Reklama

Co się opłaca bardziej?

Niedziela kielecka 17/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wielu twierdzi dziś, że wymagania, które Bóg stawia, są nie na dzisiejsze czasy. Nie przystają do epoki, w której przyszło nam żyć. Owszem, jednorazowo, przy szczególnych i wyjątkowych okazjach, miło jest się wzruszyć, zachwycić przeżytym świętem, poczuć atmosferę jedności, zadeklarować chęć zmiany swojego życia. Tylko, że - co zaraz jest skwapliwie dodawane - w dalszej perspektywie takie życie jest nierealne; za dużo kosztuje wysiłku, a przecież trzeba się nim cieszyć. Co więc się opłaca? Słuchać bardziej Boga, czy ludzi? Pójść za Chrystusem, opowiedzieć się za Nim, przyjąć za swoją Jego naukę, czy może oddać się hedonistycznym rozrywkom?
Św. Piotr chce przekonać dziś, że ten, kto postawi na Chrystusa, nigdy się na Nim nie zawiedzie i nie przegra swego życia. Potwierdza to swoją postawą, choćby wobec wzburzonego Sanhedrynu. Z głębokim przekonaniem w mocy Ducha Świętego, nie zważając na grożące niebezpieczeństwo, składa wyznanie wiary w zmartwychwstałego i żyjącego Chrystusa.
Ale zanim do tego doszło, Piotr przeszedł swoją drogę wiary. Jest to typ wędrówki każdego wierzącego, a jej celem jest zrozumienie, czym jest prawdziwa miłość - ta, którą ofiarowuje człowiekowi Chrystus. Wędrówka Piotra rozpoczyna się od chwili, kiedy do Jezusa przyprowadza go Andrzej. To dzielenie wspólnej drogi z Mistrzem, w czasie której nie brakowało podziwu dla Jego nauczania, zachwytu nad cudami, których był świadkiem. To również czas niezrozumienia celu misji Jezusa, zapewnienie o wierności i obecności przy Nim do końca, które okazało się tak ulotne.
W ostateczności próba wiary, którą przeszedł, pozwala mu jako pierwszemu dotrzeć do Chrystusa, przy wspólnym posiłku rozpoznać i poczuć bliskość Pana, przejść przez potrójną rehabilitację, skreślająca wcześniejsze zaparcie. Nagrodą dla Piotra jest dar miłości Chrystusa, który przyjmuje go takim, jaki jest, w całej grzeszności i wielkości. I Jezus potwierdza jednocześnie wcześniej już zapowiedzianą misję przewodzenia wspólnocie rodzącego się Kościoła.
Piotr wybrał. Zrozumiał, kim jest Chrystus. Wie, do czego w misji, której się podjął, ma dążyć. Jest przekonany, że tak, jak owego pamiętnego poranka nad Jeziorem Tyberiadzkim odczuł bliskość i obecność Pana, tak będzie jej doświadczał w każdej chwili swego posłannictwa. Czy to przeświadczenie obecne jest pośród tych wszystkich, którzy określają się mianem chrześcijan?
Wydarzenia, które dokonały się nad Jeziorem Tyberiadzkim dokonują się i dziś. Ten sam Uwielbiony Pan staje pośród członków swego Kościoła. Spogląda na współczesnego człowieka, targanego podobnymi wątpliwościami, które niegdyś niepokoiły Apostołów, człowieka zniewolonego grzechem, nie potrafiącego odkryć i wykorzystać daru prawdziwej wolności, by wypłynąć na głębię życia. Staje i w dyskretny, lecz stanowczy sposób, przekonuje, że ten kto „zarzuci sieć po prawej stronie”, nawet w sytuacji beznadziei zyska więcej, niż by się spodziewał. Kto skorzysta z zaproszenia na Jego Ucztę, złoży na niej trud i wysiłek swojego życia, wyjdzie z niej umocniony i przemieniony. Temu łatwiej będzie usłyszeć, może już nie tylko trzykrotnie, ale ciągle rozbrzmiewające pytanie: „Czy miłujesz Mnie?”
Piotr dał jasną i konkretną odpowiedź. Opowiedział się za swoim Panem. Umocniony doświadczeniem spotkania Zmartwychwstałego, obdarzony darem przebaczenia i miłości, bez najmniejszego wahania gotów jest potwierdzić, że do istoty miłości należy służba. Wskazać, że bardziej „opłaca się” słuchać Boga, niż ludzi. To również odpowiedź Piotra na pytanie o miłość, potwierdzona życiem. Mimo, że wyznawanie wiary Jemu i pozostałym Apostołom nie ułatwiało życia, cieszyli się, że stali się godni cierpieć dla Imienia Jezusa (por. Dz 5, 41).
Paradoksalnie to cierpienie, ma stać się dla Piotra nagrodą za odpowiedź, którą udzielił Jezusowi. Jego zapowiedź skierowana do Apostoła: „gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a inny Cię opasze, i poprowadzi dokąd nie chcesz” (por. J 21, 18), wiąże się z całkowitym utożsamieniem ze swym Mistrzem. To przepowiednia śmierci, przez którą Piotr identyfikujący się z Chrystusem, uwielbi Boga. Czy Piotr ponosząc męczeńską śmierć przegrał swe życie? Z pewnością nie. Jego imię, żywa obecność w Kościele, którego jest fundamentem mobilizuje do naśladowania Chrystusa. Jest przeciwieństwem wielu krzykliwych głosów, które z krótkim czasem znikają, niczym chmury na świtaniu. Co więc wybierzemy, kogo posłuchamy? Odpowiedź dajmy sami, oby tylko nie okazało się, że walczymy z Bogiem (por. Dz 5, 39).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Siedmiu braci z zakonu kapucynów zginęło w wypadku

2025-05-06 07:32

[ TEMATY ]

wypadek

Adobe Stock

Siedmiu młodych zakonników z nigeryjskiej wspólnoty Braci Mniejszych Kapucynów zginęło w wypadku drogowym, do którego doszło w sobotę na południu w górzystej części Nigerii.

Z oświadczenia wydanego w poniedziałek przez Johna-Kennedy'ego Anyanwu, kustosza klasztoru kapucynów w Enugu, wynika, że 13 zakonników z katolickiej wspólnoty w Ridgeway w stanie Enugu jechało na południe do Obudy, miasta leżącego w stanie Cross Rover, gdzie odpoczywali w górskim kurorcie Obudu Ranch Resort.
CZYTAJ DALEJ

Watykan: Mewa na dachu Kaplicy Sykstyńskiej "królową" mediów społecznościowych

2025-05-07 22:16

[ TEMATY ]

konklawe

PAP/EPA/FABIO FRUSTACI

Mewa siedząca długo na dachu Kaplicy Sykstyńskiej koło komina stała się w środę "królową" mediów społecznościowych. Obraz komina wraz z czuwającym przy nim pokaźnej wielkości ptakiem transmitowały przez ponad trzy godziny media na całym świecie dzięki zainstalowanej tam watykańskiej kamerze.

W mediach społecznościowych po pierwszym dniu konklawe i głosowaniu, zakończonym brakiem wyboru papieża, pojawiło się bardzo dużo komentarzy, których bohaterką jest właśnie rzymska mewa. Czasem dosiadała się do niej także druga.
CZYTAJ DALEJ

UKSW solidarne z UW

2025-05-07 22:24

[ TEMATY ]

UKSW

Łukasz Krzysztofka/Niedziela

Ks. prof. dr hab. Ryszard Czekalski, rektor Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, złożył w imieniu całej społeczności akademickiej uczelni kondolencje rodzinie brutalnie zamordowanej dziś pracownicy Uniwersytetu Warszawskiego i ogłosił dzień 8 maja dniem żałoby na UKSW.

„Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie łączy się w bólu ze społecznością Uniwersytetu Warszawskiego. Wyrażamy stanowczy sprzeciw wszelkim aktom agresji i przemocy. Nie możemy pozwolić na eskalację zdarzeń, które powodują strach i smutek. Społeczność akademicka to wyjątkowa społeczność ludzi, która wychowuje przyszłe pokolenia odpowiedzialnych obywateli – odpowiedzialnych nie tylko za życie zawodowe i rozwój, ale w sposób szczególny ludzi, którzy szanują godność każdej osoby ludzkiej” – napisał ks. prof. Czekalski, zachęcając do rozpoczynania zajęć dydaktycznych oraz wydarzeń naukowych chwilą ciszy w celu upamiętnienia pamięci śp. Zmarłej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję