Reklama

Głos wątpiącego

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Postkomunista z centrum

W Polsce wszystko się zdarzyć może, więc również i to, że były, dość wysoko postawiony działacz partii komunistycznej - mam na myśli wicepremiera Jerzego Hausnera - przystąpi do budowania nowego centrum. Wprawia tym we wściekłość dawnych kolegów („przedwczorajszych” towarzyszy z PZPR i „wczorajszych” kolegów socjaldemokratów z SLD), ale trudno - poczucie politycznej misji bywa czasami nie do opanowania.
Przy okazji ujawniają się nad wyraz interesujące zjawiska. Choćby na przykład tzw. plan Hausnera. Gdy wicepremier „trzymał” z SLD, plan był jedyny i dobry, a jego autor wręcz niezastąpiony w ławach rządowych. Gdy okazało się, że wicepremierowi z SLD już nie po drodze (niektórzy mówili nawet coś o szczurach uciekających z tonącego okrętu), to i jego plan nie taki doskonały (choć i tak mocno „przykrawany” i modelowany), i jego dalsza obecność w rządzie niepotrzebna.
I wystąpił Hausner - najpierw z SLD, potem z klubu parlamentarnego, ale z rządu nie ustąpi, ani nikt go stamtąd nie odwoła, bo jak ktoś trzeźwo zauważył, chodzi o jakieś 40 tys. zł „na łebka”, czyli o zarobek parlamentarzystów do końca kadencji. Wobec takiej perspektywy finansowej posłowie nie będą przecież ryzykować dymisji wicepremiera, a w konsekwencji także rządu, oraz przyśpieszonych wyborów. Przynajmniej ci posłowie, których po wyborach w Sejmie RP na pewno oglądać nie będziemy.
O ile jednak woltę wicepremiera Hausnera jeszcze jakoś można wytłumaczyć, o tyle trudno zrozumieć, że niektórzy politycy opozycji widzą go jako jeden z filarów nowej formacji centrowej. Nie dziwiłbym się Władysławowi Frasyniukowi, bo jego poglądy o potrzebie „historycznego kompromisu” z postkomunistami już od dawna są znane. Ale Tadeusz Mazowiecki i Janusz Steinhoff? Czy legitymizując Hausnera, naprawdę wierzą w możliwość budowy nowej formacji politycznej „ponad podziałami”, czy też mimowolnie lub z premedytacją przedłużają cień „grubej kreski”?

Państwo zabiera państwu

O tym, że nasza służba zdrowia jest chora, nikogo specjalnie przekonywać nie trzeba. Ostatnio - mam wrażenie - oprócz licznych „starych” schorzeń doszło jedno nowe, schizofrenia.
Jakie są objawy? Na zadłużone, publiczne (czyli w jakimś stopniu zależne od państwa i jego instytucji) ZOZ-y i szpitale to samo państwo nasyła służby komornicze. Kto na tym zyskuje? Przede wszystkim komornicy - przykładowo 40 tys. zł podczas ostatniej egzekucji w rzeszowskim ZOZ-ie nr 1. Za co? Za przedstawienie w banku nakazu sądowego i wskazanie konta wierzyciela (za: GC „Nowiny” z 16 lutego).
Przyczyny choroby? Podobno ciągle złe zarządzanie - nie przeczę, że w wielu przypadkach tak jest, może nawet w większości, ale czy przez 15 lat tzw. transformacji ustrojowej ktoś pokusił się o stworzenie modelu prawidłowego zarządzania w służbie zdrowia? Winna chorobie jest również ustawa 203 z 2000 r., czyli ustawa o podwyżkach zarobków o 203 zł dla pielęgniarek i położnych. Przepraszam za demagogiczny ton, ale podwyżki dla parlamentarzystów, ministrów, ekspertów, konsultantów medycznych i innych „specjalistów” (z uwzględnieniem przypadków szczególnych - byłego ministra zdrowia M. Łapińskiego i byłego prezesa NFZ A. Naumana; i szczególnych nadużyć w służbie zdrowia) to bardzo proszę. Im się należy za ciężką pracę. A dla pielęgniarek i położnych? Nie bądźmy naiwni, przecież powinny zrozumieć, że nie wystarczy dla wszystkich. Ci, którzy się ugięli przed ich żądaniami, niech teraz płacą, niech witają się z komornikiem.
Kto straci? Najbardziej tzw. szary obywatel, który choć płaci coraz wyższą składkę zdrowotną, to z publicznej służby zdrowia nie skorzysta, bo wkrótce gdzie nie pójdzie, tam ujrzy pieczęć komornika. To może prywatyzacja? Byłbym za, gdyby dotyczyła przede wszystkim sposobu funkcjonowania placówek służby zdrowia i uwzględniała zasady konkurencji (także między lekarzami, z założeniem, że największe miernoty żegnają się z zawodem). Jednak u nas póki co prywatyzacja dotyczy jedynie opłat za usługi medyczne. A gdy kogoś nie stać? Kwiat lipy i okłady?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czy Nowy Adam ma płeć? - rozmowa z kard. Grzegorzem Rysiem

2024-06-14 10:22

[ TEMATY ]

kobiecość

męskość

Kard. Grzegorz Ryś

ideały

Episkopat News/ flickr.com

Kościół jest celem krytyki ze strony ruchów społecznych, aktywistów genderowych i polityków, bo postawiono mu zarzut bycia okrutnym patriarchatem - systemem męskiej dominacji opartej na przemocy wobec ludzi słabszych i odmiennych. Kto jest tu wzorem dla mężczyzn? Czy Maryja ma komplementarny męski ideał czy on wymaga dziś odkrycia? Rozmawia to tym Małgorzata Bilska z kard. Grzegorzem Rysiem, metropolitą łódzkim oraz historykiem Kościoła.

Małgorzata Bilska: Coraz głośniej debatuje się publicznie o zagubieniu mężczyzn. Jest ono owocem programowej krytyki patriarchatu (system męskiej władzy) i zachowań mężczyzn (typ „macho”, dominator stosujący przemoc) przez ruch gender. Od dekad ma on wspólny cel - obalić patriarchat bez rozlewu krwi, metodą soft power; zastąpić go płynnie pozornie neutralną, de facto neopogańską „kulturą kobiecą”... Stolica Apostolska od Soboru Watykańskiego II uznaje równość płci za „znak czasu”. Potępia dyskryminację kobiet, panowanie mężczyzn interpretuje jako skutek grzechu w raju. Nie idzie jednak za tym refleksja nad katolickim wzorcem męskości, nad ideałem z Ewangelii! Kto jest komplementarny do Maryi? Jaka jest męska natura? Kobieta jest przecież od lat opisywana od A do Z! Chcąc sprawdzić stan świadomości, spytałam o to kilkunastu katolików (kilku świeckich, kilku księży, kilku biskupów). No i wiem, że nic nie wiem... Świeccy w większości wskazali na Jezusa, księża na Józefa. Jak jest?

CZYTAJ DALEJ

Nowenna do Matki Bożej rozwiązującej węzły!

[ TEMATY ]

modlitwa

nowenna

Karol Porwich/Niedziela

Zachęcamy do odmawiania Nowenny do Matki Bożej rozwiązującej węzły. Już od dziś poświęć kilka minut w Twoim życiu i zwróć swą twarz ku Tej, która zdeptała głowę szatanowi.

1. Znak krzyża

CZYTAJ DALEJ

Kraków: ks. Michał Rapacz ogłoszony błogosławionym

2024-06-15 11:57

[ TEMATY ]

beatyfikacja

Ks. Michał Rapacz

PAP/Łukasz Gągulski

Kard. Marcello Semeraro, prefekt Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych, odczytał list apostolski papieża Franciszka, w którym Ojciec Święty swoją władzą zezwala, aby „Czcigodny Sługa Boży Michał Rapacz, prezbiter diecezjalny, męczennik, (…) był odtąd nazywany Błogosławionym”. Msza św. beatyfikacyjna proboszcza z Płok zamordowanego przez komunistów w 1946 r. trwa w Bazylice Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach.

Kard. Marcello Semeraro, prefekt Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych, odczytał list apostolski papieża Franciszka, w którym Ojciec Święty swoją władzą zezwala, aby „Czcigodny Sługa Boży Michał Rapacz, prezbiter diecezjalny, męczennik, pasterz według Serca Chrystusa, wierny i szlachetny świadek Ewangelii aż do daru z własnego życia, był odtąd nazywany Błogosławionym, oraz aby co roku jego wspomnienie mogło być obchodzone dwunastego maja, w dniu jego narodzin dla nieba”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję