Dzięki zwycięstwu Norwegii nad Francją nie musieliśmy wygrać ostatniego meczu drugiej fazy, mogliśmy ponieść porażkę różnicą nawet 3 bramek. Mimo to Polacy rozpoczęli mecz bardzo nerwowo. Nie potrafili pokonać chorwackiego bramkarza w dogodnych pozycjach, nawet z rzutu karnego pomylił się Jurecki. Pierwszą bramkę dla biało-czerwonych zdobył Szyba w 10 minucie meczu, przy wyniku 0:3! Po kwadransie gry przegrywaliśmy 2:6, a trzeba zaznaczyć, że Szmal popisał się kilkoma świetnymi interwencjami. Bardzo słabo w pierwszej połowie spisywał się Michał Jurecki, który nie potrafił zdobywać bramek w stuprocentowych sytuacjach. W 23. minucie spotkania przy rezultacie 6:11, trener Biegler poprosił o czas i w ostrych słowach motywował Polaków. Nie przyniosło to jednak większego efektu. Po 30 minutach przegrywaliśmy 10:15, dobrze prezentował się jedynie nasz bramkarz. Karol Bielecki rzucił wprawdzie kilka bramek z trudnych pozycji (50% skuteczności), ale zanotował też kilka strat.
Drugą połowę nasi piłkarze zaczęli w osłabieniu, najpierw z jednym zawodnikiem mniej, później z dwoma. Grali bardzo słabo i już po 7 minutach gry przegrywali 10:21! Co oznaczało, że Chorwaci w tym momencie wypracowali sobie przewagę, która dawała im awans do półfinału. Nie mieli jednak zamiaru na tym poprzestać i bezlitośnie wykorzystywali naszą bezsilność. Dopiero po 10 minutach drugiej części meczu strzeliliśmy bramkę. Przegrywaliśmy już nawet różnicą 16 goli. Chwilowo zmniejszyliśmy przewagę do 12 bramek, ale mecz zakończył się bardzo bolesną porażką 23:37, która dała awans piłkarzom z Bałkanów.
Przed meczem nikt nie spodziewał się takiego przebiegu spotkania. Mimo porażki z Norwegią nasi zawodnicy prezentowali się dobrze, statystyki wskazywały, że Michał Jurecki jest najlepszym piłkarzem turnieju. Jednak w najważniejszym meczu, żaden z naszych zawodników nie potrafił poderwać drużyny i wywalczyć awansu. Pozostanie nam jeszcze walka o 7. miejsce, która będzie okazją do chociaż częściowej rehabilitacji i godnego pożegnania z polską publicznością. Nasi kibice do końca wspierali swoich reprezentantów, za co należą się im wielkie słowa uznania.
Pomóż w rozwoju naszego portalu