Z ks. kan. Wojciechem Nowackim - Delegatem ds. Nowych Ruchów Kościelnych w Diecezji Łomżyńskiej rozmawia Agnieszka Chrostowska
Agnieszka Chrostowska: - Pomysł organizowania diecezjalnych kongresów ruchów i stowarzyszeń katolickich pochodzi od Ogólnopolskiej Rady Ruchów Katolickich. Czy zechciałby Ksiądz krótko opisać historię tej rady?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ks. kan. Wojciech Nowacki: - Ogólnopolska Rada Ruchów Katolickich (ORRK) jest owocem spotkań głównych odpowiedzialnych największych ruchów w Polsce. Zaczęło się to w latach 80. Zaistniała wówczas potrzeba, spotkania, podzielenia się doświadczeniami, poznania poszczególnych ruchów i stowarzyszeń. Już w 1981 r. w Rzymie odbyło się międzynarodowe spotkanie głównych odpowiedzialnych, na którym podjęto refleksje nad tym, czym są ruchy kościelne, jakie jest ich miejsce w Kościele. Także na płaszczyźnie ogólnopolskiej główni odpowiedzialni rozpoczęli spotkania, z których zrodziła się wkrótce Ogólnopolska Rada Ruchów Katolickich (ORRK) skupiająca obecnie ok. 140 zrzeszeń. Odpowiedzialnym za ORRK z ramienia Episkopatu jest bp Mieczysław Cisło, a przewodniczy Radzie od wielu lat o. Adam Szulc.
- Jak wyglądają przygotowania do tegorocznego łomżyńskiego Kongresu?
Reklama
- Trzeba wrócić do I Kongresu, który odbył się w 1998 r. Jego owocem było m.in. utworzenie zespołu synodalnego, przygotowanie dokumentu o ruchach i stowarzyszeniach przy Kościele łomżyńskim, co biorąc pod uwagę synody diecezjalne w Polsce, było pewnym ewenementem, a także zwrócenie większej uwagi na działanie ruchów w naszej diecezji. Natomiast, podejmując inicjatywę ORRK, odpowiedzialni za poszczególne zrzeszenia w diecezji rozpoczęli comiesięczne spotkania przygotowawcze do II Kongresu, już w styczniu br. W trakcie tych spotkań wypracowywaliśmy program Kongresu. Postanowiliśmy także zadbać o przybliżenie wiadomości o ruchach i stowarzyszeniach możliwie szerokiemu gronu. Z tego zrodził się cykl audycji w diecezjalnym Radiu Nadzieja, a także publikacje w naszym Głosie Katolickim poświęcone prezentacji poszczególnych ruchów.
- Kongres jest czasem przede wszystkim duchowego wzmocnienia wspólnot, jak też poszczególnych osób. W jaki sposób organizatorzy mają zamiar wyjść naprzeciwko tym oczekiwaniom?
- Od I Kongresu przybyło w diecezji wiele wspólnot. Kongres będzie czasem wspólnej modlitwy i formacji, szczególnie 9 października. Temu ma służyć obecność bp. Bronisława Dembowskiego - długoletniego asystenta ORRK, o. prof. Leona Dyczewskiego z KUL-u, a także praca w zespołach tematycznych poświęconych takim sprawom jak: ewangelizacja, problem pracy i bezrobocia, posługi charytatywnej, relacje między rodzicami a dziećmi, kultura chrześcijańskiego wypoczynku i świętowania, wartość życia ludzkiego od poczęcia do naturalnej śmierci. Drugiego dnia będzie czas poświęcony na świadectwa uczestników. Hasłem Kongresu są słowa: Przyszedłem rzucić ogień na ziemię i jakże bardzo pragnę, żeby on już zapłonął. W sobotni wieczór przeżywać będziemy nabożeństwo pojednania i odnowy chrztu św. Zaprosiliśmy także zespół muzyków chrześcijańskich „Pomoc duchowa” ze Śląska.
- W Łomży jest wiele wspólnot. Jak rozwija się współpraca między nimi?
- Te pytanie dotykają trudnych kwestii. Ruchy i stowarzyszenia różnią się między sobą i na co dzień nie wypracowaliśmy formy stałej współpracy między nimi. W niektórych diecezjach istnieją Diecezjalne Rady Ruchów Katolickich. Osobiście mam cichą nadzieję, że jednym z owoców tegorocznego Kongresu będą bardziej systematyczne spotkania zrzeszeń naszej diecezji. Do tej pory te kontakty ograniczały się do przygotowania różnych wspólnych przedsięwzięć. Bolesnym problemem jest to, że nie zawsze ruchy i stowarzyszenia mogą liczyć na pomoc duszpasterzy. Ruchy i stowarzyszenia to domena wiernych świeckich. Niemniej dla ich prawidłowego funkcjonowania konieczna jest opieka duszpasterska. Kapłani, na których świeccy mogą liczyć, są ogromną radością tych środowisk. Z troską muszę stwierdzić, że ich liczba jest niewystarczająca. Istnieją też problemy we współpracy. W środowisku dominuje taki model funkcjonowania duchowieństwa, że ksiądz o wszystkim decyduje sam. Natomiast ruchy funkcjonują inaczej. Ze strony kapłana potrzeba jest dobrego poznania charyzmatu grupy, którą się opiekuje, poszanowania jej specyficznego charakteru oraz prawowitej autonomii ludzi świeckich. Czasem stanowcza interwencja kapłana jest niezbędna, ale będzie ona przynosiła dobre skutki wówczas, gdy kapłan będzie znał i szanował specyfikę danej grupy.
- Dziękuję serdecznie za rozmowę.