Reklama

Rok Biskupa Kubiny

Katolicka nauka społeczna w pismach bp. Teodora Kubiny (3)

Niedziela częstochowska 28/2001

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

"Jakież w takim społeczeństwie może istnieć prawo, które by broniło człowieka i jego godności? To też widzimy, że bolszewizm rozpoczął nowy porządek przelaniem morza krwi, pozbawieniem setek tysięcy dzieci opieki ojca i matki, oderwaniem ludzi od ziemi i poddaniem robotników pod bezwzględną władzę, już nie licznych, prywatnych przedsiębiorstw, ale jednego jedynego przedsiębiorcy, jakim jest państwo, które właśnie dlatego, że jest jedynym pracodawcą, posiadającym wszelką władzę, może być tym bezwzględniejszym i kierując się własnymi prawami, żadnych innych praw uznać nie potrzebuje (.) Nie dziw, że ten porządek bez Boga przemienił kraj w piekło. A to piekło grozi nam i grozi całej ludzkości. Bo jak dobrze wiemy, bolszewizm pracuje wszystkimi siłami i wszystkimi środkami, by opanować cały świat"1.

Socjaliści i komuniści w zręczny sposób wykorzystywali w argumentacji w walce z Kościołem, który jakoby się sprzeniewierzył swojej misji w ciągu wieków, życie pierwszych chrześcijan, którzy byli według nich pierwszymi komunistami. Chrystus jedynie w tym celu przyszedł na świat, by rozwiązać kwestię społeczną, by usunąć z ziemi wszystkie niedomagania i niesprawiedliwości i stworzyć takie stosunki społeczne między ludźmi, by wszyscy mogli żyć szczęśliwie na ziemi. Takie też, a nie inne zadanie miał spełnić Jego Kościół - jak mówią - początkowo rzeczywiście je spełniał. Dowodu na to dostarczają Dzieje Apostolskie, w których św. Łukasz opisuje życie pierwszych chrześcijan, którzy między sobą stworzyli takie stosunki społeczne, że wszelka bieda została usunięta spośród nich i wszyscy stanowili jedno, bezklasowe społeczeństwo. A to stało się dzięki zniesieniu własności prywatnej, a zaprowadzeniu na jej miejsce własności wspólnej. Pierwszym więc dziełem Kościoła w myśli Chrystusa było - ich zdaniem - stworzenie nowego ustroju społecznego, który w pojęciu dzisiejszym, można nazwać komunistycznym. Niestety - tak twierdzą - Kościół później zapomniał o swej misji społecznej, zdradził swego Mistrza i zdradził sprawę społeczną, w nowszych zaś czasach zaprzedał się wprost kapitalizmowi i stał się jego sługą. Wobec tego - tak wnioskują - należy Kościół bezwzględnie zwalczać, jako wroga robotników.

Ta argumentacja - zdaniem Biskupa Kubiny2 - jest fałszywa, ale wykorzystywana przez socjalistów i komunistów, stała się powodem, jednym z wielu, dla których wielkie masy robotników katolickich odwróciły się od Kościoła.

Stało się faktem, że gotował się jakiś nowy świat. Wtedy jeszcze chyba nikt nie wiedział, jaki on będzie. Wszystkie znaki czasów wskazywały, że świat jest już na nowej drodze. Łatwo było zboczyć na fałszywą drogę, bo nowych dróg było wiele. Stojącym na rozdrożu stawia Biskup Kubina pytanie:

"Czy w takim stanie rzeczy wolno nam iść ślepo naprzód, dać się pchać przez wypadki i przypadki? Byłoby to szaleństwem, które by nas mogło doprowadzić do przepaści. Nie wolno nam iść ślepo naprzód, ale powinniśmy sobie wyszukać przewodnika pewnego, nieomylnego, dopiero z nim możemy iść śmiało naprzód.

Czy takim przewodnikiem może być Marx, czy może być Lenin, czyli komunizm i bolszewizm, których nam z takim gwałtem narzucają? Kochani bracia robotnicy! Iść za nimi, to znaczyłoby wyjść z jednej przepaści, aby wpaść w drugą, niemniej głęboką. Bo jak kapitalizm, tak komunizm, a to jeszcze w większym stopniu, nie uwzględnia godności człowieka jako dziecka Bożego (.) Za takim przewodnikiem robotnik w żaden sposób iść nie może"3.

