O godz. 15. 20 czasu lokalnego (22.20 czasu polskiego) Ojciec Święty przybył w towarzystwie arcybiskupa Morelii, kard. Alberto Suárez Inda do tamtejszej katedry, w której zgromadzone były dzieci szkolne, uczestniczące w katechezie. Była także dziewczynka cudownie uzdrowiona przez bł. Józefa Sancheza del Río (1913-1928), meksykańskiego chłopca, męczennika za wiarę z czasów powstania Cristeros, który niebawem będzie kanonizowany.
Wcześniej papież spotkał się z 14 rektorami meksykańskich wyższych uczelni a także 6 przedstawicielami innych wyznań chrześcijańskich.
Pomimo, że nie przewidziano żadnych przemówień Franciszek w improwizowanych słowach przypomniał dzieciom o największym przykazaniu miłowania Boga i bliźniego. Poprosił także aby każde z nich pomodliło się w milczeniu, pamiętając o swoich rodzinach i przyjaciołach. Zaapelował by uczyły się miłowania nieprzyjaciół. Ojciec Święty pozdrowił szczególnie dzieci niepełnosprawne.
Jestem pod ogromnym wrażeniem podróży Ojca Świętego Franciszka do Meksyku. Widać było, że przyszedł do swoich, czyli do mieszkańców Ameryki Łacińskiej, i czuje się tam jak ryba w wodzie. Nawet wizerunkowo stał się człowiekiem o wiele młodszym. Ale najważniejsze są, oczywiście, wypowiedzi Papieża wyrażające ogromne zrozumienie najbardziej palących problemów tego regionu świata. Bo i ten kontakt z ludźmi i wspaniałe ich reakcje na osobę Franciszka. Podobnie było podczas pielgrzymek Jana Pawła II do Ojczyzny.
Ewangeliści określili zawód, jaki wykonywał św. Józef, słowem oznaczającym w tamtych czasach rzemieślnika, który był jednocześnie cieślą, stolarzem, bednarzem - zajmował się wszystkimi pracami związanymi
z obróbką drewna: zarówno wykonywaniem domowych sprzętów, jak i pracami ciesielskimi.
Domami mieszkańców Nazaretu były zazwyczaj naturalne lub wykute w zboczu wzgórza groty, z ewentualnymi przybudówkami, częściowo kamiennymi, częściowo drewnianymi. Taki był też dom Świętej Rodziny.
W obecnej Bazylice Zwiastowania w Nazarecie zachowała się grota, która była mieszkaniem Świętej Rodziny. Obok, we wzgórzu, znajdują się groty-cysterny, w których gromadzono deszczową wodę do codziennego
użytku. Święta Rodzina niewątpliwie posiadała warzywny ogródek, niewielką winnicę oraz kilka oliwnych drzew. Możliwe, że miała również kilka owiec i kóz. Do dziś na skalistych zboczach pasterze wypasają
ich trzody. W dolinie rozpościerającej się od strony południowej, u stóp zbocza, na którym leży Nazaret - od Jordanu po Morze Śródziemne - rozciąga się żyzna równina, ale Święta Rodzina raczej
nie miała tam swego pola, nie należała bowiem do zamożnych. Tak Józef, jak i Maryja oraz Jezus mogli jako najemnicy dorabiać przy sezonowym zbiorze plonów na polach należących do zamożniejszych właścicieli.
Co zrobić, jeśli w ogóle nie czuję Maryi? Albo relacja z Nią jest dla mnie trudna bądź po prostu obojętna? Zapraszamy na drugi odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski mówi o możliwych trudnościach w relacji z Maryją oraz o tym, jak je pokonać.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.