30. Niedziela zwykła, rok „C”, Syr 35, 12-14. 16-18; 2 Tm 4, 6-9, 16-18; Łk 18, 9-14.
„Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniża, będzie wywyższony” (Łk 18,14)
„Módl się z pokorą, bo w modlitwie jesteś żebrakiem proszącym o wsparcie, a do tego niegodnym wysłuchania. «Gdyby żebrak prosił o dar z postawą dumną i słowem wyniosłym, zamiast jałmużny
otrzymałby ostrą naganę. To samo odbiera modlitwa bez pokory» (św. Augustyn). Taka była modlitwa faryzeusza, dlatego Bóg nią wzgardził. Przeciwnie, pokorna modlitwa ściąga na siebie wzrok Najwyższego,
jak mówi Pismo: «Modlitwa pokornego przeniknie obłoki i nie dozna pociechy, zanim nie osiągnie celu. Nie odstąpi, aż wejrzy Najwyższy» (Syr 35, 17-18). Na którą zaś modlitwę Bóg wejrzy, tej
użyczy błogosławieństwa. Taka była modlitwa celnika, ślepego z Jerycha, dobrego łotra itp. Pewnego razu prosiła św. Katarzyna Sieneńska Pana Jezusa o naukę, jaka modlitwa jest Mu najmilsza i wnet usłyszała
głos wewnętrzny: «Wiedz, córko, iż ten otrzyma wszelką cnotę, kto trwa na pokornej modlitwie». Pokora i miłość oto są «dwa skrzydła duchowe modlitwy, na których dusza unosi się w górę
aż do Boga» (św. Wawrzyniec Justiniani).
Jeśli zatem chcesz, by twoja modlitwa dotarła aż do tronu i serca Bożego, nie zapominaj nigdy, jak jesteś słaby, jak nędzny, jak grzeszny i uniżaj się głęboko przed Bogiem, wyznając swe nicestwo,
swą niemoc, swą niegodność i wołając często podczas modlitwy: Kto Ty jesteś, o Boże, a kto ja jestem? Albo powtarzaj słowa pobożnego autora księgi O naśladowaniu Chrystusa: «Kim ja jestem, abym
śmiał wołać ku Tobie? Ja Twój najnędzniejszy sługa, najlichszy robaczek, stokroć nędzniejszy, lichszy i godniejszy pogardy niż to sam uczuć i wymówić mogę». Tak modlili się święci, a jeden z nich
mówi o sobie: «Więcej niż czterdzieści lat starałem się z wszelką pilnością nabyć wprawy w modlitwie, lecz nie znalazłem środka skuteczniejszego niż ten, by stawać przed Bogiem jako słabe dziecko
lub jako ubogi żebrak, ślepy i od wszystkich opuszczony». Cały gmach modlitwy - mówi św. Teresa - wspiera się na pokorze. Im głębiej się dusza uniża, tym wyżej ją Bóg podnosi. Takiej
też modlitwie nie odmawia Pan wysłuchania. Gdy św. Eutymiusza prosili ludzie, by dla nich wyjednał deszcz u Pana Boga, bo już długo panowała susza, odrzekł tenże: «Jak to ja, grzesznik, mam mówić
do Boga, którego sprawiedliwy gniew zapalił się na widok naszych występków? Wszyscy upadnijmy przed Nim na oblicze, a On nas wysłucha». Wszyscy tak uczynili i wnet spadł na ziemię obfity deszcz.
Wzór podobnej pokory daje również niewiasta kananejska. Przychodzi ona do Pana Jezusa, prosząc, by uzdrowił jej córkę, dręczoną przez złego ducha, lecz Pan Jezus ani na nią nie wejrzał. Niewiasta
błaga tym głośniej, tak iż Apostołowie zniecierpliwieni nalegają na Mistrza: «Panie, odpraw ją, bo krzyczy za nami!». Pan Jezus nie tylko się nie skłania do prośby niewiasty, lecz odpowiada
jej dosyć szorstko: «Niedobrze jest zabrać chleb dzieciom, a rzucić psom». Czy obraziła się Kananejka? Bynajmniej. Jeszcze bardziej się upokarza: «Tak, Panie, lecz i szczenięta jedzą
z okruszyn, które spadają ze stołów ich panów». Wtedy Pan Jezus, widząc tak wielką pokorę i tak silną ufność, mówi: «O niewiasto, wielka jest twoja wiara; niechaj ci się stanie, jak chcesz»
(por. Mt 15, 22-28). Widzisz, jak w modlitwie tej niewiasty łączy się pokora z ufnością, jakby dwie rodzone siostry. Więc i ty módl się z pokorą i z ufnością. Tak samo w rozmyślaniu upokarzaj się
jak najgłębiej przed Bogiem, bo ze swego doświadczenia uczy nas św. Teresa, że im głębiej uniża się dusza, tym wyżej Pan ją podnosi”.
(Św. Józef Sebastian Pelczar, Życie duchowe, t. 1, Kraków 2003, s. 98-99)
Pomóż w rozwoju naszego portalu