arona w Longobardii. Ukończył studia prawnicze. Był znawcą sztuki. W wieku 23 lat, z woli swego wuja - papieża Piusa IV, na drodze nepotyzmu został kardynałem i arcybiskupem Mediolanu, lecz święcenia biskupie przyjął 2 lata później. Ta nominacja, jak się później okazało, była „błogosławioną”. Kiedy młody Karol Boromeusz zostawał kardynałem i przyjmował sakrę biskupią, w ostateczną fazę obrad wchodził Sobór Trydencki (1545-63). Wyznaczył on zdecydowany zwrot w historii świata chrześcijańskiego. Sprecyzowano wówczas liczne punkty nauki i dyscypliny, m.in. zreformowano biskupstwo, określono warunki, jakie trzeba spełnić, aby móc przyjąć święcenia, zajęto się (głównie przez polecenie tworzenia seminariów) lekceważoną często formacją kapłańską, zredagowano katechizm dla nauczania ludu Bożego, który nie był systematycznie pouczany. Sobór ten miał liczne dobroczynne skutki. Pozwolił m.in. zacieśnić więzy, jakie powinny łączyć papieża ze wszystkimi członkami Kościoła. Jednak, aby decyzje były skuteczne, trzeba je umieć wcielić w życie. Temu głównie zadaniu poświęcił życie młody kard. Boromeusz. Od momentu objęcia diecezji jego dewiza zawarła się w dwóch słowach: modlitwa i umartwienie. Mimo młodego wieku, nie brakowało mu godności. W 23. roku życia nie uległ pokusie władzy i pieniądza, żył ubogo jak mnich. Kard. Boromeusz był przykładem biskupa reformatora - takiego, jakiego pragnął Sobór. Aby uświadomić sobie ogrom zadań, jakie musiał podjąć Karol Boromeusz, trzeba wspomnieć, że jego diecezja liczyła 53 parafie, 45 kolegiat, ponad 100 klasztorów - w sumie 3352 kapłanów diecezjalnych i 2114 zakonników oraz ok. 560 tys. wiernych. Na jej terenie obsługiwano 740 szkół i 16 przytułków. Kardynał przeżył liczne konflikty z władzami świeckimi, jak i z kapłanami i zakonnikami. Jeden z mnichów chciał go nawet zabić, gdy ten modlił się w prywatnym oratorium. Kard. Boromeusz był prawdziwym pasterzem owczarni Pana, dlatego poznawał ją bardzo dokładnie. Ze skromną eskortą odbywał liczne podróże duszpasterskie. W parafiach szukał kontaktu z ludnością, godzinami sam spowiadał, głosił Słowo Boże, odprawiał Mszę św. Jego prostota i świętość pozwoliły mu zdobywać kolejne dusze.
CZYTAJ DALEJ

Nota doktrynalna o tytułach maryjnych: Matka wiernego ludu, a nie Współodkupicielka

2025-11-04 11:12

[ TEMATY ]

Maryja

nota

Vatican Media

Dokument Dykasterii Nauki Wiary, zaaprobowany przez Papieża Leona XIV, precyzuje, jakich tytułów należy używać w odniesieniu do Matki Bożej. Szczególną uwagę zwraca na określenie „Pośredniczka wszystkich łask”.

Mater Populi fidelis (Matka Ludu wiernego) to tytuł noty doktrynalnej opublikowanej dzisiaj, we wtorek 4 listopada, przez Dykasterię ds. Doktryny Wiary. Nota, podpisana przez prefekta, kardynała Víctora Manuela Fernándeza, oraz sekretarza sekcji doktrynalnej, ks. Armando Matteo, została zaaprobowana przez Papieża 7 października. Jest ona owocem długiej pracy teologicznej całego kolegium. To tekst doktrynalny poświęcony pobożności maryjnej, skupiający się na osobie Maryi, która – jako Matka wierzących – jest ściśle związana z dziełem Chrystusa. Nota przedstawia biblijne podstawy pobożności maryjnej oraz przywołuje liczne wypowiedzi Ojców Kościoła, Doktorów Kościoła, tradycji wschodniej oraz myśli ostatnich papieży.
CZYTAJ DALEJ

Jak uzyskać odpust za zmarłych nie tylko od 1 do 8 listopada?

W związku z trwającym w Kościele katolickim Rokiem Jubileuszowym, który zakończy się 28 grudnia, odpust zupełny za zmarłych można uzyskać codziennie. Od 1 do 8 listopada jednym z warunków jest nawiedzenie cmentarza lub kościoła, a w pozostałe dni jednego z kościołów jubileuszowych.

Wbrew powszechnemu myśleniu, uzyskanie odpustu zupełnego za zmarłych nie jest ani szybkie, ani tym bardziej proste. Jednym z warunków jego uzyskania jest nie tylko bycie bez grzechu, a więc po spowiedzi, ale także bez żadnego przywiązania do grzechu.Zgodnie z nauką Kościoła katolickiego, grzech ciężki - świadome i dobrowolne złamanie Bożego prawa w materii poważnej - pozbawia komunii z Bogiem, a przez to zamyka dostęp do życia wiecznego. Popełniając grzech, człowiek zaciąga zarówno winę moralną jak i tzw. doczesną karę grzechową.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję