Reklama

Zrozumieć Mszę św.

Msza św. Ofiarą Chrystusa i Kościoła (1)

Niedziela kielecka 49/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nazywamy Mszę św. Ofiarą Nowego Testamentu. Mówimy o naszym udziale w tej Ofierze. Niekiedy też posługujemy się skrótowym wyrażeniem: „dać na ofiarę”, mając przy tym na uwadze złożenie pieniężnego datku na tacę w kościele. W codziennym języku mówimy czasem o ofierze jako o czynie, który wymaga poświęcenia i trudu. Ale też niejednokrotnie używamy tego wyrazu w ujemnym sensie, nazywając kogoś z naszych bliźnich ofiarą, albo ofiarą losu. Mamy na myśli kogoś okropnie niezaradnego, komu się nic nie udaje i nie wiedzie, bo już taki jest - „skazany” na porażkę i lekceważenie ze strony ludzi przedsiębiorczych, ludzi sukcesu.
Można więc mieć poważną wątpliwość, czy współczesny człowiek rozumie religijny, nadprzyrodzony sens ofiary koniecznej w życiu, a zwłaszcza sens Ofiary Chrystusa i naszego w niej udziału.
Musimy zatem sięgnąć do Bożego Objawienia, do początków ludzkiej historii. Dramatem, który tę historię od początku zakłóca, jest grzech człowieka. Grzech, będący wyrazem odrzucenia Bożej przyjaźni, buntem przeciwko woli Bożej, podeptania Bożego prawa, nakazu czy zakazu. Taki charakter miał grzech pierwszych rodziców. Człowiek za podszeptem szatana zaczął myśleć, że Bóg powodowany zazdrością, nie chce człowieka dopuścić do swojej wiedzy, ale pragnie trzymać człowieka w zależności i poddaństwie. Szatan mówi do człowieka: Gdy spożyjecie owoc z drzewa poznania dobra i zła, otworzą się wam oczy i tak jak Bóg będziecie znali dobro i zło (Rdz 3, 5). Znać dobro i zło oznacza tutaj samodzielnie, bez liczenia się z Bogiem, decydować o tym, co dobre i złe. Otóż człowiek zapragnął zdobyć taką wiedzę i taką władzę, gdyż sądził, że Bóg mu tej wiedzy i tej władzy zazdrości.
Jakie były tego następstwa dla pierwszej pary ludzkiej i dla całej ludzkości, która od tej pierwszej pary pochodzi? Pisze o tym św. Paweł: Przez nieposłuszeństwo jednego człowieka wszyscy stali się grzesznikami... Przestępstwo jednego człowieka sprowadziło na wszystkich ludzi śmierć i wyrok potępienia. Wszyscy wskutek grzechu tego jednego człowieka rodzą się w stanie nieprzyjaźni z Bogiem. Wszyscy dziedziczą wyrok, jaki ściągnął na siebie pierwszy człowiek grzechem swego nieposłuszeństwa i odrzuceniem Bożej przyjaźni (por. Rz 5, 12-19). Coś z tej postawy jest w każdym grzechu. Człowiek, stworzony przez Boga na Jego obraz i podobieństwo, mówi swojemu Stwórcy: Nie! Nie będę Ci służyć.
Pan Bóg nie pozostawił jednak człowieka w tym ciemnym zaułku, w jaki sam człowiek się wpędził. Posłał na świat swojego Syna, który stał się człowiekiem podobnym do każdego z nas we wszystkim, z wyjątkiem grzechu (por. J 3, 16; Hbr 4, 15). Stał się człowiekiem, w którym ludzkość otrzymała nowy ideał człowieka doskonale zaprzyjaźnionego z Bogiem. Ideał człowieka, dla którego Bóg jest zawsze Bogiem. Owszem - Syn Boży przyszedł, aby tę straszną sytuację człowieka skłóconego z Bogiem naprawić. Przyszedł i wziął na siebie całą tę ludzką nędzę - łącznie ze śmiercią - aby człowieka z tej nędzy wyzwolić.
W czasach przed Chrystusem, w Starym Przymierzu, ludzie szukali drogi do Boga przez składanie Mu materialnych ofiar ze zwierząt i płodów ziemi. Ludzie pragnęli w ten sposób wyrazić swą zależność od Boga, przebłagać Go za popełnione grzechy, niejako złożyć swe grzechy na zwierzęta, aby się od grzechu uwolnić.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Radio TOK FM odpowie finansowo za język nienawiści

2024-04-19 13:50

[ TEMATY ]

KRRiT

Tomasz Zajda/fotolia.com

Urząd skarbowy ściągnie z kont należącego do Agory radia Tok FM 88 tys. złotych. To kara, jaką na stację nałożył przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji za używanie języka nienawiści.

Krajowa Rada ukarała Tok FM za sformułowania znieważające, poniżające i naruszające godność najważniejszych osób w państwie, w tym Prezydenta Rzeczypospolitej. KRRiT ukarała kwotą 80 tys. złotych tę samą rozgłośnię za pełne nienawiści wypowiedzi na temat podręcznika prof. Wojciecha Roszkowskiego „Historia i Teraźniejszość”. Pracownik stacji stwierdził na antenie, że książkę „czyta się jak podręcznik dla Hitlerjugend”. Autor tych słów pracuje obecnie w TVP info.

CZYTAJ DALEJ

Kryzys powołań czy kryzys powołanych?

Tę wspólną troskę o powołania powinno się zacząć nie tylko od tygodniowego szturmowania nieba, ale od systematycznej modlitwy.

Często wspominam pewną rozmowę o powołaniu. W czasach gdy byłem rektorem seminarium, poprosił o nią młody student. Opowiedział mi trochę o sobie, o dobrze zdanej maturze i przypadkowo wybranym kierunku studiów. Zwierzył się jednak z największego pragnienia swojego serca: że głęboko wierzy w Boga, lubi się modlić, że jego największe pasje dotyczą wiary, a do tego wszystkiego nie umie uciec od przekonania, iż powinien zostać księdzem. „Dlaczego więc nie przyjdziesz do seminarium, żeby choć spróbować wejść na drogę powołania?” – zapytałem go trochę zdziwiony. „Bo się boję. Gdyby ksiądz rektor wiedział, jak się mówi u mnie w domu o księżach, jak wielu moich rówieśników śmieje się z kapłaństwa i opowiada mnóstwo złych rzeczy o Kościele, seminariach, zakonach!” – odpowiedział szczerze. Od tamtej rozmowy zastanawiam się czasem, co dzieje się dziś w duszy młodych ludzi odkrywających w sobie powołanie do kapłaństwa czy życia konsekrowanego; z czym muszą się zmierzyć młodzi chłopcy i młode dziewczyny, których Pan Bóg powołuje, zwłaszcza tam, gdzie ziemia dla rozwoju ich powołania jest szczególnie nieprzyjazna. Kiedy w Niedzielę Dobrego Pasterza rozpoczniemy intensywny czas modlitwy o powołania, warto zacząć nie tylko od analiz dotyczących spadku powołań w Polsce, od mniej lub bardziej prawdziwych diagnoz tłumaczących bolesne zjawisko malejącej liczby kapłanów i osób życia konsekrowanego, ale od pytania o moją własną odpowiedzialność za tworzenie przyjaznego środowiska dla wzrostu powołań. Zapomnieliśmy chyba, że ta troska jest wpisana w naturę Kościoła i nie pojawia się tylko wtedy, gdy tych powołań zaczyna brakować. Kościół ma naturę powołaniową, bo jest wspólnotą ludzi powołanych przez Boga, a jednocześnie jego najważniejszym zadaniem jest, w imieniu Chrystusa, powoływać ludzi do pójścia za Bogiem. Ewangelizacja i troska o powołania są dla siebie czymś nieodłącznym, a odpowiedzialność za powołania dotyczy każdego człowieka wierzącego. Myśląc więc o powołaniach, zacznijmy od siebie, od osobistej odpowiedzi na to, jak ja sam buduję klimat dla rozwoju swojego i cudzego powołania. Indywidualna i wspólna troska o powołania nie może wynikać z negatywnych nastawień. Mamy się troszczyć o powołania nie tylko dlatego, że bez nich nie uda nam się dobrze zorganizować Kościoła, ale przede wszystkim z tego powodu, iż każdy człowiek jest powołany przez Boga i potrzebuje naszej pomocy, aby to powołanie rozeznać, mieć odwagę na nie odpowiedzieć i wiernie je zrealizować w życiu.

CZYTAJ DALEJ

Papież przyjął premiera Belize

2024-04-20 14:43

[ TEMATY ]

Franciszek

Grzegorz Gałązka

Franciszek przyjął 20 kwietnia w Watykańskim Pałacu Apostolskim premiera Belize - Johna Briceño, który następnie spotkał się z sekretarzem w Sekretariacie Stanu Stolicy Apostolskiej ds. stosunków z państwami i organizacjami międzynarodowymi abp. Paulem Richardem Gallagherem.

Komunikat watykańskiego biura Prasowego po rozmowach w Sekretariacie Stanu stwierdza, iż były one serdeczne i w ich toku "wyrażono zadowolenie z dobrych stosunków miedzy Belize a Stolicą Apostolską". Poruszono zwłaszcza zaangażowanie Kościoła katolickiego w dziedzinie oświatowej i w zakresie troski o migrantów. Rozmawiano również o niektórych bieżących zagadnieniach społeczno-politycznych w tym kraju, podkreslając wkład, jaki Kościół katolicki i wartości chrześcijańskie, obecne w społeczeństwie Belize, mogą wnieść do dobra wspólnego ludności.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję