Reklama

Refleksje spod Groty

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zakończyła się Msza św., zapada spokojny, sierpniowy wieczór. W oddali słychać pracę ostatnich żniwiarzy. Umęczeni całodzienną pracą na polu ludzie powoli szykują się na zasłużony odpoczynek. Idę na wieczorny spacer jak zwykle przed grotę Matki w parku. Siadam na ławeczce przy moście i spojrzeniem obejmuję to niezwykłe miejsce mające obecnie w sobie tyle uroku i tajemnicy z ubiegłych lat. W pamięci przywołuję zasłyszaną historię i nadziwić się nie mogę, jak to wszystko się zmienia. Wyobrażam sobie tę wielką radość, jaka towarzyszyła spragnionym ludziom 2 lutego 1943 r. Byli świadkami Bożej hojności. Dała im się poznać miłość Matki Najświętszej, gdy prosili Ją o ratunek. I popłynęła upragniona woda.. Strzegli tego miejsca jak największej świętości. Stąd czerpali wodę, która utrzymywała ich przy życiu. Widzę oczyma wyobraźni te sektory do czerpania wody. Porządek i troskę. Co potem się stało? Zapomnieli o tym darze, może zaczęli bardziej wierzyć technice?
Aż przyszedł rok 2000. Zrządzenie losu czy Boży zamysł? Pamiętam te chaszcze, śmieci, fetor w upalne letnie miesiące. Ciągłe wrzaski w świetnie maskujących krzakach. Opłakany obraz. Usłyszałem wówczas, że gdzieś tu jest źródełko. Wszedłem w gąszcz i szukam. Znalazłem. Spod skały sączy się woda. W wodzie stare wiadra, pordzewiałe czajniki i Bóg wie, co jeszcze. Zagubiłem się. Zawołałem o pomoc. Ktoś z góry wskazał mi drogę do wyjścia. Coś trzeba z tym zrobić - pomyślałem. Szukałem sposobu, by doprowadzić do ładu to miejsce ze względu na to piękne źródełko. Jeśli Pan Bóg pozwoli, to się uda. Nie wiedziałem jeszcze, jak to zrobić. Boże dzieło mimo największych przeszkód zawsze doprowadzone jest do końca. Pamiętam ten zryw, zapał, wysiłek, entuzjazm ludzi. Spodobał się im ten pomysł. Pamiętam też pretensje tych, którzy byli przeciwni.
Nadeszła wiosna 2001 r. Nad źródłem stanęła grota. Figury szybko zostały zakupione. Na chwałę Matki Najświętszej nikt tu nigdy grosza nie żałował. Miejsce poświęcono Matce Bożej, dziękując za dotychczasową opiekę i prosząc o dalszą. Wszyscy byliśmy świadkami, jak z wysypiska śmieci powstaje i pięknieje z każdym dniem miejsce Bożej chwały. Świątynia w plenerze. Nadano temu miejscu imię wielkiego Prymasa Tysiąclecia, upamiętniając w ten sposób jego pobyt na tej ziemi. Widziałem niekiedy utrudzonych i umęczonych ludzi, którzy ukradkiem, po cichu, czasem wieczorami przychodzili, by tu odetchnąć, pomodlić się, może i wyżalić przed Nią.
W maju 2004 r. nadszedł dzień nagrody dla tych, którzy podjęli się tego zadania. Dzień uświęcenia tego miejsca obecnością Matki Najświętszej. Jej Jasnogórski Wizerunek stanął w tym miejscu. „Kto by się tego spodziewał, proszę Księdza” - mówią sami, nie wierząc własnym oczom. Ona - Matka Boża tu gdzie było wysypisko śmieci?! Tak, tu, właśnie tu. W Lourdes też objawiła się w podobnym miejscu - odpowiadam - a kto by się spodziewał, że będzie to najświętsze miejsce we Francji, znane na całym świecie. Może i tu chce być bliżej swych dzieci, kto to może wiedzieć? Tak patrzę i spostrzegam, jak bardzo ta historia podobna jest do naszego życia. Myślę, że Pan Bóg również przez takie prozaiczne sprawy czegoś nas chce nauczyć. Bo czyż historia tego miejsca w środku Jezierni, jak i wielu podobnych na świecie miejsc, nie przypomina losów duszy człowieka. Na początku Pan Bóg na chrzcie św. daje każdemu z nas swoją łaskę i pomoc, abyśmy byli w życiu szczęśliwi. W miarę upływu lat człowiek coraz bardziej pozwala, by jego czysta, żyjąca niebieską szczęśliwością dusza zarastała cierniami, chwastami i krzakami grzechów. Potem gubi się już w tym gąszczu zawirowań, niepowodzeń, obojętności i coraz trudniej mu się z niego wyplątać. Grzech otacza człowieka, by w końcu zagłuszyć w nim Boże życie i uczynić go wysypiskiem wszelkiego rodzaju zła. Obrośnięty grzechami przyzwyczaja się do takiego stylu życia i do pewnego czasu jest mu tak dobrze, przynajmniej tak mu się wydaje. W pewnym momencie życia zaczyna się dławić swoim stanem. Brakuje mu czegoś, czegoś szuka, najczęściej szuka po omacku. Spotyka wtedy na swej drodze złośliwych, a może raczej zazdrosnych ludzi, którzy odradzają mu zmianę, zerwanie z dotychczasowym stylem życia. Będą drwić i wyśmiewać. Najczęściej dlatego, że sami nie są do tego zdolni, aby wyzwolić się ze szponów zła. Jakże bardzo wówczas taki zagubiony człowiek potrzebuje pomocy, by nie zginąć. Bóg, „który jest bogaty w miłosierdzie”, Bóg któremu zależy na każdym człowieku, posyła „swoich posłańców”, którzy wskażą właściwą drogę, pewne wyjście. Niekiedy prowokuje takie życiowe sytuacje, poprzez które przychodzi z pomocą. Oczyszcza, jak dobry gospodarz winnicę. Wykarczowuje porośnięte chaszcze nałogów, wyrównuje doły zwątpienia, równa pagórki egoizmu, obmywa sakramentem miłosierdzia, by w rezultacie doprowadzić zdewastowane grzechami serce człowieka do pięknego ogrodu, w którym człowiek może odetchnąć Nim samym. Ten park w sercu człowieka rośnie i pięknieje, gdy Bóg jest w nim Ogrodnikiem. Cieszy się nim nie tylko sam „oczyszczony”, ale i ci, którzy z nim się spotykają. A radość ta jest nie do opisania. Każdy, kto choć raz doświadczył tej łaski, przyzna mi rację. Taki piękny park w sercu każdego z nas chce mieć Bóg, byśmy tam jak w ogrodzie rajskim mogli się przechadzać w Jego obecności i dzielić szczęście ze swoim Stwórcą. Ów Boży ogród wymaga jak wszystkie parki i ogrody stałej pielęgnacji nie tylko przez Boga. On potrzebuje również współpracy w tym dziele ze strony każdego z nas. Na te trudy i zmagania Pan Bóg daje człowiekowi do pomocy świętych, a nade wszystko Matkę Najświętszą. Maryja pomoże rozwikłać nawet najbardziej poplątane ścieżki życiowe. Ona zawsze pomoże znaleźć wyjście nawet z największych tarapatów. Trzeba Jej tylko zaufać. Dla Niej nie ma rzeczy niemożliwych, o ile tylko człowiek sam chce skorzystać z Jej pomocy. To miejsce w centrum Jezierni jest tego najlepszym dowodem. U Boga nie ma rzeczy niemożliwych, nie ma sytuacji bez wyjścia. Jeśli On pobłogosławi, to wszystko się uda.
Ściemniło się, czas wracać do domu. W oddali słychać szczekające psy. Otula lekkim chłodem noc. Zapada przepełniona żniwnym umęczeniem błoga cisza. Odchodzę i raz jeszcze spojrzeniem obejmuję ten plac. Jest piękny, zadbany, jest naszą chlubą. Być może przyjdzie znów na niego taki czas, że zarośnie chaszczami i zamiast uspokajać, będzie odstraszał jak pogrążona w grzechach dusza człowieka bez nadziei. Pocieszam się, że i wtedy znajdzie się ktoś, kto przywróci mu dawny blask. Zawsze jest nadzieja, że Bóg pośle kogoś, kto pomoże ci wyjść nawet z najbardziej poplątanych życiowych ścieżek.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ks. R. Kurowski: co oznaczałby wybór papieża z Azji dla tutejszych chrześcijan?

2025-05-06 10:17

[ TEMATY ]

azja

chrześcijanie

wybór papieża

PAP/EPA

Stephen Chow Sau-yan, biskup Hongkongu w drodze na kongregację

Stephen Chow Sau-yan, biskup Hongkongu w drodze na kongregację

„Wybór papieża z Azji dałby potężny zastrzyk dla chrześcijan i katolików żyjących na tym kontynencie, co by jednocześnie uszczęśliwiło niektóre azjatyckie kraje, ale niekoniecznie wszystkie” - powiedział ks. Remigiusz Kurowski. Pallotyn, filozof i poeta od 2012 r. prowadzący duszpasterstwo wspólnoty francuskiej w Hongkongu w rozmowie z KAI podkreślił, że papież przede wszystkim powinien być gwarantem jedności Kościoła: "Tak jak Pan Jezus mówił do Piotra i apostołów, aby byli jednością i nią promieniowali. Musi być papieżem, który będzie jednoczył. Nie ważne, czy będzie to Azjata. Afrykańczyk, Europejczyk, czy Amerykanin".

Ks. Kurowski pytany, czy widzi kardynała z Azji na papieskiej stolicy powiedział: „Wybór papieża z Azji dałby zastrzyk dla chrześcijan i katolików żyjących na tym kontynencie, co by jednocześnie uszczęśliwiło niektóre azjatyckie kraje, ale niekoniecznie wszystkie. Każdy kij ma dwa końce. Z jednej strony mogłoby to przyczynić się do rozwoju duchowości, praktyk religijnych, pielgrzymek, pogłębienia życia chrześcijańskiego oraz rozwoju charytatywnej działalności Kościoła. Na pewno papież z Azji przyczyniłby się to wzrostu powołań kapłańskich. Bez wątpienia wpłynęłoby to też na poprawę sytuacji finansowej azjatyckiego Kościoła. Ale z drugiej strony mogłoby to wywołać również efekt negatywny w formie jakiejś podejrzliwości i niechęci wśród niektórych państw azjatyckich, że Kościół mógłby się stać zbyt silny i tym samym zagrażać ich interesom.
CZYTAJ DALEJ

Godziwa praca dla wszystkich - apel trzech ostatnich papieży

2025-05-05 20:46

[ TEMATY ]

papież

Adobe.Stock

W intencjach modlitewnych na maj 2025 r. Franciszek zachęcał do modlitwy o godziwe warunki pracy dla wszystkich. W związku z jego śmiercią, intencja została przedstawiona w perspektywie apelu trzech ostatnich papieży.

W przygotowanych intencjach modlitewnych na rok 2025 Papież Franciszek zaprosił, aby w maju modlić się o godziwe warunki pracy.
CZYTAJ DALEJ

Licheń: 150. zebranie plenarne przełożonych żeńskich zgromadzeń zakonnych

2025-05-06 15:24

[ TEMATY ]

siostry

Licheń

zebranie plenarne

żeńskie zgromadzenia zakonne

Hubert Gościmski

Siostry podczas odnowienia ślubów zakonnych 2 lutego w świdnickiej katedrze

Siostry podczas odnowienia ślubów zakonnych 2 lutego w świdnickiej katedrze

150. Zebranie Plenarne Konferencji Wyższych Przełożonych Żeńskich Zgromadzeń Zakonnych potrwa od 6 do 8 maja w Licheniu. W obradach weźmie udział ponad 160 sióstr - przełożonych prowincjalnych i generalnych z około stu żeńskich zgromadzeń zakonnych posługujących w Polsce.

Tematem przewodnim spotkania będzie "Życie konsekrowane w dobie 'popołudnia chrześcijaństwa'. Wezwanie do głębi". W ciągu trzech dni zagadnienie to poprowadzi w formie wykładów S. prof. Beata Zarzycka ZSAPU, profesor uczelni Instytutu Psychologii Wydziału Nauk Społecznych Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję