Włochy: 4,5 mld euro rocznie na pomoc potrzebującym
Cztery i pół miliarda euro: tyle Włosi wydają rocznie na pomoc potrzebującym, poczynając od przysłowiowej jałmużny. Wynika to z raportu przygotowanego dla miesięcznika „Vita”, poświęconego organizacjom no profit.
Analiza zgromadzonych danych prowadzi do wniosku, że Włosi wolą inicjatywy oddolne, poczynając od jałmużny dla napotkanego żebraka, od zakrojonych na szerszą skalę akcji. I właśnie ta forma, jak przewiduje najnowszy dekret w sprawie bezpieczeństwa w ośrodkach miejskich, będzie niebawem zakazana. Zaprotestowała już przeciwko temu włoska Caritas.
W "klasyfikacji generalnej" najbardziej hojnych narodów, w której prowadzą Myanmar, Stany Zjednoczone i Nowa Zelandia, Włochy zajmują dopiero 72. miejsce.
To, co zdarzyło się w diecezji rzymskiej, świadczy o tym, jak bardzo napięta jest sytuacja we Włoszech.
Z jednej strony ludzie potrzebują duchowego wsparcia, modlitwy i Mszy św., z drugiej – Kościół w tej dramatycznej sytuacji nie chce być oskarżany o brak współpracy z władzami dla dobra wspólnego, a w konsekwencji o przyczynianie się do szerzenia się epidemii.
Zachęcam, aby pośród naszych wakacyjnych pielgrzymek nie zabrakło tej najważniejszej - tej, która prowadzi nas na spotkanie z Jezusem i Jego Matką - podkreślił przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Tadeusz Wojda SAC, zachęcając do pielgrzymowania na Jasną Górę. Przewodniczący Episkopatu zaznaczył, że wakacje to czas, w którym „pielgrzymi z całej Polski wyruszają do Matki Bożej Częstochowskiej, aby wypraszać potrzebne łaski dla swoich rodzin, Ojczyzny, Kościoła i bliskich”.
„To właśnie u stóp Pani Jasnogórskiej odnajdują prawdziwy pokój serca, pocieszenie w smutku, ukojenie w cierpieniu, drogę w ciemności” - podkreślił abp Wojda.
‘Nasi chłopcy’. Wystawa o przemilczanej historii. To opowieść o pokoleniach dorastających w cieniu przemilczeń, o potomkach, którzy próbują dziś zrozumieć decyzje swoich dziadków i pradziadków” - w taki sposób miasto Gdańsk reklamuje ekspozycję poświęconą służbie mieszkańców Pomorza w armii niemieckiej w czasie II wojny światowej. Informacje o wystawie, która „nie ocenia, lecz tłumaczy” wywołały potężne oburzenie w sieci. „To jawna realizacja niemieckiej narracji, a prowadzą ją przecież instytucje, które powinny strzec polskiej pamięci historycznej” — napisał na X Mariusz Błaszczak, były szef MON.
"Ekspozycja opowiada o losach dziesiątek tysięcy mieszkańców Pomorza, którzy – najczęściej pod przymusem – zostali wcieleni do armii III Rzeszy. To historia bliska, losy naszych sąsiadów, krewnych, przodków. Tytułowi „nasi chłopcy” to nie metafora – to świadome nawiązanie do terminu, jakim określano w trakcie wojny, będących w podobnej sytuacji Luksemburczyków („Ons Jongen”)" — czytamy na stronie Gdansk.pl, w artykule zapowiadającym wystawę „Nasi chłopcy”.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.