Na niebie zapalają się światła
W ciemności
A gasną o świcie
Czas ciemności i jasności
Jest względny
Przynależny do ziemi
I różny
Na obydwu półkulach
Na półkuli północnej
Gdy patrzysz w słońce
Ziemia obraca się
W lewą stronę
A cień masz za plecami
Na północ skierowany
Gdy stoisz na półkuli
Południowej
I patrzysz w słońce
Ziemia obraca się
W prawą stronę
A cień pada
Na południe
A na równiku
Gdy słońce sięga zenitu
Nie ma cienia
Tylko ciemna plama
Pod twoimi nogami
A cień chodzi
Po równoleżniku
Przechodząc się
Z zachodu
Na wschód
Dziwne to
Że dla zmiany cienia
Decyduje punkt odniesienia
Na ziemi
A nie w przestrzeni
Nieba
Gdzie cieni nie ma
(wiersz z tomiku Wiersze cz. II. Na karoserii ludzkiego losu, Katowice 2000)
Pomóż w rozwoju naszego portalu