Pracuje dla niego 45 osób o różnym stopniu niepełnosprawności. Dysfunkcje mają charakter fizyczny oraz intelektualnie. Nadzoruje ich 10 instruktorów. Mogą pracować 3,51 godz. dziennie. Na koniec dniówki przysługuje im godzina rehabilitacji pod okiem fizjoterapeuty, pielęgniarki, trenera personalnego oraz doskonalenie z zakresu profilaktyki. – Od 18 lat zajmuję się poligrafią jako dyrektor. Przez ten czas branża przyszła niewiarygodną metamorfozę. Drukowanie jest szybsze, tańsze, efektywniejsze. Czynności, w które kiedyś zaangażowane było 10 osób, teraz robi maszyna – mówi dyrektor. Zysk, który jest wypracowany przez drukarnię, z racji tego, że działa ona pod szyldem stowarzyszenia „Teatr Grodzki” – Zakład Aktywności Zawodowej, przeznaczony jest na rehabilitację, rozwój i wypoczynek podopiecznych. Stąd wyjazdy na turnusy zdrowotne, wycieczki objazdowe i wydarzenia kulturalno-rozrywkowe. – Naszym celem jest umożliwienie im zaistnienia na komercyjnym rynku pracy. I to się udaje. Staramy się aby drukarnia była dla nich miejscem przejściowym, takim które przygotowuje do wyzwań jakie stawiają pracodawcy – wyjaśniała.
Spotkanie z człowiekiem w potrzebie
Reklama
– Zanim trafiłem do drukarni, pracowałem przez 9 lat w świetlicy środowiskowej przy parafii św. Franciszka z Asyżu w Wapienicy. Założył ją mój brat ks. Grzegorz Słonka, który był tam wikarym. To była odpowiedź na społeczne zapotrzebowanie na miejsce dla dzieci, które przychodziły do szkoły z kluczami na szyi. Brat stworzył dla nich przestrzeń, w której mogły odrobić lekcje, coś zjeść, twórczo spędzić czas – wspomina. W opiekę nad nimi udało się zaangażować szeroki krąg parafian. Panie z koła charytatywnego dbały o kanapki, a emerytowane nauczycielki o korepetycje. Ze zbiórek przy kościele finansowano wyjazdy na basen. Rodzinny dom w Rychwałdzie stał się miejscem, do którego przyjeżdżali na półkolonie. – Raz żeby ich zdyscyplinować musiałem w nocy zorganizować im karne bieganie. Wystarczyło. Do dzisiaj z tymi ludźmi mam dobry kontakt. Na ulicy, choć minęło tak wiele lat, słyszę od nich słowa pozdrowienia – mówi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Kształtowanie ducha
– Od 17 lat jestem w Domowym Kościele. Formacja pozwala odkrywać prawdy wiary i wcielać je w życie. Daje też szansę do pełniejszego poznania siebie oraz do tworzenia właściwych relacji ze współmałżonką. W obecnych czasach, w których rozwody są plagą, niezwykle ważne jest, aby mieć impuls do stałego wzrostu. I to daje Domowy Kościół – zaznacza. – Wartość dodaną stanowią dla mnie i małżonki rekolekcje. Byliśmy na nich w Koszarawie, Bystrej, Krakowie, Mrzeżynie, Łebie. Teraz takim miejscem, do którego często wracamy jest Góra Świętej Anny. Jeździmy tam na wykłady biblistki s. Joanny Nowińskiej – mówi. – Zostanie szafarzem to owoc całego procesu budowania siebie w oparciu o wiarę. To również tęsknota za posługą przy ołtarzu. W młodości byłem ministrantem, lektorem więc wróciłem do korzeni – podkreśla. – Uwielbiam rozdawać Ciało Pańskie na dłonie. Wiele z nich jest spracowanych, poprzecinanych bruzdami trudu i wieku. Inne są zadbane, wypielęgnowane. Ile w nich historii, zawodów, doświadczeń. I każde wyciągają się, aby przyjąć najcenniejszy Boży dar – mówi.
Nowe czasy, nowe wyzwania
– Moi podopieczni uczą pokory, zarażają optymizmem, nie widzą przeszkód. Ich nie interesują zamówienia i zysk. Aby szukać nowych form pozyskiwania funduszy, otworzyliśmy przy ul. Sempołowskiej 13 siłownię ZAZ Power. To cztery różne sale dedykowane treningowi siłowemu, wydolnościowemu EMS, biegowemu, z których jedna przeznaczona jest wyłącznie pod komorę hiperbaryczno-tlenową oraz drenaż pneumatyczno-limfatyczny. – Jeden z kapłanów w komorze czytał sobie Brewiarz. Widać więc, że za jednym zamachem można zadbać o zdrowie i duchowość – komentuje. Do dyspozycji klientów jest trener personalny, który na co dzień dba o rehabilitację pracowników drukarni. – Nastawiamy się na ludzi, którzy poszukują kameralnej atmosfery, zindywidualizowanego podejścia. To propozycja dla tych, którzy wiedzą, że dolegliwościom fizycznym należy przeciwdziałać ćwiczeniami, aktywnością ruchową i odnową biologiczną – puentuje. ZAZ Power oraz drukarnia choć to działalność komercyjna, to jednak nastawiona na pomoc drugiemu człowiekowi. Tyle tylko, że tutaj klient jest również donatorem dobra adresowanego do osoby niepełnosprawnej. I co ważne, każdy na tym zyskuje.