Reklama

Krzyże pokutne

Zamiast zemsty

- Gdyby dziś były takie kary, nie byłoby tylu zbrodni - mówi dr Mieczysław Wojecki, geograf, wykładowca w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Sulechowie i na Uniwersytecie Zielonogórskim, członek Bractwa Krzyżowców - jedynego w Polsce stowarzyszenia zajmującego się krzyżami pokutnymi.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

Krzyże pokutne to niemi świadkowie średniowiecznego prawa. Od XIII wieku zabójcom nakazywano wykonanie kamiennego krzyża z wyrytym narzędziem zbrodni jako jeden z elementów kary za morderstwo. Prawo to przetrwało do XVII wieku.
- Taka praktyka karna świadczy o chęci złagodzenia zwyczajowego prawa krwawej zemsty - mówi M. Wojecki.
- Zemstę zamieniano na obowiązek zadośćuczynienia zamordowanemu i poszkodowanej rodzinie lub społeczności na podstawie umowy, zwanej compositum. Umowy zawierały strony przy udziale władz.
Archiwalne dokumenty zawierające takie „traktaty pojednawcze” dowodzą, że na mordercę nakładano obowiązek m.in.: utrzymania dzieci ofiary, wypłacenia wdowie tzw. główszczyzny, zwrotu kosztów leczenia, pochówku, zamówienia określonej liczby Mszy św. w intencji zamordowanego, odbycia pielgrzymki do któregoś z sanktuariów, opłacenia kosztów postępowania sądowego łącznie z wypitym podczas procesu piwem (sic!).
- Pokuta trwała nierzadko wiele lat - tłumaczy M. Wojecki. - Dopiero na końcu skazany wykonywał krzyż i wtedy, właśnie pod krzyżem, dochodziło do pojednania między stronami przez podanie sobie rąk. To była lepsza resocjalizacja niż współczesne więziennictwo.
Krzyże stawiano na miejscu zbrodni lub przy drogach, aby prośba o modlitwę łatwiej trafiła do przechodniów. Była to forma kary bardzo akceptowana przez społeczność. Jeszcze w XIX wieku, choć sprawca podlegał już nowożytnemu sądownictwu, rodziny ofiar stawiały krzyż w miejscu tragedii.

Ziemia krzyżami znaczona

Reklama

W Europie występuje ok. siedem tysięcy krzyży pokutnych. Można je spotkać w Wielkiej Brytanii, Francji, Hiszpanii, w Niemczech, gdzie jest ich ponad pięć tysięcy, a także w Czechach, na Słowacji, w Skandynawii i na terenach byłego Związku Sowieckiego. Ocenia się, że w Polsce krzyży pokutnych jest ponad sześćset, z czego ok. pięćset osiemdziesiąt na Śląsku. - Te dane zmieniają się jednak dość szybko - twierdzi M. Wojecki.
Krzyże można znaleźć przy drogach i szosach, przy kościelnych cmentarzach. Najbardziej niedostępne są te, które dziś ukryte są w lasach. Niestety, wiele tych świadków przeszłości zostało zniszczonych przez ludzką bezmyślność.
W województwie lubuskim odnaleziono dotychczas ponad czterdzieści takich pomników średniowiecznej jurysdykcji. - Większość znajduje się na terenie byłego województwa zielonogórskiego. W dawnym Gorzowskiem tylko Wielowieś k. Sulęcina ma swój krzyż - tłumaczy M. Wojecki. - Te tereny to była już Brandenburgia. Tam obowiązywało inne prawo.
Najstarszym na ziemi lubuskiej jest najprawdopodobniej krzyż w Lutynce (gmina Wymiarki). Wyryto na nim datę 1418. Na terenie tej samej gminy znaleziono także krzyż w Witoszynie Dolnym. Inne krzyże spotkać można m.in. w Dzietrzychowicach i Starej Koperni (gmina Żagań), w Ochli i w Jeleniowie k. Zielonej Góry. Aż pięć krzyży wmurowanych zostało w wieżę kościoła w Bytomiu Odrzańskim, a jeden w Gołaszynie (gmina Nowe Miasteczko). Krzyże o nieregularnych kształtach zobaczyć można w Gubinie, w Borowie (gmina Nowe Miasteczko), w Urzutach (gmina Nowogród Bobrzański), w Niegosławicach i Nowoszowie (gmina Żagań).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Krzyżowe rekordy

- Na naszych terenach mamy kilka rekordów Polski związanych z krzyżami pokutnymi - opowiada M. Wojecki. - Najmniejszy krzyż pokutny w Polsce odnaleziono w Jasieniu w powiecia żarskim. Ma 27 cm wysokości. Dla porównania najwyższy w Polsce krzyż ma 3 m i znajduje się w Stargardzie Szczecińskim. Najniżej położone są trzy krzyże w Gubinie - 45 m n. p. m. Najdalej na zachód znajduje się krzyż w kształcie krzyża maltańskiego w Markosicach (gmina Gubin).
Do zabytków średniowiecznego prawa zaliczają się nie tylko krzyże pokutne. M. Wojecki: - To także kapliczki pokutne stawiane z takich samych motywów, co krzyże. Jedna z nich jest w Kunicach Żarskich. W Trzebielu znajduje się także średniowieczna szubienica.
Choć na ziemi lubuskiej krzyży jest dużo, to jednak najwięcej tych pokutnych znaków znaleziono w byłym województwie wałbrzyskim. Ich liczba sięga stu pięćdziesięciu egzemplarzy. - Stolicą krzyży pokutnych w Polsce jest Świdnica - mówi M. Wojecki. Istotnie, w granicach tego pięknego, leżącego nieopodal Wałbrzycha miasta, zwanego Małym Krakowem, można spotkać aż sześć krzyży pokutnych. Nic dziwnego, że właśnie w Świdnicy w 1985 r. powstało Bractwo Krzyżowców, czyli Ogólnopolski Klub Badaczy i Miłośników Krzyży Pokutnych i Rzeźb Przydrożnych przy świdnickim oddziale PTTK.

Bractwo dla Życia

Założycielem i prezesem Bractwa jest Andrzej Scheer. - To największy znawca tej tematyki i odkrywca wielu krzyży - mówi M. Wojecki. - Nazywamy go Wielkim Bratem.
Klub liczy ponad czterysta osób z Polski, Czech, Niemiec, USA, Ukrainy. Bractwo zajmuje się katalogowaniem i odnawianiem krzyży pokutnych oraz upowszechnianiem wiedzy o nich. Od początku istnienia Bractwa dwa razy do roku, w czerwcu i we wrześniu, odbywają się biesiady pokutne. Za każdym razem tam, gdzie można odnaleźć pokutne krzyże. Biorą w nich udział członkowie Bractwa i ich rodziny.
- Biesiada zaczyna się w piątek, kończy w niedzielę po Mszy św. - tłumaczy M. Wojecki. - Odbywamy razem wycieczki do pobliskich krzyży pokutnych. Członkowie Bractwa chcą ich odwiedzić jak najwięcej. Każdy odwiedzony krzyż powinien być dotknięty. Ponadto uczestniczymy w prelekcjach i wspólnym świętowaniu. Na naszych ziemiach były już trzy biesiady: w Lubsku, Żaganiu i Nowej Soli. W przyszłym roku odbędzie się w Gubinie.
Co daje fascynacja pamiątkami po zbrodniach i pojednaniach sprzed wieków?
- Ludzie zaczynają inaczej patrzeć na śmierć - twierdzi M. Wojecki. - Sam przeżyłem śmierć syna i jest mi to temat bardzo bliski. W Bractwie mówi się także dzieciom i młodzieży, że śmierć jest czymś normalnym, że jest częścią życia. Mówimy, że życie jest piękne i dlatego trzeba rozwijać to, co piękne jest w nas.

Osoby, które wiedzą, gdzie znajdują się nieoznakowane lub zagrożone krzyże pokutne, mogą zgłaszać się do Andrzeja Scheera, tel. (0-74) 852-52-19, scheer.a@wp.pl.

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Trzeba w sobie pokonywać przywiązanie do zła

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii Mt 21, 23-27.

Poniedziałek, 15 grudnia. Dzień Powszedni.
CZYTAJ DALEJ

Co wiemy o życiu Chrzciciela?

2025-12-10 09:38

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Bożena Sztajner/Niedziela

Są sytuacje, które zapraszają do poważnych rozważań. Zmuszają człowieka do zastanowienia się nad tym, co było i co może się stać, co robił i czy miało to sens, a jeśli miało, to jaki. Pyta się też, czy nie utracił talentów otrzymanych od Boga, czy dobrze wykorzystał swój czas, czy życia nie zmarnował. Czy wykorzystał wszystkie możliwości, by czynić dobro, podnosić na duchu, pocieszać, umacniać tych, którzy byli w potrzebie?

Gdy Jan usłyszał w więzieniu o czynach Chrystusa, posłał swoich uczniów z zapytaniem: «Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać?» Jezus im odpowiedział: «Idźcie i oznajmijcie Janowi to, co słyszycie i na co patrzycie: niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci zostają oczyszczeni, głusi słyszą, umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię. A błogosławiony jest ten, kto nie zwątpi we Mnie».Gdy oni odchodzili, Jezus zaczął mówić do tłumów o Janie: «Co wyszliście obejrzeć na pustyni? Trzcinę kołyszącą się na wietrze? Ale co wyszliście zobaczyć? Człowieka w miękkie szaty ubranego? Oto w domach królewskich są ci, którzy miękkie szaty noszą. Po co więc wyszliście? Zobaczyć proroka? Tak, powiadam wam, nawet więcej niż proroka. On jest tym, o którym napisano: „Oto Ja posyłam mego wysłańca przed Tobą, aby przygotował Ci drogę”. Zaprawdę, powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela. Lecz najmniejszy w królestwie niebieskim większy jest niż on».
CZYTAJ DALEJ

Prymas Polski do osób konsekrowanych: dobro z natury się rozlewa

2025-12-14 17:31

[ TEMATY ]

abp Wojciech Polak

BP KEP

Abp Wojciech Polak

Abp Wojciech Polak

Słowa św. Tomasza z Akwinu: bonum est diffusivum sui - dobro z natury się rozlewa przypomniał abp Wojciech Polak podczas przedświątecznego spotkania osób konsekrowanych obecnych w archidiecezji gnieźnieńskiej. Opłatkiem i życzeniami podzielili się w niedzielę ojcowie, bracia i siostry zakonne z różnych zgromadzeń i zakonów.

W przedświątecznym spotkaniu zorganizowanym 14 grudnia w Centrum Edukacyjno-Formacyjnym w Gnieźnie uczestniczyli także: biskup pomocniczy gnieźnieński Radosław Orchowicz i ks. kan. Wojciech Rzeszowski, wikariusz biskupi ds. zakonnych.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję