Od prawie 15 lat planowana jest budowa obwodnicy Augustowa, która ma stać się częścią trasy szybkiego ruchu „Via Baltica”. Niemal od tamtego czasu trwają wielkie spory odnośnie do przebiegu
trasy. Długość obwodnicy ma wynieść 17 km i ma przecinać obszary leśne Puszczy Augustowskiej oraz Dolinę Rospudy - obszaru objętego ochroną krajobrazową oraz strefą ciszy. Droga będzie przechodziła
również przez działki rolne. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad w Białymstoku zamierza prace rozpocząć już w 2005 r. Obwodnica niewątpliwie jest bardzo potrzebna, gdyż przez Augustów dziennie
przejeżdża ponad tysiąc tirów. Jednak miejsce przebiegu obwodnicy jest przez ekologów nie do przyjęcia, ponieważ Dolina Rospudy zaliczana jest do terenów niezwykle cennych przyrodniczo ze względu na występujących
tam 14 zespołów torfowiskowych, rzadkie gatunki ptaków, np.: orlik krzykliwy (tylko jedna para), kobuz, tracz, świerszczak oraz roślin: wełniaczka alpejska, brzoza niska, konietlica syberyjska i wiele
innych. Dolina Rospudy nazywana jest przez botaników „Storczykową Doliną”, ponieważ na tym terenie występuje aż 19 gatunków storczyków, w tym miodokwiat krzyżowy - jedyne stanowisko
w Polsce, który w Polskiej Czerwonej Księdze istnieje jako krytycznie zagrożony wyginięciem. Na terenie doliny są 33 gatunki roślin podlegające ścisłej ochronie prawnej.
Przyjęty w 2002 r. III Wariant, który przewiduje 516--metrowy most nad rzeką Rospuda, spowoduje jeszcze przed zakończeniem prac budowlanych nieodwracalne naruszenia dotychczasowego spływu powierzchniowego
wód w całej dolinie, naruszy stosunki wodne i zmieni naturalny sposób nawadniania doliny. Jak powiedział jeden z urzędników GDDKiA w Białymstoku: „W przyszłym roku zaczynamy prace na drodze nr 8
i może kilka krzaków też wytniemy”. Niestety, te „kilka krzaków” zmieni na zawsze obraz doliny, ponieważ spowoduje to trwałe zmiany w tak wrażliwym ekosystemie. Poza tym spaliny samochodowe
znacznie skarzą środowisko i występującą tam roślinność, co z kolei spowoduje powolne zamieranie rzadkich gatunków roślin, które są „skarbem” na skalę międzynarodową. Ekolodzy obmyślają szereg
innych wariantów przebiegu obwodnicy, tak aby nie zniszczyć nieodnawialnych walorów Doliny Rospudy. Jednak żaden pomysł nie podoba się ludziom odpowiedzialnym za przebieg trasy, ponieważ przyjęty jest
najtańszym rozwiązaniem.
W tym momencie losem doliny zainteresowały się największe światowe organizacje ekologiczne: Greenpeace Internacional, Native Forest Network, Rainforest Information Centre, Friends of the Erth, Internacional
Wolf Federation i inne, jak również polskie organizacje pozarządowe, np.: Pracownia na rzecz Wszystkich Istot oraz Stowarzyszenie „Chrońmy Mokradła”. Jeżeli obie strony: Generalna Dyrekcja
Dróg Krajowych i Autostrad oraz ekolodzy nie dojdą do konsensusu, najprawdopodobniej scenariusz może być bardzo podobny do tego, jaki był przy wydarzeniach na Górze św. Anny, lecz tam przyroda niszczona
była na skale lokalną, a Dolina Rospudy jest cenna na skalę europejską.
Jednak nie jest to tylko konflikt ekologiczny. Plany poprowadzenia obwodnicy przez ten obszar naruszają również prawo, ponieważ obwodnica przetnie użytki ekologiczne - torfowiska i bagna: Siemianowe
i Kamieniczne. Dolina Rospudy jest obszarem chronionego krajobrazu oraz objęta jest strefą ciszy. Łamie także ustawę o ochronie przyrody - art. 36 (zakaz inwestycji niesłużący ochronie przyrody).
Trasa również przetnie po skosie działki rolników, uniemożliwiając im korzystanie z pozostałych części gospodarstwa, ponieważ po obu stronach teren będzie skażony spalinami i nie jest tam wskazany
wypas bydła. Mieczysława Iwaszko martwi się: „Mam 20 krów, ale kto kupi mleko z ołowiem?”. Zanieczyszczenia to nie jedyny problem rolników, gdyż GDDKiA kilka miesięcy temu wystąpiła do wojewody
podlaskiego o wywłaszczenie rolników z części ich gruntów pod budowę obwodnicy (na podstawie tzw. Specustawy). Jednak miejscowy prawnik po sprawdzeniu dokumentów doszukał się wielu nieprawidłowości -
ktoś bez zgody i wiedzy rolników podał do ewidencji geodezyjnej gruntów i budynków dane, w dodatku z błędami. Były także inne uchybienia w procedurze administracyjnej. Rolnicy przesłali odpowiednie pisma
do Podlaskiego Urzędu Wojewódzkiego, który w związku z zaistniałą sytuacją wstrzymał procedurę o wywłaszczeniu. Niektóre rolnicze rody zamieszkują tę ziemię od ponad 300 lat, więc również z powodu kilkuwiekowej
tradycji nie chcą być pozbawieni ojcowizny.
Zmęczeni nieustannymi przejazdami tirów mieszkańcy Augustowa nie mogą doczekać się obwodnicy, na którą czekają już kilkanaście lat. Niestety, będą musieli jeszcze poczekać, ponieważ plany budowy trasy,
według ekologów, spowodują śmiertelne zniszczenia niepowtarzalnego piękna polskiej przyrody.
Pomóż w rozwoju naszego portalu