Reklama

Ludzie z kolorowych plakatów

Już niewiele czasu pozostało do wyborów parlamentarnych i prezydenckich. Megaplakaty, słupy ogłoszeniowe, parkany, a nawet drzewa w naszych miastach i wioskach pełne są kolorowych zdjęć pretendentów do Sejmu i Senatu RP oraz na urząd prezydenta, a hasła wyborcze zapewniają, że ich jedynym pragnieniem jest służba obywatelom. Nie brakuje też plakatów z patetycznymi programami poszczególnych partii, pełnymi troski o każdą grupę społeczną, szczególnie o tych, od których można otrzymać najwięcej głosów ze względu na ich liczebność oraz dramatyczną sytuację bytową, a więc emerytów i rencistów, bezrobotnych, rolników i młodzieży. Wyborca ma więc z kogo i z czego wybierać.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tymczasem wyborcy z rezerwą podchodzą zarówno do kandydatów, jak i programów poszczególnych partii, ponieważ ich nadzieje już kilkakrotnie zostały zawiedzione. Głosowali na postsolidarnościową prawicę, do władzy doszli skorumpowani liberałowie, którzy wysprzedali majątek narodowy, a pracownicy znaleźli się na przysłowiowym bruku. W następnych wyborach głosowali więc na postkomunistyczną lewicę, której przewodził obecny prezydent, do poprzednich nieszczęść doszły gigantyczne afery. Zarówno przy rządach tzw. prawicy, jak i lewicy wzbogaciły się jednostki związane z obozem władzy, natomiast brakuje pieniędzy na szkoły, szpitale, a jak się szacuje, ponad milion dzieci polskich jest niedożywionych, co wcale nie wzrusza ludzi władzy. Oni mają swoją wizję życia społecznego, często zaprogramowaną z zewnątrz kraju, żeby nie powiedzieć, że realizują wizję interesów własnych. Nie bez winy są również partie chłopskie, które dały przyzwolenie na nędzę pracowników pegeerów oraz degradację polskiego rolnictwa realizowaną przez wyżej wymienionych, „twórczo” ich uzupełniając, chociażby w negocjacjach z Brukselą, w wyniku czego, wbrew uprzednim zapewnieniom, wieś nie opływa w miód i mleko.
W obliczu takiej sytuacji wielu ludzi, w tym szczególnie prostolinijnych katolików, jest zniechęconych „zabawą” w demokrację i nie chce korzystać z jej dobrodziejstw, zapowiadając absencję przy urnach wyborczych. I trudno się im dziwić. Paradoks jednak tkwi w tym, że w ustroju demokratycznym, niezależnie od jego jakości, zmian można dokonać tylko i wyłącznie poprzez wybory. Kościół w licznych dokumentach, zarówno soborowych, jak i papieskich, zachęca katolików świeckich do czynnego włączania się w życie społeczno-polityczne. Sobór Watykański II stwierdza: „Odstępują od prawdy ci, którzy wiedząc, że nie mamy tu trwałego państwa, lecz że poszukujemy przyszłego, mniemają, iż mogą wobec tego zaniedbywać swoje obowiązki ziemskie, nie bacząc na to, że na mocy samej wiary bardziej są zobowiązani wypełniać je według powołania, jakie każdemu jest dane. (...) Chrześcijanin zaniedbujący swoje obowiązki doczesne zaniedbuje swoje obowiązki wobec bliźniego, co więcej, wobec samego Boga i naraża na niebezpieczeństwo swoje zbawienie wieczne” (Konstytucja duszpasterska o Kościele, 43), a w kontekście wyborów wręcz nakazuje: „Niech wszyscy obywatele pamiętają o swoim prawie i obowiązku brania udziału w wolnych wyborach na pożytek dobra wspólnego” (tamże, 75). Podobne zalecenia znajdują się w Katechizmie Kościoła Katolickiego (zob. 898-900; 2239). Rezygnacja więc z prawa wyborczego jest poważnym wykroczeniem moralnym wynikającym z czwartego przykazania Bożego.
Zachodzi również pytanie: na jakie programy i osoby katolik powinien głosować? Wmawia się nam, że jest to sprawa obojętna z punktu widzenia moralnego, stąd katolicy głosują na różnych kandydatów, kierując się nieraz zupełnie irracjonalnymi kryteriami, typu uroda kandydata (najczęściej sztuczna) czy udział w jakimś programie rozrywkowym, nie bacząc na program partii, którą reprezentuje, także w stosunku do wiary, ludzi wierzących oraz katolickich zasad moralnych. Poprzez nasz głos wrzucony do urny dajemy przyzwolenie danemu kandydatowi do reprezentowania nas w strukturach politycznych. Jeśli polityk przez nas wybrany jest za zabójstwem dzieci nienarodzonych, eutanazją, popiera ustawy godzące w godność i świętość życia rodzinnego (np. poprzez legalizację związków homoseksualnych), to bierzemy odpowiedzialność za jego działalność. Nie możemy później umywać rąk jak ewangeliczny Piłat i twierdzić: „nie jestem winien”.
Wspominamy tragiczny wrzesień 1939 r. Jak doszło do tragedii II wojny światowej? Stało się to za sprawą Adolfa Hitlera i enigmatycznych nazistów. Nawiasem mówiąc, mianem nazistów lub faszystów określa się nieraz złośliwie w Polsce środowiska prawicowe, a nawet katolickie! Tymczasem byli to tak bliscy lewicy socjaliści. W 1920 r. na bazie mało znanej partii Narodowej Niemieckiej Partii Robotniczej powstała Narodowosocjalistyczna Niemiecka Partia Robotnicza (NSDAP), na czele której stanął Adolf Hitler (1889-1945) i 5 marca 1933 r. wygrała demokratyczne wybory. Wcześniej, bo 30 stycznia 1933 r., nie ukrywający swoich zbrodniczych planów jej lider został legalnie mianowany przez prezydenta Paula von Beneckendorffa und von Hindenburga (1847-1934) kanclerzem III Rzeszy, a po jego śmierci w sierpniu 1934 r. przejął także funkcję prezydenta. Naziści doszli do władzy w sposób legalny i za ich zbrodnie odpowiadają ci Niemcy, którzy w większości na nich glosowali. Trzeba też jasno powiedzieć, że Hitler i naziści mieli znikome poparcie w landach katolickich. Z grona katolików w znacznej mierze wywodzili się też jego przeciwnicy polityczni i zamachowcy na jego życie. W skrócie opisane wydarzenia w Niemczech powinny być przestrogą dla wszystkich, którzy bez większej refleksji wrzucają swoje głosy do urn wyborczych.
Zbliżające się wybory są więc wielkim wyzwaniem zarówno dla wyborców, jak i kandydatów do najwyższych władz Rzeczypospolitej. Każdy uprawniony obywatel ma prawo i obowiązek desygnować do nich ludzi, których uważa za najbardziej tego godnych. Ludzie niewierzący zapewne będą głosować na kandydatów o podobnych im poglądach, natomiast katolicy w sumieniu są zobowiązani do głosowania na ludzi, którzy w życiu społecznym będą „szukać Królestwa Bożego, zajmując się sprawami świeckimi i kierując się nimi po myśli Bożej. [...] Tak nimi kierować, aby się ustawicznie dokonywały i rozwijały po myśli Chrystusa i aby służyły chwale Stworzyciela i Odkupiciela” (Konstytucja dogmatyczna o Kościele, 31), a wybrani parlamentarzyści i prezydent rokują uzasadnione nadzieje, że nie będą „żądać lub ustanawiać tego, co jest sprzeczne z godnością osób i z prawem naturalnym. Sprawowanie władzy zmierza do ukazania właściwej hierarchii wartości, by ułatwić wszystkim korzystanie z wolności i odpowiedzialności” (Katechizm Kościoła Katolickiego, 2235-2235). Stąd zapewne każdy katolik, kierując się sumieniem oświeconym wiarą, podejmie decyzję, którzy z kandydatów z kolorowych plakatów, w świetle ich poglądów, programów partii, w których są lub byli, będą tym sprawom i wartościom służyć.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Watykański dyplomata: prostytucja nigdy nie powinna być postrzegana jako "godna" praca

2024-06-25 11:40

[ TEMATY ]

Watykan

Karol Porwich/Niedziela

Stały obserwator Stolicy Apostolskiej przy Biurze Narodów Zjednoczonych i Instytucji Specjalistycznych w Genewie podczas 56. regularnego spotkania Rady Praw Człowieka ONZ zdecydowanie potępił wykorzystywanie kobiet i dziewcząt poprzez prostytucję. „Prostytucja jest poważnym naruszeniem ludzkiej godności i podstawowych praw człowieka” - powiedział w arcybiskup Ettore Balestrero.

Przedstawiciel Stolicy Apostolskiej sprzeciwił się w szczególności trywializowaniu tego zjawiska jako tzw. „pracy seksualnej”. "Prostytucja nigdy nie powinna być postrzegana jako `godna` praca" - powiedział abp Balestrero, wyjaśniając stanowisko Kościoła. Jest to raczej nadużycie kosztem głównie kobiet i dziewcząt, które znajdują się w sytuacji ubóstwa i wielkiej bezbronności i wierzą, że nie mają innych możliwości. "Ci, którzy wykorzystują takie ofiary, tacy jak syndykaty przestępcze, handlarze ludźmi i inni, tragicznie traktują te kobiety jedynie jako niewyczerpane źródło nielegalnego i haniebnego zysku" - podkreślił abp Balestrero.

CZYTAJ DALEJ

26 czerwca: Kto dziś gra? Euro 2024

2024-06-26 06:55

[ TEMATY ]

ME 2024

PAP/EPA/CHRISTOPHER NEUNDORF

26 czerwca 2024 r. - kolejny dzień piłkarskich zmagań podczas ME 2024! Kto dziś gra?

Portugalia była trzecią drużyną - po gospodarzach i Hiszpanii - która awansowała do 1/8 finału piłkarskiego Euro 2024 w Niemczech. Mistrzowie Europy z 2016 roku pokonali Turcję 3:0. Do gry wracają Belgowie, którzy po porażce ze Słowacją wygrali z Rumunią 2:0.

CZYTAJ DALEJ

Abp Gänswein: usunięcie z Watykanu było gorzkim osobistym doświadczeniem

2024-06-26 09:58

[ TEMATY ]

Watykan

abp Gänswein

Włodzimierz Rędzioch

Arcybiskup Georg Gänswein postrzega swoją nominację na nuncjusza apostolskiego w krajach bałtyckich jako koniec swojego "wygnania". „Usunięcie z Watykanu przez papieża Franciszka było dla niego gorzkim osobistym doświadczeniem", powiedział były prywatny sekretarz papieża Benedykta XVI i emerytowany prefekt Domu Papieskiego niemieckiemu tygodnikowi "Die Tagespost" z Würzburga.

"Ale nie dałem się zniechęcić, miałem nadzieję i modliłem się, że pewnego dnia będzie na mnie czekać nowe zadanie. Teraz już jest. Bardzo możliwe, że za nominacją na nuncjusza apostolskiego kryje się boska logika, która wykorzystała papieską pedagogikę" - stwierdził.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję