Reklama

Wiadomości

Migracja – pytania bez odpowiedzi

Imigracja jest naczelnym problemem społecznym Europy. Staje się też ważnym problemem Polski, choć wielu chciałoby ten fakt ukryć. Pod nazwą „migracja” kryją się jednak dość różne zjawiska.

2025-09-02 08:23

Niedziela Ogólnopolska 36/2025, str. 32-33

[ TEMATY ]

migracja

Adobe Stock

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Od dawna zdarzają się przenosiny do sąsiedniego kraju czy dalej w poszukiwaniu pracy i lepszego życia, co można by najtrafniej nazwać osadnictwem. Obecnie w Polsce taki charakter mają wyjazdy Polaków do innych krajów Europy oraz dawniejsza imigracja ukraińska w Polsce. Nie powoduje to większych problemów, gdy istnieje podobieństwo między kulturami lub gdy imigrantów jest niewielu – nie ma w Polsce wrogości np. wobec Wietnamczyków. Gdy jednak imigracja przybiera masową skalę, różnice zwyczajów i religii niosą poważne zagrożenia, jak np. imigracja arabska we Francji. Do pewnego czasu imigranci z Ameryki Łacińskiej znajdowali sobie miejsce w USA, ale ich nadmiar spowodował spore napięcia.

Drugi przypadek to wypędzenie przez wojny i prześladowania. Mamy z tym do czynienia po rosyjskim najeździe na Ukrainę. Tak też wygląda stopniowa emigracja chrześcijan arabskich z Bliskiego Wschodu (ostatnio znowu mordowanych w Syrii). Mnóstwo osób staje się takimi uchodźcami w ogarniętych wojnami krajach poza Europą.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Od państw przyjmujących uchodźców wymaga to dużego wysiłku, ale ma on pełne uzasadnienie moralne. Tacy uchodźcy często chcieliby wrócić do swojej ojczyzny, są wdzięczni za pomoc, a w nowej sytuacji starają się odnaleźć i pracować. Problemem może być znalezienie dla nich nowego miejsca. Groźne skutki trwałego stłoczenia uchodźców w obozach widzimy w Gazie; inni Palestyńczycy zrujnowali Liban, który ich przyjął.

Trzeci rodzaj migracji, stosunkowo nowy, wynikający z gwarancji pomocy socjalnej, to migracja pasożytnicza do krajów bogatych, gdzie przybysze, najczęściej młodzi mężczyźni, spodziewają się łatwego życia. Tylko część z nich szuka pracy i potrafi spokojnie pracować. Inni uważają Europę za dojną krowę. Wielu muzułmanów naprawdę mniema, że „niewierni” powinni im służyć i ich utrzymywać, a naszą religią i kulturą gardzą, nie mają chęci na integrację. Przestępczość z ich udziałem jest bardzo wysoka. Lekkomyślne przyjmowanie ich, co nasiliło się w ostatnich latach, zagraża bezpieczeństwu w miastach zachodniej Europy i generuje ogromne koszty.

Co można zrobić?

W obliczu tej sytuacji mamy do czynienia z szaleńczą propagandą, która nie rozróżnia trzech typów emigracji i we wszystkich widzi biednych uchodźców. Dlatego już na początku przymyka się oko na wszystko: lekceważy agresję, przyzwala na fałszywe dane osobowe, w tym wiek (małoletni dostanie więcej za darmo i nie ukarzą go za przestępstwo). Nieprzystające do kultury europejskiej obyczaje traktuje się jako „ubogacenie kulturowe” (ideologia „multikulti”).

Reklama

Powstaje jakaś niby religia, w której „uchodźca” jest bożkiem, a obcy z nożem – ofiarą sytuacji lub problemów psychicznych. Tym, którzy naprawdę potrzebują pomocy, chrześcijanie powinni pomagać (i pomagają), ale to nie znaczy, że mamy dawać się oszukiwać i terroryzować. Nie musimy też słuchać pouczeń pięknoduchów, którzy lekceważą problem. Pasują do nich słowa Jezusa o faryzeuszach: „Wiążą ciężary wielkie i nie do uniesienia i kładą je ludziom na ramiona, lecz sami palcem ruszyć ich nie chcą” (Mt 23, 4).

W Europie Zachodniej i Środkowej mieszka dwa razy mniej ludzi niż w Afryce, w związku z czym zupełnie nierealne jest przyjęcie stamtąd czy z Bliskiego Wschodu nowych imigrantów. To samo dotyczy jakiejkolwiek większej pomocy materialnej. Dla biedniejszych krajów najcenniejsze byłoby przeniesienie tam czynników sukcesu Europejczyków, na co składają się edukacja, ustrój wolnorynkowy i umiejętność pracy. Działa to w znacznej części Azji.

Nie ma więc obowiązku przyjmowania nowych chętnych ani też tolerowania tych, którzy nie chcą się integrować. Granice powinny być szczelne. Tych, którzy już przybyli, należy traktować sprawiedliwie, ale to nie wyklucza redukcji świadczeń oraz należytych kar za popełnione przestępstwa, jak też deportacji. Dopóki nielegalni przybysze nie będą odsyłani z powrotem, Rosja i inne kraje, które chcą przez migrację destabilizować Europę, oraz mafie przemytnicze nadal będą ich przywozić. A przemyt ludzi oznacza mnóstwo ofiar wśród przemycanych oraz dalsze morderstwa, gwałty i kradzieże popełniane przez przybyszów. Niby-humanitarni zwolennicy imigracji przymykają na to oczy.

Relokacja

Reklama

W celu pozbycia się nadmiaru bezmyślnie przyjętych imigrantów duże kraje zachodniej Europy wymyśliły „relokację”, czyli przymusowe ich przesiedlanie do innych krajów UE, choć te wcale nie mają ochoty ich przyjmować, bo to oznacza wzrost przestępczości i wielkie koszty. Kraje bogatsze, jak Niemcy, chcą problemy, które same sobie stworzyły, przerzucić na kraje biedniejsze, żądając od nich „solidarności”. Zamiast odesłać nielegalnych imigrantów, zwykle zostawia się ich w Europie.

Jest to włączone w tzw. pakt migracyjny, czyli przepisy UE zmierzające do uregulowania migracji. Te przepisy sprzyjają imigracji, gdyż traktują ją jako korzystną, ignorując zagrożenia. Nietrudno jednak zgadnąć, że do przesiedlenia zostaną wybrani nie ci, którzy mają jakieś wykształcenie, nauczyli się języka, pracują i zachowują się spokojnie, chrześcijanie, lecz bezrobotni, chorzy, analfabeci, notowani przez policję.

Pakt migracyjny już obowiązuje, właśnie trwa okres przejściowy przeznaczony na przygotowania. A te prawa UE są tak skonstruowane, że Polska nie może ich odrzucić, choć przed wyborami politycy obiecywali, że odsyłanych imigrantów nie będą przyjmować. Rządowy zamiar zbudowania czterdziestu dziewięciu dużych ośrodków dla nich jasno dowodzi, że mają być przyjmowani, i to bez względu na zdanie obywateli.

UE zamierza od 2026 r. przesiedlać minimum 30 tys. imigrantów rocznie, a będą decydować o tym, jak też o wydatkach na ten cel, organy unijne. Wydalić ich będzie można, jeśli nie otrzymają azylu, a pochodzą z kraju bezpiecznego, który zgadza się ich przyjąć. Tymczasem gros krajów afrykańskich i muzułmańskich odmawia przyjęcia własnych obywateli! Liczba nielegalnych imigrantów w UE szacowana jest na 2 mln, z czego jedna trzecia nie została zarejestrowana. Polsce grozi więc ich zalew.

Reklama

W praktyce chodzi bowiem o imigrantów spoza Europy, z pominięciem tego, że Polska i inne kraje przyjmujące Ukraińców zrobiły więcej dla uchodźców niż sprawcy całego zamieszania. W naszym kraju przebywa bowiem obecnie już ok. 2,5 mln obywateli obcych, z czego ok. 1 mln to uchodźcy z Ukrainy (ochrona czasowa), z przewagą kobiet i dzieci; dalsze 0,5 mln ma zezwolenia na pracę. Reszta to głównie pracownicy czasowi z wizami oraz przebywający krótko bądź prywatnie. Wśród zatrudnionych 7% stanowią cudzoziemcy.

W dodatku w związku z innymi przepisami („Dublin III”) ci, którzy chcą otrzymać azyl, mają być przyjmowani w kraju, do którego najpierw przybyli. Pod tym pretekstem Niemcy już teraz zaczęły odsyłać nam nowszych imigrantów, choć na razie nie są to większe liczby. Najwygodniej jest im przewozić ich właśnie do Polski, bo nasze władze się nie sprzeciwiają (podczas gdy Austria i Czechy odmawiają). Niemieckie służby wjeżdżają do nas bez przeszkód.

Pewna liczba Kurdów i innych faktycznie przedostała się do Niemiec przez Polskę, mimo obrony granicy białoruskiej. Bez porównania więcej dotarło jednak przez Bałkany, Włochy i Hiszpanię, tylko że z tamtymi krajami Niemcy nie graniczą... Uległe wobec Berlina i Brukseli polskie władze mogą więc i w tej sprawie narazić nas na duże kłopoty.

Ocena: +4 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Orędzie na Dzień Migranta 2020: przesiedleńcy wewnętrzni

Przesiedleńcy wewnętrzni są tematem ogłoszonego dziś w Watykanie Papieskiego Orędzia na Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy. Chodzi tu o ludzi, którzy ze względu na konflikty, kataklizmy czy biedę musieli porzucić swe domy, lecz nadal pozostają w swej ojczyźnie.

Tylko w ubiegły roku los ten spotkał 33 mln osób. Franciszek zauważa, że są to osoby, które żyją w wielkim ubóstwie. Tymczasem w wielu krajach brakuje struktur, które mogłyby im zapewnić odpowiednią pomoc.
CZYTAJ DALEJ

Cyberatak sparaliżował lotnisko w Brukseli

2025-09-21 19:56

[ TEMATY ]

lotnisko

cyberatak

PAP/EPA/OLIVIER HOSLET

Lotnisko w Brukseli

Lotnisko w Brukseli

W związku z cyberatakiem na lotnisko w Brukseli PLL LOT odwołały trzy rejsy – powiedział w niedzielę PAP rzecznik przewoźnika Krzysztof Moczulski. Chodzi o loty z Brukseli, tamtejszy port lotniczy od piątku zmaga się z efektami cyberataku. Pasażerowie posiadający bilety na odwołane loty mogą liczyć na pomoc.

Lotnisko w Brukseli zmaga się z poważnymi utrudnieniami po piątkowym cyberataku na zewnętrznego dostawcę usług informatycznych. Według danych portu, w niedzielę zaplanowanych było 257 odlotów. Aby uniknąć chaosu, linie lotnicze poproszono o wcześniejsze skasowanie połowy lotów. Ostatecznie odwołano 38 rejsów, a sześć samolotów wylądowało poza Brukselą.
CZYTAJ DALEJ

Konkurs na hymn Światowych Dni Młodzieży 2027 w Seulu

Komitet Organizacyjny Światowych Dni Młodzieży Seul 2027 ogłosił konkurs na hymn przyszłego spotkania młodych, które odbędzie się w stolicy Korei Południowej pod hasłem „Odwagi! Ja zwyciężyłem świat” (J 16, 33). Utwór ma nie tylko towarzyszyć wydarzeniu, ale przede wszystkim jednoczyć serca młodych ludzi z całego świata i stawać się wyrazem ducha ŚDM także po ich zakończeniu.

Organizatorzy podkreślają, że hymn Światowych Dni Młodzieży wykracza poza zwykłą oprawę muzyczną. Jego rolą jest integrowanie uczestników i budowanie poczucia wspólnoty. W Seulu będzie on inspirowany ewangelicznym wezwaniem, które przypomina o zwycięstwie Chrystusa i o pokoju, jakiego potrzebuje młode pokolenie w świecie naznaczonym podziałami, szybkim tempem zmian i niepokojami. Spotkanie w Korei Południowej, kraju nowoczesnej technologii i bogatej tradycji, ma być świadectwem pojednania oraz misji, szczególnie że chrześcijaństwo nie stanowi tam większości.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję