- To, co kiedyś przyciągało Stachurę do Nieszawy, dziś przyciąga tych, którzy są „zastachurzeni” - tak ks. kan. Wojciech Sowa, proboszcz miejscowej parafii, podsumował pięć
dotychczasowych edycji Ogólnopolskich Spotkań Poetów, którym patronuje Edward Stachura.
„Biała Lokomotywa” - pod takim hasłem odbywa się cykl wydarzeń artystycznych przypominających sylwetkę poety i sprzyjających poezji. Impreza odbywa się w miejscach
przeniesionych przez niego do krainy mitu literackiego (powieść Cała jaskrawość) i na ogół zaczyna się w Aleksandrowie Kujawskim, a kończy w Nieszawie. Tak
było i w tym roku. „Biała Lokomotywa” wyruszyła 5 września, zatrzymała swój bieg po trzech dniach. - To były bardzo gorące dni, jako że istotą tej imprezy są spotkania
ludzi z ludźmi, sztuk różnych ze sobą i wszystkich możliwych sytuacji, w których poezja występuje i jest ważna - dodała zadowolona Daria Danuta
Lisiecka, główna organizatorka spotkań z ramienia aleksandrowskiego Miejskiego Centrum Kultury.
W programie imprezy znalazły się m.in.: recital Jerzego Stachury - bratanka poety, który jest nie tylko pieśniarzem, bardem, ale i postacią literacką (stryj Edward zadedykował mu
wiele fragmentów swojej twórczości), koncert pieśni mistycznych Sol et Luna M. Litwińskiego i S. Krasoczko, które zabrzmiały w różnych językach świata (kościół parafialny pw. Przemienienia
Pańskiego w Aleksandrowie Kujawskim), spotkania autorskie poetów Wybrzeża i nie tylko, spektakle plenerowe, konkursy i turnieje. Podczas nieszawskiego etapu „Białej
Lokomotywy” organizatorzy zaproponowali: minirecital poetycki Mariana Kostka Zielińskiego, spotkanie autorskie grupy poetyckiej Topola i piosenkę autorską Andrzeja Garczarka. Znany pieśniarz,
gwiazda tegorocznych spotkań, wśród wielu piosenek i ballad wykonał także tę o Stachurze: Stachuro, Stachuro - ty już idziesz górą, a nam tu, w dolinie,
gorzko i ponuro. Na zakończenie imprezy jej uczestnicy zanurzyli się w atmosferze Całej jaskrawości, podążając nieszawskimi śladami poety.
- Poezja Stachury to znak naszych czasów. Myślę o swoim pokoleniu i trochę młodszym. Z twórczością poety zetknąłem się dzięki polonistce Krystynie Woźnickiej,
która za pewną powinność poczytywała sobie opiekę nad matką Stachury. W związku z tym bardzo często jeździła do Łazieńca i na bieżąco mnie o wszystkim
informowała - wspomina ks. W. Sowa. Ksiądz Proboszcz cieszy się, iż przyjazdy poety do Nieszawy zaowocowały powieścią Cała jaskrawość, a jej pokłosiem są doroczne imprezy, które do tej
małej ojczyzny Stachury (Aleksandrów Kujawski, Łazieniec, Ciechocinek, Nieszawa) ściągają rzesze młodych ludzi zafascynowanych jego poezją.
Zdarzyło się już w historii spotkań, że „Biała Lokomotywa” zatrzymała się przy nieszawskim kościele parafialnym pw. św. Jadwigi. I tak w murach ponadpięciowiekowej
świątyni odbył się spektakl z efektami świetlnymi, m.in. z użyciem pochodni, oraz koncert Konfederacji Lubelskich Bardów. Artyści wybrali takie utwory, które nie naruszały powagi
miejsca.
Po tych pięciu latach można powiedzieć, że spotkania dojrzewają. Marzeniem organizatorów jest, aby wszystkich miłośników poezji - a ci przyjeżdżają z różnych stron kraju
i jest ich wielu - można było godniej przyjąć. Natomiast życzeniem samych uczestników jest, aby spotkania nie miały końca.
Po przemówieniu do przedstawicieli mediów z całego świata w Auli Pawła VI Papież postanowił osobiście pozdrowić niektóre grupy dziennikarzy. W prezencie otrzymał szalik z peruwiańskich Andów i relikwię papieża Lucianiego, a jedna z osób zaproponowała mu mecz tenisowy. „O ile nie będzie Sinnera” – zażartował Papież, odnosząc się do czołowego włoskiego tenisisty.
Szalik z alpaki z peruwiańskich Andów, zdjęcie z dziennikarką w niemal „papieskim” białym kostiumie, dar w postaci relikwii papieża Lucianiego, propozycja meczu tenisowego (to jeden z ulubionych sportów Leona XIV), żart na temat możliwej podróży do miejsca, gdzie odbywał się Sobór Nicejski i - tej niezrealizowanej -do Fatimy – takie prezenty i pytania przekazywali Leonowi XIV dziennikarze, którzy mieli okazję rozmawiać z nim po audiencji dla mediów z całego świata.
W jednej epoce żyło dwóch spowiedników, a obaj należeli do tego samego zakonu
– byli kapucynami. Klasztory, w których mieszkali, znajdowały się w tym samym
kraju. Jeden zakonnik był ostry jak skalpel przecinający wrzody, drugi – łagodny
jak balsam wylewany na rany. Ten ostatni odprawiał ciężkie pokuty za swych
penitentów i skarżył się, że nie jest tak miłosierny, jak powinien być uczeń Jezusa.
Gdy pierwszy umiał odprawić
od konfesjonału i odmówić
rozgrzeszenia, a nawet
krzyczeć na penitentów, drugi był
zdolny tylko do jednego – do okazywania
miłosierdzia.
Jednym z nich jest Ojciec Pio, drugim
– Leopold Mandić.
Obaj mieli ten sam charyzmat
rozpoznawania dusz, to samo powołanie
do wprowadzania ludzi na ścieżkę
nawrócenia, ale ich metody były
zupełnie inne. Jakby Jezus, w imieniu
którego obaj udzielali rozgrzeszenia,
był różny. Zbawiciel bez cienia litości
traktował faryzeuszów i potrafił biczem uczynionym ze sznurów bić
handlarzy rozstawiających stragany
w świątyni jerozolimskiej. Jednocześnie
bezwarunkowo przebaczył celnikowi
Mateuszowi, zapomniał też grzechy Marii
Magdalenie, wprowadził do nieba łotra,
który razem z Nim konał w męczarniach
na krzyżu.
Dwie Jezusowe drogi.
Bywało, że pierwszą szedł znany nam
Francesco Forgione z San Giovanni
Rotondo. Drugi – Leopold Mandić
z Padwy – nigdy nie postawił na niej swej
stopy.
„Wiara jest dynamicznym przejściem od centrum mojego jestestwa do serca Boga. Tu nie chodzi po prostu o umysłowe dojście do pewnych poglądów czy zasad. Jest to aktywne i dynamiczne poświęcenie się sprawom, za które Jezus oddał życie” (Jose Maniparambil). Jezus oddał życie za nas i wielokrotnie prosił uczniów, czyli także nas, byśmy tę nowinę głosili całemu światu. Prosił byśmy nie żyli sami dla siebie w zamkniętej przestrzeni kościoła tylko szli, byli w ruchu, ogłaszali Jego Królestwo na ziemi. Misję taką otrzymujemy także w Ewangelii św. Mateusza: „Idźcie więc i pozyskujcie uczniów we wszystkich narodach… A oto ja jestem z wami przez wszystkie dni aż do kończenia świata”. Jako osoby wierzące, jako Kościół jesteśmy wezwani i zobowiązani do pójścia za słowami Jezusa i czynienia uczniów, jesteśmy wezwani do dawania świadectwa, do ogłaszania Jego żywej obecności w świecie, Jego zainteresowania losami człowieka.
W Kępnie (południowa Wielkopolska) potraktowaliśmy te słowa bardzo poważnie i wychodzimy z orędziem zmartwychwstałego Jezusa na ulicę m.in. organizując od trzech lat plenerowe eventy ewangelizacyjne. W minionych dwóch latach opieraliśmy się na propozycji Witka Wilka i Fundacji ZaNim, będąc współorganizatorami trzydniowej Strefy Mocy. Na spotkaniach tych słuchaliśmy konferencji Witka oraz Krzysztofa Sowińskiego, ale także braliśmy udział w uwielbieniu m.in. z udziałem Michała Króla, Scholi Adonai, Mocnych w Duchu, Marty Ławskiej-Zawadzkiej, czy Redhead Hero. Oba spotkania odbywały się w przestrzeni miejskiego amfiteatru i przyciągnęły kilka tysięcy uczestników.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.