Reklama

Roztoczańskie zamyślenia

Klasztor był ocaleniem (II)

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Po zakończeniu wojny wielu Żydów dziękowało siostrom za ocalenie. Listy dziękczynne przychodziły do nich z całego świata. Kachel Juditth z Haify pisała m.in: "Pamiętam klasztor w Radecznicy, a szczególnie w Zamościu. To była dla mnie ostatnia stacja. Gdyby nie klasztor, nie pozostałabym przy życiu". Wśród ocalonych jest także Tamara LaweMe mieszkająca obecnie w Izraelu. Dopiero po wojnie siostra Bogumiła ustaliła, że Tamara jako dziecko została podrzucona w czasie okupacji do domu zakonnego w Zamościu. Jej ojciec został zamordowany przez Niemców we Włocławku. Matka będąca w ciąży uciekała przed Niemcami wraz z synkiem na Wschód. W drodze urodziła się córeczka - Tamara. Matka z dziećmi zatrzymała się w Zamościu, gdzie zaprzyjaźniła się z Polką, Marią Pawelec. Dzieci przeżyły dramatyczny moment. Idąc kiedyś ulicą, zostały zatrzymane przez Niemca i zaprowadzone do obozu przejściowego w Zamościu, który mieścił się przy ul. Piłsudskiego, naprzeciwko jednostki wojskowej. Na szczęście drugi Niemiec wkrótce wypchnął je poza bramy obozu.

Matka zdając sobie sprawę z grożącego jej i dzieciom niebezpieczeństwa, prosiła swoją przyjaciółkę o zaopiekowanie się dziewczynką, czego ta się podjęła. Wkrótce matka wraz z synkiem zostali zamordowani w Izbicy. Dziewczynka dzięki poświęceniu M. Pawelec ocalała, ale zaczęli interesować się nią Niemcy. Opiekunka była zmuszona podrzucić ją do domu sióstr zakonnych, zatrudniając się tam równocześnie jako bezpłatna pomoc kuchenna. Jak zauważyły siostry, bardzo dyskretnie interesowała się Wandzią Czarniecką, bo tak nazwano w klasztorze dziecko. W 1947 r. zgłosił się po Wandzię dziadek i zabrał ją do Łodzi. Na początku lat 70. Tamara LaweMe listownie prosiła siostry o podanie historii dotyczącej właśnie jej, czyli Wandy Czarnieckiej. Szczęśliwym trafem jedna z sióstr rozpoznała Marię Pawelec, mieszkającą wtedy w Skierbieszowie. Przy pomocy proboszcza ks. Andrzeja Jabłońskiego udało się nawiązać z nią kontakt i właśnie ona opowiedziała historię Wandzi "podrzutka". Zebrane wiadomości siostra wysłała do Tamary LaweMe i zaczęła się między nimi korespondencja oraz nawiązała się przyjaźń.

Pani LaweMe odwiedziła wraz z mężem i dwojgiem dzieci dom zakonny. Jej świadectwo sprawiło, że siostrom został przyznany dyplom i medal "Sprawiedliwy wśród Narodów Świata", który 27 grudnia 1993 r. w konsulacie Izraela odebrała siostra Bogumiła Makowska. 8 września 1997 r. w Izraelu był uroczysty zjazd Żydów ocalonych w czasie okupacji. Siostra Bogumiła przemawiała na nim w imieniu zakonów żeńskich ratujących dzieci żydowskie. Powiedziała m.in: " Dobrze, że uroczystości odbyły się w Izraelu w Ziemi Świętej, gdzie są korzenie wiary Izraela i wiary chrześcijańskiej. Prawdziwie Ziemia Święta! Papież Jan Paweł II powiedział kiedyś, że Wy [tzn. Żydzi] jesteście starszymi braćmi naszymi. Co to znaczy ´brat´? Bracia mają wspólnego ojca. Bóg jest naszym wspólnym ojcem. Stary Testament podaje, że ´Bóg stworzył człowieka na obraz i podobieństwo swoje´. Obraz i podobieństwo to jakby ´cząstka Boża´. Ta ´cząstka Boża´ jest w każdym człowieku. Jedni zdają sobie sprawę z tego, inni nie, ale każdy ma w sobie tę ´Bożą cząstkę´. Dzięki tej ´cząstce Bożej´ i tylko dzięki niej zakony kierujące się sprawiedliwością i miłością bratnią, w miarę swych możliwości, ratowały każde dziecko Boże przed śmiercią. To Ojciec Niebieski, nasz wspólny Ojciec łączy nas i każe sobie pomagać, jak przystało na dzieci Boże. Dla tego i tylko dla tego ratowałyśmy naszych braci, a nie dla korzyści materialnych. Życzę pokoju i dobra". Przemówienie spotkało się z wielkim aplauzem zgromadzonych. Było to piękne świadectwo siostry zakonnej i Polki. Po przemówieniu do siostry Bogumiły podchodzili Żydzi z różnych stron świata i mówili: "wyście mnie ocalili".

11 lipca 1984 r. została udekorowana w Warszawie odznaczeniem " Sprawiedliwy wśród Narodów Świata" siostra Anna Borkowska - matka Ima, która była przeoryszą w klasztorze Sióstr Dominikanek w Kolonii Wileńskiej (ok. 15 km od Wilna). W klasztorze tym przygarnęła i przy pomocy innych sióstr ukrywała 15 szomrów, członków żydowskiej organizacji młodzieżowej. Wśród ukrywających się pod opieką Anny Borkowskiej ( 1900-1989) w klasztorze byli późniejsi bojownicy getta białostockiego i warszawskiego, m.in. Abe Kowner, Arie Wilner, Chajka Grosman, Edek Boraks, Chuma Godot, Izrael Nagel. Anna Borkowska stworzyła im w klasztorze warunki, które zapewniły bezpieczne przetrwanie lat okupacji. Jednak zimą 1942 r. młodzi ludzie oświadczyli, że opuszczają bezpieczny klasztor i wracają do getta, aby tam organizować opór przeciwko okupantom. Siostra Borkowska gorąco modliła się o powodzenie dla nich. Po pewnym czasie odwiedziła swoich szomrów w getcie wileńskim. Abe Kowner, który dekorował siostrę odznaczeniem w imieniu Yad Vashem, mówił: " Pewnego dnia - tego dnia nie zapomnę nigdy - kobieta ta, przebrana w świeckie ubranie, przynosi do getta pierwsze granaty. Oddając mi je (...) rzekła: ´Bóg z wami, kochani!´. Dotychczas jeszcze słyszę słowa pożegnania (...). Droga matko Imo, nie jestem pewien, czy Bóg był z nami, ale wiem na pewno, że twoja Twarz była z nami jako źródło natchnienia".

Ks. Grzegorz Pawłowki wspomina lata seminaryjne: "Siostry kupiły mi niezbędne rzeczy, w tym sprawiły sutannę - oczywiście wszystko ze swoich oszczędności. Prały mi i przysyłały bieliznę. Na ferie świąteczne i na wakacje jeździłem do ich Domu Dziecka w Puławach. ( ...) Przyszła chwila, że wypadało przed władzami seminaryjnymi wyznać, że jestem Żydem. Wielu moich przełożonych w Seminarium rozumiało moje położenie, zwłaszcza kapłan wielkiego serca i wielki Polak, ówczesny sufragan lubelski, a później biskup Warmii i Mazur - Tomasz Wilczyński. Powiedział, według relacji księdza wicerektora: ´Kościół jest powszechny i każdy może do niego należeć, a jeśli Pan Bóg daje komuś powołanie, to nie możemy mu stawiać przeszkód´". Kiedy jako neoprezbiter został skierowany do parafii Żółkiewka, to: "skromne wyposażenie na parafię przygotowały też siostry zakonne. Nie prosiłem o to, a jednak dostałem i łóżko, i burkę, i inne rzeczy pierwszej potrzeby dla początkującego młodego księdza. Prawdziwych przyjaciół poznajemy w biedzie. Okazało się, że siostry zakonne naprawdę potrafią zastąpić sierotom rodziców. Pomagały zaś mi nie tylko dlatego, że ´poszedłem na księdza´, bo to samo robiły dla innych wychowanków ( ...). A przecież pieniądze na te wydatki czerpały z tego, co oszczędziły na własnym utrzymaniu, chodziły nawet w łatanych habitach, ale dla nas na konieczne rzeczy zawsze im starczyło". Ks. Pawłowski kiedy przyjeżdża na Zamojszczyznę, zawsze odwiedza rodziny, dzięki którym ocalał w czasie okupacji.

Już z tego, co tu zostało powiedziane, jasno widać, że posądzanie przez niektóre środowiska żydowskie Polaków, a zwłaszcza Kościoła w Polsce o antysemityzm jest nieporozumieniem. Świadczą o tym fakty i świadectwa ludzi dobrej woli, którzy przeżyli dzięki poświęceniu Polaków, w tym również sióstr zakonnych. Szkoda, że nie chcą przyjąć tego do wiadomości wszyscy Żydzi.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Radość, która wybija się ponad fiolet. Co powinniśmy wiedzieć o Niedzieli Gaudete?

2025-12-13 20:25

[ TEMATY ]

Niedziela Gaudete

Karol Porwich/Niedziela

W Adwencie jest taki moment, który – niczym pierwsze różowe światło na porannym niebie – przerywa ciszę oczekiwania i zapowiada coś nowego. Trzecia niedziela - nazywana Niedzielą Gaudete - wprowadza w liturgię ton radości, jednocześnie nie odbierając jej powagi. – „Gaudete” to wezwanie „Radujcie się!”. To pierwsze słowo antyfony, która otwiera liturgię tego dnia. Nie przypadkiem Kościół zaczyna właśnie tak: „z radością, która ma płynąć z bliskości Pana” – mówi liturgista, ks. dr Ryszard Kilanowicz.

W trzecią niedzielę Adwentu radość ma swój wyraźny znak – kolor różowy. To – obok Niedzieli Laetare w Wielkim Poście – jedyne momenty w roku liturgicznym, gdy kapłani mogą założyć ornaty właśnie w tym odcieniu. – Różowy to blednący fiolet. Jak niebo o świcie – jeszcze nie pełnia światła, ale już jego zapowiedź, jeszcze nie dzień, ale już nie noc – mówi ks. dr Ryszard Kilanowicz.
CZYTAJ DALEJ

Dr Branca Acevedo: byłam lekarką s. Łucji dos Santos, ona – moją lekarką duchową

2025-12-11 21:33

[ TEMATY ]

świadectwo

Łucja Dos Santos

red/db

Dr Branca Pereira Acevedo, która przez 15 lat opiekowała się się Łucją dos Santos, mówi, że wizjonerka z Fatimy stała się narzędziem głębokiego nawrócenia w jej życiu. „Byłam jej lekarką od ciała, ale ona była moją lekarką duchową” - powiedziała Pereira, opisując swoją relację z siostrą Łucją dos Santos. Swoimi doświadczeniami podzieliła się podczas prezentacji filmu dokumentalnego „Serce Siostry Łucji”, która miała miejsce w pałacu arcybiskupim w Alcalá de Henares. Film jest nakręciła katolicka HM Television.

Służebnica Boża Łucja, jedyne z trojga pastuszków, które dożyło późnej starości, w 1925 roku przeniosła się do miasta Tuy, w prowincji Pontevedra, w północno-zachodniej Hiszpanii gdzie mieszkała przez ponad dekadę, zanim wróciła do Portugalii i w 1949 r. wstąpiła do karmelitanek. W tym mieście wizjonerka otrzymała „nową wizytę z nieba” – objawienia Matki Bożej i Dzieciątka Jezus.
CZYTAJ DALEJ

Razem przy stole

2025-12-14 19:56

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

Wspólnota, tradycja i solidarność – te słowa najtrafniej oddają atmosferę Wigilii dla Mieszkańców Miasta i Gminy Koprzywnica, która odbyła się w niedzielę 14 grudnia w hali sportowej Zespołu Placówek Oświatowych. W wydarzeniu uczestniczył bp Krzysztof Nitkiewicz, a gospodarzem spotkania była burmistrz Koprzywnicy Aleksandra Klubińska.

Do wspólnego przeżywania tego szczególnego czasu zaproszeni zostali mieszkańcy miasta i gminy, przedstawiciele władz samorządowych, duchowieństwo, organizacje społeczne oraz liczne środowiska lokalne. Wigilijne spotkanie miało charakter nie tylko świąteczny, ale przede wszystkim wspólnotowy – przy jednym stole zasiedli ci, którzy na co dzień współtworzą lokalną wspólnotę.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję