Rzeczywistość przerosła wszelkie oczekiwania organizatorów. Jak powiedziała Niedzieli Łowickiej Aneta Wojciechowska - żona Pawła, współorganizatorka Warsztatów, do udziału zgłosiło się 110 osób z całej diecezji łowickiej, również siostry zakonne i klerycy. Honorowy patronat na Warsztatami objął bp Józef Zawitkowski.
W sumie w zajęciach warsztatowych, którym towarzyszyło hasło: Bóg nas lubi, a my dla Niego gramy, wzięło udział ok. 100 osób z całej diecezji (kilka osób spośród zgłoszonych nie dopisało). Odbyły się one w auli Wyższego Seminarium Duchownego w Łowiczu. Warsztaty rozpoczęto 5 lutego wspólną modlitwą, prowadzoną przez bp. Józefa Zawitkowskiego. Całość zajęć prowadził Paweł Wojciechowski wraz z 7 muzykami „Zespołu Czwartego” ze Skierniewic. Organizatorzy nie prowadzili żadnych przesłuchań kwalifikacyjnych, Warsztaty z założenia były otwarte dla wszystkich. Dwa dni zajęć upłynęły uczestnikom bardzo szybko i pracowicie. W sobotę ćwiczyli przez cały dzień, z małą przerwą na obiad, a w niedzielę - do godzin popołudniowych. Przez ten czas nauczyli się 10 pieśni, wykonywanych na kilka głosów. Jak można się było przekonać, te dwa dni, wypełnione solidnymi ćwiczeniami, wystarczyły, by dość dobrze przygotować się na koncert finałowy, który odbył się w bazylice katedralnej w niedzielę 6 lutego o godz. 19.00.
Bp Józef Zawitkowski, który dokonał otwarcia koncertu, wyraził swą wdzięczność pomysłodawcom i organizatorom, zwłaszcza, że udało im się zgromadzić tak dużą grupę wykonawców. Przyznał, iż Warsztaty oznaczają ciężką i mozolną pracę - pracę, jaka kiedyś w warsztacie potrzebna była do tego, aby powstała tkanina. A do tego, chcąc śpiewać w kościele, trzeba być najpierw wierzącym, kulturalnym i dobrym człowiekiem.
Realizowany przez uczestników program wypełniała muzyka pop-gospelowa. W łowickiej bazylice przed festiwalową publicznością wystąpił zgodny chór, łączący pokolenia. Atmosfera - mimo mroźnej aury - była bardzo gorąca. Koncert zgromadził kilkaset osób. Wraz z dyrygentem Pawłem Wojciechowskim przed publicznością podrygiwało dwoje dzieci: syn dyrygenta Antoś Wojciechowski (najmłodszy muzyk z własną miniaturową gitarką, przewieszoną przez ramię) i Martynka Kaźmierska.
Zdaniem uczestników Warsztatów, muzyka gospel jest „na czasie” i podoba się ludziom. Są to pieśni nawiązujące do Nowego Testamentu i nauki Chrystusa. Muzyka ta staje się coraz bardziej znana i popularna w Polsce m.in. dzięki działaniom Stowarzyszenia „Gospel”.
Jak zauważył proboszcz katedry ks. prał. Wiesław Konieczny, muzyka w wykonaniu chóru i skierniewickiego „Zespołu Czwartego” sprawiła, że wiele osób też miało ochotę spontanicznie dołączyć się do dzieci. Żal, że taki chór nie powstał na stałe - zauważył Gospodarz miejsca. - Ta świątynia była świadkiem wielu koncertów, począwszy od czasów prymasów, którzy byli mecenasami kultury, aż po lata współczesne. Miały tu miejsce koncerty organowe, orkiestr dętych i symfonicznych. Występowały też różne chóry. Ale Wy, Najmilsi, urzekliście nas dzisiaj swoją niespotykaną żywiołowością, entuzjazmem płynącym z Waszych serc i radością z tego, że możecie śpiewem chwalić Pana Boga. Wpisujecie się w tę gamę koncertów katedralnych znakomicie”.
Ks. Konieczny zażartował, mówiąc: „Mam wrażenie, że niedzielny koncert sprawił, iż anioły na ołtarzach mogły poczuć się zagrożone rosnącą konkurencją w chóralnym wychwalaniu Pana. Do tej pory śpiew chórów anielskich najlepiej sławił Pana. A teraz już nie wiadomo, kto robi to piękniej”.
Nie ma co dywagować, kto dla kogo może stanowić konkurencję, jedno jest pewne: jedni i drudzy śpiewają ad maiorem Dei gloriam - na większa chwałę Boga. A to jest najważniejsze.
Pomóż w rozwoju naszego portalu