Tradycją się stało, że na początku roku szkolnego odbywa się ogólnodiecezjalne spotkanie ministrantów. Tak było i w tym roku. Do podkrakowskich Proszowic - do parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej
Maryi Panny z całej diecezji zjechali ministranci - ok. 1300 chłopców i 110 opiekunów. Przyjechali z najdalszych zakątków diecezji. Organizatorów ministranckiego spotkania cieszy fakt, że co roku
ministranci i ich opiekunowie tak licznie uczestniczą w tym „niezwykłym zjeździe”.
Eucharystii, odprawionej w kościele parafialnym, przewodniczył bp Marian Florczyk. W homilii przedstawił trzy postacie, które, jego zdaniem, powinny być wzorem do naśladowania dla chłopców. Mówił
o Otylii Jędrzejczak, Oskarze, chłopcu chorym na chorobę nowotworową, oraz o św. Stanisławie Kostce, patronie dnia, w którym odbyło się spotkanie ministrantów.
Ksiądz Biskup prosił, aby każdy ministrant był „sportowcem Jezusa”. Wspominając złotą medalistkę z ostatniej olimpiady w Atenach Otylię Jędrzejczak, bp Florczyk mówił o jej ciężkiej pracy
w dążeniu do doskonałości i sukcesu. Jednak, jak zaznaczył, sam wysiłek fizyczny nie wystarczy, trzeba swoje trudy ofiarować panu Bogu. Tak też zrobiła sławna pływaczka, która przed wyjazdem na olimpiadę
udała się z pielgrzymką do sanktuarium w Licheniu i tam Matce Bożej ofiarowała swój wysiłek, prosząc o opiekę. Jako kolejnego „Bożego sportowca” dał za przykład Oskara, młodego chłopca, który
przez 10 lat był chory na chorobę nowotworową, a jego opiekunka pani Róża zachęcała go do „napisania listu do Pana Boga”, ponieważ tylko Pan Bóg może ulżyć w chorobie i uleczyć nasze ciało.
Ostatnim „trzecim sportowcem Jezusa” był św. Stanisław Kostka, który od najmłodszych lat kochał Jezusa i dla niego poświęcił swoje młode życie. Według Księdza Biskupa prawdziwy ministrant
powinien z tych trzech przykładów czerpać wzór do naśladowania, a jego cechami winny być takie przymioty jak: modlitwa, częsta Komunia św. oraz dobroć. Wszystkim ministrantom życzył, by powiększało się
grono „Bożych sportowców”.
Po Mszy św. ministranci przeszli na rynek przy kościele, gdzie wspólnie z alumnami Wyższego Seminarium Duchownego z Kielc śpiewali pieśni. Następnie odbyło się uroczyste wręczenie nagród za zdobycie
czołowych miejsc w corocznym turnieju piłkarskim poszczególnych grup ministranckich. Rozgrywki, które trwały cały rok szkolny wyłoniły najlepszych. Bp M. Florczyk wręczył nagrody. Najlepszymi w grupie
młodszej okazali się ministranci z Jędrzejowa z parafii Trójcy Świętej i z Proszowic, w grupie najstarszych tryumfowali ministranci ze Staromieścia.
Po ceremonii wręczenia wyróżnień głos zabrał organizator spotkania ks. Grzegorz Kuta, który podziękował Księdzu Biskupowi za przybycie, za przewodniczenie Eucharystii oraz wszystkim tym, którzy przyczynili
się do zorganizowania z takim rozmachem ministranckiego spotkania, a więc proboszczowi ks. Henrykowi Makule oraz władzom gminnym. Po zakończeniu części oficjalnej uczestnicy spotkania przeszli na stadion,
gdzie mieli możliwość obejrzenia pokazu tresury psów. Po tym, jak określano, „fascynującym pokazie”, ministrantów poczęstowano wyśmienitym bigosem. Wreszcie wszyscy zasiedli na ławkach stadionu,
aby obejrzeć chyba najważniejszy mecz: księża kontra ministranci. Podopieczni ks. Marka Łosaka - ministranci z małej parafii Staromieście byli nie do pokonania. Po pierwszej połowie meczu, wprawdzie
wygrywali 1: 0, co jeszcze nie przesądzało ostatecznie o wyniku, to jednak w drugiej połowie pokazali, że wcześniejsza bramka nie była przypadkowa, zdobywając kolejne 2 gole. Mecz zakończył się zwycięstwem
ministrantów 3: 0.
W trakcie meczu, dzięki ofiarności dobrych ludzi, można było rozdać kibicom i ministrantom lody oraz słodkości. Zresztą całe spotkanie mogło mieć taką oprawę dzięki pomocy i zaangażowaniu życzliwych
osób i instytucji z Proszowic oraz ks. proboszcza H. Makuły, który jak zwykle był otwarty i wszystkim dyskretnie kierował.
Mecz był ostatnim punktem ministranckiego spotkania. Kolejne odbędzie się za rok.
Pomóż w rozwoju naszego portalu