Reklama

Wydarzenia z diecezji

Poetycki różaniec

Niedziela płocka 6/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

12 stycznia w Domu pod Trąbami odbyła się promocja nowego tomiku Krzysztofa Barańskiego zatytułowanego Różaniec. Zebranych powitał asystent kościelny płockiego Klubu Inteligencji Katolickiej ks. dr Dariusz Majewski, przypominając, iż jest to kolejne spotkanie z organizowanego przez KIK cyklu spotkań z literaturą chrześcijańską - z tym, że zazwyczaj były to spotkania o literaturze, tym razem zaś uczestnicy spotkania mają okazję spotkać się z Autorem i uczestniczyć w promocji nowej książki.
Tomik przybliżył zebranym polonista z płockiego LO im. Władysława Jagiełły, wiceprezes płockiego KIK-u, Wiesław Kopeć: „Kiedy biorę do ręki tomik wierszy tak zatytułowany - Różaniec - to moje oczekiwania czytelnicze idą w dwóch kierunkach: mogę się spodziewać, że spotkam wiersze o Różańcu albo spotkam cykl wierszy, które są Różańcem. Pan Krzysztof prowadzi nas właśnie w tym drugim kierunku - mówił Prelegent. - Zaskoczył mnie wybór gatunku literackiego, którym posługuje się Autor. Sonet to gatunek niezwykły, gatunek stary, mocno obecny w tradycji kultury europejskiej; gatunek, który kojarzony jest z niezwykłą kunsztownością, wirtuozerią. Żeby stworzyć sonet, trzeba być mistrzem, trzeba doskonale znać warsztat twórczy.
Pan Krzysztof, tworząc sonety, staje mocno obok znakomitych mistrzów sonetu: Dantego, Petrarki, a także obok tych twórców, którzy wpisali się mocno w tradycję polskiego sonetu w poezji religijnej, jak: Sebastian Grabowiecki, szczególnie poeci baroku, czy Mikołaj Sęp-Szarzyński. Sonet - jak twierdzą znawcy - jest rzeczywiście jakąś formą weryfikacji, sprawdzianu umiejętności artysty. Te sonety spełniają wszystkie wymogi gatunku.
Wybór gatunku wydaje mi się jednak pewnym zaskoczeniem, głównie z racji tego, że to nie jest dzisiaj modny gatunek. […] Myślę, że nie jest to tylko wybór formy wierszowania, wybór sonetu to jest w pewnym sensie pewna deklaracja semantyczna, aksjologiczna. Sonet jest znakiem przynależności do pewnej kultury, pewnej aksjologii. Myślę, że Autor był tego świadomy i w tym kierunku dążył - stwierdził Wiesław Kopeć i zakończył: - Polecam Państwu ten tomik, aby stał się on źródłem myśli, refleksji, medytacji, pogłębienia wiary; mocno zaprasza nas do wędrowania z sobą po tych ścieżkach, które prowadzą do góry, po których wstępujemy coraz wyżej i które nas ratują przed pustką świata”.
Wydany nakładem Płockiego Instytutu Wydawniczego tomik zawiera 22 sonety, z których 20 stanowi medytacje nad poszczególnymi tajemnicami Różańca, podzielonymi - podobnie jak Różaniec - na cztery części, pierwszy zaś i ostatni sonet to „wstępowanie” i „podziękowanie”.
Do głębszej refleksji i medytacji nad sonetami zapraszał też autor wstępu do tomiku ks. prof. dr hab. Henryk Seweryniak.
Podczas promocji książki nie mogło obejść się bez prezentacji wierszy z nowego tomiku. Prezentacji dokonał Autor oraz jego żona Anna Sulima-Barańska. Słuchacze mogli zapoznać się z okolicznościami ich powstania. Autor dziękował wszystkim, którzy przyczynili się do ich powstania, zwłaszcza obecnej na sali swojej polonistce, która „zaraziła” go miłością do literatury.
Krzysztof Barański, płocczanin od urodzenia, jest absolwentem płockiej „jagiellonki” i Szkoły Głównej Planowania i Statystyki (obecnie Szkoły Głównej Handlowej) w Warszawie. Pracował w Płockim Ośrodku Kultury i w Teatrze Dramatycznym im. Jerzego Szaniawskiego w Płocku. Obecnie jest pracownikiem Biblioteki im. Zielińskich Towarzystwa Naukowego Płockiego.
Jest członkiem płockiego Klubu Inteligencji Katolickiej i Koła Poetyckiego Płockiego Oddziału Związku Literatów Polskich. W 1975 r. nakładem Wojewódzkiego Domu Kultury w Płocku ukazał się jego zeszyt poetycki Wspominam rozmowy na deszczu, w 1997 nakładem ZLP Koła w Płocku - tomik wierszy religijnych Wszystkie drogi do Emaus, rok później - Śpiewnik osobisty. W przygotowaniu jest następny tomik wierszy Krzysztofa Barańskiego - Ziemie święte.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jasna Góra: od maja do sierpnia przybyło 105 tys. pielgrzymów, w tym wielu młodych

2025-08-26 14:01

[ TEMATY ]

Jasna Góra

młodzież

przybyło pielgrzrymów

105 tys.

Karol Porwich

Ponad 100 tys. pielgrzymów przybyło na Jasną Górę tylko w ostatnich miesiącach

Ponad 100 tys. pielgrzymów przybyło na Jasną Górę tylko w ostatnich miesiącach

Na uroczystość odpustową Matki Bożej Częstochowskiej, od 16 do 26 sierpnia, w 81 pielgrzymkach pieszych na Jasną Górę przyszło blisko 30 tys. osób, a od początku sezonu pielgrzymkowego łącznie 105 tys. pątników - wynika ze statystyki przekazanych KAI przez Biuro Prasowe Jasnej Góry. - Nadal cieszy znaczny wzrost udziału młodzieży, młodych małżeństw i rodzin z dziećmi - informuje o. Michał Bortnik OSPPE, rzecznik jasnogórskiego klasztoru.

Podsumowanie pątniczych statystyk wskazuje, że od 16 do 26 sierpnia na Jasną Górę dotarło 81 pielgrzymek pieszych. Przyszło w nich dokładnie 29 170 osób.
CZYTAJ DALEJ

Św. Monika – matka św. Augustyna

[ TEMATY ]

święta

Autorstwa Sailko - Praca własna, commons.wikimedia.org

Portret św. Moniki, pędzla Alexandre’a Cabanela (1845)

Portret św. Moniki, pędzla Alexandre’a Cabanela (1845)

"Święta kobieta” – można by dziś użyć potocznego określenia, przyglądając się Monice, jej troskom i niespotykanej wręcz cierpliwości, z jaką je przyjmowała.

Nie tylko to było niezwykłe, co musiała znosić jako żona i matka, ale przede wszystkim to, jaką postawą się wykazała i jak ta postawa odmieniła życie jej męża i syna. Monika. Urodzona ok. 332 r. w mieście Tagasta w północnej Afryce, pochodziła z rzymskiej chrześcijańskiej rodziny. Jednak największy wpływ na jej pobożność miała prawdopodobnie piastunka, stara służąca, która, zajmując się dziewczynką, dbała, by ta ćwiczyła się w pokorze, umiarze i spokoju. Gdy młoda kobieta wychodziła za mąż za rzymskiego patrycjusza, była bardzo religijna, znała Pismo Święte, filozofię, ale przede wszystkim wierzyła, że z Bożą pomocą będzie dobrą, cierpliwą żoną i matką. I była. Jednak jeszcze wtedy nie miała pojęcia, jak dużo ją to będzie kosztowało i jak wielkie owoce przyniesie jej życie. Przeczytaj także: Monika i Augustyn Najpierw mąż. Był poganinem, ponadto człowiekiem gniewnym i wybuchowym. Lubił zabawy i rozpustę. Monika potrafiła się z nim obchodzić niezwykle łagodnie. Swą dobrocią i cierpliwością, tym, że nigdy nie dopuszczała do kłótni, a także modlitwami i chrześcijańską postawą spowodowała nawrócenie i przyjęcie chrztu przez męża. Gdy owdowiała w wieku ok. 38 lat, miała świadomość, że mąż odszedł pojednany z Bogiem. Syn. Monika urodziła troje dzieci: dwóch synów – Nawigiusza i Augustyna oraz córkę (prawdopodobnie Perpetuę). Mimo ogromnego wysiłku włożonego w wychowanie dzieci jeden z synów – Augustyn zapatrzony w ojca i jego wcześniejsze poczynania, wiódł od lat młodzieńczych hulaszcze życie, oddalone od Boga. Kolejne 16 lat swojego wdowiego życia Monika poświęciła na ratowanie ukochanego syna. Śledząc ich losy, trudno pojąć, skąd brali siły na tę walkę, np. ona – by odmówić własnemu dziecku przyjęcia do domu po powrocie z Kartaginy (wiedziała, że związał się z wyznawcami manicheizmu), on – by nią pogardzać i przed nią uciekać. Była wszędzie tam, gdzie on. Modliła się i płakała. Nigdy nie przestała. Wreszcie doszło do spotkania Augustyna ze św. Ambrożym. Pod wpływem jego kazań Augustyn przyjął chrzest i odmienił swoje życie. Szczęśliwa matka zmarła wkrótce potem w Ostii w 387 r.
CZYTAJ DALEJ

Matka Carlo Acutisa: świętość jest widoczna w życiu codziennym

2025-08-26 19:03

Vatican Media

Na krótko przed kanonizacją swojego syna Carla Acutisa (1991-2006), której dokona papież Leon XIV 7 września w Rzymie, matka przyszłego świętego, Antonia Salzano Acutis, mówiła o jego duchowym dziedzictwie, powołaniu i podobieństwach do młodego Pier Giorgio Frassatiego (1901-1925), który również dostąpi chwały ołtarzy. „Obaj przyjęli Chrystusa do swojego życia - napełnili się Chrystusem” - powiedziała w wywiadzie dla amerykańskiego portalu internetowego „National Catholic Register”.

Zbliżająca się kanonizacja jest „ukoronowaniem długiej drogi” - nie tylko dla niej, ale dla stale rosnącej liczby młodzieżowych grup modlitewnych na całym świecie, które powołują się na Carla - wyznała Salzano. „Wiemy, że Carlo jest świętym - teraz Kościół oficjalnie to potwierdzi”. Fakt, że jej syn będzie kanonizowany razem z Frassatim, nie jest - jej zdaniem - zbiegiem okoliczności, lecz „znakiem od Boga”: „Obaj pochodzili z zamożnych rodzin, obaj kochali Eucharystię, ubogich i Maryję Dziewicę - to czyni ich wzorami do naśladowania dla dzisiejszej młodzieży”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję