Jedną z ostatnich grup, które docierają na Jasną Górę wraz z warszawską pielgrzymką pieszą jest częstochowska grupa Błękitno-Biała. Pielgrzymuje ona od trzydziestu lat wraz z akademickimi grupami siedemnastymi. Pielgrzymów w Częstochowie, pod kościołem św. Zygmunta, przywitał bp Andrzej Przybylski. Hierarcha podziękował pątnikom za reprezentację naszej archidiecezji w setną rocznice jej istnienia, oraz za to, że w imieniu całej archidiecezji niosą wszystkie sprawy duszpasterstwa, ewangelizacji, powołań kapłańskich i rodzin na Jasną Górę.
Częstochowianie z Warszawy
Lech Łuczywo dołączył do pielgrzymów dopiero na ostatnim odcinku – ze Mstowa na Jasną Górę. Dla częstochowianina jest to wielkie wydarzenie. – Nie było mi dane przejść całej trasy. W zeszłym tygodniu byłem w szpitalu, ale już dwanaście razy pielgrzymowałem z Warszawy – opowiada z dumą. I wyjaśnia powody, dla których staje na pielgrzymim szlaku: – Chciałem przejść chociaż ten mały odcinek, żeby stanąć twarzą w twarz z Matką, która przyjmie wszystkie troski, żale i nadzieje. Ksiądz Tomasz Dyjan, proboszcz parafii św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Witkowicach, dołączył do grupy również w trakcie trwania pielgrzymki: – W piątek przyjmowałem jeszcze u siebie w parafii pielgrzymów. Cieszę się, że mogę i gościć pątników, i iść po tej drodze pielgrzymkowej do Matki Bożej, aby zasiać ziarno nadziei – podkreśla duchowny.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Modlitwa za Częstochowę
Reklama
Wieczorna Eucharystia na błoniach jasnogórskich, jak co roku, sprawowana była w intencji mieszkańców Częstochowy. Przybyłych pielgrzymów powitał o. Marcin Ciechanowski, podprzeor Jasnej Góry. – Kiedy papież Pius XII w 1950 r. ogłosił dogmat o Wniebowzięciu, ponadpółtoramilionowy tłum zaczął klaskać w dłonie. Jeszcze nie zdążyły ostygnąć hitlerowskie piece krematoriów, a Kościół ogłasza eksplozję życia, i to nie byle jakiego, ale życia wiecznego, które jest w Chrystusie – powiedział paulin.
Biskup Antoni Długosz w kazaniu zwrócił uwagę na to, dlaczego Pius XII podjął taką decyzję: – Papież był świadkiem tego, jak po II wojnie światowej w okrutny sposób Niemcy i Rosjanie mordowali ludzi. Świadczą o tym ofiary obozów koncentracyjnych, gułagów, gdzie człowiek był w okrutny sposób poniżany – wyjaśniał. W dalszej części kaznodzieja podkreślił, „że dziś w szczególny sposób mamy obowiązek przyjąć od Maryi wezwanie, by żyć zgodnie z Bożymi przykazaniami”. – Wyrazem miłości do Jezusa jest wierność Jego przykazaniom. Piąte przykazanie mówi nam: Nie zabijaj, stój w obronie poczętego dziecka i nie zgadzaj się na eutanazję. Mimo trudności, które przeżywacie, otwierajcie się na Jego przykazania – zachęcał biskup.
Na zakończenie Mszy św. przed jasnogórskim szczytem celebrans odniósł się do zwyczaju przynoszenia tego dnia ziół i kwiatów. – Chcemy przypomnieć sobie o tym, że Matka Boża jest najdoskonalszym kwiatem w historii ludzkości. Prosimy Maryję o to, aby błogosławiła wszystkim plonom naszych rolników i żeby nie brakło nam chleba, dzięki któremu będziemy się stawać wierni Bogu i ludziom.