Filmy biograficzne przyciągają widzów, ale tylko ich twórcy wiedzą, jak trudno je zrobić. Gdy opowiada się – nie tylko filmem – o wielkich artystach, twórcach, osobowościach, łatwo popaść w jakąś przesadę. Można urazić rodzinę, ale także – szczególnie gdy opowieść jest zbyt cukierkowa – inteligencję widzów. Wydaje się, że Sebastian Juszczyk w swoim pełnometrażowym debiucie z opowieści o nieodżałowanym przez wielu Jacku „Budyniu” Szymkiewiczu, muzyku, multiinstrumentaliście i autorze tekstów, liderze zespołu Pogodno, wychodzi obronną ręką. Pomógł mu fakt, że nie potraktował tematu sztampowo, kronikarsko, a „Budyń” nie był mu obcym człowiekiem i muzykiem. Byli przyjaciółmi, współpracowali przy teledyskach utworów Pogodna i Babu Króla. Reżyserowi udało się pokazać złożoną osobowość ciekawego artysty. Warto obejrzeć z zainteresowaniem. /j.k.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
