- Strajk głodowy to ostateczna forma protestu przeciwko dalszej degradacji systemu opieki zdrowotnej w Polsce - czytamy w komunikacie przygotowanym przez Sekretariat Ochrony Zdrowia NSZZ „Solidarność”. Ustawa zagraża bezpieczeństwu zdrowotnemu obywateli. Otwiera drogę do masowych upadłości jednostek służby zdrowia, doprowadzi do katastrofalnego pogorszenia, i tak dramatycznej, sytuacji naszej branży. Protestujemy przeciwko ustawowemu usankcjonowaniu odbierania pracownikom prawa do zapłaty za pracę.
Według przewodniczącej Rady Sekretariatu Ochrony Zdrowia NSZZ „Solidarność” Marii Ochman, radykalna forma protestu skierowana jest w stronę parlamentarzystów, którzy mogą jeszcze odrzucić projekt ustawy.
- Proponujemy posłom, aby przed poddaniem projektu pod głosowanie, przeszli się po szpitalach warszawskich i zobaczyli, w jakich warunkach leczą się ich wyborcy. Nasz protest prowadzimy w imieniu pacjentów, bo nowa ustawa godzi w konstytucyjne prawo obywateli do równego dostępu do świadczeń społecznych - mówią organizatorzy protestu.
Zdaniem Marii Ochman protest będzie się rozszerzał: - Mamy sygnały, iż do stolicy przyjadą w najbliższym czasie również działacze z regionu pomorskiego, śląskiego. Od 26 sierpnia 2003 r. wyczerpaliśmy już wszystkie możliwe formy protestu. Wielomiesięczne negocjacje, konsultacje, pikiety, marsze, akcje informacyjne i spotkania z czołowymi politykami, okazały się bezskuteczne.
Protest głodowy jest prowadzony w filii stołecznej Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” przy ul. Jasnej 7, a nie w którymś z warszawskich szpitali. Maria Ochman uzasadnia to: - Nie chcemy utrudniać życia pacjentom przez demonstracje. Tutaj jesteśmy u siebie w domu, bo jest to przecież protest „Solidarności”.
Przysłowiową kroplą dla związkowców, która przelała czarę goryczy, okazała się wiadomość, że 10 lutego br. w jednym z legnickich szpitali komornik, zgodnie ze znowelizowanym przepisem kodeksu postępowania cywilnego, zajął rachunek bankowy szpitala i zakazał wypłat na podstawie listy płac. Nowe zapisy przewidują bowiem, że w szpitalach, podobnie jak w innych przedsiębiorstwach, bieżące wpłaty dla pracowników w zadłużonym zakładzie pracy nie są już chronione przed zajęciem komorniczym.
Pomóż w rozwoju naszego portalu