Biskup odwoływał się do sumienia narodu i do pamięci narodowej, przypominając grożące niebezpieczeństwo utraty wolności, kiedy to zagrażała nam nowa niewola. Kiedy to wojska polskie musiały się cofać z krańców Rzeczypospolitej w głąb kraju. "Kiedy fale bolszewizmu coraz dalej zalewały ojczyznę, niszcząc po drodze wszystko, kiedy dnia 14 sierpnia już stały w sercu Polski, pod samą Warszawą. Przypominamy sobie, jak przywódcy bolszewików, pewni ostatecznego triumfu, już zapowiedzieli Europie upadek Warszawy, a z Warszawą upadek Polski ( .) wówczas cała Europa nas opuściła, zapominając, że upadek Polski pociągnie za sobą i jej upadek (.) Mimo to narody europejskie z przerażającą obojętnością przyglądały się, jak krwawi się naród polski, jak walczy rozpaczliwie resztkami sił, a niektóre narody nawet już były gotowe dzielić się z bolszewikami łupem, za jaki już uważali kraj i naród polski. Przypominamy sobie z niewymowną boleścią, że prawie aż do ostatecznej chwili w samym narodzie panowała niezgoda, że tu i ówdzie szerzył się duch bolszewicki. Zdawało się nam chwilami, że nastał ów czas (.) Rano jeszcze narodowi groziło piekło bolszewickie, a już wieczorem ponownie otwierało się dla niego niebo polskiej wolności ( .) Obudził się w narodzie wspaniały duch jedności (.) Jedna wola powstała we wszystkich, wola do życia, wola do zwycięstwa"4. W tej sytuacji, jaka panowała w kraju, a na terenie diecezji w szczególny sposób, zwłaszcza w Zagłębiu Dąbrowskim, czego widome i trwałe ślady są do dnia dzisiejszego, jak również w Częstochowie, Biskup Kubina wskazywał na grożące niebezpieczeństwo i zachęcał naród do jedności wiary i jedności działania. Podkopywanie wiary w narodzie, która jest siłą jednoczącą, nazywa zbrodnią.

"Powiedzmy sobie jasno, że podkopywanie wiary w narodzie, to praca dla bolszewizmu, to torowanie mu drogi do Polski (.) jeżeli nie zdobędziemy się na jedność, jeżeli nie zespolimy wszystkich swoich sił w karnej pracy państwowej, to ani Bóg nam nie pomoże. Bo naród rozbity, naród niekarny nie zasługuje na pomoc Bożą. Jedność narodu, solidarność wszystkich bez wyjątku w pracy narodowej to postulat najważniejszy w obecnej nader krytycznej chwili"5.

Już papież Leon XIII w encyklice Rerum Novarum wskazywał drogi rozwiązania kwestii robotniczej. Zalecał robotnikom tworzenie silnych organizacji społecznych na podstawach chrześcijańskich. Idąc za tą wskazówką, robotnicy prawie całego świata stworzyli potężny ruch robotniczy - chrześcijański, organizując się w związkach zawodowych. Należy stwierdzić, że ruch ten w wielkiej mierze przyczynił się do poprawy bytu klasy robotniczej, do urzeczywistnienia wielkich reform socjalnych, do zatamowania groźnej fali komunizmu, a umiejętnie kierowany i przez społeczeństwo poparty, stał się jednym z najważniej-

szych czynników przy przekształcaniu świata i wprowadzaniu nowego i zdrowego porządku społecznego.

W Polsce - stwierdza Biskup Kubina - ruch robotniczy był zupełnie rozbity i wskutek tego nie odgrywał tej roli, jaką powinien odgrywać 6.

Nie miał tu Biskup na myśli rozdwojenia, czy podziału na ruch chrześcijański i socjalistyczny, bo ten był raczej konieczny i wynikał z podstaw etycznych i światopoglądowych. "Dwa te obozy dzieli Chrystus Pan, bo ruch socjalistyczny chce budować przyszłe pokolenie bez Chrystusa, ruch zaś chrześcijański - z Chrystusem. Ale niepotrzebne i zgoła niezrozumiałe jest rozbicie w samym obozie chrześcijańskim. Spowodowanie tego fatalnego rozbicia, dopuszczenie do niego i utrzymanie go jest jedną z największych win, jaka została popełniona w naszym społeczeństwie"7.

Przypisy:



1 Rerum Novarum. Kazanie na 40. rocznicę encykliki. Biskup Kubina W podniosłych chwilach i doniosłych sprawach, Częstochowa 1931, t. 1, s. 163.

2 List pasterski: W podniosłych. t. 1, s. 163

3 Przemówienie w Sosnowcu: W podniosłych. t. 2., s. 192

4 Kazanie na Jasnej Górze: W podniosłych t. 1. s. 204.

5 W podniosłych..., s. 206

6 Biskup Kubina. Akcja Katolicka a akcja społeczna. W podniosłych..., t. 1. s. 84

7 "Te Deum laudamus". Kazanie z katedrze częstochowskiej na zakończenie 1929 r.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jasna Góra: Troska o chleb jest troską o życie – Jasnogórskie Święto Dziękczynienia za Plony

2025-09-07 14:37

[ TEMATY ]

Jasna Góra

troska o chleb

troska o życie

Święto Dziękczynienia za Plony

Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej na Jasnej Górze

Jasnogórskie Dożynki

Jasnogórskie Dożynki

O tym, że troska o chleb jest troską o życie podkreślał podczas Sumy dożynkowej bp Krzysztof Włodarczyk. Jasnogórskie święto dziękczynienia za plony to czas wdzięczności za pracę rolników i próśb o opiekę nad polską ziemią, o zgodę w Ojczyźnie i aby na polskim stole nigdy nie zabrakło chleba. Tradycyjnie z wieńcami żniwnymi, bochenkami chleba i darami, którymi obrodziła ziemia na Jasną Górę licznie przybyli rolnicy. Z uczestnikami modlił się Prezydent Rzeczpospolitej Polskiej Karol Nawrocki.

Sumie dożynkowej na jasnogórskim Szczycie przewodniczył i homilię wygłosił biskup bydgoski Krzysztof Włodarczyk. Kaznodzieja podkreślił, że o ludziach pracujących na roli od wieków mówi się, że to są ci, którzy żywią i bronią. Biskup zwracał się do rolników, że to oni są szczególnie związani z wezwaniem Boga z Księgi Rodzaju: „czyńcie sobie ziemię poddaną” (por. Rdz 1,28a).
CZYTAJ DALEJ

Kanonizacja bł. Acutisa i bł. Frassatiego. Transmisję obejrzysz na niedziela.pl

2025-09-07 07:57

[ TEMATY ]

kanonizacja

bł. Pier Giorgio Frassati

transmisja

bł. Carlo Acutis

na żywo

Red.

Kanonizacja bł. Acutisa i bł. Frassatiego

Kanonizacja bł. Acutisa i bł. Frassatiego

Na Placu św. Piotra w Watykanie od rana zbierają się tysiące wiernych, którzy przybyli nie tylko z Włoch, by uczcić nowych świętych.

Już o godz. 10:00 rozpocznie się uroczysta Msza św., podczas której papież Leon XIV kanonizuje dwóch młodych mężczyzn - bł. Carlo Acutisa i bł. Pier Giorgio Frassatiego.
CZYTAJ DALEJ

10 tysięcy wiernych w Loretto

2025-09-08 08:11

[ TEMATY ]

Sanktuarium Matki Bożej Loretańskiej

Archiwum ZSL

„Maryjo, Tyś naszą nadzieją” to nie tylko hasło przeżywanego 7 września odpustu w Sanktuarium w Loretto, ale także głos serc pielgrzymów, którzy przybyli do Matki Bożej Loretańskiej, pokładając w Maryi całą swoją ufność. Patronem medialnym wydarzenia był m. in. Tygodnik „Niedziela”

Wzywanie Maryi - Matki nadziei - wybrzmiewał z serc pątników na różne sposoby: z mocą, radością, a także z ledwie słyszalnym szeptem serca ściśniętego przez ból doświadczeń życiowych, a jednak ufającego. Nie sposób wymienić wszystkie intencje, które każdego roku przynoszą pielgrzymi do tronu Pani Loretańskiej: za dzieci, które są blisko Boga i za te, które gdzieś się zagubiły; o uratowanie małżeństwa, bo alkohol, bo zdrada; o upragnione potomstwo i … wiele innych. Bez względu na wiek z dziecięcą prostotą powtarzają jak „Zdrowaśki” w różańcu: „Maryjo, Tyś naszą nadzieją”. Ton ufności wybrzmiewał w śpiewanych „Godzinkach”, rozpoczynających odpustowe czuwanie. Po nim różaniec, bo przecież to ukochana modlitwa błogosławionego ks. Ignacego Kłopotowskiego, założyciela Zgromadzenia Sióstr Loretanek i fundatora Loretto. 7 września to także jego liturgiczne wspomnienie. Wśród pielgrzymów jest także wielu, którzy przez wstawiennictwo tego polskiego kapłana wyprosiło już wiele łask, jak rodzice Poli uzdrowionej z chłoniaka, czy pani Krystyna, która w tym roku przybyła, by dziękować za wymodloną po dziesięciu latach ciążę synowej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję